Kosmetyki modelujące
sylwetkę stosuję profilaktycznie. W moim organizmie cyklicznie
zatrzymuje się woda. Osoby, u których skóra na zmianę rozciąga
się i kurczy, są narażone na powstawanie rozstępów. Nie od dziś
wiadomo, iż lepiej zapobiegać niż leczyć, toteż chętnie sięgam
po preparaty ujędrniające. Zazwyczaj stawiam na specyfiki Eveline,
tym razem miałam okazję zapoznać się z działaniem
skoncentrowanego kremu-żelu antycellulitowego o podwójnym działaniu
ze stajni Pharmaceris. Czy kosmetyk zdetronizował moich
dotychczasowych ulubieńców?
Nawilżenie
Żel antycellulitowy
wykazuje przyzwoite właściwości nawilżające. W tym miejscu
pragnę zaznaczyć, iż specyfik stosowałam na mało wymagające
partie ciała, toteż nie wiem, czy poradziłby sobie z suchymi
plackami na rękach.
Wygładzenie/ujędrnienie
Za sprawą preparatu
Pharmaceris skóra stała się gładka i przyjemna w dotyku. Kosmetyk
spełnia swoją funkcję. Pozwala zachować elastyczność
udom i pośladkom, w których cyklicznie odkłada się woda.
Na obietnice dotyczące utraty zbędnych centymetrów zawsze
spoglądam z przymrużeniem oka. Wychodzę z założenia, że żel
antycellulitowy powinien zapobiegać wiotczeniu skóry.
Chłodzenie
Wyżej wspomniany
kosmetyk przypadł mi do gustu, ponieważ nie funduje doznań
termicznych. Długo poszukiwałam preparatu, który nie zapewnia
tego typu „atrakcji”.
Podrażnienie
W związku z tym, iż
specyfik zawiera kilka składników aktywnych, początkowo obawiałam
się podrażnienia. Ze względu na cienką, delikatną skórę muszę
uważać na kosmetyki, po które sięgam. Na szczęście korzystając
z żelu antycellulitowego, nie odnotowałam pieczenia czy
zaczerwienienia.
Konsystencja
Kosmetyk Pharmaceris ma
postać zielonego żelu. Produkt charakteryzuje się lekką
konsystencją. Pokuszę się o stwierdzenie, iż wyżej wspomniany
specyfik wchłania się w okamgnieniu. Jego aplikacja nie nastręcza
trudności. Żel gładko sunie po skórze. Zdaję sobie sprawę, że
tę właściwość zawdzięczam armii silikonów. W tym miejscu
pragnę zaznaczyć, iż w przypadku kosmetyków do pielęgnacji ciała
nie przeszkadza mi obecność wyżej wspomnianych substancji.
Film
Żel antycellulitowy
pozostawia warstwę ochronną. Za charakterystyczne, aksamitne
wykończenie odpowiadają silikony. Na szczęście powłoczka,
pozostawiona przez specyfik, nie jest uciążliwa. Nie przypomina
lepu na muchy.
Zapach
Woń specyfiku
Pharmaceris przypadła mi do gustu. Gdy po raz pierwszy otworzyłam
kosmetyk, uderzyła mnie świeża, kwiatowo-cytrusowa kompozycja.
Choć lubię preparaty antycellulitowe Eveline,
żaden z nich nie pachnie tak atrakcyjnie jak bohater niniejszej
recenzji. Z tą specyficzną wonią zetknęłam się kilka lat temu,
ale nie pamiętam nazwy tego specyfiku.
Opakowanie
Żel antycellulitowy
znajduje się w plastikowej tubce. Początkowo męczyłam się,
usiłując wydobyć kosmetyk. Później odkryłam, że trzeba zerwać
zabezpieczenie w postaci folii aluminiowej. Po raz kolejny moja
znikoma spostrzegawczość dała się we znaki. W związku z tym, iż
opakowanie zawiera przeźroczyste wstawki, mogę kontrolować stopień
zużycia produktu.
Wydajność
Lekka konsystencja
preparatu rzutuje negatywnie na jego wydajność. Specyfik sięgnął
dna po dwóch tygodniach regularnego stosowania, podczas gdy z
dobrodziejstw serum
Eveline korzystałam przez 3 miesiące.
Cena
Za tubkę, w której
znajduje się 150 ml produktu, musimy zapłacić ok. 30 zł.
