Profilaktyka antycellulitowa

Cellulit jest zmorą milionów kobiet na całym świecie. Wprawdzie jeszcze nie zadomowił się na moim ciele, ale należę do osób obciążonych genetycznie. W związku z tym, iż hołduję zasadzie: „lepiej zapobiegać niż leczyć”, profilaktycznie wcieram w skórę kosmetyki modelujące sylwetkę. Zawsze mogę liczyć na preparaty Eveline. Produkty tej firmy stosuję profilaktycznie. Czy Eveline Slim Extreme 4 D intensywne serum redukujące tkankę tłuszczową spełniło moje oczekiwania?



Nawilżenie
Kosmetyk sprawił mi miłą niespodziankę. Okazało się, że serum Eveline przyzwoicie nawilża uda i pośladki. W związku z tym po użyciu preparatu modelującego sylwetkę nie muszę sięgać po tradycyjne masła i balsamy. Oszczędność czasu i pieniędzy uważam za atut wyżej wspomnianego produktu.


Wygładzenie
Za sprawą serum Eveline skóra jest gładka i miękka. Zdaję sobie sprawę, iż ten efekt w pewnym stopniu zawdzięczam silikonom. W specyfikach do pielęgnacji ciała ich obecność mi nie przeszkadza. Za sprawą tych substancji aplikacja kosmetyku nie przysparza problemów.

Ujędrnienie
Chętnie sięgam po preparaty Eveline przeznaczone do modelowania sylwetki, ponieważ spełniają swoją rolę. Wyżej wspomniane specyfiki przywracają skórze jędrność i elastyczność. Odkąd stosuję intensywne serum redukujące tkankę tłuszczową, uda i pośladki wyglądają lepiej. Mam nadzieję, że systematyczne wcieranie kosmetyków modelujących sylwetkę pozwoli mi uniknąć nieestetycznych zmian. Moja skóra regularnie rozciąga się i kurczy. Należę do kobiet, które przed okresem chodzą opuchnięte wskutek zatrzymywania wody w organizmie.



Efekty termiczne
Tego typu „atrakcje” zawsze mnie irytowały. Z dwojga złego wolę chłodzenie niż rozgrzewanie. Na szczęście serum Eveline funduje mi to pierwsze. Początkowo nie potrafiłam przyzwyczaić się do termicznych doznań. 30 minut po aplikacji odczuwałam nieprzyjemne mrowienie, które nie pozwalało mi zmrużyć oka. Na szczęście człowiek posiada zdolności adaptacyjne. Po kilku tygodniach chłodzenie przestało absorbować moją uwagę.

Podrażnienie
Choć efekt chłodzenia okazał się irytującą atrakcją, nie odnotowałam niepożądanych reakcji w postaci świądu, pieczenia czy wysypki. Warto jednak pamiętać, iż mentol i składniki aktywne serum mogą przyczyniać się do wystąpienia alergii. W związku z tym przed użyciem preparatu zalecam wykonanie próby uczuleniowej.



Konsystencja
Biała, lekka emulsja z miejsca zaskarbiła sobie moją sympatię. Serum charakteryzuje się żelowo-kremową konsystencją. Jest nieco bardziej treściwe niż żel-kremantycellulitowy Pharmaceris. Kosmetyk szybko się wchłania, a jego aplikacja nie nastręcza trudności. Podejrzewam, że za brak komplikacji odpowiadają silikony, dzięki którym produkt gładko sunie po skórze.



Film
Preparat pozostawia warstwę ochronną. Ta powłoczka jest charakterystyczna dla kosmetyków na bazie silikonów. Nie odczuwam dyskomfortu z powodu filmu, jaki funduje mi serum Eveline. Warstwa ochronna w niczym nie przypomina lepu na muchy.


Zapach
Na korzyść kosmetyku przemawia świeża, mentolowo-kremowa woń. Choć w kompozycji pobrzmiewają chemiczne nuty, polubiłam ten specyficzny zapach. Pokuszę się o stwierdzenie, iż serum charakteryzuje się wonią typową dla preparatów modelujących sylwetkę.

Opakowanie
Produkt znajduje się w plastikowej, czerwono-srebrnej tubie. Nie mam problemów z wydobyciem specyfiku, ponieważ serum spływa do ujścia wskutek grawitacji. Zamknięcie typu zatrzask uważam za przemyślane rozwiązanie. Nie lubię siłować się z korkiem, ponieważ ten zazwyczaj wyślizguje się z tłustych, nakremowanych rąk.


