Odkąd zauważyłam u siebie
pierwsze siwe włosy, długo zastanawiałam się nad ich koloryzacją. Brałam pod
uwagę różne rozwiązanie, namiętnie przetrząsałam blogi urodowe w poszukiwaniu
kosmetyku, który zakamuflowałby pierwsze oznaki starzenia. W związku z tym, iż
wciąż pamiętam spustoszenie, jakiego dokonały na mojej głowie farby do włosów,
na początek sięgnęłam po szamponetki. W
związku z tym, iż ich krycie pozostawia sporo do życzenia, w końcu zdecydowałam
się na farbę, którą poleciła mi koleżanka.
Wprawdzie po jej użyciu włosy wyglądały dobrze, ale wolę dmuchać na
zimne i zabezpieczać kosmyki stosownymi produktami. Jednym z kosmetyków,
którego używam od dobrych kilku tygodni jest odżywka do włosów Timotei Róża z Jerycha Moc i Blask. Czy ów
produkt spełnił pokładane w nim nadzieje?
Nawilżenie
W przeszłości miałam do czynienia
z kilkoma wariantami odżywki Timotei, każda z nich zdała u mnie egzamin, więc
bez obaw sięgnęłam po Moc i Blask.
Kosmetyk ten z miejsca zaskarbił sobie moją sympatię. Mogłoby się
wydawać, że trudno znaleźć wśród drogeryjnych odżywek produkt, który
dostarczyłby włosom solidną porcję składników odżywczych. Timotei Róża z
Jerycha Moc i Blask przełamuje ten stereotyp. Wyżej wspomniana odżywka została wzbogacona o
ekstrakty z alpejskich ziół, pierwszy z nich można znaleźć już na czwartym
miejscu w składzie. Na drugim, tuż po wodzie, znajduje się alkohol cetearylowy, zaliczany do alkoholi tłuszczowych, który moje
włosy po prostu uwielbiają. Takie
połączenie dobroczynnych składników sprawia, iż odżywka Timotei Róża z Jerycha Moc i Blask doskonale nawilża moje
wysokoporowate pukle.
Wygładzenie
Nie należę do osób, które unikają
silikonów w kosmetykach, moim włosom ze skłonnością do puszenia służą produkty
zawierające tego typu substancje. Choć farbowanie okazało się stosunkowo mało
inwazyjne dla moich kosmyków, początkowo miałam problem z ich
zdyscyplinowaniem. Na szczęście problem został szybko zażegnany za sprawą odżywki Timotei Róża z Jerycha Moc i Blask. Produkt ten wspaniale wygładza włosy, za jego
sprawą cieszę się idealną taflą i z czystym sumieniem mogę polecić go każdej
osobie, która nie potrafi uporać się z puchem na głowie.
Miękkość
Po użyciu odżywki Timotei Róża z
Jerycha Moc i Blask włosy stają się niezwykle przyjemne w dotyku, pokuszę się
wręcz o stwierdzenie, że przypominają jedwab. Bardzo lubię ten efekt, toteż od
czasu do czasu sięgam po drogeryjne kosmetyki, które obok dobroczynnych substancji
takich jak ekstrakty z ziół i alkohole tłuszczowe zawierają silikony.
Blask
Nazwa odżywki Timotei nie jest
przypadkowa, rzeczywiście po jej użyciu włosy zamieniają się w lśniącą taflę
przypominającą lustro. Omawiany kosmetyk
wspaniale podkreśla wiśniowe refleksy, jakie udało mi się uzyskać w wyniku
farbowania. Odżywka Timotei Róża z Jerycha Moc i Blask stanowi doskonałe
rozwiązanie dla osób, które skarżą się na matowe włosy pozbawione witalności.
Rozczesywanie
Dzięki silikonom zawartym w wyżej
wspomnianym kosmetyku szczotkowanie włosów stanowi czystą przyjemność. Pukle są
dobrze nawilżone i praktycznie się nie plączą.
Już nie pamiętam kiedy po zakończeniu rozczesywania na szczotce
widziałam tak mało włosów. To niewątpliwie zasługa sprawdzonego duetu –
klasycznej wersji Tangle Teezer i odżywki
Timotei Róża z Jerycha Moc i Blask.
Wpływ na skręt
Gdy zależy mi na tym, aby moje
włosy były proste, rozprowadzam na puklach 3 spore porcje odżywki. Taka dawka
sprawia, iż włosy niemal na całej długości przypominają gładką taflę, jedynie
na końcach można dostrzec mięsiste fale.
Konsystencja
Bardzo podoba mi się gęsta,
treściwa formuła odżywki. Po specyfiku marki Balea, który charakteryzował się
wodnistą konsystencją, w końcu trafiłam na kosmetyk, który nie przecieka między
palcami.
Przetłuszczanie
Pomimo iż odżywka Timotei Róża z Jerycha Moc i Blask wyróżnia się na tle
innych tego typu produktów gęstą formułą, nie zauważyłam, aby wpływała
negatywnie na świeżość fryzury. W tym miejscu pragnę jednak zaznaczyć, iż
musiałabym się naprawdę postarać, aby obciążyć moje wysokoporowate pukle. Z
natury są one dość suche, toteż chłoną odżywcze składniki niczym gąbka.
