Pod koniec września
dotarły do mnie pierwsze produkty Alverde. Wcześniej nie miałam do
czynienia z tą marką, ale w internecie natknęłam się na wiele
pochlebnych opinii, w związku z tym, gdy nadarzyła się okazja,
postanowiłam zweryfikować te zachwyty. Moje pierwsze zamówienie
można scharakteryzować jednym słowem-przypadkowość. Chciałam
poznać zarówno kosmetyki pielęgnacyjne, jak i kolorówkę.
Wiedziałam, że warto zainwestować w naturalne produkty do włosów.
Niestety, kolorówka pozostawała dla mnie nieznaną wyspą.
Stawiałam na przypadkowe produkty. W ten oto sposób weszłam w
posiadanie pomadki Alverde w odcieniu cherry kryjącej się pod
numerem 53.
Kolor
Producent sugeruje, iż w
nasze ręce trafia pomadka w kolorze wiśni. Jeśli spodziewamy się
ciemniejszego odcienia czerwieni, delikatnie zahaczającego o bordo,
to będziemy zawiedzione. Kolor pomadki przypomina mi dojrzewającą
wiśnię, która nie nadaje się jeszcze do spożycia. Jest na to
zbyt cierpka i za mało soczysta. Nakładając cienką warstwę
produktu, możemy uzyskać malinowe usta.
Wykończenie
Satynowe, czyli takie,
jakie preferuję. Typowe maty zazwyczaj wysuszają usta,
jednocześnie podkreślając wszelkie niedoskonałości. W przypadku
satyny nie mamy tego problemu. Usta wciąż prezentują się
elegancko, ale jednocześnie tworzą taflę delikatnie odbijającą
światło, dzięki czemu sprawiają wrażenie mokrych i mięsistych.
Krycie
Można je stopniować.
Przy nałożeniu pojedynczej warstwy za pomocą pędzelka, pojawiają
się prześwity, ale można dołożyć kolejne i wówczas uzyskujemy
pełne krycie.
Trwałość
W tym przypadku sporo
zależy od kondycji naszych ust. Jeśli nie zadbamy o ich właściwe
nawilżenie, wówczas po dwóch godzinach pomadka zacznie znikać z
warg. W przesuszonych miejscach pojawią się mało estetyczne
grudki. Z kolei w sytuacji, gdy naszym ustom nie mamy nic do
zarzucenia, możemy cieszyć się nasyconym kolorem pomadki przez 4-5
h. Szminka Alverde zwyciężyła w starciu z owsianką;) Oczywiście,
wiązało się to z pewną stratą nasycenia koloru, ale na ustach
nadal gościła czerwień.
Nawilżenie
W przypadku szminek
często narzekamy na to, iż wysuszają usta. Pomadka Alverde nie
tylko im nie szkodzi, ale też delikatnie nawilża. Aczkolwiek w
sytuacji, gdy nasze usta przypominają Saharę, działanie szminki
okaże się zbyt słabe. Omawianego kosmetyku Alverde nie należy
traktować jako substytutu pomadki ochronnej.
Miękkość
Szminka nałożona na
zadbane usta, działa zmiękczająco. W przypadku aplikacji na
przesuszone wargi, pojawiają się grudki, a ich obecność staje się
wyczuwalna.
Podkreślanie suchych
skórek
Jeśli nasze usta
sprawiają wrażenie szorstkich, to możemy być pewne, iż pomadka
wyeksponuje suche skórki. W tych miejscach kosmetyk będzie ulegał
akumulacji.
Migracja na zęby
Jeśli nasze usta są
zadbane, nie musimy się obawiać, że nasze zęby zostaną ozdobione
czerwoną pomadką. Niestety, w przypadku mocno spierzchniętych ust,
kosmetyk lubi migrować.
Znikanie z ust
W przypadku dobrze
nawilżonych warg, produkt będzie znikał równomiernie. Niestety,
wszelkie zaniedbania znajdują odzwierciedlenie w postaci czerwonych
plam o różnym stopniu nasycenia.
Konsystencja
Pomadka jest stosunkowo
miękka, dzięki czemu łatwo rozprowadza się na skórze. Jednakże
podczas aplikacji nie topi się i nie nadłamuje.
Zapach
Woń pomadki funduje mi
podróż w czasie. Dzięki niej mogę na nowo poczuć się nastolatką
kupującą perłowe szminki Hean za 7 zł. Zapach tych produktów
jest dość specyficzny. Podejrzewam, że wiele osób przypomni sobie
babcine szminki, po które sięgało się ukradkiem, choć nie
roztaczały wokół siebie zbyt zachęcającej woni.
