Przyjaciele bez bonusu – Penny Reid

Kółko singielek miejskich to seria, którą rozpoczęła Randka z Homo sapiens, po niej nastąpiła pora na powieść Przyjaciele bez bonusu. Przyznaję, że do lektury obydwu książek przekonały mnie zapowiedzi wydawnicze. Opis powieści wydawał się intrygujący. Ja po prostu lubię romanse, powieści erotyczne i ogólnie mówiąc literaturę kobiecą. Miłość do tych gatunków literackich odziedziczyłam po obydwu babciach, bo moja mama za takimi książkami nie przepada. Ja chętnie je czytam i zawsze skwapliwie sięgam po coś nowego. Czy Przyjaciele bez bonusu przypadli mi do gustu?

Przyjaciele bez bonusu - powieść, która toczy się w idealnym tempie

Muszę przyznać, że Przyjaciele bez bonusu są jeszcze lepsi niż Randka z Homo sapiens. Choć obydwie książki oceniam wysoko, to druga część wydaje się bardziej wciągająca. Pochłonęłam ją w jeden wieczór. Tak bardzo wciągnęła mnie historia miłosna Elizabeth i Nico. Przyjaciele bez bonusu to lekki romans, który wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Penny Reid zaoszczędziła nam tutaj ciężkich historii i skomplikowanych portretów psychologicznych. Szczerze mówiąc, mam już dość psychopatów i innych trudnych bohaterów. Książka ma mnie zrelaksować, a nie zestresować. Penny Reid nie przeciąga niepotrzebnie akcji. Czytając Randkę z Homo sapiens czasem odnosiłam wrażenie, że można by co nieco przyspieszyć. Tutaj wszystko toczy się w idealnym tempie.

Gdy kobieta, która nie wierzy w miłość, spotyka Pana Ciacho

Elizabeth to młoda kobieta, która sypie zabawnymi powiedzonkami. Niektóre nawet zaznaczyłam sobie kolorowymi karteczkami samoprzylepnymi, aby nie umknęły mojej uwadze. Wiele z owych powiedzonek w gruncie rzeczy trafia w sedno problemów, z którymi boryka się każda z nas. Elizabeth nie jest jednak kobietą bez wad. Cechuje ją upartość i zawziętość. Nick, którego spotyka na swojej drodze, stanowi jej przeciwieństwo. Mężczyzna z włoskim rodowodem, nie tylko czaruje południową urodą, czytając jego opis, od razu wiedziałam, że jest to mój typ faceta, ale też bez trudu zdobywa sympatię czytelniczek, w tym moją.

Elizabeth ma twarde przekonania. Uważa, że muzyka boysbandów jest dobra tylko dla nastolatek. Natomiast szansa na prawdziwą miłość już dawno ją ominęła. Elizabeth uważa, że przystojni faceci są nudni i jedyną rzeczą, która może ją z nimi połączyć, jest seks. Erotyczne igraszki bez zobowiązań i poważnych deklaracji. Elizabeth przyjdzie jednak zmienić zdanie, gdy na swej drodze spotka przystojnego showmana. Nico wniesie do jej życia powieść świeżości i coś, czego się nie spodziewała...

Piękna książka o miłości

Choć Przyjaciele bez bonusu stanowią przewidywalny romans, to jednak książka ma w sobie coś magicznego. Czytałam ją od początku do końca, wzruszając się i kibicując głównym bohaterom. Uczucie, które ich połączyło, od początku wydawało mi się czymś pięknym i wyjątkowym. W powieści Przyjaciele bez bonusu Penny Reid wspaniale opisała miłość. Transcendentalna energia, która bije z tej książki, udzieliła się także mnie.

W trudnych chwilach młodzi mogą liczyć na dobre rady doświadczonej kobiety, Rose, która jest matką Nico. To właśnie ona wprowadza pomiędzy zakochaną parę odrobinę rozwagi i zdrowego rozsądku. Pomaga im też uporządkować uczucia i odnaleźć właściwą drogę.