Kolor
Intensywny, malinowy róż
delikatnie wpadający w czerwień wspaniale ożywia bladą twarz.
Myślę, że ten odcień świetnie sprawdzi się wiosną. Przyroda
budząca się do życia zachęca do sięgania po soczyste pomadki.
Wykończenie
Pink Me Up! nie zawiera
drobinek. Pomadka Catrice zapewnia satynowe wykończenie.
Bezpośrednio po aplikacji usta sprawiają wrażenie mokrych, jednak
w miarę upływu czasu szminka matowieje.
Trwałość
Na moich wargach pomadka
utrzymuje się przez 3-4 h. W międzyczasie kolor nieco traci na
intensywności, ale na ustach wciąż możemy dostrzec malinowy róż.
Pomadka trwa na swoim miejscu pomimo drobnego podjadania, aczkolwiek
nie przetrwa obiadu czy kolacji. Szminka równomiernie schodzi z ust.
Pigmentacja
Pomadka Catrice pozwala
na stopniowanie efektu. Jeśli zależy nam na malinowej poświacie,
wówczas powinnyśmy ograniczyć się do jednej, cienkiej warstwy
produktu. Dążąc do uzyskania mocniejszego krycia, należy
kilkukrotnie powtórzyć aplikację. Warto jednak podkreślić, iż w
przypadku przebarwień powstałych na ustach nawet przy 5 warstwach
produktu widoczne są prześwity. Choć posiadam kilka plamek, nie
narzekam na pomadkę Catrice, ponieważ jej soczysty kolor odwraca
uwagę od drobnych niedoskonałości.
Nawilżenie
Pink Me Up! nie poprawi
kondycji naszych ust. Zauważyłam, że jej noszenie na dłuższą
metę przyczynia się do przesuszenia warg. W związku z tym należy
pamiętać o pomadce ochronnej.
Migracja
Nie zauważyłam, aby
szminka rozlewała się poza kontur ust. Pod tym względem nie mam
jej nic do zarzucenia.
Konsystencja
Produkt charakteryzuje
się lekką, kremową formułą. W porównaniu z pomadkami Kryolana
szminka Catrice wykazuje nieco większą lepkość.
Opakowanie
Wykonane z czarnego
plastiku, prezentuje się całkiem przyzwoicie. Podczas zamykania
pomadki, możemy usłyszeć charakterystyczny „klik”, dzięki
czemu mamy pewność, że w czeluściach naszej torebki nie dojdzie
do samoistnego otwarcia produktu. Na sztyfcie wytłoczono nazwę
marki. Cenię sobie tego typu rozwiązania, ponieważ dodają uroku
kosmetykom.
Zapach
Woń pomadki przypomina
mi gumy owocowe, które można było nabyć w szkolnym sklepiku w
latach 90.
Wydajność
Sztyft o gramaturze 3,8 g
i niezbyt miękkiej konsystencji zazwyczaj jest wydajny. W ciągu
ostatnich 2 miesięcy często sięgałam po tę pomadkę, mimo to nie
zauważyłam większego ubytku.
Testowanie na
zwierzętach
Catrice nie testuje
swoich kosmetyków na zwierzętach.
Cena
Zakup pomadki stanowi
wydatek rzędu 17 zł.
Dostępność
Natura, Hebe.
Skład
Pentaerythrityl
tetraisostearate-zagęstnik, emolient. Tworzy warstwę
okluzyjną, która zapobiega parowaniu wody. Zmiękcza i wygładza
skórę.
Octyldodecanol-tworzy
warstwę okluzyjną, która zapobiega parowaniu wody. Zmiękcza i
wygładza skórę. Ułatwia aplikację kosmetyku. Chroni emulsję
przed rozwarstwieniem.
Diisostearate
maltate -tworzy warstwę okluzyjną, która zapobiega
parowaniu wody. Zmiękcza i wygładza skórę.
Polybutene-składnik
wiążący, który jednocześnie zwiększa lepkość kosmetyku.
Polyethylene
PVP/hexadecene copolymer-zmiękcza i wygładza skórę.
Tworzy hydrofilowy film, który nadaje połysk.
