Sylvia Day to popularna pisarka, która
specjalizuje się w literaturze erotycznej. Jej książki cenię za
lekkość. To na pewno nie są powieści pełne brutalności i
przemocy. Nie przepadam za takimi ostrymi scenami erotycznymi, stąd
nie po drodze mi z K.N. Haner. Natomiast Sylvia Day umie stworzyć
klimat romantycznej historii z seksem w tle. Tylko Cross to ostatni
tom popularnego cyklu, z którym przygodę rozpoczęłam pod koniec
grudnia zeszłego roku. Dotyk Crossa okazał się fenomenalną
książką. Nic dziwnego, że skorzystałam z nie lada gratki, jaka
przytrafiła mi się w czerwcu. Na Festiwalu Książki w Opolu można
było kupić powieści Sylvii Day za jedyne 10 zł. Oczywiście
skorzystałam z okazji i dzisiaj przychodzę do Was z recenzją
powieści Tylko Cross.
Trudne życie z ukochanym mężczyzną
Eva jest już po ślubie z Crossem.
Bardzo kocha swojego męża, ale życie z nim przysparza sporo
trudności. Eva mieszka w osobnym mieszkaniu, bowiem Cross nie chce
dopuścić jej do swojego życia, unika prawdziwej bliskości. Jakby
tego było mało, wskutek gwałtów, których padł ofiarą, w nocy
stanowi poważne zagrożenie dla swojej żony.
Cross i Eva postanawiają walczyć o
łączące ich uczucie. W tym celu zapisują się na terapię do
doktora Petersena. Ten radzi im na pewien czas zrezygnować z seksu i
skupić się na randkowaniu, które ma na celu lepsze poznanie
drugiej osoby.
Eva musi odejść z pracy w agencji
reklamowej, dochodzi bowiem do konfliktu interesów jej męża.
Kobieta decyduje się wyznać swoim rodzicom prawdę o potajemnym
ślubie, który zawarła raptem po 2 miesiącach znajomości z
Crossem. Jej krewni nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw, ale
Evie udaje się ich udobruchać, obiecując wielkie wesele.
Czy byłe partnerki Crossa zniszczą jej małżeństwo?
Dzięki terapii Eva zbliża się do
Crossa. Obydwoje jednak muszą zmierzyć się z Corinne, a właściwie
pewną dziennikarkę robiącą za ghostwriterkę, z którą jej mąż
miał kiedyś romans. Panie postanawiają zemścić się na Crossie,
opisując jego romans z Corinne. Książka ma uderzyć w Evę. Ta
postanawia jednak zapobiec jej wydaniu. Czy to jej się uda? Jak
zakończy się terapia Crossa? Kim naprawdę jest matka Evy? Jakie
tajemnice skrywa?
Powieść erotyczna z oszczędną liczbą scen seksu
Powieść Tylko Cross nie jest zła,
ale mnie troszkę zawiodła. Jak powiedziałam mojej Darii, akurat ta
seria jest pełna psychologicznych wynurzeń, a ja wolałabym więcej
scen erotycznych. Tych w powieści Tylko Cross jest naprawdę mało,
przynajmniej jeśli porównamy ostatnią część z pierwszą.
Muszę przyznać, że sceny erotyczne
są dokładnie przemyślane i opisane w subtelny sposób. Sylvia Day
każe nam na nie czekać prawie do połowy książki. Niemniej
pobudzają wyobraźnię i są naprawdę dobre.
Poczucie bezpieczeństwa podstawą związku
Teraz przejdę do tego, co podobało mi
się w książce Tylko Cross. Do gustu przypadł mi opis poczucia
bezpieczeństwa, jakie odczuwa Eva w ramionach swojego męża. Muszę
przyznać, że te słowa są mi bliskie i brzmią naprawdę
romantycznie. Znam to poczucie bezpieczeństwa z autopsji i chyba
dlatego ta książka jednak mi się spodobała, choć mam do niej
parę zastrzeżeń.
„W jego objęciach czułam się
bezpieczna, kochana i chroniona. Nic nie mogło mnie dotknąć ani
zranić, gdy mnie tulił. Chciałam, by czuł się w moim
towarzystwie równie bezpiecznie”.
Podoba mi się też ogólny przekaz
powieści. Już sam jej tytuł – Tylko Cross wskazuje na to, że to
wyjątkowy mężczyzna dla Evy. Ona go kocha do szaleństwa, wpada w
złość, gdy widzi inną kobietę w jego otoczeniu. Eva jest pewna,
że całe życie czekała na Crossa. Nawet, gdy musi poczekać na
seks z nim, zachowuje silną wolę. Wychodzi bowiem z założenia, że
kochać może się tylko z nim, a abstynencja pomoże jej wzmocnić
więź emocjonalną z ukochanym facetem.
Gdy miłość i pociąg fizyczny idą w parze
Do gustu przypał mi także opis
pierwszej sceny erotycznej, gdy Eva oplata męża nogami i wisi mu na
szyi. Brzmi to naprawdę romantycznie i widać, jak mocno go pragnie.
Widać, że książkę napisała kobieta, która potrafi dotrzeć do
serc swoich czytelniczek. Tylko Cross nie jest powieścią wypraną z
uczuć i romantyzmu. Cross jest Evy najprzystojniejszy i
najwspanialszy na świecie, bo go kocha. Nie chce dzielić się nim z
innymi kobietami. Gdy przychodzi im się rozdzielić na wieczór
panieński i kawalerski, Eva przeżywa prawdziwe katusze. Boi się
bowiem, że mąż zdradzi ją z jakąś piękną Brazylijką.
Tylko Cross - ewolucja Evy
W powieści Tylko Cross widać proces
dojrzewania Evy. Ona przestaje bać się postawić na swoim, wyraża
własne zdanie i wybija się na pewną niezależność. Pod tym
względem wydaje się bardziej realistyczną postacią aniżeli Ana z
50 twarzy Greya.
Sylvia Day jest dobrą pisarkę, ale
tłumaczenie powieści Tylko Cross momentami woła o pomstę do
nieba. Np. znalazłam fragment, gdzie jest mowa o pokoju zabaw w
hotelu i padają tam słowa zbliżone do następującej sentencji:
odkąd poznał Evę, sprowadzał wszystkie kobiety do tego pokoju.
Sens jest taki, że zdradza Evę w hotelu, a prawda taka, że odkąd
jest z nią, pozostaje jej wierny.
ooo ciekawa powieść, czasami lubię sięgać po lekko pikantne :)
OdpowiedzUsuń