Błyszczyk Maybelline Colorsensational w kolorze 215 „Love lilac” doczekał się już recenzji na moim blogu. Możecie przeczytać ją tutaj. Ale wówczas nie pokazałam Wam, jak wygląda na ustach, ponieważ moje wargi były w katastrofalnym stanie. Błyszczyk powoli się kończy, a ponieważ ja wolę pomadki, to nieprędko kupię go ponownie, więc postanowiłam na szybko go uwiecznić na moich ustach i wrzucić zdjęcie. Tym samym pragnę dopełnić poprzednią recenzję.:)
PS Lubicie takie jasne, delikatne błyszczyki, które dają delikatną poświatę w wybranym kolorze? Czy preferujecie większe krycie?:)
Mi się podoba taki efekt, nie potrzebuję silnego krycia. ;)
OdpowiedzUsuńBłyszczyki z tej serii powinny przypaść Ci do gustu.)
UsuńMialam ten blyszczyk, ale w innym kolorze i moja mama ma teraz taki brazowy, ogolnie lubie te blyszczyki, ale przeszkadza mi opakowania, dla mnie za waskie i zbyt dlugie, powinno byc mniejsze i nieco szersze ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno ciężko je upchnąć np. do kieszeni, bo będzie z niego wystawać. Aczkolwiek wizualnie mi się podoba. Niemniej jest niepraktyczne.:(
Usuńdaje naprawdę bardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, ale niestety moje przebarwienia prześwitują, dlatego raczej ponownie go nie kupię.
Usuńladny efekt :) ja lubie miec w domu kryjace jak i delikatne :)
OdpowiedzUsuńI dopasowywać je w zależności od okazji;) Ja akurat potrzebuję mocniejszego krycia, ponieważ na ustach mam przebarwienia.:(
UsuńWolę delikatne błyszczyki, a intensywne szminki :)
OdpowiedzUsuńTaki kompromis;)
Usuń