Candelilla
wax-wosk candelilla, pełni rolę emolientu i substancji
ochronnej. Stabilizuje emulsje. Natłuszcza, pozostawiając ochronny
film. Sprawia, że skóra naszych warg jest miękka, elastyczna i
gładka.
Methoxy
PEG-17/methoxy PEG-11/HDI crosspolymer- zmiękcza i
wygładza skórę
Microcrystalline
wax- powstaje w procesie odolejowania wazeliny, która
wchodzi w skład ropy naftowej. Jest to substancja komedogenna, zatem
może zapychać pory. Dla naszego organizmu jest związkiem obcym,
mogącym ulegać kumulacji.
Ozokerite-ozokeryt.
Wosk mineralny. Tworzy film ochronny.
Lauroyl
lysine- aminowa pochodna kwasu otrzymywanego z oleju
kokosowego. Sprawia, że skóra staje się miękka i gładka. Pełni
również funkcję wiążącą. Znajdziemy go w cieniach do powiek i
kosmetykach o żelowej formule.
Camelina
sativa seed oil- olej z pestek lnicznika siewnego. Działa
nawilżająco i natłuszczająco.
Vegetable
oil-olej roślinny. Działa nawilżająco i
natłuszczająco.
Tocopheryl
acetate- antyoksydant, czyli związek zapobiegający
utlenianiu się składników kosmetyku, zmianie jego barwy, zapachu,
a jednocześnie chroniący przed namnażaniem się drobnoustrojów,
substancja aktywna. Witamina E otrzymywana na drodze syntezy
chemicznej nie jest zbyt stabilna, dlatego wiąże się ją z estrem
kwasu octowego. Taka forma wykazuje większą stabilność w stosunku
do ciepła i tlenu.
Disteardimonium
hectorite- substancja odpowiedzialna za stabilność
emulsji. Chroni kosmetyk przed rozwarstwianiem.
Dicalcium phosphate
dihydrate- substancja wypełniająca.
Propylene
carbonate- rozpuszczalnik pozyskiwany z ropy naftowej.
Wykorzystywana jako rozpuszczalnik przy produkcji farb, atramentów,
kosmetyków kolorowych. Bywa też dodawana do glinek jako substancja
pęczniejąca.
Citric
acid-kwas
cytrynowy. Regulator odczynu, wykazujący właściwości nawilżające.
Zaliczany do sekwestrantów, czyli substancji, które przyłączają
jony metali, co zapobiega zajściu niepożądanych reakcji
chemicznych z udziałem tych jonów. Zwiększa stabilność
kosmetyku. W wyższych stężeniach ujawniają się jego właściwości
eksfoliacyjne (złuszczające naskórek). Można go wyodrębnić z
owoców cytrusowych albo pozyskać w hodowlach Aspergillus niger.
Pełni rolę środka konserwującego, chroniącego przed namnażaniem
niepożądanych drobnoustrojów.
Silica-krzemionka.
Silnie chłonie wodę. Stabilizator emulsji, przedłuża trwałość
kosmetyków, chroni przed ich rozwarstwianiem. Zwiększa lepkość.
Mica-
mika, nadaje żądany kolor i właściwości odbijające.
Tin
oxide-tlenek
cyny (II). Związek amfoteryczny (reaguje z silnymi kwasami, dając
sole cyny (II) i z silnymi zasadami dając anion). Występuje w dwóch
formach: stabilnej o czarnogranatowym zabarwieniu i metastabilnej o
czerwonej barwie.
Aroma-kompozycja
zapachowa.
Reasumując:
Polubiłam pomadkę Catrice, choć nie jest ona pozbawiona wad.
Chętnie sięgam po nią wówczas, gdy wybieram się na zakupy czy
spacer. Jednak w sytuacji, gdy spędzam kilka godzin na uczelni, czy
wybieram się na uroczystą kolację, to preferuję trwalsze i
sprawdzone pomadki. Zawsze mogę liczyć na wysoką jakość szminek
Collistara i Kryolana.
PS Znacie pomadki
Catrice? Czy spełniły Wasze oczekiwania? Jaki jest Wasz stosunek do
intensywnego różu na ustach?
karminowe.usta
świetna na wielkie wyjścia :D
OdpowiedzUsuńIntensywny odcień rzeczywiście nadaje się na większe wyjścia, ale szminka po 4 godzinach zaczyna znikać z ust, więc trzeba pamiętać o wrzuceniu pomadki do torebki, żeby w trakcie nanieść ewentualne poprawki;)
Usuńe tam takie gadanie, na codzień też można. a nawet trzeba :D
UsuńJa akurat często sięgam po intensywne pomadki, ponieważ przy swoim typie urody w nudziakach wyglądam wyjątkowo mdło;) Nic tak nie ożywia twarzy jak soczyste szminki;)
Usuńśliczny kolor :) ja mam jedną szminkę z Catrice, ale jeszcze nieużywaną ;)
OdpowiedzUsuńTen kolor to Twoja zasługa:D Tak się napatrzyłam na fuksję z P2, że naszła mnie ochota na intensywny róż na ustach;) Swoją drogą muszę zamówić tę szminkę, której używasz, bo jej kolor jest obłędny;)
UsuńJaki odcień pomadki wpadł w Twoje ręce i czeka na swoją kolej?:)
bardzo ładny kolor! muszę się jej przyjrzeć w Naturze :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto rozejrzeć się za tym odcieniem, ponieważ świetnie sprawdzi się w wiosennym makijażu:)
UsuńMam ją właśnie na ustach cudowny kolor:) Chociaż na zdjęciach wyszła trochę zbyt czerwona albo mój monitor szwankuje;)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że to kwestia ustawień monitora i światła, ale zauważyłam, że przy kilku warstwach pomadki (zazwyczaj nakładam 5), z daleka usta wyglądają na czerwono. Dopiero z bliższej odległości można zauważyć, malinową naturę tej pomadki;)
UsuńMożliwe bo nie jestem na swoim komputerze:)
UsuńAle nie zmienia to faktu że uwielbiam takie kolory, pomyśleć, że kiedyś się wstydziłam tak malować;p
Mnie zawsze ciągnęło do takich kolorów, ale bałam się reakcji otoczenia, bo przecież młoda dziewczyna powinna stawiać na delikatne, neutralne odcienie. O ile w liceum trzeba było nieco spuścić z tonu, to na studiach przestałam się tym przejmować;) W końcu jesteśmy dorosłymi ludźmi. Oczywiście, na egzaminy i zaliczenia ubieram się stosownie, ale nie sądzę, żebym obrażała wykładowcę, przychodząc na wykład w czarnym swetrze i z podkreślonymi ustami;)
UsuńNo czasem ludzie się dziwnie patrzą, ale przecież raz się żyje i kiedy nosić takie kolory jak nie teraz:D
UsuńLudzie zawsze będą się dziwnie patrzeć;) Nie ma znaczenia, czy ubierzemy się na czarno, czy kolorowo;) Zawsze znajdzie się ktoś, kto dostrzeże w tym drugie dno albo będzie miał inne poczucie estetyki;)
Usuńmiałam kiedyś jedną szminkę catrice, ale warzyła mi się na ustach.
OdpowiedzUsuńTwój egzemplarz ma bardzo ładny kolor :)
Ta też się warzy, ale tylko wówczas, gdy mam spierzchnięte usta. Gdy są w miarę nawilżone, to ten problem na szczęście nie występuje;)
UsuńW życiu nie zwróciłabym uwagi na ten kolor, a jest naprawdę piękny :). Mam jedną pomadkę z tej serii i ją uwielbiam, bo Maroon to idealny kolor na dzień dla mnie - niezbyt ciemny, nie do końca róż, nie całkiem brąz :)
OdpowiedzUsuńCzy Maroon został już wycofany? Wczoraj macałam pomadki Catrice, bo niektóre trafiły na wyprzedaż (cena 7,99 zł), ale nie widziałam tego odcienia nawet wśród testerów... Coraz częściej zaczynam podejrzewać, że w opolskim Hebe oferują okrojony asortyment Catrice, bo w internecie widziałam kilka szminek, których na próżno szukać w drogerii. Jedyne racjonalne rozwiązanie, które przychodzi mi do głowy, to wycofanie niektórych odcieni.
UsuńNic mi nie wiadomo o wycofaniu go. Zresztą spróbowaliby, to chyba bym się zapłakała i wykupiłabym wszystkie Maroon w mieście :D
UsuńTwoje Hebe zostało otwarte niedawno, może dlatego są braki w asortymencie. Moje pod koniec września też przez kilka miesięcy miało w szafie Catrice pustki.
Zatem pozostaje mi czekać na to, aż szafa Catrice wypełni się po brzegi nowymi kosmetykami;)
UsuńWe Wrocławiu można już dostać Madame Lambre? Ile czasu czekałaś na wprowadzenie szafy tej marki? U mnie minęły 2 miesiące od otwarcia, ale na razie asortyment nie uległ poszerzeniu;)
Tak jest Madame L'Ambre, jakoś od połowy stycznia (bo chyba wtedy ta marka się pojawiła w Hebe).
UsuńJa często zaglądam do Hebe, oczekując, że tym razem zastanę szafę Madame Lambre;) Innooka narobiła mi ochoty na wiśniową pomadkę i konturówkę;P
UsuńNigdy nie miałam szminki Catrice, ale przyznam, że pare odcieni mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz dostęp do Hebe, to teraz wybrane odcienie można nabyć za 7,99 zł (sezonowa wyprzedaż). Przy czym trzeba zachować ostrożność, bo przy szafie znajduje się kilka żołtych pasków z napisem: "sale", ale przeceniono tylko wybrane szminki (ich numerki zakreślono żółtym kółkiem).
UsuńBardzo cenię sobie produkty Catrice- w swoich zbiorach mam dwie szminki w ciepłych kolorach, właśnie tejże firmy z kolekcji ultimate Shine i muszę przyznać, że nie zamieniłabym ich na nic innego. Nałożone cieniutką warstwą na na grubą z kolei balsamu dają niebywale naturalny efekt. A co do intensywnego różu... muszę przyznać, że daleko mi do jego noszenia :)
OdpowiedzUsuńPrzy pomocy Ultimate Shine rzeczywiście można uzyskać bardzo naturalny efekt. Zauważyłam, że te pomadki zostawiają kolorową poświatę z drobinkami;)
UsuńNa moje szczęście trafiłam na egzemplarze bezdrobinkowe (Fox Nox, który w prawdzie winien drobinki mieć oraz Teddy Brown, przy czym obie mają przecudny zapach), może brak mi zwyczajnie porównania, ale wydaje mi się, że nieprędko zamienię je na jakiekolwiek inne *-*.
UsuńPozdrawiam
Trzeba przyznać, że pomadki Catrice bardzo ładnie pachną;) Woń tego typu produktów jest dla mnie istotna, ponieważ przez kilka godzin szminka będzie sąsiadować z nosem;) Ostatnio kusiły mnie różne odcienie Apocalips z Rimmela, ale mój entuzjazm osłabł, gdy otworzyłam tester;)
Usuńo w ciemno bym taką wzięła:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że obie mamy słabość do takich soczystych róży:) Takie pomadki świetnie ożywiają twarz:)
UsuńLubię takie :)
OdpowiedzUsuńJa też cenię sobie takie odcienie:) Są subtelniejsze od czerwieni, a jednocześnie wnoszą trochę koloru, który ożywia twarz:)
UsuńJaki ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ożywia bladą twarz:)
UsuńŁadny odcień :). Sama mam jedną pomadkę z catrice i muszę przyznać, że lubię ją. Pod względem jakości nie określiłabym jej jako rewelacyjnej, ale jest naprawdę w porządku.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne odczucia nt. pomadek Catrice. Może nie zachwycają jakością, ale są na tyle przyzwoite, że z przyjemnością się po nie sięga;)
Usuńjaka ładna :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio przekonuję się do czerwieni, bo wreszcie znalazłam taką, w której wyglądam normalnie :)
muszę przyjrzeć się szminkom z Catrice, też jakoś nie zwracałam na nie uwagi ;)
Każdemu pasuje czerwień, trzeba tylko trafić z właściwym odcieniem;) Ja muszę sięgać po czyste i chłodne odcienie, bo pomadki, które zawierają pomarańczowe tony nie prezentują się na mnie zbyt dobrze;)
UsuńA Tobie jaki odcień czerwieni najbardziej przypadł do gustu?:)
Mi się nie podoba jej wykończenie, dla mnie zbyt błyszczące. Lubie matowe i półmatowe pomadki znacznie bardziej. Ale moje zainteresowanie wzbudziła trwałość i brak wylewania się poza kontur ust, czego naprawdę w szminkach nie znoszę. Zdziwiłaś mnie tym, iż ta firma jest dostępna w Naturze, wydaje mi się, że w mojej jej nie ma, a przynajmniej nie było jeszcze jakiś czas temu.
