Wraz
z Darią postanowiłyśmy zorganizować mikołajkowy zlot blogerek
kosmetycznych w Opolu. Zasadniczo nie byłoby w tym nic dziwnego,
gdyby nie fakt, iż idea zaświtała nam w głowie na początku
listopada. W praktyce oznaczało to, iż na organizację wydarzenia
mamy jedynie miesiąc. Jednak nasz optymizm nie gasł i przeszłyśmy
od planów do czynów. W ten oto sposób udało nam się doprowadzić
do zlotu blogerek urodowych w Opolu, który odbył się 8 grudnia o
godzinie 13:00 w Classic Coffee. Wybrałyśmy ten lokal ze względu
na świetne usytuowanie, znajduje się stosunkowo blisko dworca PKS i
PKP, a większość spośród 9 uczestniczek spotkania była
przyjezdna. Classic Coffee ma też w swojej ofercie świetne
koktajle, ciasta, desery, kanapki, tosty i sałatki. Naprawdę lubię
odwiedzać ten lokal, aby zaspokoić swoje gastronomiczne
chciejstwa;) Warto nadmienić, iż Classic Coffee jest stosunkowo
dużą i klimatyczną kawiarnią.
Podczas
mikołajkowego zlotu blogerek kosmetycznych w Opolu nie było końca
rozmowom. Część dziewczyn znałam już z wcześniejszych spotkań,
jednak z dość sporym gronem widziałam się po raz pierwszy. Lubię
poznawać nowych ludzi i pielęgnować dawne znajomości. Podczas
spotkania udało połączyć się jedno z drugim:)
W
zlocie wzięło udział 7 blogerek i 1 vlogerka, która w przeszłości
prowadziła też bloga kosmetycznego, dzięki któremu miałam okazję
ją poznać już kilka lat temu. Cieszę się, że mogłam spędzić
z Wami to grudniowe, sobotnie popołudnie. Mam nadzieję, że
spotkamy się też wiosną przyszłego roku. Szkoda, że Natalia nie mogła do nas dojechać ze względu na chorobę.
1) karminoweusta.blogspot.com
2) darusia994.blogspot.com
3) anitk4.blogspot.com
4) https://www.youtube.com/user/agusiak747
5) subiektywnepiekno.pl - Natalia, która rozchorowała się tuż przed zlotem
6) addictedtocosmetics.pl
7) recenzjebynikaa.blogspot.com
8) okiemdziewczyn.pl
9) agarecenzuje.blogspot.com
Choć
mikołajkowy zlot blogerek kosmetycznych zaczęłyśmy organizować
dość późno, udało nam się pozyskać kilku sponsorów, którzy
ufundowali dla nas wspaniałe produkty. Bardzo dziękujemy za
wsparcie naszej inicjatywy:)
AA
Uwielbiam
kosmetyki tej marki, ponieważ są hipoalergiczne i nie podrażniają
mojej wrażliwej skóry, na dodatek charakteryzują się wysoką
skutecznością. AA przekazało nam swoje bestsellerowe serum do
rzęs, które ma na celu stymulować wzrost włosków. Ponadto w
paczce znalazłyśmy mleczko do kąpieli z owsem, peeling do ciała z
bambusem, płyn do higieny intymnej dla kobiet o wrażliwej skórze,
rozświetlacz do twarzy i ciała, bronzer, czerwoną szminkę, tusz
do rzęs, krem do twarzy, który cieszy się dość dużą
popularnością oraz matującą bazę pod makijaż. Wszystkie
kosmetyki z chęcią wypróbuję i podzielę się z Wami swoją
opinią.
Bielenda
Z
firmy Bielenda otrzymałyśmy serum do rąk – jedno różane,
drugie anti-aging z kwasem glikolowym oraz dwie maseczki do twarzy w
słoiczku. Bardzo podoba mi się to rozwiązanie. Nie znoszę
saszetek, z reguły zawierają za dużo produktu na jedno użycie, a
maseczek nie robimy sobie raczej dzień po dniu, więc do kolejnego
zastosowania emulsja po prostu zastyga i tym samym idzie na
zmarnowanie. Tutaj z pewnością uniknę tego problemu dzięki
słoiczkowi.
Drogerie Natura
Kocham
kolorówkę, a Wy? Mojej radości nie było końca, gdy zobaczyłam
wspaniałości do Drogerii Natura. Kremowy korektor Kobo Professional
jest naprawdę bardzo przyzwoity, dobrze kryje sińce pod oczami. Z
kolei atłasowe i nawilżające pomadki Sensique mają bardzo ciekawe
odcienie. Na dodatek przepięknie pachną. Z kolei cienie w płynie
My Secret chętnie wypróbuję przed większym wyjściem. Bardzo
podobają mi się też pigmenty My Secret oraz cienie w kredce tej
marki. Przetestuję też dwa lakiery Sensique, które swego czasu
były dość trwałe i dobrze współpracowały z moją płytką.
Delia Cosmetics
Delia
przekazała nam odsiwiacz do włosów – moja mama już wzięła go
w obroty oraz pomadę do brwi. Mnie trafiła się najciemniejsza.
Myślę, że będzie mi się z nią dobrze współpracowało,
ponieważ kosmetyki do brwi Delia Cosmetics zbierają pochlebne
opinie w internecie.
