Jakiś czas temu
zamieszczałam recenzję rumiankowej szminki Alterry. Nadeszła pora
na jej porównanie z balsamem do ust tej samej marki.
Ochrona
Pod tym względem nie mam
jemu nic do zarzucenia. Moje usta są bardzo wymagające, a mimo to
świetnie chroni je przed pierzchnięciem. Wiele droższych pomadek
ochronnych (Nivea, Bebe) nie radzi sobie z tym problemem. Skuteczność
działania balsamu jest identyczna jak szminki.
Mrowienie
Stosowaniu balsamu nie
towarzyszy tego typu efekt, co z mojego punktu widzenia jest ogromną
zaletą tego produktu.
Nawilżanie
Produkt bardzo dobrze
odżywia usta. Jeśli są popękane, to potrzebne są około 3
aplikacje kosmetyku, by w pełni pozbyć się tego nieprzyjemnego
uczucia suchości. Ale już po pierwszym nałożeniu balsamu nasze
usta mniej cierpią. Jeśli chodzi o nawilżanie to oba produkty z
Alterry działają identycznie.
Zapobieganie
opryszczce
Zauważyłam, że na
moich wargach lubią gościć przykre niespodzianki, gdy zapominam o
aplikacji pomadek ochronnych. Odkąd stosuję produkty Alterry i
Sylveco, nie mam tego typu problemów (odpukuje w niemalowane
drewno:P).
Zapach
Szminka według mnie
pięknie pachnie białą czekoladą z lat 90., z kolei balsam już
nie ma tak przyjemnej woni. Początkowo nie wyczuwałam żadnej
substancji zapachowej, potem balsam lekko zalatywał mi rycyną, a
gdy zaczęłam się zbliżać do końca produktu, moje nozdrza kuszą
mnie białą czekoladą.
Wykończenie
na ustach
Jest to efekt
porównywalny z użyciem przeźroczystego błyszczyku, aczkolwiek
szminka dawała większe „glow”
Powiększanie
Jak już wspominałam
balsam nie funduje nam efektu mrowienia. Powiększenie, z którym
mamy do czynienia, jest wyłącznie optyczne. Zauważyłam, że warto
jest przy aplikacji minimalnie wyjechać na łuk Kupidyna, ponieważ
to powiększa nasze wargi, a nie wygląda jakoś nachalnie czy
niechlujnie.
Sklejanie
ust
Nie skleja ich, ale w
przypadku balsamu występuje zjawisko, które było mi obce podczas
użytkowania szminki. Wraz z upływem czasu produkt znika z naszych
warg, a jego resztki lubią się gromadzić w kącikach w postaci
białych glutów.
Konsystencja
Zwarta. Takie twardy
sztyfty świetnie sprawdzają się późną wiosną i latem, ponieważ
nie roztapiają się tak ekspresowo, jak mają to w zwyczaju miękkie
pomadki. Zresztą obecność nasyconych kwasów tłuszczowych
(stearynowy i palmitynowy) podwyższa temperaturę topnienia.
Kolor
produktu
Sam sztyft jest
jasnożółty, ale na ustach jest transparentny, podkreśla naturalny
koloryt naszych ust.
Opakowanie
Plastikowe, białe,
wygląda estetycznie, przy czym to od balsamu jest mniej trwałe niż
od szminki, ponieważ popękało mi w dwóch miejscach, gdy produkt
umieściłam w bocznej kieszonce torebki. Kartonik, w którym
umieszczono balsam, prezentował się bardzo estetycznie ze względu
na trafnie dobrane kolory i motyw kwiatu rumianku.
Trwałość
Jedna aplikacja wystarcza
na około 3 godziny, jeśli nic nie jemy, ani nie pijemy. Przez ten
czas czuję, że moje usta są chronione.
Baza
pod kolorowe pomadki
Podobnie jak szminka z
Alterry, balsam idealnie nadaje się do nakładania jako baza pod
kolorowe kosmetyki przeznaczone do ust. Jest to dobre rozwiązanie,
zwłaszcza jeśli w swoich zbiorach posiadamy szminki-wysuszacze.