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Ja też nie przepadam za nadmiernym blaskiem, ale na szczęście po 20 minutach szminka zaczyna matowieć;)
UsuńJa również nie znoszę wylewania się poza kontur ust i czerwonych plam na zębach... Nie wiem, czy źle obsługuję Inglotową pomadkę w kredce, czy trafiłam na felerny egzemplarz, ale ilekroć go użyję, to ta szminka jest wszędzie tylko nie tam, gdzie trzeba...
Gdy byłam we Wrocławiu i Prudniku, to widziałam kosmetyki Catrice w Naturze, ale sporo też zależy od konkretnej drogerii. Słyszałam, że w niektórych placówkach ostatnio pojawiły się kosmetyki Miyo. Istnieje możliwość, iż niektóre Natury nie oferują produktów Catrice.
Kolor jest piekny i intensywny :)
OdpowiedzUsuńW takich soczystych kolorach czuję się najlepiej, ponieważ dzięki nim moja twarz nabiera wyrazu;) Zauważyłam, że w moim przypadku szminka jest w stanie wiele zmienić. Gdy wyglądam mdło, a nie mam zbyt dużo czasu na makijaż, to skupiam się na ustach;)
UsuńZnam tą serię Catrice i mam z niej o wiele jaśniejszy i delikatniejszy, pastelowy róż. Przyznam jednak szczerze,że z ręką na sercu cały czas od 2 miesięcy chodzi mi po głowie właśnie TEN odcień, który Ty masz :) Tylko się zastanawiam, czy nie będzie za mocny dla naturalnej,jasnej blondynki... :)
OdpowiedzUsuńWprawdzie Marieta Żukowska nie ma ma aż tak jasnych włosów jak Ty, ale zauważyłam, że takie intensywne kolory świetnie podkreślają jej subtelną urodę:)
UsuńPiękny ten odcień. Ślicznie wygląda na Twoich ustach.
OdpowiedzUsuńMam jedną pomadkę Catrice, ale z linii Velvet Lip Colour, w dodatku to była limitka. Podoba mi się jej wykończenie (taki półmat), ale też trzeba dobrze nawilżać usta.
Półmaty lubią wysuszać usta, choć prezentują się niezwykle efektownie. Na szczęście można temu zaradzić, korzystając z dobrego balsamu;) Mam nadzieję, że Catrice w przyszłości wypuści takie półmatowe pomadki, ponieważ mam słabość do takowych;) Na razie pozostaje mi polowanie na matowe błyszczyki z Essence;)
UsuńKolor cudo,na ustach wygląda rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam ten nasycony odcień różu, to z nim ostatnio zdradzam czerwień;) Uważam, że pomadka Catrice charakteryzuje się całkiem przyzwoitą jakością, dlatego dam szansę innym odcieniom, o ile oczywiście znajdę wśród nich coś interesującego;)
UsuńJutro mam zamiar odwiedzić nowiutki hebe w Poznaniu :) Mam nadzieję, że będą ciekawe ceny na otwarcie! ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że w Opolu z okazji otwarcia można było nabyć kolorówkę po cenie niższej o 20%:) Poza tym przy zakupach powyżej 40 zł, przyznawali bon o wartości 10 zł.
