Wrzesień to miesiąc,
który sama zaliczam do letnio-wakacyjnych. Nasza skóra nie jest
jeszcze szczególnie wymagająca, wystarczą jej lekkie kosmetyki.
Pełny makijaż wciąż pozostaje rzadkością, jakoś latem nie
odczuwam potrzeby nakładania na twarz całego ekwipunku przed
wyjściem z domu. Miesiąc jednak powoli chyli się ku końcowi i
nadeszła pora, aby ogłosić, jacy są ulubieńcy września.
Przedstawiam najlepsze kosmetyki do makijażu i pielęgnacji.
Od razu zaznaczam, że nie ma ich zbyt wielu.
Golden Rose Lip Barrier, czyli bezbarwna konturówka do ust
Jak zapewne już
zdążyłyście się zorientować, jestem ogromną miłośniczką
makijażu ust. Mogę wyjść z domu z niepomalowanymi oczami,
twarzą, ale wargi lubię podkreślić jakimś wyrazistym kolorem.
Niestety, nie wszystkie szminki wiernie trwają na swoich miejscach,
niektóre lubią migrować poza kontur ust. Golden Rose Lip
Barrier to bezbarwna konturówka, która ma za zadanie
odżywiać wargi i zapobiegać wylewaniu się kosmetyków kolorowych
poza ich kontur. Muszę przyznać, że kosmetyk od razu mnie
zainteresował. Jako szminkomaniaczka nie mogłam przejść obojętnie
obok czegoś, co poprawi przyczepność pomadek i przedłuży
trwałość makijażu. Golden Rose Lip Barrier to bezbarwna
konturówka do ust, która okazała się strzałem w dziesiątkę.
Kosmetyk ma postać zbliżoną do kredki świecowej, dzięki czemu
doskonale zapobiega migracji szminki czy błyszczyka. Dzięki
zawartości witaminy E rzeczywiście nawilża i odżywia wargi. Po
użyciu Golden Rose Lip Barrier znika uczucia spierzchnięcia,
usta nie domagają się emolientów. Bezbarwna konturówka
współpracuje ze wszystkimi szminkami, nie zmieniając ich
wykończenia. Zauważyłam, że Golden Rose Lip Barrier to
produkt, który wyraźnie przedłuża trwałość makijażu ust.
Kosztuje zaledwie 7,90 zł, zatem jeśli lubicie malować usta,
zachęcam Was do przetestowania tego kosmetyku. A nuż przypadnie Wam
do gustu:)
Golden Rose puder długotrwale matujący
Kosmetyk ten
pojawił się w ulubieńcach sierpnia. Zamieściłam go też we
wrześniowym zestawieniu, ponieważ naprawdę chętnie z niego
korzystam. Golden Rose puder długotrwale matujący wprawdzie
nie trzyma strefy T w ryzach przez kilkanaście godzin, ale w moim
przypadku 5 godzin to i tak nie lada wyczyn. Kosmetyk
zasługuje na uwagę, ponieważ jest bardzo drobno zmielony, dzięki
czemu wspaniale stapia się ze skórą. Nie lubię, gdy puder
odznacza się na twarzy. Tutaj na szczęście nie ma tego problemu.
Golden Rose puder długotrwale matujący jest dostępny w
kilku odcieniach. Ja posiadam jedynkę, czyli bardzo jasny puder z
różowymi tonami. Czuję się w nim znakomicie. Odnoszę wrażenie,
że Golden Rose puder długotrwale matujący delikatnie
zmiękcza rysy twarzy, czyniąc skórę aksamitną w dotyku. Omawiany
kosmetyk stosuję już stosunkowo długo, nie zauważyłam, żeby
zapychał moją cerę.
La Luxe Paris Satin Blush, czyli róż w kamieniu
Jak nałożę puder
długotrwale matujący Golden Rose, twarz sprawia wrażenie
płaskiej, dlatego też staram się jej nadać wyrazu za pomocą różu
w kamieniu. We wrześniu używałam wyłącznie La Luxe Paris
Satin Blush. Kosmetyk ten jest naprawdę mocno napigmentowany,
więc należy nakładać go bardzo ostrożnie. Posiadam czwórkę,
czyli brudny, zgaszony róż, który wspaniale ożywia moją bladą
cerę. La Luxe Paris Satin Blush towarzyszy mi od kwietnia.
