Robert Biedroń to
jeden z moich ulubionych polityków, bardzo cenię go za otwartość
umysłu i dużą wrażliwość na kwestie społeczne. Odnoszę
wrażenie, że jest prawdziwym idealistą, pasjonatem i wizjonerem,
jemu naprawdę zależy na tym, aby wszystkim żyło się lepiej. Nie
chodzi mu o prestiż i pieniądze. Gdyby było inaczej, nie
zamieniłby posady posła na prezydenta małego miasta w Polsce B.
Gdy w księgarniach pojawił się wywiad-rzeka z Robertem Biedroniem
zatytułowany Pod prąd, wiedziałam, że muszę
zapoznać się z tą pozycją literaturową. Czy było warto?
Robert Biedroń – człowiek, który zawsze idzie pod prąd
Na książkę Pod
prąd przyszło mi poczekać wyjątkowo długo. Zamówiłam
ją w poniedziałek, ale księgarnia internetowa miała jakiś
problem z wysyłką. Gdy w końcu nadała paczkę, wypadał długi,
listopadowy weekend. Książka była do odbioru w kiosku, który był
zamknięty. Na szczęście był to tylko chwilowy problem, w końcu
przesyłka znalazła się w moich rękach. Po powrocie do domu od
razu przystąpiłam do lektury Pod prąd. Przeczytałam
100 stron, ale miałam na głowie inne obowiązki i musiałam
przerwać lekturę. Niemniej jeśli ktoś dysponuje wolnym
popołudniem, z pewnością pochłonie książkę w kilka godzin. Pod
prąd to jedna z tych pozycji literackich, które czyta się
szybko i przyjemnie, by na koniec żałować, że przygoda ze słowem
pisanym trwała tak krótko.
Trudne dzieciństwo Roberta Biedronia
Książka Pod prąd
została podzielona na kilka rozdziałów tematycznych. Na początku
poznajemy szczegóły z dzieciństwa Roberta Biedronia. Życie
rodzinne przyszłego polityka nie należało do szczególnie udanych.
Nie każdy o tym wie, ale Robert Biedroń mógł przekonać
się, co oznacza przemoc domowa. Ponadto wychował się w niewielkim
mieszkaniu, w którym się nie przelewało. Paradoksalnie to właśnie
trudne doświadczenia z dzieciństwa ukształtowały go w ten, a nie
inny sposób. Robert Biedroń jest osobą oszczędną, dzięki czemu
sprawdza się w roli prezydenta Słupska, który musi wyciągnąć
miasto z długów. Stara się jak najlepiej wykorzystać ograniczone
zasoby, którymi dysponuje. Notabene w zeszłym roku Robert
Biedroń wzbudził ogólnopolską sensację, rezygnując z zakupu
choinki. W ten sposób nie chciał jednak zrezygnować ze
świątecznego wystroju Słupska. Ozdoby chciał zawiesić na
choince, która rośnie przy ratuszu. To racjonalne rozwiązanie,
biorąc pod uwagę trudną sytuację finansową miasta. Z kolei
przemoc w rodzinie wykształciła w Robercie Biedroniu wrażliwość
na ludzką krzywdę i sprawiła, że interesuje się on cierpieniem
kobiet.
Pod prąd – jak Robert Biedroń odkrył swoją orientację seksualną?
W książce Pod
prąd nie mogło też zabraknąć pytań dotyczących
homoseksualizmu. Magdalena Łyczko próbuje dowiedzieć się, jak
Robert Biedroń odkrył swoją orientację i jak zareagowało
na to jego najbliższe otoczenie. Prezydent Słupska opowiada
o tym, co wymusiło na nim coming out, jak zareagowała na to jego
mama i najbliżsi. Choć początki nie były łatwe, to właśnie
przyznanie się do swojej homoseksualnej orientacji pomogło
Biedroniowi odnaleźć szczęście w życiu. Gdyby prawda nigdy nie
wyszła na jaw, pewnie byłby dziś zgorzkniałym człowiekiem
zaciekle ukrywającym swoją tożsamość. To bardzo ważny rozdział,
ponieważ dowiadujemy się z niego, jak daleko idące konsekwencje
może nieść ze sobą brak akceptacji dla gejów i lesbijek. Nie
każdy o tym wie, ale w okresie dojrzewania Roberta Biedronia
niewiele mówiło się o homoseksualizmie. W rezultacie geje i
lesbijki mogli poczuć, że coś jest z nimi nie tak, skoro
interesują się przedstawicielami tej samej płci. Doprowadziło to
wielu z nich do myśli samobójczych. Problem ten nie ominął też
Roberta Biedronia.
W książce Pod
prąd Robert Biedroń dzieli się też z nami swoimi
spostrzeżeniami na tematy związane z polityką. Mówi wprost, co
należy usprawnić i zmienić, aby całe społeczeństwo mogło na
tym skorzystać. Robert Biedroń nie ucieka się do ogólników, lecz
stawia przed czytelnikiem gotowe rozwiązania. Rzadko można znaleźć
tak konkretnego polityka. Powoli zaczynam zazdrościć Słupskowi tak
rozsądnego prezydenta miasta.
Z rozmowy z Magdaleną
Łyczko wynika, że najsłynniejszy polski gej jest człowiekiem
dialogu, otwartym na ludzi z różnych opcji politycznych. Wychodzi
bowiem z założenia, że tylko dzięki wzajemnej współpracy można
osiągnąć coś w życiu. Bardzo podobają mi się też przywoływane
przez niego anegdoty związane z partnerem. Pod koniec książki Pod
prąd zebrano także nieznane ciekawostki z życia Roberta
Biedronia. Muszę przyznać, że sporo mnie z nim łączy. Książka
jest naprawdę ciekawa, a pytania Magdaleny Łyczko przemyślane. W
rezultacie Pod prąd stanowi niezwykle przyjemną
lekturę. Tak miłą, że gdy dobrnęłam do końca, poczułam żal.
Zdaję sobie bowiem sprawę, że tak udane wywiady-rzeki zdarzają
się naprawdę rzadko. W większości przypadków ograniczają się
do bezpiecznych pytań, bardzo często takich, które nic nie wnoszą
w życie czytelnika. W przypadku książki Pod prąd jest
inaczej. Gorąco polecam Wam tę wartościową publikację.
karminowe.usta
Myślę, że to dobra pozycja książkowa :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę dawno nie czytałam tak dobrego wywiadu-rzeki:)
UsuńJakoś nie koniecznie do mnie przemawia
OdpowiedzUsuńRozumiem, każdy preferuje inny rodzaj literatury:)
Usuńspodobałaby mi się tak książka, Pan Biedroń to ciekawa osoba
OdpowiedzUsuńTo bardzo wrażliwy i inteligentny człowiek, dlatego wywiad z nim czyta się z prawdziwą przyjemnością:)
UsuńBardzo ciekawa pozycja
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto się z nią zapoznać i poznać propozycje Roberta Biedronia na rozwiązanie niektórych problemów społeczno-ekonomicznych.
Usuńchętnie bym przeczytała
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała okazję, warto zapoznać się z książką "Pod prąd":)
UsuńUwilbiam faceta :) Chętnie poczytam :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie za bardzo interesuje się polityką, jednak dla osób lubiących te tematy książka jak najbardziej odpowiednia ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ta książka. :)
OdpowiedzUsuńBardzo inspirujący artykuł. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń