Tylko dla dorosłych to powieść, która szalenie przypadła mi
do gustu. Gdy dowiedziałam się, że Nina
Majewska-Brown przygotowała jej kontynuację, bardzo się ucieszyłam. Czy Tylko
tu i teraz to powieść, która spełniła pokładane w niej nadzieje?
O ile powieść Tylko dla dorosłych rozgrywała się głównie w
innym wieku, to w przypadku Tylko tu i teraz poznajemy naprzemiennie losy Klary
w czasach współczesnych i dawnych. Muszę przyznać, że to czyniło książkę
szalenie irytującą i nudną. Jakakolwiek akcja rozgrywała się w innym wieku, na
dodatek przerywano ją bezsensownymi powrotami do czasów współczesnych. Książka
szybko stała się przewidywalna. Na dodatek Nina Majewska-Brown nie wiedzieć
dlaczego, zdecydowała się do wszystkiego dorzucić wynurzenia Anny, przyjaciółki
Klary. Czytanie o tym, jak upija się po
każdym spotkaniu z pacjentkami, było co najmniej nudne i bezcelowe.
Postać Klary irytowała mnie swoją głupotą. Aż trudno
uwierzyć, że kobieta po 40-stce może być tak niedojrzała emocjonalnie.
Przeżywała wszystko tak bardzo, że aż doprowadziła siebie do poważnej depresji,
zaniedbania i pożaru własnego mieszkania. Na dodatek ciągle żyła swoimi
kompleksami, jednak nie robiła nic, by się ich pozbyć, znaleźć dla siebie
jakieś ładniejsze ubranie etc. Jej
rozmemłanie szalenie mnie irytowało. A przygoda z Kosmą sprawiła, że poczułam się
jak telewidz oglądający Trudne sprawy. Jej postawa była do granic naiwna i
patologiczna.
Na rozwój akcji przyszło mi czekać aż do 230 strony. Książka
kończy się pewnym istotnym morałem. Warto żyć w świecie rzeczywistym niż w
sferze własnych fantazji. Jednak mimo wszystko zakończenie oceniam jako
średnie. Mam wrażenie, że Klara rzucała się na każdego faceta, który pojawił
się na horyzoncie, bo nie czuła się dobrze sama ze sobą, nie akceptowała siebie
i zamiast popracować nad własną samoocenę, wolała zadowalać się pierwszym
lepszym.
Nina Majewska-Brown dotychczas pisała dobre książki, które
czytałam z przyjemnością. Wydaje mi się, że Tylko tu i teraz zostało napisane
trochę na siłę. Lepiej było pozostać przy powieści Tylko dla dorosłych. Z jednej strony widzę pewne zalety książki Tylko
tu i teraz, na koniec otrzymujemy ważne przesłanie, sceny erotyczne w dawnych
czasach rozpalają wyobraźnię, jednak odpuściłabym sobie czasy współczesne albo
lepiej je dopracowała. Dla mnie te fragmenty, w których Klara ciągle się nad sobą
użala, są szalenie irytujące. Nie lubię takich rozmemłanych osób, którzy nie
potrafią kierować swoim życiem. Na
dodatek wątek z Kosmą jest niedopracowany, trudno uwierzyć, by lekarz pił
najtańsze piwo.
Krótko mówiąc, Tylko tu i teraz mocno mnie rozczarowało.
Może dlatego, że miałam duże oczekiwania względem Niny Majewskiej-Brown. Moje
rozczarowanie potęguje fakt, że ostatnio w wielu romansach kobiety wydają się
być niezbyt rozgarnięte. Brakuje mi takiego pozytywnego przykładu, bohaterki,
która jest niezależna, czuje się dobrze sama ze sobą, wykazuje się
inteligencją. Przecież na co dzień takie kobiety spotykam w swoim życiu, a nie
bohaterki Trudnych spraw, do których z całą pewnością pasowałaby Klara.
Jeśli szukasz książki ze śmiałymi, ale wysmakowanymi scenami
erotycznymi, to Tylko tu i teraz wydaje się dobrym wyborem. Musisz jednak
zdawać sobie sprawę, że główna bohaterka przypomina desperatkę, dla której
całym sensem życia stał się facet. Jeśli irytuje cię taka postawa kobiet, to
nieźle się zirytujesz, czytając tę książkę.
Tych scen erotycznych to jestem szczerze ciekawa :D
OdpowiedzUsuńNie lubię romansideł ani erotyków, tym bardziej czytanie i cudzych problemach :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam :)
OdpowiedzUsuń