Kosmetyki do utrwalania
makijażu z pewnością nie należą do produktów, po które sięgam
codziennie. Niemniej uważam, że warto mieć taki specyfik na swojej
toaletce, ponieważ zdarzają się sytuacje, kiedy jest on
nieoceniony. Fixer Kryolan to kosmetyk, nad którego zakupem
zastanawiałam się dość długo. W końcu jednak górę wziął
zdrowy rozsądek. Doszłam do wniosku, że skoro nie pracuję jako
wizażystka, a większe wyjścia przytrafiają się raz na jakiś
czas, nie ma sensu inwestować tak dużej sumy pieniędzy w mgiełkę
utrwalającą makijaż. Tak się jednak złożyło, że ostatnio na
rynku pojawił się tańszy odpowiednik specyfiku Kryolan. Czy
Bielenda fixer do utrwalania makijażu z serii Make-Up Academie
jest produktem, który zasługuje na uwagę?
Utrwalanie makijażu
Na co dzień mój makijaż
nie musi charakteryzować się niesamowitą trwałością, do pracy
praktycznie w ogóle się nie maluję – wolę dłużej pospać, a w
weekendy wystarczy, że make-up przetrwa w stanie nienaruszonym przez
4-6 godzin. Niemniej czasem zdarzają się takie sytuacje, gdy chcę
dobrze wyglądać przez kilkanaście godzin. Wesela, zabawy
karnawałowe i noworoczne – wówczas fixer do utrwalania makijażu
jest na wagę złota. Do tej pory musiałam radzić sobie bez tego
typu produktów. Korzystałam z silikonowych baz pod makijaż i
silnie matujących pudrów. Niestety, wspomniany duet nie zawsze
zdawał egzamin. Czasem pomimo starań make-up spływał po 6-8
godzinach. Bielenda fixer do utrwalania makijażu z serii Make-Up
Academie z miejsca zaskarbił sobie moją sympatię. To produkt,
który pozwala cieszyć się nienagannym make-upem przez dobrych
kilkanaście godzin. Z jego pomocą nawet pod koniec całonocnej
zabawy będziecie wyglądać dobrze. Omawiany kosmetyk pozwala nam
uniknąć nanoszenia poprawek w czasie imprezy. Nie ma nic gorszego
niż świecąca się skóra, którą trzeba matowić co dwie godziny,
dokładając kolejne warstwy pudru. Bielenda fixer do utrwalania
makijażu z serii Make-Up Academie to naprawdę świetny kosmetyk,
który zapewnia nam ogromny komfort. Skutecznie trzyma make-up w
ryzach, zapobiegając jego ścieraniu i spływaniu. Fixer dobrze
współpracuje zarówno z drogeryjnymi fluidami, jak i podkładami
mineralnymi, które przypominają sypki puder. Niezależnie od tego,
czy sięgam po Revlon Colorstay, czy tuszuję niedoskonałości
Everyday Minerals o właściwościach matujących, zawsze uzyskuję
pożądany efekt. Makijaż prezentuje się nienagannie przez
kilkanaście godzin.
Bielenda fixer do utrwalania makijażu z serii Make-Up Academie – właściwości matujące
Moją największą zmorą
jest strefa T, która przetłuszcza się w tempie ekspresowym. Gdybym
chciała wyglądać nieskazitelnie, co dwie godziny musiałabym
korzystać z dobrodziejstw transparentnego pudru matującego. Po
pierwsze, jest to dość uciążliwe. Po drugie, z czasem kolejne
warstwy pudru zaczynają się odznaczać. Nie wygląda to zbyt
estetycznie, toteż do tej pory przed większymi wyjściami
wspomagałam się silikonowymi bazami pod makijaż. Do czasu, aż
odkryłam fixer Bielenda, który pozwala cieszyć się
nieskazitelną, matową cerą przez wiele godzin. Zdaję sobie jednak
sprawę, że mgiełka utrwalająca makijaż nie jest kosmetykiem, po
który można sięgać na co dzień. Nadużywanie tego typu produktów
prowadzi do przesuszenia skóry, może też skutkować wysypem
niedoskonałości. W związku z tym Bielenda fixer do utrwalania
makijażu z serii Make-Up Academie nie zastąpi nam dobrego pudru
matującego.
Ściąganie skóry
O fixerach do utrwalania
makijażu słyszałam różne opinie – wiele osób narzeka na to,
iż tego typu produkty nieprzyjemnie ściągają skórę. Na
szczęście ja niczego takiego nie doświadczyłam. Korzystając z
dobrodziejstw mgiełki utrwalającej makijaż Bielenda z serii
Make-Up Academie, nie odczuwam żadnego dyskomfortu.
Wpływ na odcień podkładu
Bielenda fixer do
utrwalania makijażu nie wpływa w żaden sposób na odcień
podkładu. Nie zauważyłam, aby mgiełka przyczyniała się do
utleniania kosmetyków kolorowych. Nie ma ona wpływu na efekt
końcowy. Po użyciu fixera Bielenda jasny podkład wciąż pozostaje
jasny, a bronzer o chłodnym odcieniu nie zmienia tonacji na ciepłą.
