Od pewnego czasu moja
skóra głowy jest przesuszona i wymaga szczególnej pielęgnacji.
Podejrzewam, że to zasługa mocno chlorowanej wody, jaka płynie w
opolskich kranach. Rozmawiałam z paroma osobami i wszystkie są
zgodne, że widać ogromną różnicę, gdy na parę dni pojedzie się
do innego miasta i tam umyje głowę. Opolska woda wysusza i
nieziemsko plącze włosy, nawet osoby mające z natury gładkie
kosmyki mają problem z ich rozczesywaniem. Sucha skóra głowy to
niezwykle swędzący problem, który daje o sobie znać także
wizualnie – suche, białe płaty łupieżu to najlepszy dowód, że
problem rzeczywiście istnieje. Czy olej z czarnuszki Nacomi
pomógł mi rozwiązać problem?
Nawilżenie
Choć ze skórą głowy
obchodzę się niezwykle łagodnie, kupuję coraz delikatniejsze
szampony, a stosowanie suszarki staram się ograniczać do minimum,
ta wciąż pozostaje sucha. W rezultacie dokucza mi dokuczliwy świąd,
który prowokuje do drapania. Olej z czarnuszki Nacomi
stosowałam w nadziei, iż ten pomoże mi zapanować nad problemem.
Muszę przyznać, że wspomniany kosmetyk okazał się niezwykle
pomocny. Po jego użyciu skóra była lepiej nawilżona, dzięki
czemu mogłam na chwilę zapomnieć o dokuczliwym świądzie.
Niestety, wystarczy, że raz nie wetrę w skalp odżywczego oleju, a
problem nawraca ze zdwojoną siłą. Olej z czarnuszki Nacomi to
naprawdę dobry natłuszczacz – jego zmywanie stanowi nie lada
wyzwanie. Jeśli macie podobny problem jak ja i Wasza skóra głowy
domaga się solidnej porcji składników odżywczych, to wyżej
wspomniany produkt mogę Wam polecić z czystym sumieniem.
Olej z czarnuszki Nacomi – łagodzenie świądu
Kiedy skóra głowy jest
dobrze nawilżona, świąd praktycznie nie występuje. Ja nie
odczuwam go tuż po myciu, ponieważ na dwie godziny przed planowaną
kąpielą, wcieram w skalp olej z czarnuszki Nacomi. Niestety,
ze względu na suchą skórę głowy, muszę myć głowę częściej,
niż jest to potrzebne. Na dobrą sprawę, żeby w ogóle nie
odczuwać świądu, powinnam robić to codziennie. Moja skóra głowy
jest bardziej wymagająca niż skóra twarzy. Gdy jestem zmęczona,
mogę zrezygnować z aplikacji kremu, moja cera w ogóle tego nie
odczuje, ale olejowanie skalpu stanowi konieczność. Olej powinnam
nakładać codziennie, a następnie go zmywać. Nie zawsze mam taką
możliwość, dlatego używam go co dwa dni. Pierwszego nic mnie nie
swędzi, drugiego zaczynam się drapać...
Wpływ na podrażnienia
Olej z czarnuszki
Nacomi jest nieoceniony, gdy na skórze głowy pojawią się
podrażnienia np. wskutek stosowania zbyt mocnego szamponu. To
zasługa jego właściwości łagodzących. Parokrotnie uratował
mnie w sytuacjach podbramkowych. Kiedy skóra głowy piekła tak, że
nie mogłam wytrzymać, wcierałam w nią olej z czarnuszki, a po
chwili czułam ulgę. Gorąco polecam ten naturalny produkt wszystkim
wrażliwcom, którzy często doświadczają podrażnienia.
Eliminacja łupieżu
Białe płaty łupieżu
to efekt przesuszenia i podrażnia skóry głowy. Na szczęście, gdy
regularnie olejuję skalp, problem ten praktycznie w ogóle nie
występuje. Pomyśleć, że jako nastolatka walczyłam z łupieżem,
stosując Head&Shoulders, który tylko nasilał problem. Dziś
wiem dlaczego – zawarte w nim składniki dodatkowo wysuszały skórę
głowy. W moim przypadku kluczem do sukcesu jest intensywna
pielęgnacja. Nacomi olej z czarnuszki okazał się jej ważnym
elementem. Korzystając z jego dobrodziejstw, nie miałam większych
problemów z łupieżem.
