Od pewnego czasu
fascynuje mnie Rosja, która jest krajem pełnym sprzeczności, a
zarazem tak bliskim Polakom. Patrząc na niektóre zdarzenia, trudno
nie oprzeć się wrażeniu, że popełniamy te same błędy, kierując
się zapalczywością czy źle rozumianym honorem. Jednocześnie mamy
w sobie ogromną wrażliwość i wielkie serce. Po książkach
Wacława Radziwinowicza, które stanowią zbiór reportaży byłego
polskiego korespondenta Gazety Wyborczej w Rosji, mój
głód wiedzy nt. naszych wschodnich sąsiadów nie został
zaspokojony. Przetrząsnęłam internet i trafiłam na wpis o 10
książkach przybliżających współczesne oblicze Rosji. Spośród
zebranych pozycji jedna zainteresowała mnie w sposób szczególny.
Nie ma jednej Rosji to książka, w której Barbara
Włodarczyk, reporterka TVP, która przez lata robiła materiały
o naszych wschodnich sąsiadach, zebrała swoje spostrzeżenia.
Nie ma jednej Rosji – reportaże Barbary Włodarczyk
Czy kojarzycie Barbarę
Włodarczyk? Większość z Was zapewne zna jej reportaże, do
których TVP wciąż chętnie powraca. Nie każdy jednak wie, że ta
blondynka w ciepłym kożuchu, która przez lata przemierzała
rosyjskie dworce, aby ukazać życie bezdomnych, narkomanów i dzieci
pozbawionych opieki, nazywa się Barbara Włodarczyk. Nie ukrywam,
że sama zapomniałam jej personalia, chociaż reportaże zawsze
chętnie oglądałam. Zawsze ciągnęło mnie w kierunku materiałów
ukazujących rosyjskie realia. Wciąż mam w pamięci obraz dzieci,
które raz w miesiącu odwiedzały międzynarodową organizację
pozarządową, aby zafarbować włosy. W ten sposób walczono z
wszawicą i pchłami. Był to niezwykle poruszający kadr z jednego z
reportaży Barbary Włodarczyk. Nie ma jednej Rosji to książka, w
której zebrano wybrane materiały w formie pisemnej i zadiustowano
je czarno-białymi zdjęciami.
Nie ma jednej Rosji
to książka, w której Barbara Włodarczyk bardziej skupia
się na ukazaniu kwestii społecznych – problemu bezdomności,
nacjonalizmu, rozprzestrzeniania się wirusa HIV, sekty założonej
przez czcicielkę Władimira Putina. Barbara Włodarczyk koncentruje
się na sprawach zwykłych ludzi, celowo pomijając wielką politykę.
Z kolei Wacław Radziwinowicz w swoich reportażach i
felietonach często nawiązywał do wydarzeń i nastrojów na Kremlu.
Oba punkty widzenia są cenne, ale historie zebrane przez Barbarę
Włodarczyk bardziej chwytają za serce. Mnie w sposób szczególny
poruszył Wania, któremu przyszło żyć na ulicy bez perspektyw na
lepsze jutro. Chłopiec nie pił, ale od 6. roku życia palił
papierosy. Dla takich dzieci jak on – bezdomnych, nie ma
praktycznie dobrego rozwiązania. Domy dziecka to straszne miejsca.