Zastyganie
Bielenda fixer do
utrwalania makijażu zastyga dosyć szybko, ale nie mamy tutaj do
czynienia z natychmiastowym efektem. Przez kilka minut twarz jest
mokra, później składniki mgiełki powoli odparowują, scalając
kosmetyki kolorowe w niewidzialną, trwałą powłokę. Wspomniany
proces mogłabym porównać do aplikacji kremu na dzień. Nawet
najlżejsza emulsja potrzebuje czasu, żeby dobrze się wchłonąć,
dlatego zazwyczaj czekamy kilka do kilkunastu minut, zanim
przystąpimy do aplikacji podkładu.
Demakijaż
Nie ukrywam, że
początkowo obawiałam się, że makijaż utrwalony fixerem Bielenda
będzie trudny do usunięcia. Na wszelki wypadek zaopatrzyłam się
nawet w mleczko do demakijażu, którego szczerze nie znoszę, na
szczęście nie musiałam po nie sięgać. Z usuwaniem utrwalonego
make-upu świetnie poradził sobie mój ulubiony płyn micelarny,
który notabene nie zmywa wodoodpornego tuszu. Jestem tym faktem mile
zaskoczona.
Podrażnienie
Moja skóra należy do
wrażliwych, wystarczy, że nie polubi się z jednym składnikiem,
cała pąsowieje i piecze. Na szczęście Bielenda fixer do
utrwalania makijażu z serii Make-Up Academie jest dobrze
tolerowany przez moją kapryśną cerę. Nie wywołał u mnie
pieczenia, swędzenia czy wysypki.
Zapychanie
Nie wiem, jak wyglądałaby
moja twarz, gdybym codziennie używała mgiełki utrwalającej
makijaż Bielenda. Podejrzewam, że w pewnym momencie zamieniłaby
się w pole minowe. Uważam, że fixer do utrwalania makijażu to
kosmetyk, po którego należy sięgać okazjonalnie. Jeśli będziemy
go używać wyłącznie przed większymi wyjściami, to nic złego
nie powinno nas spotkać. Moja cera wykazuje ponadprzeciętną
tendencję do zapychania, mimo to Bielenda fixer do utrwalania
makijażu z serii Make-Up Academie nie wyrządził mi krzywdy.
Zapach
Woń mgiełki
utrwalającej makijaż pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam
się tak przyjemnego, owocowego zapachu. Na szczęście nie mamy
tutaj do czynienia ze słodkim ulepkiem. Woń fixera jest bardzo
wyważona, dzięki czemu zapewnia mi poczucie komfortu.
Konsystencja
Bielenda mgiełka
utrwalająca makijaż charakteryzuje się niezwykle przyjemną,
nawilżającą formułą. Gdy po raz pierwszy sięgałam po nią,
spodziewałam się raczej czegoś w rodzaju lakieru do włosów.
Tymczasem konsystencja fixera Bielenda mile mnie zaskoczyła.
Kosmetyk nie wysusza skóry ani też jej nie ściąga. Pod względem
konsystencji nie mogę mu nic zarzucić.
Opakowanie
Bielenda fixer do
utrwalania makijażu z serii Make-Up Academie znajduje się w
butelce z atomizerem wykonanej z przeźroczystego plastiku. Dzięki
temu, iż producent jej szczelnie nie zakleił logotypem oraz
informacjami nt. specyfiku, tylko pozostawił przeźroczysty pasek,
możemy kontrolować stopień zużycia produktu. To bardzo praktyczne
rozwiązanie, ponieważ wiemy, kiedy należy ponownie odwiedzić
drogerię i uzupełnić zapasy.
Wydajność
W związku z tym, iż po
fixer utrwalający makijaż sięgam okazjonalnie, podejrzewam, że
wystarczy mi na bardzo długo. Zakup mgiełki Bielenda do inwestycja
na wiele miesięcy.
Cena
Za buteleczkę, w której
znajduje się 75 ml mgiełki, musimy zapłacić 15 zł. To niewiele,
zważywszy na fakt, ile kosztuje fixer Kryolan.
Dostępność
Hebe, Rossmann,
Superpharm, drogerie internetowe.
Skład
Aqua, Alcohol denat.,
PVP, Citrus aurantium dulcis fruit extract, Sodium polystyrene,
Sulfonate, Betaine, Propylene glycol, Citric acid, Polysorbate 20,
Deceth-7, PEG-40 Hydrogenated castor oil, PPG-26-Buteth-26,
Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, DMDM hydantoin, Parfum, Benzyl
salicylate, Butylphenyl methylpropional, Citronellol,
Hydroxycitronellal, Limonene, Linalool.
karminowe.usta
Alkohol denat. na 2 miejscu? Temu produktowi ja podziękuję.
OdpowiedzUsuńMnie tam on nie przeszkadza, na co dzień nie spryskuję twarzy fixerem:)
Usuńrównież uważam że po takie cuda sięga się okazjonalnie :)
OdpowiedzUsuńTo w ciągu tych 6m-cy musi być sporo okazji :P
UsuńZawsze można pożyczyć fixer koleżankom, żeby się nie zmarnował:) To akurat jeden z tych kosmetyków, które aplikuje się w sposób higieniczny:)
UsuńFajny kosmetyk na specjalne okazje.