Wydajność
Produkt starcza na około
2-2,5 miesiąca codziennego, wielokrotnego używania. Jeśli nie
macie potrzeby nawilżania ust co kilka godzin, bo Wasze wargi nie są
problematyczne, to balsam powinien Wam wystarczyć na wiele miesięcy.
Filtr
Na opakowaniu nie ma
żadnej wzmianki o filtrze, ale niektóre substancje zawarte w
balsamie chronią przed promieniowaniem słonecznym, w końcu rośliny
muszą się jakoś przed nim bronić;)
Skład
Ricinus
communis seed oil-olej roślinny otrzymywany z nasion
rącznika pospolitego przez wyciskanie oleju na zimno i wygotowywanie
z wodą, ta procedura ma zniszczyć toksyczną rycynę.
Wykorzystywany w odżywkach do włosów suchych. Ma właściwości
nawilżające.
Cocos
nucifera oil-olej kokosowy, składnik
natłuszczająco-nawilżający.
Cera
alba-wosk pszczeli, substancja nawilżająca. Może
uczulać osoby wrażliwe.
Simmondsia
chinensis seed oil-olej z jojoba, stanowi bogate źródło
witaminy E, pełniącej rolę przeciwutleniacza. Działa
regeneracyjnie.
Candelila
cera-wosk candelilla, pełni rolę emolientu (substancji
nawilżającej) i substancji ochronnej. Stabilizuje emulsje.
Natłuszcza, pozostawiając ochronny film. Sprawia, że skóra
naszych warg jest miękka, elastyczna i gładka.
Palmitic
acid-kwas palmitynowy. Nasycony kwas tłuszczowy. Stanowi
główny składnik oleju pozyskiwanego z drzewa palmowego. Kwas ten
jest niedrogi i pełni rolę teksturotwórczą. Wykorzystywany do
produkcji mydeł, kosmetyków i preparatów antyadhezyjnych. Co
ciekawe kwas palmitynowy uczestniczy w syntezie leku stosowanego w
leczeniu schizofrenii.
Stearic
acid-kwas stearynowy, należący do kwasów tłuszczowych,
substancja natłuszczająca.
Butyrospermum
parkii-masło shea, bogate w naturalną alantoinę,
witaminę E, prowitaminę A, posiada lekki filtr chroniący przed
promieniowaniem UVB. Nadaje konsystencję w emulsjach. Ma właściwości
wygładzające, natłuszczające i nawilżające.
Olea
europea fruit oil-oliwa z oliwek, bogate źródło
witaminy E. Polecany przy suchej, dojrzałej, popękanej, łuszczącej
się skórze.
Tocopheryl
acetate-witamina E, związana z estrem kwasu octowego, co
ma sprzyjać jej większej stabilności. Acetat tokoferolu jest
bardziej stabilny od samej witaminy E w obecności tlenu i ciepła.
Zwalcza wolne rodniki, które powstają m.in. przy promieniowaniu UV,
zatem zapobiega niszczeniu cząstek komórek tłuszczowych. Wygładza
zmarszczki (zapobiega ich pogłębianiu). Zapobiega oksydacji olejów
i emulsji, tym samym przedłużając ich trwałość.
Helianthus
annuus seed oil-olej z nasion słonecznika, bogate źródło
witaminy E i nienasyconych kwasów tłuszczowych. Pełni rolę
substancji natłuszczającej.
Chamomilla
recutita oil-olejek rumiankowy, wykazuje działanie
przeciwzapalne i przeciwobrzękowe, polegające na hamowaniu
wydzielania endogennej histaminy. Jest pomocny w przypadku
wyprysków, zranień, owrzodzeń. Posiada właściwości
przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. Działa na skórę
oczyszczająco, pielęgnuje skórę wrażliwą, zaczerwienioną i
spękaną. Bardzo pomocny przy alergii. Co ciekawe, warto wcierać go
we włosy, ponieważ hamuje odczyny autoimmunologiczne, zapobiegając
tym samym wypadaniu włosów.
