Crystal Essence o zapachu granatu-dezodorant o naturalnym składzie

Od dwóch miesięcy używam dezodorantu w kulce Crystal Essence. Swoją przygodę z tą firmą postanowiłam rozpocząć od zapachu granatu, który uwielbiam.

Ochrona
Ten produkt z pewnością nie posiada właściwości blokera. Pocimy się mało, ale jednak pocimy. Jednakże nasz pot nie jest rozkładany przez mikroorganizmy, ponieważ ałun obecny w produkcie działa aseptycznie, w związku z czym nie odczuwamy przykrego zapachu. W moim przypadku jest to działanie zadowalające, ponieważ nie zmagam się z problemem nadmiernej potliwości. Czuję, że moja skóra oddycha, ale jednocześnie na mojej bluzce nie pojawia się plama potu, nie śmierdzę.

Brudzenie ubrań
Jeśli przedwcześnie założymy bluzkę/sukienkę, to na ubraniu mogą pojawić się mokre plamy, które po jakichś 15 minutach znikają bez śladu.

Nie klei ubrań
Rzeczywiście dezodorant nie daje tego typu efektów ubocznych. Skóra pach pokryta tym kosmetykiem nie klei się do ubrań, a odzież nim pobrudzona także nie wykazuje lepkości. Po prostu jest mokra, gdy wyschnie, nie ma śladu po dezodorancie.

Wysychanie
Tutaj nie jest tak rewelacyjnie, jak zapewnia producent. Zazwyczaj muszę poczekać dobrych parę minut, żeby nie zmoczyć ubrania. Ale nie jest to dla mnie zbyt uciążliwe, ponieważ nakładam dezodorant, zanim przystąpię do mycia zębów i układania włosów. Zatem nie marnuję czasu;)

Zapach
Przyjemny, apetyczny, naturalny. Rzeczywiście wyczuwam świeżo przekrojony granat. Mamy tutaj do czynienia z wonią owocową, mimo to nie jest to zapach mdlący.

Nie podrażnia
Dezodorant nie podrażnia mojej skóry, nie przyczynia się do powstawania zaczerwienień. Po jego aplikacji nie odczuwam świądu.

Można stosować po goleniu
Nawet jeśli ciągłość naskórka jest uszkodzona, to aplikacja kosmetyku nie spowoduje pieczenia. Odnoszę wręcz wrażenie, że dezodorant łagodzi podrażnienia.

Łatwość aplikacji
Kosmetyk bardzo łatwo wydobywa się z opakowania, jednocześnie nie wycieka w nadmiarze. Kulka nie zacina się.

Konsystencja
Wodnista. Dla mnie to plus, bo nie przepadam za bardziej tłustymi kosmetykami przeznaczonymi pod pachy, ponieważ czuję się brudna i nieświeża.

Odświeżanie
Zapach granatu i wodnista konsystencja kosmetyku sprawiają, że czuję się odświeżona i oczyszczona.

Wydajność
Dezodorant jest dość wodnisty, dlatego nie jest to kosmetyk bardzo wydajny, który wystarczy nam na kilka miesięcy. Po każdej aplikacji widzę ubytek jest zauważalny.

Opakowanie
Przeźroczyste, dzięki czemu możemy monitorować, ile kosmetyku nam jeszcze pozostało. Czerwona nakrętka bardzo przypadła mi do gustu, nadaje całości charakteru. Niewielka fotografia granatów wskazuje na zapach dezodorantu. Opakowanie wykonano z miękkiego plastiku.

Skład
Niezwykle przyjazny. Nie zawiera substancji, które mogłyby wyrządzić nam krzywdę. Chyba że jesteśmy akurat uczuleni na którymś z komponentów. Produkt pozbawiony jest syntetycznych konserwantów. Nie znajdziemy w nim parabenów, które imitują działanie estrogenów i mogą przyczyniać się do wystąpienia nowotworu piersi. Produkt nie posiada też soli aluminium.

Purified water (aqua)-woda oczyszczona, baza większości kosmetyków.
Natural mineral salts (potassium alum)-ałun potasowy. O ile ałun syntetyczny może powodować lekkie podrażnienie skóry, o tyle ten o pochodzeniu naturalnym jest raczej bezpieczny. Ałun to zwyczajowa nazwa dwunastowodnego siarczany glinowo-potasowego. Jest to substancja bardzo dobrze rozpuszczalna w wodzie. Roztwór ałunu ma odczyn kwaśny, działa ściągająco i aseptycznie, co jest niezwykle ważne, ponieważ nasz pot sam w sobie nie posiada nieprzyjemnego zapachu. Dopiero rozłożony częściowo przez mikroorganizmy, zaczyna śmierdzieć. Jednakże ałun sam w sobie nie hamuje procesu pocenia się. Zapobiega jedynie powstawaniu nieprzyjemnej woni. Jest to minerał występujący powszechnie. Najwięcej spotyka się go we Włoszech (podnóża Wezuwiusza), Uzbekistanie, Rosji (Kamczatka), USA(Alaska). Dawniej był stosowany jako tzw. kamyk po goleniu, który miał za zadanie powstrzymać krwawienie z drobnych ran. Sama posiadam ałun w formie sztyftu, gdyż często zdarza mi się skaleczyć podczas golenia nóg;) Bywa używany jako utwardzacz do emulsji fotograficznych i w garbarstwie.
Cellulose-celuloza, czyli polisacharyd tworzący ścianę komórkową wszystkich komórek roślinnych. Jest to substancja szeroko rozpowszechniona w naturze. Bezpieczna. Nierozpuszczalna w wodzie. Często stosowana jako substancja zagęszczająca. W zawiesinach pełni rolę czynnika stabilizującego. Wykorzystanie celulozy w dezodorancie ma za zadanie wiązać wodę, która jest podstawowym komponentem potu.
Natural fragrance made with pomegranate essential oil and extracts- naturalny zapach pochodzący z olejków eterycznych i ekstraktów granatu.

Pochodzenie
Produkt został wyprodukowany w USA. Ostatnio zaczęłam zwracać uwagę, by kupowane kosmetyki nie były produkowane w Chinach, Bangladeszu, Tajwanie itp. W związku z czym podaję tę informację, może kogoś zainteresuje;)

Cena
Za dezodorant zapłacimy około 18 zł. Jest to nieco więcej niż wydalibyśmy na podobny produkt z Garnier Minerals, który ma gorszy skład.

Dostępność
Te dezodoranty widziałam wyłącznie w Rossmannie.

Reasumując: jeśli nie uprawiacie sportów i nie macie problemu z nadmierną potliwością, to istnieje spora szansa, że ten dezodorant sprawdzi się u Was. Myślę, że warto zwrócić na niego uwagę ze względu na przyjazny skład i stosunkowo niską cenę. Większość dostępnych na naszym rynku dezodorantów zawiera sole aluminium. Obecnie wielu naukowców uważa, iż glin stanowi czynnik etiologiczny choroby Alzheimera i nowotworu piersi. Nie zostało to jednoznacznie dowiedzione, niemniej ja wolę unikać tego typu związków.

PS Znacie dezodoranty Crystal Essence? Czy sprawdziły się u Was? Jakie znacie inne dezodoranty w kulce o przyjaznym składzie?

21 komentarzy:

  1. Muszę na niego zerknąć. Choć ja niestety potrzebuję silnej artylerii

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten sam ale w sprayu. Sprawdził się nieco lepiej niż Salt of the earth, ale u mnie tego typu dezodoranty jednak zawodzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat nie przepadam za sprayami. Wolę kulki. Nie wiem, skąd we mnie takie przeświadczenie, że spray w ogóle nie chroni, ale nie umiem się go wyzbyć.

      Usuń
    2. Nie martw się, też tak mam :D szpreja (jak to mawia mój kolega) piskam tonę bo ciągle mam wrażenie że nie działaa :(

      Usuń
    3. Ja nie dość, że wypsikam tonę, to często jeszcze spray mnie podrażnia... Może to kwestia dodatków pomocniczych do produktu, które odpowiadają za jego gazową formę.

      Usuń
  3. Ja mam co do niego mieszane uczucia, ale nie chcę się wypowiadać, bo zamierzam mu dać drugą szansę. Za to polecam Alterrę - baaardzo przyjemny produkt, chroni moim zdaniem lepiej niż Crystal, a cena i skład również są bardzo przyjemne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chętnie wypróbuję Alterrę, ale nigdy nie widziałam dezodorantu z niej. Dopiero wczoraj jedna z dziewczyn napisała mi, że ona ma bardzo okrojony asortyment i nie ma dezodorantu ani toniku. Ja też nie mam u siebie dezodorantu...

      Usuń
  4. Dla mnie za słaby, poza tym strasznie długo schnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym schnięciem to może być uciążliwe, zwłaszcza jak nie ma czasu.

      Usuń
  5. Używałam go i podobał mi się, ale mam obawy, że na lato mógłby być dla mnie za słaby.

    Teraz będę testować nowego Garniera z serii bio bez aluminium, ciekawe jak to wyjdzie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O O O to czekam na recenzję!

      Usuń
    2. Nie wiedziałam, że Garnier wypuścił nową serię:) Muszę się jej przyjrzeć w drogerii:)

      Usuń
  6. Dziękuję za komplement kochana ;) staram się je podkreślać jak tylko mogę ale zjadam wszystkie szminki! :D

    A co do naturalnych dezodorantów to ostatnio w Rossmanie widziałam nowy dezodorant w kulce Garniera bez soli aluminium i parabenów ale kurde, wszystkie 3 wersje zapachowe śmierdzą! Są zbyt intensywne :( a już miałam nadzieję że to będzie jakiś hit. A z jeszcze naturalniejszych podobno ałun w krysztale jest świetny i starcza na wieki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śliczne masz usta, więc pal licho ilość zjadanych szminek;) Dla takiego efektu warto;)

      Muszę się przyjrzeć temu dezodorantowi, bo go jeszcze nie widziałam. I sprawdzę swoją tolerancję na jego woń:D

      Usuń
  7. Podchodziłam do niego kilka razy, jednak zawsze wybierałam coś innego. Chyba jednak dam mu szanse i go kupię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto spróbować, jeśli nie potrzebujesz supermocnej artylerii;)

      Usuń
  8. dużo o nim słyszałam :) ale jakoś zawsze przechodziłam obok, może warto się nim zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go kupiłam, nie znając zupełnie tej firmy. Dopiero później na blogu którejś z dziewczyn znalazłam go w haulu;)

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...