Jak znalazłam swój punkt G – Barbara Wolańska


W zeszłym tygodniu byłam w kinie na filmie Kogel-mogel 3, na którym bardzo dobrze się bawiłam. Poprzednie dwie części oglądałam dość dawno temu, więc miałam tylko ogólny zarys fabuły. Jednak doskonale pamiętałam Barbarę, która podczas studiów ekonomicznych związała się z asystentem, a ich dziecko wychowywała główna bohaterka, Kasia. Po latach okazuje się, że Barbara zmieniła branżę. Zrezygnowała z roli księgowej Krystaleksu, by propagować rzetelną edukację seksualną. Zrobiła kurs coachingu i zaczęła jeździć po Polsce, promując swoją książkę pt. Jak znalazłam swój punkt G. Realizatorzy filmu Kogel-mogel 3 poszli o krok dalej, wypuścili poradnik seksuologiczny, który charakteryzuje się wysoką dawką poczucia humoru. Ja swój kupiłam za 29,95 zł wraz z czasopismem Viva. Książkę można kupić solo dokładnie w tej samej cenie. Ukazała się nakładem Edipresse, wydawnictwa, które znam i bardzo lubię. Jak oceniam poradnik pt. Jak znalazłam swój punkt G?

Jak znalazłam swój punkt G




Muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak zabawnej, a zarazem praktycznej książki. Poradnik okazał się tak dobry, że aż poleciłam go swojej koleżance ze studiów, aby mogła się trochę rozerwać podczas lektury. Tym, co bardzo spodobało mi się w książce, jest styl, w jakim została napisana. Widać, że autorce poradnika nie zabrakło poczucia humoru. Rady są niezwykle praktyczne, a mimo to zostały opisane w taki sposób, że nie mogę powstrzymać się przed wybuchami śmiechu.

Jak znalazłam swój punkt G to pięknie ilustrowana książka. Każdy rozdział poprzedza fotografia kobiety z mężczyzną oraz cytat jakiejś znanej postaci, który streszcza całą ideę danej części. Niektóre słowa są tak znamienne, iż zamierzam je sobie zapamiętać.

Jak znalazłam swój punkt G to książka, w której oprócz zabawnych, nierzadko prześmiewczych komentarzy znajdziemy też fakty naukowe. Zostały one wyróżnione hasłem „naukowcy z Bostonu”. Muszę przyznać, że z wieloma muszę się zgodzić. Sama zauważyłam, jak dużą rolę odgrywa zapach mężczyzny. Wielu facetów, których spotykam, pachnie w sposób, który jest bardzo niekorzystny. Niewątpliwie trudno znaleźć mężczyznę o przyjemnej woni, a to właśnie ona idzie w parze z zainteresowaniem daną osobą. W omawianym poradniku znajdziemy wytłumaczenie, dlaczego dla kobiet zapach jest kwestią kluczową i bez jego przyjemnego odbioru ani rusz. Woń faceta informuje nas bowiem o jego genach. Gdy między nami a mężczyzną występuje zbyt duża zgodność głównego układu tkankowego, to natura stara się zrobić wszystko, aby nas do niego zniechęcić. Automatycznie ciągnie nas do facetów, którzy pachną przyjemnie, a zatem mają inne geny niż my. Tylko z takim mężczyzną możemy mieć zdrowe dziecko.

W poradniku Jak znalazłam swój punkt G znajdziemy też odpowiedź na pytanie, dlaczego mężczyźni zniechęcają się i robią się dla nas niemili. Bardzo często wynika to z bardzo prostego mechanizmu. Nie czuję się w czymś dobrym, więc unikam tej rzeczy, bo boję się kompromitacji. Kobiety mają zdrowsze podejście, bo nawet jak coś może im nie wyjść, to próbują w myśl zasady – a nuż się uda.

Na koniec książki przechodzimy do tytułowego punktu G. Dowiadujemy się mianowicie, że jego najintensywniejsza stymulacja następuje w pozycji na pieska. Dlatego tak wiele kobiet lubi uprawiać seks od tyłu, gdyż jest on dla nich szalenie przyjemny. Co ciekawe, popularna pozycja misjonarska nie jest dla pań zbytnio stymulująca, ponieważ nie zapewnia dostatecznie głębokiej penetracji, na szczęście można ją zmodyfikować na wiele sposobów.

3 komentarze:

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...