OdpowiedzUsuńW tym roku mam kilka takich specjalnych okazji, więc pora zadbać o urodę - pozbyć się zbędnych kilogramów i znaleźć sprawdzone kosmetyki, którym będę mogła zaufać:)
UsuńDo tej pory nie używałam takich specyfików, ale produkt bardzo ciekawy i w dodatku za niską cene :))
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, zwłaszcza jeśli potrzebujemy fixera tylko dla siebie:)
UsuńWow. Dobrze, że drogeryjne firmy idą w stronę potrzeb utrwalania makijażu. Czekamy na jeszcze więcej. ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście coraz więcej firm dostrzega potrzeby kobiet, które czasem muszą utrwalić makijaż na kilkanaście godzin:)
Usuńja kupiłam taniej, chyba za 12zł:) użyłam kilka razy i póki co nie jest zły
OdpowiedzUsuńTo całkiem przyjemny produkt w przystępnej cenie:) Idealny dla osób, które mają przed sobą maraton weselny i chcą wyglądać dobrze do białego rana:)
Usuńnawet nie wiedziałam, że istnieje ;) ja kupiłam ostatnio inglota
OdpowiedzUsuńJak spisuje się Inglot? W ogóle swego czasu bardzo lubiłam tę markę, ale ostatnio rzadko bywam w salonie. Na ogół idę do niego wówczas, gdy mam ochotę na szminkę w jakimś ciekawym odcieniu:)
UsuńNie używałam go nigdy, ale w tej roli oprócz sprawdzonych mgiełek z Inglota i fix plus z Maca mogę szczerze polecić tonik różany od Evree. Tak, tak wiem, że to tonik, ale jest on wręcz idealny do ściągania pudrowości z naszej twarzy i utrwalenia makijażu ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki Evree, koniecznie muszę wypróbować tonik:)
Usuńnigdy nie miałam żadnego utrwalacza i sądzę, że sięgałabym po niego bardzo rzadko, bo na co dzień używam kremów BB, a i skóra mi się nie świeci :-)
OdpowiedzUsuńRozumiem, ja też po fixer sięgam okazjonalnie, gdy gdzieś się wybieram:)
UsuńMa glikol propylenowy, więc mnie wysypałoby po tym fixerze w 1 dzień. :( Raz w życiu używałam fixera - na własny ślub. Był z Inglota i średnio się sprawdził, więc nie mam zaufania do tego typu produktów. :(
OdpowiedzUsuńWspółczuję z powodu tak dużej wrażliwości na glikol propylenowy. Ja nie mogę stosować go na co dzień, ale po jednym użyciu nie robi mi krzywdy. Co innego parafina, jej muszę bezwzględnie unikać...
UsuńBielenda idzie z duchem czasu. bardzo za to markę cenię :)
OdpowiedzUsuńBielenda ciągle się rozwija i ostatnio wypuściła parę perełek. Chętnie sięgam po produkty tej marki:)
Usuńciekawy produkt, nie wiedziałam, że Bielenda ma już go w swojej ofercie! Nigdy jeszcze nie miałam kosmetyku tego typu i na razie kupiłam mgiełkę utrwalającą Inglot :)
OdpowiedzUsuńOstatnio Bielenda wypuściła fixer i podkłady:) Z tymi drugimi nie miałam jeszcze do czynienia, ale fixer jest rewelacyjny:) Jak sprawuje się fixera Inglot?
UsuńŚwietnie piszesz recenzje kosmetyków:D Trafiłam tu całkiem przypadkiem w poszukiwaniu informacji o kosmetykach Clarena, ale przeczytałam też kilka innych wpisów. Zostaję u Ciebie na dłużej:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że moje recenzje przypadły Ci do gustu:)
UsuńNo to czas lecieć do drogerii po fixer :D szukałam ostatnio zamiennika fixera z kryolanu, ale mało co radzi sobie tak dobrze.
OdpowiedzUsuńJeśli potrzebujesz fixera tylko na wielkie wyjścia, to warto dać szansę Bielendzie. Jeśli natomiast zawodowo malujesz klientki, to wydaje mi się, że lepiej pozostać przy preparacie dla profesjonalistów:)
Usuńskład taki sobie ;/
OdpowiedzUsuńSkład może nie powala, ale najważniejsze, że fixer spełnia swoją rolę:)
UsuńLubię go ale bardziej dla mnie scala makijaż niż go utrwala
OdpowiedzUsuńJa widzę po swoich minerałach, że z nim utrzymują się zdecydowanie dłużej, z reguły po 8-10 godzinach zaczynały się ścierać. Myślę, że sporo zależy też od kosmetyków, jeśli ktoś miał stosunkowo trwały podkład, to oczekuję od mgiełki zdecydowanie więcej niż ja:)
UsuńSporadycznie zdarzyło mi się użyć tego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuń