Mogę zrezygnować z
wielu wygód, ale bez jednej nie potrafiłabym się obejść. Nie
wyobrażam sobie życia bez wanny. Długie, aromatyczne kąpiele nie
tylko rozluźniają mięśnie, ale też korzystnie wpływają na moje
samopoczucie. Gdy mam za sobą ciężki dzień, zamykam odpływ,
odkręcam kurek z ciepłą wodą i sięgam po olejek do kąpieli.
Jeśli pora dnia na to pozwala, włączam ulubioną muzykę i
zabieram ze sobą książkę. W wannie mogłabym wylegiwać się bez
końca, to w niej przychodzą do głowy najciekawsze pomysły. Czy
olejek do kąpieli z mandarynką i werbeną Bielenda Aromatherapy
zaskarbił sobie moją sympatię?
Bielenda olejek do kąpieli z mandarynką i werbeną - właściwości aromaterapeutyczne
Teoretycznie zapach
cytrusów działa kojąco i uspokajająco, zarządcy łódzkiego
lotniska zainstalowali nawet specjalne pompy, które wtłaczają do
terminalu pomarańczową woń. Zanim ocenię olejek do kąpieli,
pragnę zaznaczyć, iż nie jestem miłośniczką cytryn, mandarynek
itp. Kosmetyk Bielendy sprawił mi miłą niespodziankę.
Spodziewałam się duszącej, cytrusowej woni, a tymczasem specyfik
roztacza wokół siebie przyjemny zapach. Rzeczywiście pomaga on
oderwać się od rzeczywistości i zmartwień. O dziwo, po wyjściu z
wanny nie miałam problemów z zasypianiem. Należę do osób
podatnych na aromaterapię, odpowiednio dobrany zapach pozwala mi
pokonać stres i zmobilizować się do działania.
Piana
Olejek wytwarza sporo
piany, to niewątpliwie zasługa SLES – detergentu, który zajmuje
wysokie miejsce w składzie. Do kosmetyków zawierających tę
substancję podchodzę z dużym dystansem, ale w tym przypadku nie
miałam obaw. Wcześniej używałam innych wersji zapachowych olejku
do kąpieli Bielendy i żaden z nich nie zaszkodził mojej skórze.
Jeśli lubicie kąpiel z dużą ilością piany, ten kosmetyk może
przypaść Wam do gustu.
Zapach
Spodziewałam się
mocnego, cytrusowego uderzenia, a tymczasem spotkała mnie miła
niespodzianka. Olejek Bielendy jest dużo przyjemniejszy w odbiorze
od niektórych kosmetyków Pat&Rub. Te ostatnie zraziły mnie do
siebie nachalną, cytrynową wonią. Wprawdzie umilacz kąpieli
roztacza wokół siebie świeży zapach, jednak daleko mu do płynu
do mycia podłóg. Na pierwszy plan wysuwają się nuty
charakterystyczne dla werbeny, mandarynka pobrzmiewa w tle.
Podejrzewam, że gdyby było na odwrót, olejek nie zaskarbił sobie
mojej sympatii.
Nawilżenie/wysuszenie
Przyzwyczaiłam się, że
specyfiki, które kryją się pod szumną nazwą: „olejek do
kąpieli”, w rzeczywistości niewiele różnią się od dobrze
znanych płynów. W tym przypadku jest podobnie. Zauważyłam jednak,
iż kosmetyk Bielendy wykazuje większa lepkość niż tradycyjne
umilacze kąpieli. Nietypowa formuła znalazła odzwierciedlenie w
działaniu, olejek do kąpieli nie wysusza skóry, ba, delikatnie ją
nawilża. Od tego typu produktów nie wymagam cudów. Wystarczy, że
ładnie pachną i nie wyrządzają krzywdy mojej wrażliwej skórze.
Olejki Bielendy łączą w sobie walory zapachowe z pielęgnacyjnymi.
Miałam do czynienia z różnymi wariantami, ale każdy z nich
działał podobnie.
Podrażnienie
Do kosmetyków o zapachu
cytrusów podchodzę nieufnie, ponieważ mogą one podrażniać
skórę. Na szczęście olejek z mandarynką i werbeną nie
zaszkodził mojej skórze. Nie odnotowałam zaczerwienienia,
pieczenia czy wysypu krost, a o te w moim przypadku nietrudno. Warto
jednak przed wejściem do wanny pełnej piany wykonać próbę
uczuleniową, ponieważ pozwala ona uniknąć wielu przykrych
niespodzianek.