UsuńTwoje usta są stworzone do takich kolorów ;) Kolor śliczny, ale ja za szminkami nie przepadam. ostatnio kupiłam w Yves Rocher pomadkę w kolorze arbuza i kolor jest sliczny, intensywny, ale ja się boję w nim wyjść ;/
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj dać szansę temu arbuzowi. Na początku postaw na jedną, cienką warstwę pomadki. Gdy się do niej przyzwyczaisz, możesz dołożyć kolejną;) Ja tak oswajałam się z niebieskościami na powiece. Najpierw robiłam tylko kolorową kreskę, dopiero później zaczęłam korzystać z cieni;)
UsuńIntensywna i zwracająca uwagę, jak Ty;)
OdpowiedzUsuńUważam, że od pewnego czasu jakość zdjęć u Ciebie jest wyśmienita. Sekret zdradzaj, ale już!
Od pewnego czasu korzystam z żarówek imitujących światło dzienne;) Poza tym dzięki kursowi fotografii przestałam się bać ustawień manualnych. Nie wszystko wychodzi mi tak, jakbym sobie tego życzyła, ale wciąż ćwiczę i kombinuję;)
UsuńWygląda zjawiskowo! a kolor prześliczny, że też ja na nie spojrzałam podczas ostatnich zakupów w Hebe:( wybierałam cienie, a pomadki ominełam... ale koniecznie muszę je obejrzeć:) a Twoje usta Piękniusie!
OdpowiedzUsuńJa podczas pierwszych zakupów w Hebe też nie zwróciłam uwagi na te pomadki, choć grzebałam w cieniach i kajalach Catrice;) Na szczęście zawsze to można nadrobić;)
Usuńkolor bardzo w moim guście :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że obie lubimy soczysty róż:) Takie kolory wspaniale ożywiają twarz i świetnie uzupełniają minimalistyczny makijaż oczu;)
UsuńŚwietny kolor! Ja bardzo lubię Pinkadilly Circus, również z Catrice :)
OdpowiedzUsuńSpiszę sobie nazwę tego odcienia i podczas kolejnej wizyty w Hebe uważnie przyjrzę się zawartości szafy Catrice;)
UsuńOpakowanie zachęca, niestety kolorek choć piękny ale nie dla mnie. Zapraszam na konkurs z Silcare.
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Ja też niektóre kolory chętniej podziwiam u innych;)
UsuńA zjada się równomiernie? czy od śrdoka zostawiając same obrysowanie ust?
OdpowiedzUsuńNa szczęście zjada się równomiernie;) Nie lubię tego efektu konturówki, ponieważ nie wygląda to zbyt dobrze...
UsuńJa też ;)
UsuńNareszcie mamy Hebe w Poznaniu, tym samym dostęp do kosmetyków Catrice! :) Jupi.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że coraz więcej osób ma dostęp do Hebe:) Można tam znaleźć dużo trudno dostępnych kosmetyków m.in. maski Kallosa i preparaty Bandi:)
UsuńBardzo ładny odcień :)
OdpowiedzUsuńOstatnio przepadłam na jego punkcie i coraz częściej zdradzam z nim ukochaną czerwień;)
UsuńMarzy mi się taki kolor szminki, tylko nie mam pojęcia, gdzie bym się tak malowała:)
OdpowiedzUsuńJeśli dress-code obowiązujący w pracy nie pozwala na takie odcienie, zawsze można pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa podczas uroczystej kolacji;)
UsuńMój kolor! Piękny, uwielbiam:) I do tego moje ulubione, satynowe wykończenie;) Żeby jeszcze była trwalsza to bym po nią popędziła:)
OdpowiedzUsuńRównież ubolewam nad jej jakością. 3-4 h to nie jest zły wynik, ale ja przyzwyczaiłam się do pomadek, które trwają na swojej pozycji przez 7-8 h. Tutaj muszę kontrolować stan makijażu. Rubinowej pomadce Collistara mogę zaufać.
Usuńja je lubię:) choć mogłyby być nieco bardziej trwałe:)
OdpowiedzUsuńW pełni podzielam Twoją opinię;) Ten odcień jest piękny i chętnie nosiłabym go na ustach także podczas większych uroczystości, ale jego trwałość nie przemawia za tym rozwiązaniem. Cały czas musiałabym kontrolować stan pomadki. Wolę stawiać na sprawdzone szminki, które trwają na swojej pozycji przez 7-8 h.