Dostępność
Skład
Aqua, Glycerin,
Alkohol denat., Dimethicone, Sodium polyacrylate, Propylene glycol,
Cyclopentasiloxane, Trideceth-6, Citrus aurantium dulcis extract,
Polysilicone-11, Hydrolyzed Cucurbita pepo seedcake, Allantoin,
PEG/PPG-18/18 dimethicone, L-ergothioneine, Vaccinum macrocarpon
fruit extract, Chlorphensin, Methylparaben, Phenoxyethanol,
Ethylhexylglycerin, Parfum, Cl 42090, Cl 19140.
Reasumując:
Żel antycellulitowy Pharmaceris z miejsca zaskarbił sobie moją
sympatię. Kosmetyk wykazuje przyzwoite właściwości nawilżające.
W tym miejscu warto zaznaczyć, iż stosowałam go na mało
wymagające części ciała. Za sprawą wyżej wspomnianego specyfiku
skóra ud i pośladków stała się gładka i przyjemna w dotyku.
Kosmetyk wykazuje działanie ujędrniające. Produkt powinien
przypaść do gustu osobom, które nie przepadają za doznaniami
termicznymi. Korzystając z dobrodziejstw specyfiku, nie odnotowałam
chłodzenia. Preparat ma postać zielonego żelu. Za sprawą lekkiej
formuły kosmetyk wchłania się w okamgnieniu. Niestety, jego
konsystencja rzutuje negatywnie na wydajność. Specyfik sięgnął
dna po dwóch tygodniach codziennego stosowania. Żel
antycellulitowy Pharmaceris wyróżnia się na tle produktów
modelujących sylwetkę. Jego największym atutem jest zapach.
Świeża, kwiatowo-cytrusowa woń zachęcała do systematycznej
aplikacji preparatu. Z przyjemnością zaopatrzę się w kolejne
opakowanie wyżej wspomnianego specyfiku.
PS Czy macie swojego
faworyta wśród kosmetyków modelujących sylwetkę? Co myślicie
nt. tego typu preparatów? Czy warto korzystać z ich dobrodziejstw?
karminowe.usta
Ja używam właśnie z kolastyny :) Nie robi nic oprócz tego, że po jego użyciu moje ciało płacze jak po poparzeniu :D tak paliii!!
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z kosmetykami antycellulitowymi Kolastyny, ale może to dobrze. Nie przepadam za efektem palącej skóry;)
Usuńja używam z Bingo Spa, preparat z chili, piecze strasznie, ale efekty są powalające już po jednym zastosowaniu! Uważam, że używanie takich specyfików nie spowoduję, ze cellulit zniknie, ale napięcie skóry z pewnością będzie 100razy lepsze;)
OdpowiedzUsuńMnie właśnie coraz bardziej kusi to cudo od Bingo. Myślę, że się na nie skuszę jak minie lato- uczucie pieczenia nie będzie się tak dawało we znaki ;)
UsuńWidzę, że mamy podobne podejście do kosmetyków antycellulitowych:) Pomarańczowej skórki raczej nie zlikwidują, ale mogą poprawić kondycję skóry:)
UsuńKiedyś używałam, ale i tak prawda jest taka, że cellulit bez diety i ćwiczeń od tak nie zniknie;)
OdpowiedzUsuńJa również nie wierzę, że jakikolwiek kosmetyk może pokonać cellulit, jeśli nie będę ćwiczyć i nie zmienię nawyków żywieniowych.
Usuńja używam żelu kolagenowo - algowego od BingoSpa :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ten żel cieszy się dużą popularnością wśród blogerek:)
UsuńNie miałam tego żelu,ale nie wierzę do końca w ich działanie. Może być uzupełnieniem diety i ćwiczeń :)
OdpowiedzUsuńniemniej super recenzja,napracowałaś się :)
Pozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com
Kosmetyk może tylko poprawić jędrność skóry. Reszta zależy od nas;)
Usuńja używam takie typy teraz mam pomarańczowy z liren i uważam że fajnie ujędrniają .Ja pomarańczowej skórki nie mam ,ale ujędrnia mi pośladki :)))
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu sprawić sobie specyfik Lirene. Słyszałam o nim wiele dobrego. Podobno pachnie grejpfrutem, który uwielbiam:)
UsuńNie znosze efektow termicznych po nalozeniu preparatow antycellulitowych. Wczytuje sie w sklepie zeby uniknac niespodzianki. Teraz uzywam farmony, niestety z regularnoscia stosowaniau mnie na bakier...