Nacomi olej z czarnuszki – konsystencja
Olej z czarnuszki
jest tak gęsty, iż przypomina mi smary. Na szczęście jego
aplikacja przebiega sprawnie i bezproblemowo. Tak naprawdę jedyną
trudnością, na jaką napotkałam, jest wyczucie co do ilości
nakładanego oleju. Gdy rozprowadzi się go zbyt wiele, pojawiają
się problemy z domyciem włosów. Trzeba to robić nawet
trzykrotnie. Ponadto warto mieć w pogotowiu suchy szampon. Powoli
doceniam ten produkt, choć do niedawna wychodziłam z założenia,
że lepiej umyć głowę niż cudować z aplikacją kosmetyku
pochłaniającego nadmiar sebum.
Zapach
Nacomi olej z
czarnuszki charakteryzuje się dość specyficzną wonią. Od
domowników słyszałam, że pachnie jak smary używane na torach. Ja
natomiast postrzegam tę woń jako całkiem przyjemną. Olej z
czarnuszki moim zdaniem pachnie ziołowo i wyraziście.
Opakowanie
Olej z czarnuszki Nacomi
otrzymujemy w niewielkiej buteleczce wykonanej z brązowego szkła.
Jest to niezwykle ekologiczne rozwiązanie. Szkło zawsze można
powtórnie wykorzystać. Podoba mi się prosta grafika, na którą
stawia firma Nacomi.
Wydajność
Z dobrodziejstw oleju z
czarnuszki korzystałam przez miesiąc. Uważam, że to całkiem
przyzwoity wynik, ponieważ w skórę głowy trzeba go trochę
wetrzeć.
Olej z czarnuszki Nacomi – cena
Za 30 ml oleju z
czarnuszki Nacomi zapłacimy ok. 20 zł.
Dostępność
Kosmetyki Nacomi
są dostępne w Hebe oraz w drogeriach Astor.
karminowe.usta
Oleju z czarnuszki jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńOoo, juz od dluzszego czasu interesowal mnie asortyment tej firmy, kolejny dowod na to, ze warto zwrocic na firme uwage. Zainteresuje sie ich asprtymentem, napewno.
OdpowiedzUsuń;)
W wolnej chwili zapraszam do siebie:
http://platinumredhead.blogspot.com/?m=1
Mi zapach też się nie podoba.
OdpowiedzUsuńKupiłam ten olej z myślą o Juniorku i jego pryszczykach na nosku :)
Używam go teraz do twarzy, mieszając z żelem hialuronowym. Podobno dobry jest dla cery trądzikowej, na razie jednak nie umiem dobrze go ocenić, bo testowałam sporo nowych rzeczy jednocześnie, skupię się na nim bardziej, jak wykończę obecne kremy, wtedy będę mogła rzetelnie do niego podejść :) Na pewno spróbuję go też na skórę głowy :) A zapach mnie osobiście przypomina przyprawę do pizzy :P W ogóle uwielbiam aromat czarnuszki :)
OdpowiedzUsuńciekawe opcja :D
OdpowiedzUsuńMoja skóra głowy od zawsze jest przesuszona, nie wpadłam na to, że woda może być winna, ale pewnie masz rację. Uwielbiam pielęgnację olejami, nigdy ich jednak nie nakładałam na skalp. Nigdy nie miałam oleju z czarnuszki widzę , że muszę się w niego zaopatrzyć. Nawet chwilowe łagodzenie świąd i suchości to dla mnie dużo.
OdpowiedzUsuń"Pomyśleć, że jako nastolatka walczyłam z łupieżem, stosując Head&Shoulders, który tylko nasilał problem. Dziś wiem dlaczego – zawarte w nim składniki dodatkowo wysuszały skórę głowy" - mogłabym podpisać się pod tym zdaniem rękami i nogami :) Całe szczęście natrafiłam na blog Kosmetycznej Hedonistki i zostałam nawrócona na zdrową pielęgnację :) Olej z czarnuszki stosowałam jedynie w pielęgnacji twarzy, bo działa antybakteryjnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdził. Miałam go w celach spożywczych i kiedyś spróbowałam nałożyć na skalp, jednak to nie dla mnie. Włosy pomimo porządnego oczyszczenia były obciążone i szybciej się przetłuszczały.
OdpowiedzUsuńprzykro mi, że masz problem ze skalpem :(
OdpowiedzUsuńNo to muszę go kupić, bo zaś mam niemiłosierny łupież i swędzące bąble, które pękając, uwalniają niezidentyfikowaną substancję :/
OdpowiedzUsuń