Usuńpodobają mi się takie kolory, ale nie jestem do nich zbyt odważna.
OdpowiedzUsuńZawsze można spróbować nałożyć cienką warstwę produktu i zobaczyć, czy dobrze wyglądamy w takim odcieniu. Czasami człowiek przekonuje się do koloru, ale jeśli nadal czuje się w nim niepewnie, to powinien pozostać przy sprawdzonych pomadkach;) Nic na siłę;)
Usuńpiękny odcień :) ładnie na ustach wygląda
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze czuję się w tym soczystym kolorze, dlatego z pewnością się u mnie nie zmarnuje;)
Usuńkolor na dłoni dużo bardziej mi się podoba...na ustach jakiś ten kolor taki ciemny mi się wydaje ;)
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że na dłoni widzisz tylko jedną warstwę pomadki, a na ustach aż 5;)
UsuńPrezentuje się na Twoich ustach niesamowicie! Ależ soczysty kolor ; ))
OdpowiedzUsuńJa stawiam głównie na soczyste odcienie, ponieważ w takich wyglądam najlepiej;) W końcu przestaję być mdła i nijaka;) Zimy nie powinny bać się koloru, dlatego się nie ograniczam;)
UsuńPrzepiekny kolor ,wyglada zachecajaco,ale czytajac ren ppst zwrocilam uwage na to ,ze zachwalasz szminki z Kryolana-musze sie im przyjrzec !!!:)
OdpowiedzUsuńJa na początek zamówiłam taką minipaletę pomadek z Kryolana:) Dzięki temu mogę poznać pigmentację i konsystencję poszczególnych odcieni;) Niektóre wkłady okazały się dla mnie sporym zaskoczeniem. Nie przypuszczałam, że pomadka, która sprawia wrażenie brązowej, na ustach przeistacza się w piękny fiolet;)
UsuńA mi się podoba wytłoczenie na szmince :D
OdpowiedzUsuńJa również zwracam uwagę na takie drobnostki;) Czasami jak widzę róże Chanele, to dochodzę do wniosku, że chyba nie potrafiłabym się do nich dobrać, bo te motywy są zbyt piękne, żeby je naruszyć pędzlem;)
Usuńpiekny kolor! choć ja sama źle się w takich mocniejszych barwach czuję, to na kimś innym bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo z nudziakami i oranżami:) Chętnie podziwiam je u innych, ale sama nie czuję się w nich zbyt komfortowo;) Zimy muszą stawiać na czyste odcienie;)
Usuńp.s. odnośnie dm- zaczely nowosci sie pojawiac: w jednych juz sa prawie wszytskie w innych tylko niektore, ale mysle ze w tym tygodniu powinni juz dac wszędzie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację:) Zatem zamówię parę nowości, a nuż mi się poszczęści;) Swoją drogą nowości z Alterry również wyglądają kusząco, ale chyba ograniczę się do asortymentu DMu, bo nie chcę nadużywać ludzkiej życzliwości;)
Usuńuwielbiam pomadki catrice za kolor, opakowanie i trwałość ;)!
OdpowiedzUsuńJa do tej listy dopisałabym jeszcze zapach, któryb uprzyjemnia aplikację;)
UsuńŚliczny kolor, choć dla mnie zdecydowanie na wieczór :-)!
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Nie każdy w ciągu dnia lubi stawiać akcent na usta;)
UsuńPiękny kolor! Wstyd przyznać, ale nie miałam jeszcze żadnej pomadki z Catrice.
OdpowiedzUsuńJa z kolei nigdy nie miałam żadnej paletki ze Sleeka i Miyo, a te kosmetyki cieszą się równie dużą popularnością jak produkty Catrice;)
UsuńPiękny, intensywny kolor;)
OdpowiedzUsuńIdealny na wiosnę:) Świetnie ożywia twarz:)
UsuńBardzo ładnie opisałaś ta pomadke:)nie miałam niestety jeszcze zadnej z tej firmy:)
OdpowiedzUsuńp.s zapraszam do mnie:)