Zapach
To niewątpliwie mocna strona
kosmetyków do pielęgnacji włosów marki Timotei. Jeszcze nie natknęłam się na
odżywkę, której zapach by mi nie odpowiadał.
Moc i Blask, czyli wersja, której obecnie używam, charakteryzuje się
niezwykle przyjemną kremowo-ziołową wonią. Zapach utrzymuje się na włosach
jeszcze kilka godzin po myciu.
Opakowanie
Butelka wykonana z białego
plastiku jest solidna, a zarazem cieszy oko. Bardzo podoba mi się szata
graficzna kosmetyków Timotei, choć cechuje ją prostota, przykuwa wzrok. Zamknięcie typu press to dobre i wygodne
rozwiązanie, aczkolwiek obawiam się, że przy tak twardym plastiku mogę mieć
problem z wydobyciem resztek produktu w tradycyjny sposób. Na szczęście stosunkowo łatwo można zdjąć
nakrętkę i wydobyć produkt ze ścianek opakowania.
Wydajność
Mam długie, sięgające pasa włosy,
którym nie żałuję odżywki. Ze względu na ich wysoką porowatość po każdym myciu
rozprowadzam kilka porcji produktu. Opakowanie
zawierające 200 ml kosmetyku prawdopodobnie sięgnie dna po 8-10 użyciach. To normalny wynik, zważywszy na specyfikę
moich włosów. Podejrzewam, że osoby z krótszą fryzurą lub właścicielki
niskoporowatych kosmyków mogłyby korzystać z dobrodziejstw odżywki Timotei Róża
z Jerycha Moc i Blask nawet przez 2 miesiące.
Cena
Ok. 8 zł za 200 ml
Dostępność
Astor, Hebe, Rossmann,
Superpharm, Real, Kaufland, Tesco, Auchan.
Skład
karminowe.usta
omo przypomniałaś mi o tym, ze ta marka w ogóle istnieje :D
OdpowiedzUsuńTimotei ma całkiem przyjemne odżywki w niskiej cenie:)
UsuńUżywałam i był nawet ok;))
OdpowiedzUsuńMoje włosy bardzo lubią odżywki Timotei, wcześniej stosowałam m.in. wersję z awokado oraz do włosów farbowanych.
UsuńMam chyba w domu tą odżywkę ;) Czeka na swoją kolej
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz z niej równie zadowolona jak ja:)
Usuńzdjęcie za składem nie do odczytania
OdpowiedzUsuńale Twoje zachwyty zachęcają :)
Dziękuję za czujność, zaraz je podmienię albo spiszę skład:)
Usuńbędę musiała wypróbować ichnie odżywki skoro tak je zachwalasz (bardzo ufam Twoim opiniom)
OdpowiedzUsuńOdżywki Timotei i Nivea to moje drogeryjne faworytki:) Nic tak nie wygładza moich wysokoporowatych włosów jak one. Myślę, że w mniejszej dawce sprawdzą się też na niskoporowatych kosmykach:)
UsuńPróbowałam ale moje włosy całkiem po niej oklapły:/
OdpowiedzUsuńOj, ja mam z natury suche włosy, które trudno obciążyć. Szkoda, ze odżywka nie zdała u Ciebie egzaminu.
UsuńSzczerze przyznaję, że nie polubiłam tej odżywki, ale bardzo lubię szampon z tej serii. :)
OdpowiedzUsuńSzampon używam na długość włosów, moja skóra głowi nie lubi SLES, na razie jestem z niego zadowolona:) Dobrze domywa silikony.
UsuńOj dawno już nie miałam nic z Timotei ;) Pamiętam, że kiedyś zużywałam chyba hektolitrami szampon winogronowy ale teraz już chyba nawet go nie produkują.
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas zmienia się asortyment marki i niektóre kosmetyki znikają z oferty:(
UsuńZachęcasz do kupna a ja muszę zaprzestać kosmetycznych zakupów :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, sama muszę przyhamować z zakupem kosmetyków do pielęgnacji ciała, bo mam aż nadto różnego rodzaju balsamów:)
UsuńDawno nie miałam nic z tej firmy .
OdpowiedzUsuńOstatnio pojawiło się parę ciekawych nowości:)
UsuńOj faktycznie, zapachy mają boskie :)
OdpowiedzUsuńWoń kosmetyków Timotei idealnie wpisuje się w mój gust:)
UsuńMiałam inne wersje Timotei i niestety obciążają zbytnio moje włosy. :( Kiedyś mieli taką cudowną odzywkę z awokado, która bardzo słodko pachniała i była to jedna z najlepszych odżywek, jaką kiedykolwiek miałam. :)
OdpowiedzUsuńMówisz o odżywce z awokado z serii Róża z Jerycha? Z tego, co się orientuję, jest nadal dostępna w sprzedaży. Ostatnio widziałam ją w Kauflandzie:)
UsuńTej wersji nie znam, ale wersja z Avocado jest dla moich kręconych włosów rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńMiałam szampon z tej serii i w sumie go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńLubię te odżywkę, szampon z tej serii też polecam :)
OdpowiedzUsuń