Eveline Hydra Colour Aqua Platinum, czyli cudowna szminka

Na samym początku działalności bloga omówiłam wszystkie szminki, ale uważam, że zrobiłam to zbyt pobieżnie. Tak to już jest, jak chce się porównać ze sobą kilka produktów;) Dlatego postanowiłam powrócić do niektórych szminek i przedstawić je ponownie. Dzisiaj pora na Eveline hydra colour. Posiadam odcień 420 Aqua Platinum.

Kolor

Piękny, soczysty, intensywny, kojarzący mi się z arbuzem, latem, wakacjami. Jak zauważyłyście, produkt rodzi same pozytywne konotacje;) Kolor jest dość trudny do jednoznacznego określenia, moim zdaniem lekko wpada w fuksję. Na ustach prezentuje się naprawdę ciekawie. Na początku widzimy fuksję, z czasem szminka blednie i zaczyna wpadać w kolor arbuza.

Zapach

Nie jest chemiczny. Określiłabym go jako świeży, owocowy, kojarzący się z arbuzem. Nie przepadam za tym owocem jako formą przekąski, ponieważ zawsze się nim upaćkam, ale uwielbiam jego zapach:) Ta przyjemna woń sprawia, że noszenie tego kosmetyku na ustach poprawia humor;)

Smak

Słodki, owocowy, orzeźwiający, czyli dokładnie taki, jaki odnotowują nasze kubki smakowe przy konsumpcji arbuza.

Trwałość

Szminka wytrzymuje na naszych ustach dość długo, aczkolwiek wraz z upływem czasu kolor traci na intensywności. Na początku w pełni kryje nasz naturalny kolor ust. Nasze wargi są pięknie podkreślone fuksją. Ale po godzinie widzimy, że kolor jakby stracił na intensywności, zaczynają prześwitywać nasze wargi, usta są malinowe, po 4 godzinach wciąż możemy zauważyć lekką poświatę.

Nie podkreśla suchych skórek

Szminka nie podkreśla suchych skórek, dlatego mogę stosować ją także zimą, gdy warunki pogodowe niekorzystnie oddziałują na moje wargi, powodując ich pierzchnięcie. Do tej pory często musiałam rezygnować ze szminek w okresie jesienno-zimowym, ponieważ spektakularnie podkreślały niedoskonałości moich ust.

Kryje

Szminka daje pełne krycie, co bardzo mi się podoba, ponieważ wiele drogich pomadek daje tylko delikatną poświatę, której osobiście nie lubię. Kolorowe kosmetyki do ust kupuję po to, by zmienić ich naturalny kolor, a nie tylko je delikatnie zabarwić, dlatego ta szminka spełnia moje oczekiwania.

Wykończenie

Satynowe. Nie zawiera żadnych drobinek. Osobiście nie przepadam za perłowymi szminkami. I chyba nigdy się do nich nie przekonam.

Rozprowadzanie

Szminka daje się łatwo nałożyć, nie tworzy zacieków, jest dość miękka, nie zbiera się w załamaniach warg.

Nie smuży

Nawet gdy zaczyna znikać z ust, robi to równomiernie.

Lepiej stosować na pomadkę ochronną

Jak już wielokrotnie wspominałam, moje usta są bardzo kapryśne, dlatego pod szminkę z Eveline stosuję pomadkę ochronną, ale myślę, że u wielu osób dobrze spisze się solo. Moje usta nawet pomadki ochronne z Nivei są w stanie wysuszyć, a ta szminka jakiegoś efektu Sahary nie dawała. Po prostu czułam, że gdybym używałam jej solo przez dłuższy czas, usta zwyczajnie by spierzchły, ponieważ szminka nie chroni ich przed utratą wilgoci.

Kremowa konsystencja

Szminka ma przyjemną, kremową konsystencję, która zapewnia równomierną aplikację kosmetyku.

Opakowanie

Zwykłe, srebrne, z którego bardzo szybko znika napis. Na szczęście spełnia swoją podstawową funkcję, nie otwiera się samoistnie w torebce. Zamknięcie pomimo upływu czasu nie popękało.

Cena

Około 9-11 zł. Szminka nie jest zatem specjalnie droga.

Dostępność

Na pewno dostaniecie ją w Naturze i drogeriach no name.

Reasumując: bardzo ją lubię ze względu na kolor, wykończenie, zapach i całkiem niezłą trwałość jak na taką cenę.:)

PS A Wy lubicie pomadki w kolorze arbuza? Malujecie się nimi na co dzień? Znacie szminki z Eveline? Jakiej pomadki obecnie poszukujecie?