EOS
Jajeczko
EOS ma nawilżać i odżywiać moje wrażliwe usta, które ze względu
na sezon grzewczy i niskie temperatury oraz silne wiatry przeżywają
ostatnio gorsze chwile. Choć zabezpieczam je balsamem ochronnym, to
czasem stają się szorstkie i spierzchnięte, a matowe szminki
wyglądają na nich fatalnie.
Eveline
Uwielbiam kolorówkę, dlatego gdy dowiedziałam się od taty, że firma przesłała nam same kosmetyki do makijażu, byłam wniebowzięta. Eveline ostatnio stuningowało swoją szafę z kolorówką. Można w niej znaleźć wiele świetnych produktów, o czym przekonałam się przy promocji -55% w Rossmannie. Ucieszyłam się, gdy wśród kosmetyków ujrzałam pomadkę w płynie Magic Matt w odcieniu Elegant Rose. To taki bardzo brudny róż, wpadający na moich ustach w jasnoczekoladowy brąz. O dziwo, wyglądam w nim naprawdę dobrze, bo czyni moje wargi wyrazistymi. W moje ręce wpadł także lakier do ust Eveline w pięknym, malinowym odcieniu, który idealnie komponuje się z moim śnieżkowym typem urody. Będę wyglądała w nim naprawdę korzystnie. Ucieszyła mnie obecność tuszu do rzęs Eveline Volume Temptation. Maskary tej marki zawsze były świetne, odkąd pamiętam. Ten tusz ma na dodatek pogrubiać rzęsy. Na razie nie wiem, jaką ma szczoteczkę, oby włochatą, bo nie sprawdziłam tego w internecie, a szkoda mi otwierać kosmetyk, bo jeszcze przedwcześnie mi przyschnie;) Zaintrygował mnie eyeliner, którego końcówkę tworzą włoski o dość zbitej strukturze. Zobaczymy, czy zmaluję nim jakąś w miarę prostą kreskę, w której będę mogła wyjść z domu, nie narażając się na złośliwe komentarze;)Invisibobble
Te
gumki-sprężynki są boskie. Stosuję je od pewnego czasu i widzę,
że nie plączą włosów, nie przyczyniają się do ich wyrywania.
Na dodatek są trwałe i nie powodują powstawania odgniotków na
puklach. Invisibobble są dostępne w wielu polskich drogeriach. Z
przyjemnością będę używała te, które otrzymałyśmy podczas
zlotu. Takich kolorów jeszcze nie posiadałam w swojej kolekcji, a
wydają się niezwykle praktyczne.
Sephora
Perfumerie
Sephora przekazały nam same wspaniałości. Paletka cieni Too Faced
Just Peachy Matte zawiera wiele ciekawych odcieni od beży, poprzez
brązy, na fioletach skończywszy. Cienie są drobno zmielone i
świetnie napigmentowane. Wykazują dużą przyczepność do skóry,
charakteryzują się też świetną trwałością. Na dodatek
doskonale się blendują, nawet jeśli nie mamy wprawy w wykonywaniu
smoky eyes. Oprócz paletki cieni otrzymałyśmy puder do twarzy
Fenty Beauty by Rihanna w odcieniu Universal. Transparentnych pudrów
w kamieniu nigdy dość. Tego typu kosmetyki zużywam regularnie,
ponieważ lubię zmatowić strefę T. Chętnie dowiem się, jak w tej
roli sprawdzi się puder Fenty Beauty by Rihanna. W paczce z Sephory
znalazłyśmy też zestaw świąteczny Belif z 5 miniaturkami
kosmetyków do pielęgnacji twarzy: kremem do twarzy, kremem pod
oczy, wodą węgierską, tonikiem i kremową pianką do mycia twarzy.
Ponadto będę miała okazję przetestować tusz do rzęs Make Up For
Ever Excess. Ostatnio polubiłam maskary marek selektywnych. Używałam
już Too Faced Better Than Sex i NARS Climax. Myślę, że w tym
przypadku będzie podobnie.
Wpadł mi w oko Eos, nie widziałam go jeszcze w takim opakowaniu.
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że nie udało mi się dotrzeć, ale cóż, siła wyższa. Podglądałam za to trochę na stories, co działo się na spotkaniu :) Super, że dobrze się bawiłyście i mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja, żeby się spotkać :)
OdpowiedzUsuńPiękne z Was dziewczynki :) Widać, że spotkanie bardzo udane. Same wspaniałości kosmetyczne :)
OdpowiedzUsuńeos ma ciekawe opakowanie-jeszcze takiego nie widziałam.
OdpowiedzUsuńJa swój "wieczór panieński" spędziłam na spotkaniu blogerek. To super sprawa. Poznanie nowych dziewczyn,duża ilość plotek, żartów. I te wszystkie wspaniałości!
Cudownie jest się spotykać w naszym, blogerskim gronie :)
OdpowiedzUsuńjeszcze długo będę wspominać to spotkanie :D
OdpowiedzUsuńJejku z początku nie poznałam Darii :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie byłam na takim spotkaniu...super sprawa:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że miałyśmy okazję się spotkać, oby do następnego! :)
OdpowiedzUsuń