Opakowanie
Proste, wykonane z
solidnego plastiku, który ma za zadanie imitować metal. Cieszę
się, że producent postawił na srebro, ponieważ pozłacane
opakowania nie budzą mojej sympatii. Zauważyłam, że z tych
drugich częściej odpryskuje farba. Na opakowaniu zamieszczono
zielone logo producenta. Nie mam problemu z wysuwaniem sztyftu.
Wykorzystany mechanizm działa bez zarzutu. Alverde udowodniło, że
tania pomadka nie musi wyglądać tandetnie. W tym miejscu chciałabym
nawiązać do szminek Wibo z serii Eliksir, których opakowanie
skutecznie zniechęca mnie do zakupu.
Testowanie na
zwierzętach
Alverde nie testuje
swoich kosmetyków na zwierzętach.
Skład
Ricinus
communis (castor) seed oil-olej rycynowy. Olej roślinny
otrzymywany z nasion rącznika pospolitego przez wyciskanie oleju na
zimno i wygotowywanie z wodą, ta procedura ma zniszczyć toksyczną
rycynę. Ma właściwości nawilżające.
Lanolin-lanolina,
wydzielina gruczołów łojowych owiec. Emolient, który na tworzy na
powierzchni skóry warstwę okluzyjną, która zapobiega parowaniu
wody. Odpowiada także za powstanie filmu wygładzającego naskórek.
Ponadto pełni rolę emulgatora (umożliwia wymieszanie fazy wodnej z
fazą olejową).
Euphorbia
cerifera (Candelilla) wax-
wosk roślinny, twardy i kruchy. Posiada charakterystyczny zapach.
Uzyskiwany z liści i łodyg wilczomlecza. Emolient suchy (substancja
nawilżająca). Tworzy na powierzchni skóry warstwę okluzyjną,
która zapobiega nadmiernemu parowaniu wody z powierzchni. Dzięki
temu zmiękcza i wygładza usta. Stosowany jako baza pomadek.
Zwiększa lepkość produktu. Stanowi swoiste lepiszcze w kosmetykach
kolorowych.
Simmondsia
chinensis seed oil-olej
z jojoba. To płynny wosk o złoto-żółtym zabarwieniu. Jego
głównymi składnikami są nasycone i nienasycone kwasy tłuszczowe
oraz alkohole. Zawiera także witaminy A i E, które działają
przeciwstarzeniowo, gdyż zwalczają wolne rodniki. Stanowi także
bogate źródło skwalenu i fitosteroli. Naprawia strukturę
naskórka, jego działanie można porównać do cementu. Zmiękcza,
uelastycznia i chroni naskórek przed szkodliwymi czynnikami
środowiska. Spowalnia procesy rogowacenia i zapobiega powstawaniu
zaskórników. Reguluje wydzielanie łoju, w związku z czym poleca
się go osobom posiadającym cerę tłustą i mieszaną. Działa
nawilżająco.
Prunus
amygdalus dulcis oil-olej
ze słodkich migdałów pełniący rolę emolienta. Działa
nawilżająco i zapewnia skórze ochronę. Polecany do pielęgnacji
skóry dziecka. Działa niezwykle delikatnie, ponadto uspokaja nerwy
skołatane po ciężkim dniu. Jest podatny na działanie światła,
dlatego należy przechowywać go w ciemnych butelkach.
Rhus
verniciflua cera-wosk
uzyskiwany z owoców i nasion Rhus
verniciflua.
Zmiękcza skórę ust. Stabilizuje produkt.
Caprylic/capric
trigliceryde-emolient,
środek rozpuszczający. Pochodzenia różnego. Stanowi mieszaninę
różnych kwasów tłuszczowych, zawiera w sobie korzystne
właściwości oleju kokosowego i palmowego, które tworzą ester
wraz z gliceryną. Poleca się go skórze wrażliwej i skłonnej do
przesuszenia. Posiada właściwości nawilżające i natłuszczające.
Dzięki niemu skóra staje się miękka.
Zea
mays germ oil-olej
z kukurydzy. Emolient, tworzy warstwę okluzyjną, która ogranicza
parowanie wody.
Silica-krzemionka.
Silnie chłonie wodę. Stabilizator emulsji, przedłuża trwałość
kosmetyków, chroni przed ich rozwarstwianiem. Zwiększa lepkość.
Helianthus
annuus seed oil-olej z nasion słonecznika. Stanowi bogate
źródło witaminy E i nienasyconych kwasów tłuszczowych, które
nawilżają skórę i włosy. Są szczególnie polecane przy włosach
wysokoporowatych.
Mica-
mika, nadaje żądany kolor i właściwości odbijające.
Tocopherol-witamina
E, zwana też witaminą młodości ze względu na swoje właściwości
antyoksydacyjne. Chroni przed powstawaniem wolnych rodników, które
odpowiadają za procesy starzenia.
Garnet
powder-sproszkowany granat. Stanowi bogate źródło kwasu
elagowego, pełniącego rolę przeciwutleniacza i substancji
wzmacniającej odporność.
Pyrus
malus seed extract- ekstrakt z pestek jabłka. Zawiera
izoflawony, fitosterole i podstawowe kwasy tłuszczowe. Zwiększają
one jędrność skóry i pomagają zachować młodość.
Quercus
suber bark extract-ekstrakt z kory dębu korkowego.
Zawiera on hydrofobową suberynę, będącą mieszaniną wysoko
spolimeryzowanych estrów kwasów tłuszczowych, które zapewniają
wodoodporność kosmetykom. Wykazują również działanie
wygładzające.
Lycium
barbarum fruit extract-ekstrakt z owoców goji. Stanowi
cenne źródło aminokwasów, witamin. Spowalnia proces starzenia.
Maltodextrin-maltodekstryna.
Polisacharyd otrzymywany ze skrobi w wyniku jej częściowej
hydrolizy. Przy czym tę hydrolizę można przeprowadzać zarówno
chemicznie, taka forma jest bardziej niebezpieczna dla zdrowia
(pozostałości chemikaliów), jak i enzymatycznie. Enzymy
pochodzące z drobnoustrojów wykorzystywane w otrzymywaniu
maltodekstryny nie stwarzają zagrożenia. Maltodekstrynę można
otrzymywać ze skrobi kukurydzianej, ryżowej, jak i pochodzącej z
pszenicy. Nadaje elastyczność i blask.
Aroma-kompozycja
zapachowa.
Linalool-linalol.
Naturalny alkohol terpenowy, występuje w wielu kwiatach i
przyprawach, w tym w rozmarynie i grejpfrucie. Liczne badania nad
właściwościami antybakteryjnymi olejku z rozmarynu i cytryny
zwracają uwagę na linalol jako substancję aktywną. Zatem linalol
może być stosowany jako substancja konserwująca, nadająca
produktowi przyjemny zapach kwiatowy z pikantną nutą.
Talc-talk,
czyli uwodniony krzemian magnezowy. W przyrodzie występuje w postaci
minerału-steatytu. Zapewnia poślizg, dzięki czemu chroni skórę
przed podrażnieniem. Posiada właściwości matujące. Talk
absorbuje wilgoć. To dzięki niemu po aplikacji kosmetyku nie
odczuwamy „tłustości”. Zapobiega zbrylaniu.
Carmin-karmin,
czerwony barwnik.
Cena
Z tego, co pamiętam,
cena tych pomadek waha się w granicach 2-3 euro. Tyle samo zapłacimy
za szminki Wibo z serii Eliksir.
Dostępność
DM, Allegro, sklepy
internetowe.
Reasumując:
Jestem zadowolona ze swojej pierwszej pomadki Alverde. Jej czerwony
odcień o satynowym wykończeniu zdecydowanie przypadł mi do gustu.
W takich kolorach czuję się najlepiej. Na korzyść pomadki
przemawia również trwałość i właściwości nawilżające. Nie
przypuszczałam, iż szminka za 2-3 euro wyjdzie zwycięsko z
konfrontacji z owsianką. Jestem skłonna wybaczyć jej specyficzny
zapach.
PS Znacie kolorówkę
Alverde? Które produkty tej marki zasługują na zainteresowanie?
karminowe.usta
Przecudowny kolor! Muszę się przyjrzeć kolorówce Alverde, bo dotychczas poznałam tylko korektor-kamuflaż, który okazał się strzałem w 10! Bardzo dobrze sprawdza się pod oczy, nie wysusza skóry :)
OdpowiedzUsuńWidziałam jego pochlebną opinię na Twoim blogu:) Też muszę go kiedyś zamówić. Nie mam wprawdzie cieni pod oczami, chyba że się nie wyśpię, ale za to na mojej powiece widać każdą najdrobniejszą żyłkę, a taki kamuflaż mógłby je zatuszować;)
UsuńPiekny kolor :). Mi sie podobal kamuflaz i podklad alverde :)
OdpowiedzUsuńA z jakiej wersji podkładu korzystasz? Ja mam podkład z Color&Care. Niestety, niespecjalnie przypadł mi do gustu, ale widziałam jeszcze inne wersje podkładu Alverde:)
UsuńKamuflaż zbiera tyle pozytywnych recenzji, że będę musiała go kupić w celu maskowania żyłek na powiekach...
Kolor ma boski *_*
OdpowiedzUsuńMi też bardzo przypadł do gustu:) Wyrazisty, ale jednocześnie idealny na co dzień. A wszystko to dlatego, że wygląda bardzo naturalnie;)
Usuńale co tam kolor ma boski, choć spodziewałaś się ciemniejszej wiśni
OdpowiedzUsuńwolałabym, aby ta pomadka nawilżała, bo moje usta dosyć często są suche, a takie pomadki tylko to podkreślają, i oczywiście tym sposobem odpadają
Ja też myślałam, że ta pomadka będzie ciemniejsza, ale ten kolor przypadł mi do gustu. Bardzo go lubię i często wykorzystuję do dziennych makijaży:)
UsuńJa zawsze po myciu zębów nakładam pomadkę ochronną, potem się ubieram, czeszę i na końcu maluję. Wówczas nie mam problemu z suchością ust i pomadka dość dobrze się na nich sprawuje;)
Bardzo mi się podoba! Konsystencja przypomina pomadki lily lolo. Plus za dobry skład i ta cena <3
OdpowiedzUsuńPomadki Lily Lolo chodzą za mną od kilku miesięcy. Pewnie kiedyś skuszę się na któryś odcień, ale na razie nie bardzo orientuję się w ich pigmentacji i wykończeniu... Niewiele się o nich pisze...
UsuńPiękny kolor :) Nie lubię zbyt krwistych odcieni, ale ten jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam czerwień w każdym wydaniu, ale ta wyróżnia się na tle pozostałych naturalnym, stosunkowo delikatnym odcieniem, przez co często po nią sięgam:) Świetnie sprawdza się przy wykonywaniu dziennego makijażu:)
UsuńMam dwie pomadki Alverde, które uwielbiam. Jedną z nich pokazywałam kiedyś na blogu. Myślę, że gdybym miała możliwość to kupiłabym więcej, ale wolałabym sama kolory pomacać :D
OdpowiedzUsuńCudnie ten kolor prezentuje się na Twoich ustach, bardzo mi się podoba :)
Wiśnia wiśni nierówna :P ale uważam, że jest piękna!
Ja uwielbiam czerwienie, dlatego nie poczułam się zawiedziona, gdy moim oczom ukazała się jaśniejsza pomadka, niż przypuszczałam;)
UsuńTeż mam ochotę na inne pomadki z Alverde, ale trudno mi się zdecydować na jakiś odcień, ponieważ te są kiepsko odzwierciedlone na stronie producenta. Poza tym nic nie zastąpi wizyty w drogerii i możliwości przetestowania kosmetyków na skórze;) Być może w lutym uda mi się pojechać na zakupy do Niemiec z przyjaciółmi i wtedy będę mogła wybrać jakieś ciekawe odcienie;)
Wielokrotnie przekonałam się, że kolor sztyftu, swatche i to, co obejrzymy w drogerii/perfumerii daje Nam tylko pogląd mniej więcej, bo wszystko zaczyna się od koloru naszych warg :)
UsuńW każdym razie wizyta i samodzielny wybór jest najlepszą opcją bo jak do tej pory wiem, że mogę zaufać tylko dwóm osobom, które wybierają dla mnie pomadki :)
Udanych zakupów :) jak tylko uda Ci się pojechać!
Masz rację:) Pigmentacja ust to podstawa. Poza tym skóra warg jest inna niż ta na wierzchniej stronie dłoni. W związku z tym kosmetyk będzie zachowywał się inaczej.
UsuńPozostaje mi tylko wyczekiwać roztopów i poprawy stanu nawierzchni, bo przy takiej pogodzie nie chcemy ryzykować:)
bardzo ładny kolor, choć ja nie mam żadnej szminki w mocniejszych odcieniach :)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Ja akurat uwielbiam takie odcienie i nie potrafię się im oprzeć:) Jak tylko zobaczę jakąś interesującą czerwień, to muszę ją wypróbować:)
UsuńNie polecam eyelinerów i tuszy Alverde. Dla mnie porażka. Ale prawie wszystko inne jest w deche, zresztą właśnie zrobiłam post o tem, więc się nie będę powtarzać.
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją opinię odnośnie eyelinerów. To jakaś woda z kolorową poświatą i niewygodnym aplikatorem. Z kolei tusz All i one to najlepsza maskara, z jaką miałam kiedykolwiek do czynienia, ale ja lubię takie delikatne podkreślenie rzęs;)
Usuńona jest droższa, chyba 3,45€.
OdpowiedzUsuńwiesz, że mam ten odcień :) uwielbiam go!
Wychodzi o parę złotych drożej w porównaniu z pomadkami Wibo, ale myślę, że to wciąż ta sama półka cenowa;) Jeśli chodzi o opakowanie, to obie firmy sporo dzieli. Alverde stawia na prostotę, a na Wibo na tandetę, która mnie skutecznie zniechęca do zakupu;/
Usuństrasznie mi się podoba kolor ! szkoda że nie mam do nich dostępu
OdpowiedzUsuńSprawdź sklepy z chemią niemiecką. Niektóre z nich oferują także kosmetyki:) U mnie w mieście niestety ograniczają się do proszków i tabletek do zmywarek, ale w innych miastach podobno jest lepiej;)
Usuńja właśnie poznaję się z pudrem w kompakcie i korektorem kamuflującym. korektor super sprawuje się pod oczami. puder jest w porządku, ale pachnie bardzo babcino i zapach mi trochę przeszkadza...
OdpowiedzUsuńJa poluję na ten korektor, ponieważ zbiera pochlebne opinie, a ja chciałabym czymś przykryć żyłki na powiekach... Nie wygląda to zbyt dobrze, a moje bazy pod cienie nie najlepiej odzwierciedlają kolor skóry...
UsuńŚwietnie prezentuje się na ustach. I nie tylko pomadka Alverde jest dowodem na to, że opakowania nie muszą być tandetne, mi bardzo podoba się opakowanie pomadek Celia, tych nawilżajacych... a też nie są drogie :)
OdpowiedzUsuńW pełni się z Tobą zgadzam. Mam dwie pomadki Celii i wyglądają naprawdę porządnie. Za każdą z nich zapłaciłam 8 zł. Zawsze wychodzę z założenia, że za niewielkie pieniądze można stworzyć proste i funkcjonalne opakowanie. Nie przekonuje mnie teza, że Wibo stawia na tandetę, bo produkty tej marki są tanie.
Usuńkolor jest genialny!
OdpowiedzUsuńKobiecy, wyrazisty, a zarazem świetnie komponujący się z dziennym makijażem:)
UsuńŁadny kolor ;)
OdpowiedzUsuńNajlepiej się czuję w takich żywych kolorach:) W końcu nadają jakiegoś wyrazu mojemu zimowemu typowi urody;)
UsuńKolor bardzo ładnie prezentuje się na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńJa sobie róż z Alverde zamówiłam:)
Ten, który całkiem niedawno zachwalała Karotka.
Zaraz mu się dokładnie przyjrzę, bo zdjęcia na stronie DMu zupełnie nie oddają odcieni poszczególnych kosmetyków:)
UsuńSłyszałam, że te róże są dobre pod względem jakości:) Mam nadzieję, ze znajdę wśród nich chłodny, pastelowy róż:)
cudowny kolor!
OdpowiedzUsuńA jednocześnie idealnie się sprawdza w dziennym makijażu;)
Usuńźle czuję się w tak mocnych kolorkach pomadek ale na Twoich ustach wyglada pieknie ;)
OdpowiedzUsuńNie każdemu takie kolory pasują;) Moja mama nie przepada za czerwieniami. Lepiej wygląda w nudziakach. A ja na odwrót, bo mam jasny i chłodny odcień skóry po tacie;) Dlatego mi najlepiej pasują takie żywe, nasycone kolory:) Nie muszę się ich obawiać;)
UsuńAjj przepiękny kolor :) Ja nadal przekonuję się do czerwieni...
OdpowiedzUsuńMoże z czasem się przekonasz;) Ja w końcu odważyłam się na zakup pierwszego seta do brwi i jestem z niego zadowolona:) Nigdy wcześniej nie podkreślałam brwi;)
UsuńBardzo mi się podoba. I ładnie wygląda na Tobie.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że zawiera karmin...