Daucus
carrota sativa root extract-olej z marchwi. Hamuje procesy
starzenia się skóry.
Beta-carotene-prowitamina
A, neutralizuje wolne rodniki. Chroni skórę przed działaniem
promieni słonecznych.
Tocopherol-witamina
E, przeciwutleniacz, witamina młodości.
Cena
Ja swój balsam kupiłam
na promocji i zapłaciłam za niego 4,49 zł, ale w regularnej
sprzedaży nie kosztuje chyba więcej niż 6 zł.
Dostępność
Niestety, osoby, które
nie mają Rossmanna w swojej możliwości, nie mają łatwego dostępu
do balsamu z Alterry. Na szczęście sieć się rozwija i otwiera
nowe placówki w różnych miejscowościach.
Reasumując:
obydwa produkty uważam za bardzo dobre, przy czym nieco bardziej do
gustu przypadła mi szminka. Wynika to z faktu, iż była bardziej
miękka i pachniała jak biała czekolada z lat 90.:) Balsam świetnie
nawilża spierzchnięte usta i chroni przed wysuszeniem, dlatego
pewnie jeszcze nie raz do niego powrócę:)
PS A Wy zauważacie
różnicę pomiędzy rumiankowym balsamem a szminką z Alterry? Który
produkt wolicie? Na jak długo starczają Wam tego typu kosmetyki?
karminowe.usta
W takim razie zakupię szminkę :) bo nie lubiłam za bardzo zapachu pomadki, który tak jak pisze zalatuje nieprzyjemnie rycyną.
OdpowiedzUsuńTo nie jest zbyt przyjemne, aczkolwiek da się przeżyć. Gorsze jest mleczko z Alterry z orchideą.
UsuńFajnie, że zapobiega opryszce. Coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że regularne nawilżanie ust potrafi zdziałać cuda:)
UsuńTeż mam ten balsam i również go chwalę :)
OdpowiedzUsuńDobrze nawilża, chroni i ma dobry skład:)
UsuńCiekawy produkt, teraz używam Carmexa który otrzymałam w ramach współpracy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też swego czasu chciałam wypróbować zachwalanego Carmexa, ale na szczęście doczytałam, że daje efekt mrowienia, którego nie lubię. Ale wiem, że wielu osobom takie mrowienie sprawia przyjemność:)
UsuńJak wykończę moją niwee to sięgnę po tą pomadkę:)
OdpowiedzUsuńMożesz na początku być w lekkim szoku, ponieważ nie pachnie tak słodko i apetycznie jak Nivea.:)
Usuńja znowu nie cierpie pomadek nivei;) ...za to po tą chetnie siegne:)
OdpowiedzUsuńNivea dla mnie ładnie pachnie, ale nic nie robi z moimi ustami.
UsuńBalsam jest moim ulubionym produktem nawilżającym do ust :). Używam już 2 opakowania i jestem totalnie zachwycona.
OdpowiedzUsuńJa stosuję go na zmianę z Sylveco. Obie firmy wypuściły pomadki, które świetnie sobie radzą z moimi wymagającymi ustami:)
UsuńSklad ma fajny :) Jak bedzie na promocji to ja kupie :)
OdpowiedzUsuńJak tylko trafi na promocję, to idź do Rossmanna, bo lubi znikać w iście ekspresowym tempie;)
Usuńciekawa, nie miałam nigdy nic z tej firmy
OdpowiedzUsuńJeden z ciekawszych produktów Alterry:)
Usuńchętnie bym tą szminkę spróbowała..., chociaż kremy do twarzy alterry nie spisywały się u mnie dobrze :(
OdpowiedzUsuńKrem z Alterry mnie zapchał, ale ja jestem uczulona na glicerynę.
UsuńUżywam teraz tego produktu i na razie jest całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj nałożyłam go pod pomadkę, która wysusza i udało się uniknąć takiego uczucia "ściągnięcia":)
Usuń