Dzisiaj podzielę się z Wami swoim absolutnym hitem, jeśli chodzi o demakijaż. Jest to czynność, którą często wykonujemy po wielu godzinach spędzonych w pracy czy na uczelni, zatem wówczas, gdy jesteśmy już zmęczone. Zatem ważne jest, by produkt usuwał makijaż stosunkowo szybko i dokładnie. Dzisiaj przedstawię Wam płyn micelarny do demakijażu oczu i twarzy z AA przeznaczony do cery wrażliwej, niezawierający alergenów, parabenów i barwników. Skusiłam się na niego głównie ze względu na skład, od pewnego czasu lubią mi wyskakiwać niespodzianki, więc poszukiwałam czegoś, co nie będzie mnie zapychać i jednocześnie nie będzie mnie podrażniać, wysuszać.
Deklaracja producenta
„Dzięki strukturom micelarnym niezwykle skutecznie usuwa makijaż oraz wszelkie zanieczyszczenia z powierzchni skóry, doskonale zastępując mleczko i tonik. Roślinny kompleks glukozy i ksylitolu ogranicza TEWL-przeznaskórkową utratę wody-i nadaje skórze wyjątkową gładkość. Organiczna woda z bławatka, pochodzącego z certyfikowanych upraw ekologicznych, tonizuje skórę i łagodzi podrażnienia. Efekty: skóra jest doskonale oczyszczona, optymalnie nawilżona i wygładzona.”
Dobrze zmywa makijaż
Choć początkowo obawiałam się, że nie poradzi sobie z usuwaniem nawet niewodoodpornego makijażu ze względu na stosunkowo delikatny skład, to nic takiego nie ma miejsca. Make-up jest dokładnie usuwany przy użyciu tego płynu micelarnego z AA.
Szybko usuwa makijaż
Ja z reguły zmywam make-up, gdy mam niewielki kontakt z otaczającym mnie światem, ten płyn robi to błyskawicznie. Wystarczą dwa do trzech dobrze nasączonych wacików do całkowitego pozbycia się makijażu z naszego lica. Cała czynność trwa góra dwie minuty:)
Oczy mogą być lekko wysuszone
Płyn z AA bardzo delikatnie podrażnia oczy, gdy dostanie się do ich wnętrza. Jednakże sama powieka może trochę piec wskutek delikatnego przesuszenia. Ale problem znika wraz z nałożeniem kremu pod oczy, obecnie używam produktu przeznaczonego do pielęgnacji delikatnej skóry powiek z tej samej serii AA, z którego również jestem bardzo zadowolona. W najbliższym czasie możecie spodziewać się recenzji tego produktu:) Wracając do przesuszenia, to jeszcze nie spotkałam się z produktem, który by nie przesuszył skóry powiek.
Nie wysusza cery twarzy
Jeśli chodzi o twarz, to nie ma mowy o jakimkolwiek przesuszeniu. Mam cerę mieszaną, nawet moje policzki, skłonne do utraty wody, nie przesuszają się wskutek stosowania tego płynu micelarnego.
Lekko wygładzona skóra twarzy
Po użyciu tej miceli, skóra rzeczywiście sprawia wrażenie lekko wygładzonej. Jest bardzo miła w dotyku, staja się taka trochę aksamitna. Ten efekt nie trwa zbyt długo, ale miło, że w ogóle się pojawia:)
Nie ma zapachu, choć perfumy są na drugim miejscu
Jest to bardzo interesujące zjawisko. Nie wiem, za co odpowiadają te perfumy. W każdym razie są praktycznie niewyczuwalne przez mój zmysł węchu;)
Ciekawy skład
Jest on krótki. Mamy tylko 10 ingredientów. Tylko dwa komponenty budzą mój niepokój. Są to gliceryna oraz betaine. Woda organiczna z bławatka to ogromny plus tego produktu. Lubię naturalne wyciągi, a tutaj ekstrakt roślinny znajduje się na piątej pozycji, czyli całkiem niezłej jak na kosmetyk z drogerii:) Ponadto mamy jeszcze kwas cytrynowy pełniący konserwujący płyn micelarny. Jest to również składnik pochodzenia naturalnego. Jak widać można obyć się bez parabenów.
0%
Producent również zapewnia, że płyn micelarny nie zawiera alergenów, konserwantów, syntetycznych barwników, alkoholu, olejów mineralnych i pochodnych ropy naftowej, silikonów, syntetycznej kompozycji zapachowej, olejków eterycznych, glikolu propylenowego (PEG)
Lekko rozjaśniona i rozświetlona skóra
Po użyciu tego płynu micelarnego moja skóra sprawia wrażenie lekko rozjaśnionej i rozświetlonej. Nie jest to efekt świecącej latarni, lecz zdrowe rozświetlenie. Myślę, że efekt rozjaśnionej cery to efekt obecności kwasu cytrynowego w produkcie.