Opakowanie
Producent umieścił
olejek do kąpieli w brązowej butelce wykonanej z półprzeźroczystego
plastiku. Choć opakowanie jest stosunkowo proste, nie można odmówić
mu uroku. Przyciąga wzrok i cieszy oko. To niewątpliwie zasługa
dokładnie przemyślanej szaty graficznej. Ilustracja
przedstawiająca mandarynkę jest niezwykle sugestywna.
Wydajność
Kosmetyk sięgnął dna
po dwóch tygodniach intensywnego użytkowania. Wynik ten uważam za
satysfakcjonujący. Większość umilaczy kąpieli charakteryzuje się
podobną żywotnością.
Cena
Za olejek z mandarynką i
werbeną musimy zapłacić ok. 15 zł. Warto jednak polować na
promocje. Swego czasu w Biedronce można było kupić olejki Bielendy
o połowę taniej.
Dostępność
Skład
Aqua,
Sodium laureth sulfate, Cocamidopropyl betaine, Olive oil
PEG-8-esters, Coco glucoside, Parfum, Glycerin, Propylene glycol,
Melissa officinalis leaf extract, Citric acid, Polysorbate-20,
Potassium sorbate, Sodium benzoate, Butylphenyl methylpropional,
Limonene, Linalool.
Podsumowanie
Zalety
- zapach olejku działa uspokajająco, pozwala zrelaksować się po dniu pełnym wrażeń
- wytwarza sporą ilość piany
- przyjemny, świeży zapach, na pierwszy plan wysuwa się werbena, w tle pobrzmiewa mandarynka
- kąpiel z użyciem olejku nawilża skórę
- kosmetyk nie podrażnił mojej skóry
- opakowanie cieszy oko
- dostępność.
Wady:
- regularna cena olejku nie należy do niskich.
karminowe.usta
O kąpieli z takim olejkiem marzę :) Ja ostatnio kupiłam jakieś kulki z YR do kąpieli i takie beznadziejne, że czekam, aż się w końcu skończą ;P
OdpowiedzUsuńKulki do kąpieli YR to porażka. Pachną tylko wtedy, gdy trzymam je w ręce. Po wrzuceniu do wanny tracą cały urok...
UsuńTego wariantu zapachowego nie miałam.
OdpowiedzUsuńJest całkiem przyjemny w odbiorze, najgorzej wspominam wersję z grejpfrutem.
UsuńCzasem tak bardzo mi smutno, że nie mam wanny :P
OdpowiedzUsuńBrak wanny ogranicza nasze możliwości;) Uwielbiam długie, aromatyczne kąpiele dlatego raczej nie zdecyduję się na kabinę prysznicową.
Usuńja tez uwielbiam kapiele w wannie z roznymi plynami/kulkami/olejkami. Ale niestety nie mam wanny w akademiku, wiec musze zadowalac sie przysznicem(((
OdpowiedzUsuńPodczas pobytu w domu zawsze możesz nadrobić kąpielowe zaległości;)
UsuńPoznałam wszystkie wersje zapachowe kiedy w biedronce można je było kupić za 4,49 zł ;) Najbardziej do gustu przypadłą mi wersja z lawendą ;)
OdpowiedzUsuńLawendowego olejku jeszcze nie miałam, ale chętnie się z nim zapoznam.
UsuńMiałam kosmetyki w składzie z werbeną-jest świetna.
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję ten produkt.Pozdrawiam i zapraszam do mnie
Miałam jeden "olejek" z Bielendy i byłam nim mocno rozczarowana. Nie rozumiem, dlaczego płyn do kąpieli nazwali olejkiem.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to ze względu na olejki eteryczne a nie zwykłe oleje, które używamy do pielęgnacji ciała, włosów czy twarzy ;)
UsuńProducent chyba rzeczywiście miał na myśli olejki eteryczne:)
UsuńZakupiłam kilka, jak nie kilkanaście w Biedronce po 4,19zł o ile mnie pamięć nie myli. Wykupiłam wszystkie, we wszystkich wariantach zapachowych. Uwielbiam je za pianę i zapach. W regularnej cenie jednak bym się nie skusiła.
