Uwielbiam perfumy, zwłaszcza te, które pachną świeżo i lekko. Mam kilka ulubionych kompozycji, ale
pozostaję otwarta na nowości. W przypadku perfum cenię sobie możliwość wyboru,
dlatego zawsze mam pod ręką przynajmniej kilka flakonów, po które sięgam w
zależności od nastroju, pory roku, okazji etc. Ostatnio moja kolekcja
wzbogaciła się o wodę toaletową Jimmy Choo L`Eau. Czy wspomniana kompozycja
przypadła mi do gustu?
Jimmy Choo L`Eau woda toaletowa o kwiatowej woni
Bardzo lubię lekkie, świeże zapachy, w których można wyczuć wyraźne
kwiatowe nuty. Nawet zimą chętnie spryskuję nimi ciało, stanowią one dla mnie
namiastkę wiosny i lata, czyli dwóch ulubionych pór roku. Woda toaletowa Jimmy
Choo L`Eau to prawdziwa eksplozja kwiatów skąpana w kroplach melona i ogórka.
Całość dopełnia zmysłowe piżmo, które utrzymuje się na skórze do samego końca.
Mój nos zarejestrował tutaj akordy białych kwiatów: lilii, frezji oraz
kwitnących drzew owocowych. Melon wnosi tutaj odrobinę słodyczy, ale bardzo
umiarkowaną. Wodę toaletową Jimmy Choo L`Eau śmiało można nazwać orzeźwiającą.
Przynajmniej ja chętnie sięgam po nią z samego rana, tuż po przebudzeniu, gdy
szykuję się do pracy. Za każdym razem skutecznie poprawia mi nastrój. Tuż po
aplikacji melon i ogórek wyraźnie zaznaczają swoją obecność, później się
ulatniają i zostawiają nas w towarzystwie białych kwiatów, pod koniec dnia na
skórze wyczuwam głównie piżmo w towarzystwie resztek kwiatowych nut. Muszę
przyznać, że to jedna z najlżejszych kompozycji, jakie miałam okazję testować.
Delikatniejsza jest już chyba tylko klasyczna, różowa woda toaletowa Chloe,
którą kupiłam w lecie.
Zapach, który się rozwija
Cieszę się, że woda toaletowa Jimmy Choo L`Eau rozwija się w ciągu dnia,
ponieważ nie znoszę perfum, które cały czas pachną jednostajnie. Co tu dużo
mówić, po 2 godzinach zaczynają mi się nudzić i okropnie mnie męczą. Jimmy Choo
L`Eau jest nieodgadniony, niejednoznaczny, a wszystko to dlatego, iż zapach
rozwija się w miarę upływu czasu.
Fenomenalna trwałość
Przyjęło się, że wody toaletowe pod względem trwałości znacznie ustępują
perfumom. Ja nie zgadzam się z tym twierdzeniem. Mam perfumy Balenciagi, które
są znacznie bardziej ulotne aniżeli woda toaletowa Chloe czy Jimmy Choo L`Eau.
Na mnie ta ostatnia utrzymuje się przez cały dzień. Naprawdę, spryskuję się
wodą toaletową Jimmy Choo L`Eau rano po 7, a gdy wracam do domu po 23 wciąż ją
wyczuwam na swoim ciele. Pragnę podkreślić, iż w ciągu dnia nie ponawiam
aplikacji.
Odrobina luksusu
Na uwagę zasługuje także flakon wody toaletowej, który przypomina ambrę, a
bogate żłobienie na szkle, wygląda ekskluzywnie. Korek w odcieniu bladoróżowym
i kształcie sześcianu nadaje całości nowoczesny charakter. Jasnoróżowa ciecz w
środku nasuwa skojarzenia z delikatnością i wiosną.
Cena i dostępność
Woda toaletowa Jimmy Choo L`Eau jest dostępna w perfumeriach Sephora, za 60
ml zapłacimy 319 zł. To całkiem sporo, ale zapach jest rewelacyjny. Stanowi dla
mnie namiastkę wiosny w środku jesiennej szarugi. Czuję się jak na początku
wiosny, gdy pod moim blokiem kwitnie śliwa mirabelka. Uwielbiam jej woń i
przyrodę budzącą się do życia.
miałam chyba inny zapach z jimmy choo i bardzo go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńJimmy Choo ma kilka fajnych zapachów, ale ten mi się najbardziej podoba, ponieważ jest najlżejszy i najbardziej kwiatowy;)
UsuńJestem na etapie szukania fajnych perfumów. Dzieki za ten post:)
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę z Sephory i dla mnie zapach jest zbyt intensywny :)
OdpowiedzUsuń