Średnio wydajny
Płyn micelarny jest średnio wydajny. Mi wystarczył na nieco ponad miesiąc codziennego, regularnego użytkowania. Aczkolwiek uważam, że micele mają to do siebie, że nigdy nie będą wydajne. Na pierwszym miejscu w składzie mają wodę, są leiste, stosunkowo dużo płynu wylewa się na płatek kosmetyczny. Ale jeśli o konsystencję to preferuje lekkie produkty, takie jak micele. Za mleczkami średnio przepadam, bo są bardziej treściwe.
Tani
Produkt jest naprawdę tani. Zwłaszcza jeśli popatrzymy na skład. Istnieje wiele droższych płynów micelarnych, które nie zmywają dokładnie makijażu, podrażniają i zapychają. Na dodatek mają tonę alkoholu i parabenów w składzie. Za tę cenę, ja płaciłam bodajże 18 zł, naprawdę warto. Można często trafić na promocję. I wtedy zapłacić tylko 13 zł.
Nie podrażnia
Kosmetyk rzeczywiście nie podrażnia skóry twarzy. To zasługa rzecz jasna przyjaznego składu.
Nie pozostawia tłustej warstwy
Wcześniej używałam miceli z Perfecty i ta zostawiała tłusty film, tutaj nie mamy wrażenia, że jesteśmy czymś oblepione.
Delikatnie matuje
Nie jest to płaski mat, ale wskutek oczyszczenia skóry z sebum, nasza twarz mniej się błyszczy.
Ładne opakowanie
Opakowanie jest proste, plastikowe, białe, półprzeźroczyste z zielonymi motywami, które przypominają o tym, że składniki zostały pozyskane naturalnie.
Łatwo dostępny
Tę micelę bez problemu dostaniemy w pierwszej lepszej drogerii. Nie znajdziemy jej za to w hipermarketach. Dzisiaj szukałam tego płynu w Tesco i Kauflandzie. W tych sklepach znajdują się produkty do demakijażu z AA, ale nie te z zielonej serii.
Nie wiem, czy poradziłby sobie z makijażem wodoodpornym
Nie stosuję kosmetyków wodoodpornych, więc nie miałam okazji przetestować go pod tym kątem. Mam mascarę z L`Oreala, która jest wodoodporna, ale jeśli nie planuję przebywania w ekstremalnych warunkach, to go nie używam, bo nie chcę szkodzić swoim rzęsom.
Nie zapycha
Micela z AA mnie nie zapycha. Widać, że stan naszej skóry zależy od składu używanych kosmetyków. Te bardziej „chemiczne” zwyczajnie nam szkodzą.
Kupię ponownie
Już dzisiaj chciałam kupić kolejne opakowanie, ale niestety nie znalazłam. Myślę, że resztki wystarczą mi do poniedziałku. Znalazłam swój ideał i zamierzam dochować mu wierność.
Myślę o zakupie kremu nawilżającego z tej serii
Produkty z zielonej serii AA ewidentnie mi służą, bo mają świetne składy. Rozważam zakup kremu, tylko jest jeden problem. Jest on nawilżający, nie ma mowy o przeznaczeniu dla cery mieszanej.
PS A Wy miałyście do czynienia z produktami z zielonej serii AA? Jakie macie wrażenia? Lubicie micele, a może wolicie mleczka?
Nie miałam chyba nigdy pielęgnacji z AA ;d
OdpowiedzUsuńsolidna recenzja :) miałam go kiedyś kupić, ale zrezygnowałam. jak skończe swoje to się zastanowię nad nim.. :)
OdpowiedzUsuńTeż mam cere mieszaną więc moge spróbować :) może akurat będzie po promocji :)
OdpowiedzUsuńmoże kiedys się skuszę, póki co sama robię sobie micelka:)
OdpowiedzUsuńO to ciekawe:) Słyszałam o kręceniu pudrów, podkładów, maseczek, kremów i peelingów, ale o samodzielnym robieniu płynu micelarnego jeszcze nie słyszałam;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałam twój komentarz o micelarnym płynie AA i z ciekawości zaglądnęłam do Ciebie żeby zobaczyć jak Ty oceniasz ich płyn i jestem w szoku.. Ponieważ jeśli chodzi o wersję nawilżającą to mało tego, że kompletnie nie nadaje się do zmywania makijażu to na dodatek jest to pierwszy kosmetyk od dawien dawna, który mnie uczula, powoduje straszne szczypanie skóry. A wcale nie mam wrażliwej skóry. Nie wiem co w nim tak mnie uczula.
OdpowiedzUsuńCzytałam, że sporo osób skarży się na kosmetyki AA jako alergizujące. Mi akurat ta wersja bardzo przypadła do gustu, Innych nie próbowałam, więc nie mogę sobie pozwolić na porównania.
UsuńReakcje alergiczne to cecha osobnicza, ale coś musi być w kosmetykach AA, skoro tak dużo osób uskarża się na podrażnienie. Ja z kolei reaguję alergicznie na kosmetyki Perfecty. Może to kwestia stosowanych kompozycji zapachowych?
Może Twoja wersja jest konserwowana fenoksyetanolem? Ostatnio ta substancja cieszy się sporo popularnością, ale może uczulać. Ja akurat cieszę się, że jest dodawana do kosmetyków zamiast parabenów, ponieważ te ostatnie mnie alergizują...
Usuń