Lubię mieć wybór,
toteż cieszę się za każdym razem, gdy w moim mieście otwierana
jest nowa drogeria, a na jej półkach pojawiają się nieznane mi
marki kosmetyczne. Rynek, na którym panuje konkurencja, stawia
konsumenta na uprzywilejowanej pozycji, ponieważ firmy rywalizują o
jego przychylność. Dziś możemy nie tylko kupić produkt, który w
pełni spełnia nasze potrzeby, ale też dokonać transakcji w
wygodny dla nas sposób. Pewne drogerie odwiedzamy chętniej niż
inne. W których bywam najczęściej i dlaczego? Zapraszam na
prywatny ranking drogerii.
Miejsce 1. Drogerie Astor
Długo zastanawiałam
się, której drogerii przyznać pierwsze miejsce. Wybór nie był
łatwy, ponieważ dwie sieciówki, Astor i Hebe, mają szeroki
asortyment, atrakcyjne promocje i dbają o klientów. W końcu jednak
podjęłam decyzję, kierując się obecnością rzadko spotykanych
marek. Pod tym względem lokalna sieć Drogerii Astor, działająca
na terenie Opolszczyzny, nie ma sobie równych. Wczoraj odkryłam,
że w Opolu na placu Teatralnym można kupić kosmetyki Balea.
Wprawdzie dostępne są pojedyncze produkty, głównie mleczka i
balsamy do ciała oraz żele pod prysznic, ale dla mnie to nie lada
gratka. Mam nadzieję, że kosmetyki z DM-u przyjmą się i w
przyszłości kierownictwo sieciówki zdecyduje się na sprowadzenie
odżywek i masek do włosów. W Astorze znajdziemy też szczotki
Tangle Teezer, swego czasu można było kupić je w niezwykle
atrakcyjnej cenie. Nie zdecydowałam się na nie tylko z jednego
powodu, ich kształt zwyczajnie mi nie odpowiada. Muszę mieć
rączkę, w przeciwnym wypadku szczotka ciągle wyślizguje się z
rąk i ląduje na podłodze. Astor oferuje również kosmetyki do
pielęgnacji włosów marki Kallos, umilacze kąpieli z
Kołobrzeskiego Spa i wielu innych rzadko spotykanych firm.
Często odwiedzam tę
drogerię ze względu na bogaty asortyment produktów do makijażu.
Niedawno w opolskim Astorze na placu Teatralnym pojawiły się
szafy Ingrid Cosmetics i Pierre Rene. Ponadto w sklepie można
znaleźć wybrane kosmetyki marek takich jak Vipera, Hean, Golden
Rose, Flormar, Diadem, Celia, Paese, Vipery, Hean, Golden Rose czy
Flormar. Osobom zarządzającym Astorem nie można odmówić intuicji
i wyczucia rynku. W drogerii pojawiają się kosmetyki, które
zbierają świetne recenzje w internecie, vide pomadki Golden Rose
Velvet Matte, cienie do brwi Golden Rose, baza pod cienie Hean i
pomadki Celia.
Astor kusi klientów
atrakcyjnymi promocjami. Opolanki często mogą kupić bazę pod
cienie Artdeco za mniej niż 30 zł i podkład Revlon Colorstay w
zbliżonej cenie. Niewątpliwie okazje przyciągają konsumentki,
które przy okazji wrzucają do koszyka parę nieplanowanych
produktów.
W zeszłym tygodniu, przy
okazji powiększania kolekcji pomadek o kolejne odcienie Golden Rose
Velvet Matte, ekspedientka zaproponowała mi założenie karty
klienta. Zgodziłam się, ponieważ często kupuję szminki i lakiery
w Astorze, ponadto nie musiałam podawać zbyt wielu danych
osobowych. Obsłudze drogerii nie mam nic do zarzucenia, zawsze mogę
liczyć na jej pomoc.
Miejsce 2. Hebe
Przez pewien czas to
właśnie Hebe było moją ulubioną drogerią, dziś nadal chętnie
ją odwiedzam, ale nie tak często jak dawniej. Aby zakończyć miłym
akcentem, zacznę od drobnych wad, które dają o sobie znać, gdy w
sklepie robi się tłoczno. Opolskie Hebe jest nie najlepiej
zaprojektowane. Tuż przy wejściu usytuowano szafy z kolorówką i
półki z perfumami. Gdy jedna z klientek zapoznaje się z testerami
wód toaletowych, a druga z ofertą marki kosmetycznej Gosh, wąskie
przejście zostaje zatamowane. Nie lubię ocierać się o obcych
ludzi. Poza tym w zatłoczonych miejscach nie potrafię skupić się
na testerach szminek i perfum, ponieważ moja uwaga koncentruje się
na torebce i jej zawartości, której nie chciałabym stracić.
Ponadto w Opolu brakuje kilku marek, które mnie interesują. W
tutejszym Hebe oferta Ingrid Cosmetics sprowadza się do paru
lakierów rzuconych na dolną półkę w sąsiedztwie pędzli, pęset
i wysuszaczy lakierów. Odkryłam je zupełnie przypadkowo, gdy
poszukiwałam czegoś, czym mogłabym nakładać minerały. Na próżno
wypatrywać również szafy Misslyn, na szczęście wiem, gdzie w
Opolu mogę kupić kolorówkę tej firmy. Ponadto w tutejszym Hebe
oferta perfum i wód toaletowych jest dość uboga.
Sieć drogerii należących
do Jeronimo Martins ma jednak więcej zalet niż wad. Szminki
popularnych marek kosmetycznych takich jak Maybelline, Rimmel czy
Essence kupuję wyłącznie w Hebe, ponieważ są one zaklejone i mam
pewność, że nikt przede mną z nich nie korzystał. Na
produktach pełnowymiarowych, które zostały wcześniej otwarte,
można dostrzec ślady kleju. To właśnie one ostrzegają nas przed
zakupem wymacanego kosmetyku.
Hebe często oferuje
atrakcyjne promocje np. -40% na kosmetyki do makijażu Bourjois, 3 w
cenie 2. Ponadto osoby, które zdecydują się na założenie karty
klienta, mogą kupić wybrane produkty w niższej cenie. Praktycznie
co tydzień otrzymuję na maila podanego przy rejestracji aktualności
nt. kosmetycznych okazji. Nie traktuję ich jako spamu, lecz
chętnie wykorzystuję przy planowaniu zakupów.
Jednym z atutów
„różowych” drogerii jest miła obsługa. Ekspedientki zawsze
służą radą, można poprosić je o pomoc w znalezieniu tuszu do
rzęs, dobraniu cieni do powiek itp. Na plecach nie czujemy oddechu
ochroniarzy, ponieważ śledzą oni to, co dzieje się na terenie
sklepu, na ekranach komputerów. Dzięki monitoringowi klient nie
odczuwa dyskomfortu i może w spokoju porównywać cenę, skład i
działanie poszczególnych kosmetyków.
W przypadku produktów do
pielęgnacji twarzy, ciała i włosów nie możemy narzekać na nudę.
W Hebe zadbano o szeroki asortyment, w drogerii znajdziemy
kosmetyki marek takich jak Orientana, Kallos, Dr Irena Eris, Bandi.
Część apteczna kusi dermokosmetykami w atrakcyjnych cenach,
wśród nich niemal każdy znajdzie coś dla siebie.
Miejsce 3. Rossmann
W Opolu nie mogę
narzekać na utrudniony dostęp do drogerii Rossmann. Nieopodal
znajdują się dwa świetnie zaopatrzone sklepy. Chętnie odwiedzam
je, gdy kończą mi się szampony i chcę wypróbować nowości marek
takich jak Alterra, Isana i Wellness & Beauty. To właśnie one
czynią Rossmann atrakcyjnym, ponieważ produkty za kilka-kilkanaście
złotych nierzadko okazują się strzałem w dziesiątkę.
Choć niemiecka sieć
drogerii często kusi klientki promocjami takimi jak -40% na
kolorówkę, praktycznie nie kupuję w niej kosmetyków do makijażu.
Wymacane, połamane szminki, wyschnięty tusz czy pokruszone cienie
nie są tym, na co chciałabym wydawać pieniądze. Rossmann
powinien pomyśleć o zabezpieczeniu swoich produktów przed
ciekawskimi osobnikami.
Sieciówka próbuje wyjść
naprzeciw oczekiwaniom swoich klientów, nieustannie poszerzając
ofertę. W pobliskiej drogerii od kilku miesięcy znajduje się szafa
Dr Irena Eris, Sally Hansen, a lista kosmetyków do pielęgnacji
ciała, twarzy i włosów ciągle się wydłuża.
Mocną stroną
niemieckiej sieci drogerii są promocje, podczas których można
sporo zaoszczędzić. Mimo licznych okazji uważam, iż Rossmann
powinien pomyśleć o wprowadzeniu karty klienta, na której można
by zbierać punkty za każde zakupy. Brakuje mi ciekawego programu
lojalnościowego.
A jakie są Wasze
ulubione drogerie? Co sprawia, że do danego sklepu chętnie
powracacie i zostawiacie w nim swoje pieniądze?
karminowe.usta
Ja najczęściej kupuje w rossmannie. Lubie go za jego przestronność. Hebe jest ok, ale mam troche dalej niż do rossmanna więc rzadziej tam bywam. Najrzadziej chodzę do natury i innych sieciówkowych drogeri oraz aptek.
OdpowiedzUsuńRossmann jest dobrze zaprojektowany, nigdy nie czuję się w nim przytłoczona, przejścia nie są też zbyt ciasne, a kolorówka umiejscowiona w sensownym miejscu. Ustawianie szaf z kosmetykami do makijażu przy wejściu do sklepu to nieporozumienie...
UsuńJa chyba najbardziej lubiłabym Hebe przez wzgląd na sposób ekspozycji i ogólnie, asortyment. Niestety, jak dla mnie, tam po prostu nie da się chodzić. U mnie w Galerii Katowickiej, obsługa nawet najbardziej zirytowanemu klientowi potrafi wejść w pewne miejsce bez wazeliny.Nie ma takiej opcji, aby spokojnie przyjrzeć się sklepowym półkom, samotnie zrewidować każdy produkt. Sto razy gorzej jest przy kasie, gdy z braku czasu mówię, że nie posiadam karty Hebe a pomimo tego Pani stara się zmusić mnie do jej założenia. Asortyment super, obsługa tragiczna. Z tych gorzkich żalów wniosek jest jeden - najlepszy dla mnie okazał się Rossman. ;-)
OdpowiedzUsuńJa jako klient zawsze mam przygotowaną kartę stałego klienta, chcąc usprawnić proces kasowania produktów i obsługi przy kasie. Niezależnie od sklepu staram się być miła i uśmiechnięta, rozumiem że firmy mają różne standardy i narzucone normy obsługi, uprzejmie odmawiam, bądź dziękuję za informację i każdemu robi się milej.
Usuńale to, że kasjerki (Hebe) mają narzucone skrypty nagabywania klienta o kartę ("ma pani kartę?" "nie mam" "chciałaby pani założyć?" "nie"- i tak za każdym razem) nie oznacza, że klient nie ma prawa reagować poirytowaniem. wręcz odwrotnie, to firmy powinny dostosować się do samopoczucia klienta szczególnie wtedy, kiedy właśnie płaci za zakupy. może się czepiam, ale niedawno zdarzyło mi się być w hebe 4 razy w tygodniu (zwracanie itp.) i szlag mnie trafił, bo chciałam szybko zapłacić za zakupy a już buzia ekspedientki otwarła się w kształt "a chciałaby pani założyć". Może gdyby to zapytanie było stosowane elastycznie a nie zawsze i przymusowo pod groźbą nagany dla ekspedientki. Jak klientka się rozgląda na boki, nie spieszy to można pytać. Trzeba też wyczuć klienta. W Rossmanie to jest dobrze rozwiązane. pytają, a jak się nie ma to nie drążą tematu, że to korzystne itd. i tak jest w większości supermarketów i innych sklepów, tylko w hebe nie dają człowiekowi wyjść.
UsuńCo do postu - najlepszy asortyment jest w Hebe, mają umowy z wieloma markami, tutaj Rossmann nie ma tak rozbudowanej partnerskiej sieci. W Naturze prawie nic dla siebie nie znajduje i ogólnie nie lubię tam bywać, bo zazwyczaj sklep ma dziwne rozmieszczenie i jakoś ogarnia mnie tam smutek. Rossmann zawsze ma plusa z babydream i alterrę. Hebe świetnie reaguje na nowości - Rossmann i Natura niestety nie.
Z tymi kartami klienta nie tylko w drogeriach bywa problem. Uważam, że sieciówki popełniają błąd, wymagając od ekspedientów nieustannego nagabywania o karty lojalnościowe. O ile w Astorze i Hebe zdecydowałam się na założenie takowej i zazwyczaj mogę ją pokazać sprzedawcy, o tyle mam dość tłumaczenia w Tesco i SuperPharm, że nie mam i nie zamierzam zakładać. A propos Tesco to w ogóle odnoszę wrażenie, że obsługa jest tak naciskana przez kierownictwo, że traktuje nabijanie punktów jako zadanie nadrzędne. Już parokrotnie kasjerki myliły się przy płaceniu tylko dlatego, że musiały znaleźć kogoś w kolejce, komu mogłyby nabić punkty na kartę. To jest totalne nieporozumienie, ale podejrzewam, że stoi za tym presja kierowników.
UsuńWłaśnie jakiś czas temu zwróciłam uwagę na kosmetyki Balea w Astorze. Mam nadzieję, że z czasem będzie ich więcej ;)
OdpowiedzUsuńTeraz są w promocji za 7,90 zł, mam nadzieję, że przyjmą się i z czasem oferta powiększy się:)
UsuńNiestety z tych trzech mam w okolicy tylko Rossmanna.
OdpowiedzUsuńPoza tym, zaglądam od czasu do czasu do Natury.
Żałuję, że nie mam w pobliżu Hebe, SuperPharm, czy Drogerii Astor.
Ja z kolei ubolewam nad brakiem dostępu do Natury, bo mają świetną kolorówkę marek własnych:)
Usuń@Produkt Natury - też tak miałam, w tej samej drogerii, ale od pewnego czasu już dają spokój (przynajmniej mnie) i mogę się spokojnie rozejrzeć po sklepie. Wręcz mam wrażenie, że jest w drugą stronę i jak potrzebuję na szybko znaleźć coś konkretnego, to akurat nie ma kogo spytać...
OdpowiedzUsuńJa akurat nie mogę narzekać na obsługę w Hebe. Nigdy nie trafiłam na namolne ekspedientki, problemów ze znalezieniem sprzedawcy, gdy szukam konkretnego produktu, również nie mam problemów;) Natomiast mam duże zastrzeżenia do Douglasa na obrzeżach miasta, w którym to swego czasu długo szukałam pewnych perfum, bo obsługa gdzieś wyparowała...
UsuńJa kiedyś lubiłam chodzić do Natury, bo mieli tam kosmetyki z Catrice i Essence. Teraz jest tam zawsze przebrany towar, zdecydowanie bardziej wolę Hebe. Lubię też robić zakupy w Super Pharm.
OdpowiedzUsuńHebe i SuperPharm dbają o zabezpieczenie kolorówki. W nyskiej Naturze wielokrotnie trafiałam na wymacane produkty.
UsuńRównież i ja byłabym zadowolona z stworzenia programu lojalnościowego w Rossman dla każdego klienta, nie tylko dotyczącego produktów dla dzieci jak jest na chwilę obecną.
OdpowiedzUsuńSama dodałabym tutaj jeszcze Super-Pharm za świetne promocje dermokosmetyków.
Super-Pharm ma świetne promocje dermokosmetyków i perfum, ale nie umieściłam go w rankingu, ponieważ w pobliskim sklepie jest strasznie ciasno i odzywa się we mnie klaustrofobia.
Usuńo drogerii Astor nigdy wcześniej nie słyszałam, ja zazwyczaj zaopatruje się w Naturze bądź w Rossmannie, bo mam najbliżej ;)
OdpowiedzUsuńJa ubolewam nad utrudnionym dostępem do Natury. Bardzo lubię kosmetyki Sensique, My Secret i Kobo:)
UsuńU mnie Hebe także ma bardzo słabe zaopatrzenie, nowości znajdują się tam bardzo późno lub wcale. Rossmann lubię z braku laku ale ostatecznie i tak wolę kupować w internecie. Zazwyczaj wtedy wszystko jest świeże, nie macane i nie otwierane.
OdpowiedzUsuńZ tym niemacaniem w drogeriach internetowych też bywa różnie, ostatnio jedna z blogerek prezentowała bazę pod cienie, która ewidentnie wyglądała na intensywnie eksploatowaną, aczkolwiek prawdopodobieństwo, że trafimy na macany produkt jest zdecydowanie mniejsze.
UsuńBardzo lubię Hebe ze względu na dobre ceny kolorówki - lepsze niż w Rossmanie (przynajmniej tak mi się wydaje). Nasze kieleckie Hebe jakiś czas temu przeremontowali i dodali Misslyn - może w Opolu też się pojawi:) Lubię też zaglądać do drogerii Natura:)
OdpowiedzUsuńTeż mam wrażenie, że Hebe ma najlepszą ofertę na kolorówkę:)
UsuńBardzo lubię odwiedzać Hebe, ale częściej robię zakupy w Rossmanie, ponieważ mam bliżej. Drogerii Astor nie znam, a szkoda bo widzę że mają w sprzedaży mój ulubiony krem do stóp!
OdpowiedzUsuńJednym z największych atutów Rossmanna jest jego zasięg, w większych miastach można spotkać go niemal na każdym osiedlu:) Ja jestem prawdziwą szczęściarą, ponieważ Hebe, Rossmanna, Astora, Douglasa, Inglota i Yves Rocher mam na wyciągnięcie ręki. Najrzadziej bywam w Sephorze, ponieważ znajduje się na obrzeżach miasta.
UsuńO drogerii Astor pierwsze słyszę, Też bardzo lubię Hebe ale niestety w Trójmieście chyba nie ma Orientany, ale chyba pobiegnę to sprawdzić, może coś przeoczyłam. Za to lubię ją za obecność Bandi, Kallosa czy Himalaya stacjonarnie. To też pierwsza dogeria, która oferowała Batiste, więc biegałam często. Teraz lubię ją za dodatki do domu. Ostatnio kupiłam piękne świece przypominające YC (pisałam o nich dziś na blogu jeśli masz ochotę;) i szklanki do latte:)
OdpowiedzUsuńRossmana lubię chyba najbardziej za marki własne i dostępność- nawet na moim osiedlu:) Kolorówkę kupuję tam tylko na wielkich promocjach, bo też nie lubię dotykanych produktów. Ale plus za szafę Wibo, można tam czasem tanie niezłe produkty złapać. Kolejne plusy za wprowadzenie sklepu internetowego oraz nowości (widziałam u siebie pędzle Real Techniques! są Tangle teezery <3) Coraz lepiej.
Najlepszą drogerią jest chyba Pigment (niestety tylko Kraków) śledzę ich na fb i płaczę, że nie mam dostępu. Rosyjskie marki, Make up Revolution, to wszystko za czym świecą mi się oczy w Internecie.
No i dodałabym Super Pharm, bo mimo że w cenach regularnych najdrożej, to chyba mają najlepsze promocje. No i mają stacjonarnie dostępną moją ulubioną markę NUXE.
A już poza drogeriami to uwielbiam Organique, Kiko i MACa:)
Ale się rozpisałam:D Pozdrawiam!
www.milkabelleza.blogspot.com
Mój Rossmann nie jest tak dobrze zaopatrzony, wczoraj sprawdziłam wszystkie półki, ale pędzli Real Techniques nie znalazłam. Zajrzę jeszcze do drogerii w pobliżu mojej pracy. Bardzo chciałabym namierzyć te pędzle, ponieważ charakteryzują się świetną jakością:)
UsuńSłyszałam o tej krakowskiej drogerii, podobno można w niej znaleźć wszystko;) Prawdziwy kosmetyczny raj:)
U mnie aktualnie wygrywa Super Pharm, bo... pracuję w nim ;) Czytam więc ten wpis nie tylko z punktu widzenia klienta, ale też sprzedawcy (nie stoję całymi dniami na kasie, tylko doradzam i ogarniam dział kosmetyczny - kolorówka, pielęgnacja twarzy i perfumy). Myślę, że pod względem promocji zdecydowanie prowadzi, praktycznie w każdej dwutygodniowej gazetce zdarzają się promocje typu -40% lub 1+1 za grosz. Ostatnio było chociażby -40% na kremy do twarzy i pod oczy - łącznie z dermokosmetykami, fajna okazja. Warto mieć kartę i dostawać informacje o takich promocjach, ja sama wcześniej o większości nie miałam pojęcia. Wiadomo, asortyment zawsze mógłby być lepszy, ale myślę, że dermokosmetyki i perfumy tworzą mocny atut SP.
OdpowiedzUsuńRossmann jest spoko, czasem też tam kupuję, chociaż teraz tylko ich marki własne ( w końcu w SP mam zniżkę, więc zawsze trochę taniej pewne produkty) a Hebe i Natura są mi wiecznie nie po drodze w moim mieście.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZapomniałam wspomnieć - zabezpieczanie kolorówki nie zmienia problemu otwierania jej. Superpharm inwestuje w stickery (długie, przeźroczyste naklejki z srebrnym paskiem), a ludzie i tak je zdzierają i otwierają. Problem leży w firmach kosmetycznych, które nie udostępniają testerów i ludziach, którzy są ślepi i nie szukają nawet maskary z nalepką tester, tylko otwierają pierwszą z brzegu, bo przecież muszą zobaczyć zanim kupią.
OdpowiedzUsuńTe paski to poniekąd informacja dla klienta;) Jak widzę, że nie ma śladu kleju, a pasek dobrze przylega do produktu, to zakładam, że trafił mi się niemacany egzemplarz i tak zazwyczaj jest:) Też zauważyłam, że pomimo dobrze wyeksponowanych testerów nie brakuje osób, które otwierają pełnowymiarowe produkty. To jest kwestia mentalności i nierzadko braku testerów. Niektórzy tak już mają, ze wszystko muszą wymacać, nawet chleb w sklepie;/
UsuńU mnie chyba króluje SP:)
OdpowiedzUsuńGdy kończą mi się perfumy, odwiedzam SuperPharm ze względu na świetne promocje:)
UsuńJa najczęściej robię zakupy w Super Pharm i ro tam chyba najwięcej wydaje ;-)
OdpowiedzUsuńSuperPharm ma wiele atrakcyjnych promocji, aczkolwiek rzadko do niego zaglądam ze względu na wąskie przejścia niedostosowane do sporej liczby klientów.
UsuńWezmę pod uwagę Twój ranking, jak będę się wybierać na zakupy. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dołączam do obserwatorów. :-)
Szkoda, że Drogerie Astor występują wyłącznie na terenie Opolszczyzny, ale może z czasem pomyślą o uruchomieniu sklepu internetowego;)
UsuńJeśli już muszę coś kupić to najczęściej w Rossmannie. Niemniej jednak ostatnio mam nadmiar produktów i rzadko robię zakupy. Sporo rzeczy dostaję od Chrzestnej z Niemiec, która kupuje mi kosmetyki w DM :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci wspaniałości z DM:)
UsuńTeż nie lubię wymacanych kosmetyków w Rossmannie... Ale promocje skutecznie kuszą. Podobnie jest w SuperPharm. Hebe należy się pochwała za zabezpieczenia, ale moim zdaniem, promocje mają gorsze niż dwie poprzednie drogerie. Lubię też Naturę i Jasmin, mają sporo firm, których nie znajdziemy nigdzie indziej, ale problem z macaniem kosmetyków ten sam :( Osobiście bardzo lubię zakupy w Golden Rose, Kiko, a także w kilku drogeriach lokalnych - testery do wszystkiego + produkty zabezpieczone :)
OdpowiedzUsuńPod względem zabezpieczenia wiele drogerii ma sporo do nadrobienia. Za każdym razem, gdy jestem w nyskiej Naturze, muszę się trochę naszukać, żeby znaleźć niemacane cienie. W Kiko jeszcze nie byłam, ale chętnie to nadrobię:)
Usuńja uwielbiam Hebe, ale mam do niej dostep okazyjnie, no i Rossmann uwielbiam za ich produkty wlasne!