Wydajność
Po 3 miesiącach codziennego stosowania kosmetyk sięgnął dna. Jego wydajność uważam za satysfakcjonującą. W tym miejscu warto wspomnieć, iż z żelem-krememantycellulitowym Pharmaceris pożegnałam się po dwóch tygodniach.


Cena
Za tubkę intensywnego serum redukującego tkankę tłuszczową musimy zapłacić ok. 20 zł.

Dostępność
Astor, Hebe, Rossmann, Superpharm.


Skład
Aqua, Butylene glycol, Globularia cordifolia callus culture extract, Zingiber zerumbet extract, Caffeine, Centella asiatica leaf extract, Glycerin, Alcohol, Sodium polyacrylate, Paraffinum liquidum, Trideceth-6, Hyaluronic acid, Vitis vinifera seed oil, Cyperus esculentus tuber extract, Xanthan gum, Cetearyl alcohol, Sodium salicylate, Lecithin, Silica, Malus domestica fruit cell culture extract, Laminaria hyperborea extract, Betaine, Menthol, Panthenol, Allantoin, Polysorbate 20, PEG-20 glyceryl laurate, Tocopherol, Linoleic acid, Retinyl palmitate, Parfum, DMDM hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Hexyl cinnamal, Linalool, Hydroxycitronellal, Limonene.

Reasumując: Intensywne serum redukujące tkankę tłuszczową świetnie nawilża uda i pośladki, toteż nie muszę sięgać po tradycyjne masła i balsamy. Za sprawą kosmetyku Eveline skóra staje się gładka i miękka. Zdaję sobie sprawę, że ten efekt częściowo zawdzięczam silikonom, ale w specyfikach do pielęgnacji ciała ich obecność mi nie przeszkadza. Za sprawą wyżej wspomnianych substancji kosmetyk gładko sunie po skórze. Serum przywraca jędrność i elastyczność problematycznym partiom ciała. Mam nadzieję, że systematyczne wcieranie preparatów modelujących sylwetkę ustrzeże mnie przed cellulitem. Decydując się na zakup specyfiku Eveline, musimy liczyć się z efektem chłodzenia. Nie przepadam za doznaniami termicznymi, aczkolwiek po kilku tygodniach przyzwyczaiłam się do tego typu „atrakcji”. Kosmetyk nie podrażnił mojej skóry, aczkolwiek przed użyciem serum zalecam wykonanie próby uczuleniowej. W preparacie nie brakuje potencjalnych alergenów. Produkt charakteryzuje się lekką, kremową-żelową konsystencją. Szybko się wchłania. Pozostawia silikonową powłoczkę, aczkolwiek nie towarzyszy jej dyskomfort. Świeża, mentolowo-kremowa woń przypadła mi do gustu. Intensywne serum redukujące tkankę tłuszczową Eveline spełniło moje oczekiwania.

PS W jaki sposób dbacie o problematyczne partie ciała, w których lubi pojawiać się cellulit? Stawiacie na systematyczną pielęgnację, a może skłaniacie się w kierunku ćwiczeń i masaży? Jaki kosmetyk antycellulitowy zaskarbił sobie Waszą przychylność?

karminowe.usta

30 komentarzy:

  1. Ja muszę chyba wreszcie sięgnąć po mój,bo jeszcze leżakuje w szafie. :) Na cellulit świetnie sprawdza się regularny,domowy peeling kawowy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peelingi świetnie sprawdzają się w walce z cellulitem:) Chętnie po nie sięgam, zwłaszcza gdy ładnie pachną:)

      Usuń
  2. Ja też wolę chłodzenie niż piekielne pieczenie... Chociaż raz zachciało mi się eksperymentów i zakupiłam też czerowne serum z Eveline i myślałam, że wyjdę z siebie... nie szło znieść tego uczucia pieczenia, ani zmyć ani zmniejszyć nawet lodowatym prysznicem. Od tamtej pory zwracam szczególną uwagę na potencjalny rodzaj atrakcji, jakie może mi takie serum zafundować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio pomyliłam serum. Byłam przekonana, że wrzuciłam do koszyka chłodzący specyfik. Wieczorem przeżyłam szok, gdy poczułam potworne pieczenie... Muszę uważnie czytać etykiety, ponieważ tubki wyglądają podobnie:)