OdpowiedzUsuńCena regularna nie jest zachęcająca, dlatego warto polować na promocje. Nie dziwię się, że zrobiłaś większe zapasy:)
UsuńOstatnio trzeba mi więcej relaksu więc jak tylko trafie na promocje na niego chętnie przygarne jakiś zapach :)
OdpowiedzUsuńNie ma nic przyjemniejszego jak relaksująca kąpiel po ciężkim dniu:)
UsuńUżywałam wersji z zieloną herbatą i również byłam zachwycona :)
OdpowiedzUsuńWersja z zieloną herbatą przypomina mi "Green Tea" od Elizabeth Arden:)
UsuńDla mnie to są takie zapachowe umilacze przy których można sobie nawet we wannie pobujać w chmurach.
OdpowiedzUsuńŚwietnie to ujęłaś:)
UsuńBardzo mam na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuńWarto go wypróbować, ale radzę poczekać na promocję:)
UsuńJeżeli lubisz werbenę to polecam żel pod prysznic od Palmolive, jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńCo do tego olejku, dla mnie za drogi...
Lubię żele Palmolive, muszę wypróbować wersję, o której wspomniałaś:)
UsuńLubię olejki do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńTo najprostszy sposób, żeby poprawić sobie humor po ciężkim dniu:)
UsuńJa raczej nie używam olejków do kąpieli bo nie mam wanny ale ten wyjątkowo mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńNiektóre olejki do kąpieli mogą być używane jako żel pod prysznic. Czasem producent wspomina o podwójnym zastosowaniu:)
UsuńJakoś nie przepadam za takimi wynalazkami, a druga sprawa to taka iż mam wannę z hydromasażem i niestety nie można używać takich rzeczy, bo olejek może wszystko oblepić. To jest straszne z połowy kul nie mogę korzystać bo mają jakieś drobinki itp. :( Intryguje mnie w tym olejku zapach :)
OdpowiedzUsuńDoskonale cię rozumiem, nie warto narażać wanny na szwank;)
UsuńMam jakiś olejek Bielendy w zapasach ale nawet nie pamiętam jaki ma zapach :)
OdpowiedzUsuńWiększość olejków pachnie przyjemnie, wyjątek stanowi wersja z grepfrutem.
UsuńJak tylko powroce do kapieli odrazu w niego zainwestuje :D
OdpowiedzUsuńNie żebym się nie myła! xD przy ciązy zostaje mi tylko prysznic :D
UsuńCzasem dopadają nas ograniczenia:)
UsuńChciałabym powąchać , bo zapach musi być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńZapach jest niezwykle przyjemny. Trudno go opisać słowa:)
UsuńOJ LUBIE TAKIE ZAPACHY:) Widzialam te olejkii w Rss I tez mnie kusza zeby sobie kupic;)
OdpowiedzUsuńJeśli natkniesz się na promocję, to warto wypróbować któryś z olejków:)
UsuńPodobnie jak Ty uwielbiam kąpiele! Jak szukaliśmy niedawno nowego mieszkania do wynajęcia, wanna była zdecydowanie jednym z "must have" ;-) Nie ma to, jak przyjemna, relaksująca kąpiel. Co za tym idzie - uwielbiam też różne kosmetyki, które pozwalają taką kąpiel stworzyć. Muszę jednak przyznać, że wśród polskich produktów jest znacznie więcej ciekawych pozycji, niż wśród tego, co mam dostępne w Anglii. Ta wersja zapachowa nie jest dla mnie, ale zdecydowanie muszę się rozejrzeć za tymi olejkami, jak będę w Polsce :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie wanna to podstawowe kryterium wyboru:) Gdziekolwiek jestem, muszę mieć do niej dostęp. Polskie firmy nieustannie nas czymś zaskakują. Ostatnio firma Pat&Rub wypuściła puder do kąpieli. To całkiem przyjemny kosmetyk:)
UsuńMam ten i jeszcze jeden olejek w zapasie i jeszcze nie używałam, ale muszę się zabrać :D
OdpowiedzUsuńJesienne wieczory służą długim, aromatycznym kąpielom:)
Usuńskoro ładnie pachnie to chcę go ;D
OdpowiedzUsuńJuż mi się marzy kąpiel z tym olejkiem :)
OdpowiedzUsuń