OdpowiedzUsuńMarki własne to największy atut Rossmanna. Hebe z kolei wygrywa ze swoim niemieckim kolegą obsługą i bogatą ofertą:)
Usuńchętnie pobuszowałabym po drogerii astor :)
OdpowiedzUsuńNa buszowanie warto zarezerwować sobie trochę czasu, bo jest dużo ciekawych kosmetyków rzadko spotykanych w innych drogeriach:)
UsuńJa do Hebe niestety nie mam po drodze, za to rossman jest bardzo blisko mnie ;) Jednak najczęściej zakupy robię przez internet lub w sklepach zielarskich ;)
OdpowiedzUsuńZapomniałam o sklepach zielarskich. Mam nawet swój ulubiony, który wygląda niepozornie, ale jest świetnie zaopatrzony w kosmetyki Sylveco, Fitomed i Kosmed:)
UsuńJa najczęściej kupuję w rossmannie bo jest najbliżej, do Hebe muszę jechać do drugiego miasta, ale teraz jak na uczelnie będę jeździć to muszę się rozejrzeć czy w pobliżu nie ma hebe ;D
OdpowiedzUsuńKto wie, może w pobliżu uczelni odkryjesz wiele ciekawych drogerii:)
UsuńW Astorze jeszcze nigdy nie robiłam zakupów. Ostatnio polubiłam hebe chociaż też mnie to denerwuję, że jest źle rozmieszczony i taki ścisk panuję - ja zwykle się denerwuję i koniec końców nic nie kupuję :) Rossmanna też lubie zwłaszcza kiedy są promocje, ale tak jak mówisz powinni pomyśleć nad zabezpieczeniami bo dużo produktów jest "wymacana" . Super Pharm ostatnio pokochałam :)
OdpowiedzUsuńGdy wchodzę do Hebe czasem czuję się przytłoczona. Pół biedy, gdy celem moich zakupów jest pielęgnacja, przy półkach z masłami do ciała i kremami do twarzy jest sporo miejsca, ale przy szafach z kolorówką i perfumami panuje okropny ścisk. Jeszcze gorzej jest w pobliskim SuperPharm, w którym to odzywa się we mnie uśpiona klaustrofobia. W rezultacie tę sieciówkę odwiedzam tylko wówczas, gdy kończą mi się perfumy. SuperPharm ma świetną ofertę, ale jest tak ciasno, że czuję się zniechęcona do częstszych wizyt.
UsuńNigdy nie miałam do czynienia z drogeriami Astor! W życiu takiej nie spotkałam. Ja kupuję najczęściej w Rossmannie i Drogerii Natura- bo mam je tu pod ręką. Odwiedzam Hebe zawsze jak jestem gdzieś, gdzie jest ta drogeria. Podobała mi się Drogeria Jaśmin i jej oferta, ale ta do której chadzałam- na Dworcu Wschodnim w Warszawie- przestała istnieć, i nie wiem, czy to pojedynczy przypadek czy cała ta sieć padła.
OdpowiedzUsuńNajbliższą Drogerię Jaśmin mam w Nysie, ale chętnie ją odwiedzam ze względu na szeroką ofertę kosmetyków. Bez problemu można w niej kupić Dermacol czy maski Gloria:)
UsuńZdziwiłam się, że u Ciebie na pierwszym u Ciebie jest Astor, bo ja nawet nie znam tej drogerii ;) U mnie standardowo Rossman i Drogeria Natura, chociaż lubię też zajrzeć na kosmetyki w Marks&Spencer, a z drogerii internetowych Minti Shop :)
OdpowiedzUsuńU mnie, niestety, nie ma Natury, nad czym bardzo ubolewam, ponieważ polubiłam cienie Kobo i Sensique. Te ostatnie dobrze trzymają się moich tłustych powiek;) Rossmann ciągle się rozwija, wczoraj w pobliskiej drogerii zobaczyłam szafę Bell z kosmetykami hipoalergicznymi:)
UsuńJa najczesciej chodze do Natury, Rossmanna i Hebe. A o drogerii Astor nie slyszalam wczesniej. Musze sprawdzic czy saa w mojej okolicy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Niestety, Astor jest tylko na terenie Opolszczyzny... Bardzo go lubię ze względu na szeroką ofertę kosmetyków. To istny raj dla osób, które szukają umilaczy kąpieli. Wczoraj wróciłam z zakupów z płynem do kąpieli Allverne, który obłędnie pachnie irysami:)
UsuńPierwszy raz słyszę o drogeriach "Astor", u mnie nigdzie takich nie ma i szkoda :( Hebe też nie mam w pobliżu, najbliżej mam Rossman, Jawa, najczęściej robię zakupu w drogeriach internetowych, ekobieca, ezebra, najtaniej wychodzi. :)
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mnie jeśli chcesz. :)
http://maly-swiat-kolorowki.blogspot.com/
Astor chętnie bym odwiedziła. :) Balea na wyciągnięcie ręki. :)
OdpowiedzUsuńA ja na osiedlu na którym teraz mieszkam odkryłam bardzo ciekawą prywatną drogerią, która jest świetnie zaopatrzona w kosmetyki Golden Rose, Ingrid, ogromna szafa z wkładami cieni Pierre Rene. Do tego kosmetyki są w bardzo atrakcyjnych cenach.
-----------------------------------------
blog Marvelous Coffee dostępny pod adresem marvelouscoffee.pl
Takie osiedlowe drogerie bywają najciekawsze, ponieważ często można w nich spotkać trudno dostępne kosmetyki:)
Usuń