Różowa paletka Fenty Beauty z miejsca
zaskarbiła sobie moją sympatię. Praca z nią jest zdecydowanie
prostsza niż z zestawem Cadet. Niemniej i tę paletkę udało mi się
oswoić. Tutaj połączenia kolorystyczne nie są już tak oczywiste
i trzeba się chwilę zastanowić, co będzie z czym pasowało.
Brakuje mi w niej jasnego matu, bo ten żółto-złoty, metaliczny
cień jest dość problematyczny w roli bazy. Niemniej jakoś sobie
poradziłam. Dzisiaj przychodzę do Was, aby o tym opowiedzieć. Jak
sprawdziła się paletka cieni Fenty Beauty by Rihanna Snap Shadows
nr 7 Cadet?
Kolory
Paletka Fenty Beauty by Rihanna Snap
Shadows nr 7 Cadet zawiera 6 odcieni. Jest to dla mnie optymalna
ilość, ponieważ ja zazwyczaj bazuję na trzech cieniach, gdy
wykonuję makijaż oczu. Uważam, że taka malutka, poręczna paletka
jest nam potrzebna, bo każda z nas czasem podróżuje, odwiedza
bliskich czy przyjaciół, a mimo to chce rano się pomalować i
wyglądać korzystnie. Przejdźmy do omówienia poszczególnych
cieni. Money Mission to cień metaliczny, który w opakowaniu wydaje
się beżem, na powiece zaś jest żółtym złotem. Take Cover to z
kolei matowy, średni brąz, który jest dosyć ciepły. Glammo Camo
w opakowaniu wydaje się być matową czernią, w rzeczywistości
jest to jednak bardzo ciemna szarość. O dziwo, jest to jeden z
moich ulubionych cieni w tej paletce, bo dobrze mi się z nim
pracuje. Jego niewielką ilość można tak rozblendować, że tylko
delikatnie przyciemnia zewnętrzny kącik. Phatigue to nieco
ciemniejszy, czekoladowy brąz. W opakowaniu wydaje się być
chłodnym, matowym cieniem. W rzeczywistości podczas rozcierania
wychodzą z niego oliwkowe tony. She Salute to musztardowy mat,
natomiast Good Cookie to metaliczny brąz z domieszką miedzi. Good
Cookie uwielbiam łączyć z Glammo Camo. Uzyskuję w ten sposób
dość ciemny makijaż, ale wyglądam w nim całkiem fajnie.
Wykończenie
Paletka Fenty Beauty by Rihanna Snap
Shadows nr 7 Cadet zawiera aż 4 matowe cienie: Take Cover, Glammo
Camo, Phatigue, She Salute. Wszystkie mają kremową formułę i
świetnie się rozcierają, tworząc płynne przejścia między
poszczególnymi odcieniami. Z kolei Money Mission oraz Good Cookie to
piękne metaliki, które cudownie lśnią. Dobrze blendują się ze
sobą i z matami, nie tworząc przy tym plam. Wyglądają pięknie
nawet nałożone na zwykłą bazę pod cienie. Tutaj nie trzeba
przyklejać błysków na klej do pigmentów.
Pigmentacja
Wszystkie cienie z paletki Fenty Beauty
by Rihanna Snap Shadows nr 7 Cadet są świetnie napigmentowane. Pod
tym względem przypominają mi nowe paletki Too Faced. Nie są aż
tak kremowe i nasycone jak Anastasia Beverly Hills, mimo to świetnie
się z nimi pracuje. Czuć, że są to cienie wysokiej jakości.
Trwałość
Ja wszystkie cienie zawsze aplikuję na
mokrą bazę pod cienie, która zwiększa intensywność
poszczególnych odcieni. Tak uzyskany makijaż wygląda na moim oku
nienagannie aż do wieczornego demakijażu. Nic nie zbiera się w
załamaniu powieki, cienie się nie rolują ani nie bledną w ciągu
dnia. Dotyczy to także Glammo Camo, którego się nieco obawiałam.
Tak ciemne cienie do powiek lubią tracić swoją moc w miarę upływu
czasu.
Konsystencja i blendowanie
Wszystkie cienie mają kremową
konsystencję, dzięki czemu doskonale przylegają do powieki. Ich
blendowanie trwa chwilkę i z tym zadaniem poradzi sobie każda
kobieta, także taka, która dopiero rozpoczyna swoją przygodę z
makijażem oczu. Jedynie Money Mission dość mocno się osypuje przy
aplikacji, mnie to szczególnie nie przeszkadza, bo makijaż zawsze
rozpoczynam od oka, a potem oczyszczam twarz z resztek cieni. Jest to
także cień, który lepiej się transferuje przy pomocy palca. Good
Cookie też jest intensywniejszy nałożony palcem, ale gdy zależy
nam na subtelniejszym efekcie, możemy skorzystać z pędzla.
Cena i dostępność
Paletka Fenty Beauty by Rihanna Snap
Shadows nr 7 Cadet jest dostępna wyłącznie w perfumeriach
Sephora, gdzie kosztuje 109 zł.
Mam ochotę na paletkę nr 5 :) Pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńKochana, serdecznie dziękuję za komplement:*
UsuńKolorki zdecydowanie do mnie przemawiają, pięknie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńTo znak, że musisz zmacać tę paletkę w perfumerii:)
UsuńBardzo fajna ta paletka, myślę, ze mogłabym ją mieć u siebie ;)
OdpowiedzUsuńMoże warto zasugerować, że taka paletka ucieszyłaby Cię z okazji Dnia Kobiet;)
UsuńBardzo ładna kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńMożna z nią wiele zdziałać:)
UsuńKolorki moim zdaniem są po prostu genialne :)
OdpowiedzUsuńJa też tak uważam:) Choć nie należą do zbyt oczywistych:)
Usuń