Z kolei rodzic bez meldunku nie ma co liczyć na pomoc socjalną, dla
państwa w ogóle nie istnieje. Pomoc przychodzi od organizacji
pozarządowych i ludzi dobrej woli. Rosjanie nie są złym ani
bezdusznym narodem. Chętnie dają jałmużnę, przy czym nie są w
stanie pomóc wszystkim, tym bardziej, że w Moskwie problem
bezdomności stanowi istną plagę. Wprawdzie od czasu reportażu
Barbary Włodarczyk sytuacja znacznie się poprawiła, niemniej
problem nie został całkowicie rozwiązany. W tym miejscu muszę
dodać od siebie, że od pewnego czasu w Rosji niezwykle istotną
rolę odgrywają gwiazdy estrady. Piosenkarze, w tym znani fanom
Eurowizji – Dima Bilan i Sergey Lazarev, poruszają tematy ważne
społecznie i wspierają organizacje pomagające dzieciom z zespołem
Downa czy chorym sercem. Zwycięzca Eurowizji z 2008 roku, Dima
Bilan, podczas wręczania nagród muzycznych telewizji Muz TV wszedł
na scenę z dziewczynką chorą na zespół Downa i to jej
zadedykował swój przebój „Ne molchi”, czyli „Nie milcz”. Z
kolei zdobywca 3. miejsca tegorocznej Eurowizji i pierwszego w
televotingu – Sergey Lazarev prosi swoich fanów, żeby zamiast
wręczać mu prezenty, przelewali pieniądze na konto organizacji
leczącej choroby serca u dzieci. Dzisiaj, kiedy Putin zaciekle
zwalcza zagraniczną pomoc, a kraj ze względu na niską cenę
baryłki ropy traci rezerwy finansowe, sytuacja ludzi chorych i
ubogich z pewnością ulegnie pogorszeniu. Podejrzewam, że tak źle,
jak w czasach kręcenia reportażu przez Barbarę Włodarczyk już
nie będzie, niemniej nastąpi zapaść.
Tytuł Nie ma
jednej Rosji jest jak najbardziej adekwatny i przystający do
rzeczywistości. Z jednej strony poznajemy bezdomnych, którzy są
skazani na życie w skrajnej biedzie i pogardę przechodniów oraz
nacjonalistów. Z drugiej mamy projektantkę luksusowych ubrań dla
zamożnych Rosjanek. W jej sklepie zwykła bluzka kosztuje majątek,
ale to i tak mniej, niż życzą sobie światowi projektanci
zatrudnieni w domach mody Dior, Yves Saint Laurent i Burberry.
Przepych napotykający na swej drodze skrajną biedę. Nacjonaliści
nienawidzący wszystkiego co inne i obce, którzy czczą Hitlera –
mordercę swoich przodków zostali przez Barbarę Włodarczyk
przeciwstawieni takim ludziom jak Galina. Kobieta jest wicedyrektorką
cmentarza w Katyniu i stara się przekazać prawdę o śmierci
polskich oficerów.
Nie ma jednej Rosji
tak samo jak nie ma jednej Polski, Niemiec czy Hiszpanii.
Każde państwo ma swoje czarne karty historii i problemy, z którymi
sobie nie radzi. Pod każdą szerokością geograficzną można
znaleźć nacjonalistów, antysemitów czy rasistów. Najważniejsze
to unikać stereotypów i nie oceniać całego narodu przez pryzmat
jego przywódców o zapędach autorytarnych.
karminowe.usta
Mieszkam w strefie przygranicznej i codziennie widuje Rosjan. Teraz zawiesili mrg ale Rosjanie przyjeżdżają na wizach bo u nich sa tanie. Niektórzy sa sympatyczni, zagadają zazartuja a nawet przepuszcza w kolejce kiedy widza ze maja pelny wózek a ktos za nimi 2 rzeczy. Inni sa nadęci, zachowują się jakby byli lepsi chociaz nie bardzo rozumiem z jakiego to niby powodu. Ogólnie mam raczej pozytywne odczucia przynajmniej do tych z obwodu kaliningradzkiego.
OdpowiedzUsuńU mnie w mieście na co dzień spotykam się z Rosjanami, sporo z nich przyjechało do pracy i na studia. Mam nawet sąsiadkę Rosjankę, która jest bardzo miłą kobietą. Jeden Rosjanin chciał kiedyś nawet pomagać mojej koleżance, której samochód nie chciał odpalić. Miałyśmy akurat jechać do parku.
Usuńja w ogóle nie lubię myślenia przez pryzmat stereotypów. w końcu spoleczeństwo to zbiór jednostek o różnych charakterach ;)
OdpowiedzUsuńW pełni się z Tobą zgadzam, generalizowanie zawsze jest szkodliwe, bo myśląc ogólnikami, zawsze kogoś krzywdzimy. Nie wszyscy Rosjanie są nieprzychylni Polakom, nie wszyscy popierają Putina. Tak samo jak nie wszyscy Polacy są złodziejami.
Usuń