Ostatnio w moje ręce wpadła książka
Czasem święta, czasem ladacznica, lektura okazała się niezwykle
ciekawa, dlatego też postanowiłam zapoznać się z książką
poświęconą męskości. Prawda jest taka, że między obiema
płciami często dochodzi do konfliktu, bo na pewne sprawy spoglądamy
z zupełnie innej perspektywy. Nie zawsze za niezrozumiałym
zachowaniem faceta stoją złe intencje. Często zdarza się, że po
prostu chodzi o różnicę między płciami, które warto zrozumieć.
Czasem czuły, czasem barbarzyńca to książka poświęcona
zmieniającej się definicji męskości. Jak faceci odnajdują się
we współczesnym świecie? Skąd biorą się liczne kryzysy?
Męskość niejedno ma imię, niemniej
autorzy zwracają uwagę na to, jak panowie w miarę upływu czasu
tracą swoją wrażliwość. Z badań naukowych wynika, że noworodki
płci męskiej są bardziej wrażliwe. Jednak w procesie socjalizacji
zwalcza się w nich emocjonalność. Choć żyjemy w XXI wieku, wciąż
wielu rodziców uważa, że chłopiec nie powinien płakać. Gdy
natomiast dokazuje na podwórku, bije innych, umie się postawić, to
jego postawa cieszy rodziców. Oczywiście, nie w każdej rodzinie
płacz chłopca jest stygmatyzowany. Niektórzy rodzice są otwarci
na emocje swoich dzieci, niezależnie od ich płci.
To, z jakim mężczyzną mamy do
czynienia, bardzo często zależy od jego relacji z rodzicami. Jeśli
ojciec jest nieobecny w życiu syna, to on nie może odciąć się od
swojej matki. W pewnym wieku chłopiec powinien szanować swoją
matkę, ale mieć większy kontakt z mężczyznami, aby odbyć pod
ich okiem swoisty rytuał przejścia, inicjacji męskości. Ma to
wymiar symboliczny. Może to być pierwsza wygrana z ojcem w pływaniu
na czas na określony dystans. Nadopiekuńczość matki sprawia, że
syn jest pozbawiany mocy sprawczej. Nie umie sam podejmować decyzji
i brać za nie odpowiedzialności. Nieprędko stworzy związek z
kobietą, bo jest mu dobrze pod ciepłymi skrzydłami matki. Ta daje
mu wikt i opierunek. Ponadto wiele kobiet po rozwodzie z mężem
zrzuca na swoich synów odpowiedzialność za siebie i swoje
samopoczucie. Syn ma być dla matki partnerem bis, tylko takim, który
jej nie zawiedzie. Gdy mały chłopiec przyrzeka, że będzie zawsze
przy swojej rodzicielce, później nie umie się usamodzielnić.
Wiele złych relacji z kobietami ma
związek z konfliktem syna z matką. Mężczyzna w późniejszym
wieku wyładowuje swój gniew na matkę na innych kobietach.
Rodzicielce nie może powiedzieć do słuchu, jak bardzo go
skrzywdziła, bijąc czy dopuszczając się przemocy słownej. Poza
tym matkę postrzega jako autorytet, ale może stosować taką czy
inną formę przemocy na swojej partnerce, aby w ten sposób
wynagrodzić sobie doznane krzywdy.
Przemoc wobec kobiet bardzo często
bierze się z męskiej bezsilności. Mężczyzna nie potrafi panować
nad swoimi emocjami, w żaden sposób ich rozbroić. Na dodatek wiele
pań kastruje swoich facetów, nieustannie im ubliżając i mszcząc
się w ten sposób za kiepskie relacje ze swoim ojcem. Klucz do
sukcesu stanowi uświadomienie sobie, że partner/partnerka nie ma
nic wspólnego z moim rodzicem. Relacja z drugą osobą może być
całkowicie wolna od doskonale nam znanych wad.
Czasem czuły, czasem barbarzyńca to
książka, która uświadomiła mi istnienie wielu mechanizmów, z
których nie do końca zdawałam sobie sprawę. Poradnik jest
napisany przystępnym językiem. Nie odnosi się tutaj wrażenia, że
autorzy uważają się za lepszych, przemawiają do nas z pozycji
autorytetu. Czasem czuły, czasem barbarzyńca to książka, która
pomoże nam lepiej zrozumieć męską naturę. Myślę, że warto po
nią sięgnąć, aby tworzy lepsze relacje z facetami.
Myślę, że to ważna pozycja dla nas-kobiet :)
OdpowiedzUsuńTak, musimy zrozumieć te oryginalne stworzenia, czyli mężczyzn :)
UsuńMyślę, że książka przypadłaby mi do gustu :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak będziesz miala chwilę, zachęcam do przeczytania :)
UsuńNaprawdę jeden z bardziej wartościowych poradników, jakie czytałam :)
OdpowiedzUsuń