Wbrew moim początkowym obawom nie wywołał wysypu pryszczy.
Kosmetyk ten jest naprawdę wydajny, a kosztuje grosze. Jego
odpowiednikiem są róże Eveline, które warto nabyć podczas
promocji -49% w Rossmannie.
Najlepsze kosmetyki -
Timotei Precious Oils odżywka do włosów
Ostatnio moje włosy
przechodzą okres buntu i zupełnie nie chcą ze mną współpracować.
Pomijam już fakt, że fryzura uległa sporemu przerzedzeniu. Na
szczęście wypadanie udało się zażegnać, z czego jestem bardzo
zadowolona. W końcu po długich poszukiwaniach udało mi się
znaleźć odżywkę, z której jestem względnie zadowolona. Mowa o
Timotei Precious Oils. Moje włosy są wysokoporowate, w
związku z tym potrzebują solidnej dawki emolientów. Kosmetyki,
których do tej pory używałam, nie do końca radziły sobie z tym
zadaniem. Na szczęście, odkąd odżywka do włosów Timotei
Precious Oils mi towarzyszy, problem puchu na głowie zniknął.
W ogóle nie muszę się przejmować rozczesywaniem skołtunionych
kosmyków, ponieważ silikony zawarte w omawianym produkcie
zapobiegają ich powstawaniu. Odżywki Timotei z reguły zbyt
słabo nawilżały moje włosy. W końcu jednak trafiłam na bombę
emolientową. Już podczas aplikacji odżywki do włosów Timotei
Precious Oils można wyczuć, iż producent rzeczywiście sięgnął
po olejki. Emulsja jest dość treściwa i nie przecieka między
palcami. Początkowo przeszkadzał mi jej mocny, orientalny zapach, w
którym wyczuwam nuty charakterystyczne dla wanilii. Na szczęście z
czasem przyzwyczaiłam się do tej woni.
Ulubieńcy września - The Secret Soap Store Body Elixir Time for Baltic
Ten kosmetyk przeleżał
naprawdę długo w mojej szafie. Wyciągnęłam go niedawno i
przepadłam. The Secret Soap Store Body Elixir Time for Baltic to
najlepsze mleczko do ciała, z jakim miałam do czynienia. Szybko się
wchłania, przyzwoicie nawilża i obłędnie pachnie. Na dodatek
kosmetyk został umieszczony w butelce z pompką, dzięki czemu
aplikacja jest prosta i przyjemna. The Secret Soap Store Body
Elixir Time for Batlic pachnie kwiatowo i lekko. Z podobną wonią
zetknęłam się wcześniej podczas korzystania z dobrodziejstw
ujędrniającego
masła do ciała The Secret Soap Store. Omawiany kosmetyk
szybko się wchłania i w ogóle nie brudzi ubrań. Nigdy nie
przepadałam za wcieraniem maseł i balsamów do ciała. The
Secret Soap Store Body Elixir Time for Baltic jest jednak tak
dopasowany do moich potrzeb, że emulsji zostało mi tylko na jakieś
3-4 dni. Kosmetyk nie należy do najtańszych, ale czego się nie
robi dla odrobiny przyjemności?:)
karminowe.usta
Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców ale róż ma bardzo ładny kolor ☺
OdpowiedzUsuńSpotkałam się już gdzieś ostatnio z tą bezbarwną konturówką, ale jeszcze nie stosowałam. Z Timotei mam obecnie szampon - jest poprawny, ale zachwytów nie ma.
OdpowiedzUsuńTa bezbarwna konturówka do ust mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńja mam bezbarwną konturówkę z Essence. też się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie bezbarwna konturówka z GR :)
OdpowiedzUsuńśliczny róż, ja rzadko robię ulubieńców. ale powinnam częściej
OdpowiedzUsuńPuder na pewno kiedyś wypróbuję
OdpowiedzUsuńNie mam żadnego produkt :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam firmę Golden Rose, ale o tym pudrze nie słyszałam. Może czas go wypróbować :) Bardzo fajnie tu u Ciebie <3 Będę wpadać częściej :) Pozdrawiam, charlizerose.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPuder z Golden Rose muszę wypróbować :) Wydaje się być idealny do mojej cery :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)