Wiem, że czerwiec skończył się już
jakiś czas temu, ale ostatnio żyję w ciągłym niedoczasie, bo
tyle się u mnie dzieje, że mam nadzieję, iż mi to wybaczycie:)
Poprzedni miesiąc obfitował w dobre produkty. Oto moi kosmetyczni
ulubieńcy czerwca.
Nou Cherry Blossom woda perfumowana
Dawno nie trafiłam na tak świeży
zapach jak woda perfumowana Nou Cherry Blossom. Jest to typowo
kwiatowa kompozycja z lekko gorzkawą nutą. Mnie to bardzo cieszy,
ponieważ wyczuwam tutaj głównie jaśmin, fiołki, magnolię i
kwitnące drzewka wiśni. Na mojej skórze nie ujawniają się żadne
nuty owocowe, co niezmiernie mnie cieszy. Nou Cherry Blossom woda
perfumowana towarzyszyła mi podczas największych upałów. Zapach
się rozwija, nie jest w żaden sposób drażniący czy irytujący.
Na mojej skórze utrzymuje się do wieczora, trwałość tej
kompozycji okazała się dla mnie bardzo miłą niespodzianką.
Flakonik jest prosty, ale dzięki naklejce z kwiatowymi motywami
cieszy oko.
Essence Hello New York paleta cieni do powiek
Zamówiłam tę paletkę po obejrzeniu
filmiku z chłodnym makijażem autorstwa Agusiak747. Bardzo długo
szukałam takich cieni. Nie przepadam za brązami, bo zwyczajnie nie
pasują do mojego typu urody. Jestem typową Śnieżką, więc
wszystko z chłodną poświatą jest mile widziane. Ta paletka mnie
oczarowała. Pokochałam matowy, jasny szary cień do powiek. Stosuję
go w każdym makijażu na załamanie powieki, następnie na powiekę
ruchomą wklepuję za pomocą palca którąś z błyskotek. Cienie,
które w paletce wydają się bielą czy beżem, w rzeczywistości
mienią się na niebiesko lub fioletowo. Praca z nimi stanowi czystą
przyjemność, przy czym świecące cienie radzę nakładać za
pomocą palca, wtedy lepiej się przetransferują. Essence Hello New
York paleta cieni do powiek nie ma może szalonej pigmentacji, ale ta
też nie jest słaba, określiłabym ją mianem średniej. Dość
dobrze się blendują, nie podrażniają oczu. Mam tylko jedno
zastrzeżenie. Wiem, że za paletkę zapłaciłam niecałe 30 zł,
ale szarość nie powinna była pokruszyć się, ot tak, podczas
przechowywania. Ta paletka nigdy mi nigdzie nie spadła, nie
grzebałam też namiętnie w tym wkładzie, a wygląda to jak
pęknięty tynk, który odpadł. Przepadłam za porównanie, ale tak
mi się to skojarzyło.
Bell Moroccan Dream matowa pomadka do ust nr 02
To jest absolutnie moja ukochana
pomadka. Tak bardzo kocham tę szminkę, że mam w opakowaniu resztki
produktu. Trzeba poczynić zakupy uzupełniające w Biedronce, gdyż
tylko tam widziałam pomadki z tej serii. Ten jasny, cukierkowy róż
jest dla mnie idealny. Wygląda świeżo, dziewczęco i pasuje mi do
wielu kreacji. Zawsze dostosowuję makijaż do stroju, dotyczy to
zarówno make-upu oczu, jak i ust.
Alterra krem do twarzy SPF 30
Stosowałam ten krem na twarz podczas
afrykańskich upałów i nie spaliłam sobie skóry. To znak, że
Alterra krem do twarzy SPF 30 zdał u mnie egzamin śpiewająco. Krem
ma gęstą formułę zbliżoną do pasty, przez co dość topornie
się rozprowadza i ciężko wchłania. Pozostawia na twarzy białą
powłoczkę, co mnie absolutnie nie przeszkadza. Dobrze współpracuje
z podkładem mineralnym Lily Lolo, który nakładam na buzię w celu
zmatowienia. Alterra krem do twarzy SPF 30 nie podrażnił mnie ani
nie zapchał. Dobrze chroni przed słońcem, ponieważ zawiera
wyłącznie filtry mineralne, które odbijają promienie UV niczym
lustro, nie pozwalając mu wniknąć w głąb skóry. Krem ma
przyjemny, kwiatowo-ziołowy zapach. Wykazuje działanie nawilżające.
Nie kosztuje majątku, a ma bardzo przyjazny i naturalny skład,
polecam odwiedzić drogerię Rossmann i zaopatrzyć się w tego
pana:)
Golden Rose Rich Color lakier do paznokci nr 103
Bardzo lubię lakiery do paznokci
Golden Rose Rich Color za szeroki pędzelek, który znacznie
usprawnia aplikację emalii. Tutaj wystarczy jedna grubsza lub dwie
cieńsze warstwy. Lakier szybko schnie, nie smuży, na paznokciach
utrzymuje się do 4 dni. Nie odbarwia płytki. Mnie uwiódł swoim
przepięknym, jasnofioletowym odcieniem z kapką niebieskości. Jest
to kolor pastelowy, który pasuje do większości ubrań i nie jest
zbyt krzykliwy. Uważam, że róże, które posiadam, dużo bardziej
rzucają się w oczy od tego lawendowego fioletu. Używałam go tak
namiętnie przez drugą połowę maja i cały czerwiec, że
buteleczka jest na wyczerpaniu. Niemniej lakiery Golden Rose są
tanie i na pewno kupię kolejne opakowanie tej emalii.
Wąchałam wszystkie perfumy Nou i mają świetne zapachy :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie do kolejnego produktu z Alterry. Paletę zamówiłabym, ale jest zbyt chłodna, a jestem ciepłym typem urody. A szkoda, bo jest śliczna w sam raz na zime :(
OdpowiedzUsuńPiękny kolor pomadki :)
OdpowiedzUsuńheh, ja w tych cieniach wyglądałabym na mocno schorowaną :P
OdpowiedzUsuńPolubiłam się z tym zapachem perfum Nou :)
OdpowiedzUsuńoj tak perfumy lubię! a ta paletka cieni jest zaskakująco piękna ! ;D fajne i ciekaw ekolory, których jeszcze nie miałąm :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem zwolenniczką chłodnych cieni do powiek ;) Skusiłam się na paletkę Essence w różowo-fioletowej wersji, ale jest jeszcze zbyt wcześnie na moją opinię ;)
OdpowiedzUsuńPaletka rzeczywiście piękna, zwłaszcza, że ja bardzo lubię chłodne odcienie...
OdpowiedzUsuńTej paletki z Essence nie kojarze ale ma bardzo ładne kolory :). Ja również bardzo polubiłam się z zapachem Cherry Blossom :)
OdpowiedzUsuń