      Usuń
  3. u mnie rozgrzewanie nie wchodzi w grę, bo mam popękane naczynka i dużą skłonność do tego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mamy ten sam problem. Ja również muszę uważać na rozgrzewające specyfiki ze względu na kruche naczynka:(

      Usuń
  4. Lubię ich sera. Tego jeszcze nie miałam, ale to kwestia czasu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetyki modelujące sylwetkę są mocną stroną Eveline:)

      Usuń
  5. Wierzę,że w połączeniu z ćwiczeniami takie sera mogą dopomóc nam w walce z cellulitem :)
    Pozdrawiam

    biszkopcik86.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam go, teraz używam z Kolastyny, ale nie wierzę w takie cuda :) Ale lubię kremy od Eveline :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy kosmetyki Kolastyny są wolne od doznań termicznych?:)

      Usuń
  7. ja staram się walczyć z nieprzyjacielem za pomocą masażu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja będę mogła powalczyć przy pomocy szczotki do masażu, wykonanej z naturalnego włosia:)

      Usuń
  8. nie uzywam takich specyfikow, poki co jestem na etapie poszukiwania dobrego balsamu nawilżającego ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz suchą skórę, to spróbuj balsamów z mocznikiem:) Isana ma dobre lotiony:)

      Usuń
  9. my tu gadu gadu o kosmetykach antycelulitowych a ja pożeram Laysy z czekoladą popijając kawą :p heee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypuścili chipsy o smaku czekolady, czy łączysz te dwa smakołyki?:)

      Usuń
  10. Nie znoszę efektów termicznych w kosmetykach, zwłaszcza rozgrzewania. Jednak o tym balsamie czytałam kilka dobrych opinii i skusiłam się na zakup, za pomocą mamy ;) Jestem ciekawa, czy też będę z niego zadowolona. To, że dobrze nawilża to już dla mnie zapowiedź, że powinien nam się ten romans udać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do chłodzenia można się przyzwyczaić. Początki są najgorsze;) Później można cieszyć się nawilżoną, wygładzoną skórą:)

      Usuń
  11. Nie znam kosmetyków tej firmy i nie wiem czemu jakoś mnie nie kuszą ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem. Do paru firm nie jestem przekonana i chyba nic tego nie zmieni;)

      Usuń
  12. U mnie już na profilaktykę za późno :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że profilaktyka nie ustrzeże mnie przed cellulitem. W mojej rodzinie wszyscy mają z nim problem, więc raczej nie ominie mnie ten problem...

      Usuń
  13. Ja chyba nie wierzę w antycellulitowe działanie kosmetyków ;) W walce z tym problemem zdecydowanie stawiam na masaże, peelingi oraz sporą dawkę ćwiczeń

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam osoby, które regularnie ćwiczą. Sama jestem zbyt leniwa, toteż stawiam na kosmetyki i masaże;)

      Usuń
  14. Jakoś mi ciężko uwierzyć w te wszystkie cuda :) a jeśli chodzi o profilektyke...to u mnie już o wiele, wiele za późno :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden kosmetyk nie zdziała cudów, jeśli nie zmienimy nawyków żywieniowych i trybu życia;)

      Usuń
  15. Wiele kobiet marzy ocudownym kremie, który od razu, w mgnieniu oka usunąłby nam celulit. Szkoda, ze w praktyce okazuje się to absolutnie niemożliwe. Coś w tym jest, ze to mrowienie działa. Stosowałam algi na pośladki i uda, które dość mocno mrowily, czasem nawet podpiekały, ale efekt było widać już po trzecim zastosowaniu. Faktem jest też to, ze to wmasowywanie produktu, a nie sam produkt w większym stopniu pomaga nam zredukować tkankę tłuszczową i celulit. Skoro wspominasz o nawilżeniu wydajności, a do tego tak niskiej cenie myślę, ze jestem skłonna kupić go jeszcze w tym miesiącu. Zobaczymy, czy u mnie coś zdziała.
    www.nikodemcio.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabiegi z algami wykonywałaś w jakimś salonie czy kupiłaś zestaw do domowej kuracji?:) Chętnie wypróbowałabym to rozwiązanie, ale nie kuszą mnie ośrodki spa.:)

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...