Też żałuję, że nie wykorzystali innego barwnika. Z drugiej strony nie panikuję. Mam kilka szminek, z których korzystam na zmianę, więc nie jestem regularnie narażona na karmin;)
UsuńDo mnie ma przyjechac za jakis czas roz mineralny Alverde. Strasznie jestem ciekawa jego jakosci:) Zastanawialam sie nad szminka, ale kolorystyka na ich stronie internetowej jest mocno przeklamana, dlatego boje sie cos zamowic u kolezanki, co sie pozniej okaze totalnym bublem w porownaniu do mojej karnacji :) Ale Twoj odcien jest piękny:)
OdpowiedzUsuńW pełni się z Tobą zgadzam. Nie wiem, skąd DM wziął grafika, ale jego praca wiąże się z mocnym przekłamywaniem kolorów. Chciałam zamówić inny odcień, ale nie wiem, który wybrać. Wszystkie wyglądają tak samo... Różnią się jedynie nazwą...
Usuńbardzo ładnie wygląda u Ciebie na ustach :) ja osobiście nie lubię takich kolorów :)
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Każdy lepiej wygląda w czym innym:) Ja podziwiam u innych pomarańcze i nudziaki, ale sama wyglądam w nich niekorzystnie;) Trzeba tak dobrać odcienie, żebyśmy czuły się w nich komfortowo:)
UsuńŚliczny kolor, dobrze to ujęłaś - taka niedojrzała wisienka :)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko będę miała okazję, to chętnie skuszę się na jakąś pomadkę z Alverde :)
Trzeba tylko uważać, bo jest też seria pomadek, które w opakowaniu wyglądają całkiem sensownie, ale przy bliższym kontakcie można dostrzec nich drobinki. Jeśli za nimi nie przepadamy, to trzeba zachować czujność;) Akurat ta czerwień jest ich pozbawiona;)
UsuńMi bardzo podoba się kolor.
OdpowiedzUsuńKorzystam z niego na co dzień, ponieważ wygląda bardzo naturalnie. To taka spokojna czerwień;)
Usuńkolor jest przecudowny!
OdpowiedzUsuńŁączy w sobie sprzeczności... Jest kobiecy, wyrazisty, a jednocześnie stonowany i elegancki;)
Usuńpiękny kolor lecz niestety nie dla mnie :>
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Nie każdy będzie się dobrze czuł w takich odcieniach;) Mamy różne typy urody:) Ja akurat najlepiej wyglądam w czerwieniach, fuksjach i fioletach:)
UsuńMojej mamie by się zdecydowanie spodobał. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO widzę, że masz odważną mamę;) Moja nie lubi czerwieni, dlatego często dostaję w spadku ciekawe pomadki;)
UsuńPomadek Alverde jeszcze nie znam, znam za to puder sypki i róże mineralne. I są naprawdę fajne :)
OdpowiedzUsuńPudru i różu jeszcze nie próbowałam, ponieważ obawiam się, że mogę nie trafić z odcieniem;) Ale może w lutym będę miała okazję na żywo przyjrzeć się kosmetykom Alverde i ocenić ich odcień, nasycenie;)
UsuńPiękny kolor,naprawdę i jak na czerwień to taka delikatna,stonowana,super dla początkujących z takim kolorem:-)
OdpowiedzUsuńMoja kolekcja czerwieni nieustannie się rozrasta, ale co ciekawe, żaden kosmetyk nie leży odłogiem, ponieważ lubię takie kolory. A po ten sięgam na co dzień, ponieważ tak, jak zauważyłaś, ten odcień jest delikatny i stonowany:) Pasuje na każdą okazję;)
UsuńW ogóle nie znam kosmetyków alverde, ale kolor pomadki jest boski!
OdpowiedzUsuńJa wciąż je poznaję;) Niewątpliwie szminki zasługują na uwagę. Charakteryzują się całkiem niezłą trwałością i nasyceniem:)
UsuńPiękny odcień ! ;)
OdpowiedzUsuńJak go zobaczyłam po raz pierwszy na żywo, wiedziałam, że będę się w nim dobrze czuła:) Lubię wyraziste usta;)
UsuńZawsze staram się jak najpełniej opisać swoje wrażenia:) Być może okażą się dla kogoś pomocne:)
OdpowiedzUsuńjest przepiękna!
OdpowiedzUsuńW pełni się z Tobą zgadzam:) Chętnie po nią sięgam ze względu na kolor i wykończenie:) To delikatna, dzienna wersja czerwieni:)
Usuń