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom, znalezienie preparatu antycellulitowego, który nie funduje doznań termicznych, nie jest łatwym zadaniem. Na szczęście czasem można znaleźć ciekawy produkt:)
UsuńSzkoda, że nie jest zbyt wydajny :/
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy spotkałam się z tak niewydajnym kosmetykiem, Z drugiej strony preparat charakteryzuje się lekką, żelową formułą. Jego konsystencja wiele wyjaśnia;)
UsuńLubię małe pojemności w kosmetykach bo nie nudzą mi się, poza tym ma jak sama napisałaś fajny zapach i nie jest lepem na muchy zatem 3 x tak :)
OdpowiedzUsuńBędę o nim pamiętać, dzięki za info :)
Widzę, że nie jestem jedyną osobą, która preferuje mniejsze pojemności. Należę do osób, które szybko się nudzą, dlatego cieszę, gdy co kilka tygodni mogę zmieniać balsam do ciała/preparat antycellulitowy:)
Usuńmiałam go i bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że natknę się na atrakcyjną promocję i będę mogła zaopatrzyć się w kolejne opakowanie tego żelu:)
UsuńJa korzystam, ale też w chudnięcie nie wierzę. Aktualnie mam jakiś specyfik z Kolastyny i sprawdził się świetnie przy body wrapping, a na co dzień jako żel na uda i brzuch całkiem dobrze.
OdpowiedzUsuńTego typu kosmetyki mogą co najwyżej poprawić napięcie skóry:) Choć nie są cudotwórcami, warto korzystać z ich dobrodziejstw:)
UsuńAle jak to? O jakich suchych plackach na rękach mowa? Tam chyba nie ma cellulitu :)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu stosuję tego typu kosmetyki ale niestety niewiele dają :( Najlepszy był chyba Yves Rocher.
Nie stosuję kosmetyków antycellulitowych na ręce;) Niestety, w moim przypadku ta partia ciała przypomina Saharę. Nie wiem, czy osoby, które mają suche uda i pośladki byłyby zadowolone z żelu Pharmaceris;) Ten kosmetyk jest niezwykle lekki.
UsuńNie wiedziałam, że preparat antycellulitowy Yves Rocher zasługuje na uwagę. Ostatnio otrzymałam kupon urodzinowy. Teraz wiem, na co go spożytkuję;)
miałam - według mnie bez rewelacji z reszta widac po skladzie :/
OdpowiedzUsuńSkład daleki jest od ideału, ale działanie żelu przypadło mi do gustu. Każda skóra ma inne potrzeby;)
Usuńszkoda, że taki niewydajny...
OdpowiedzUsuńNiestety, stosunek wydajności do ceny nie jest zbyt korzystny...
UsuńPodobnie jak Ty najczęściej sięgam po preparaty marki Eveline z serii Slim Extreme, ale ostatnio testuję preparat z Avon, za krótko jednak jeszcze aby móc powiedzieć l nim coś więcej.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że podzielisz się z nami swoimi wrażeniami nt. preparatu Avonu:)
UsuńIle ja się tego na stosowałam, teraz głównie eveline, ale bez ćwiczeń nie liczę na żadne efekty :D
OdpowiedzUsuńJeśli pominiemy ćwiczenia, możemy liczyć co najwyżej na ujędrnienie skóry:)
UsuńNie używam takich specyfików, choć by się przydało. To chyba dlatego, że nie wierzę w ich działanie.
OdpowiedzUsuńTakie specyfiki najlepiej sprawdzają się jako dopełnienie ćwiczeń i diety, aczkolwiek można stosować je samodzielnienie i liczyć na poprawę elastyczności skóry;)
UsuńHahaha też nienawidzę takich kosmetyków, które pełnią funkcję jedynie lepu na muchy, a niestety parę razy na taki preparat trafiłam.
OdpowiedzUsuńNiestety, czasem można natknąć się na kosmetyki, których konsystencja zniechęca do systematycznego stosowania.
UsuńSzkoda, że wydajność jest taka słaba :-( Ja teraz używam innego specyfiku i czuję, że to może być hit...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kosmetyk, którego używasz, okaże się odkryciem roku:)
UsuńTeż nie przepadam za efektami termicznymi, które z wybitnym uwielbieniem fundują nam producenci kosmetyków ujędrniających, czy antycellulitowych. Wydaje mi się, że to ma być taki trik - odczuwam jakąś zmianę, więc podświadomie czuję, że produkt działa. Do mnie to jednak nie przemawia :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tym żelem, ale stosunek wydajność do ceny do mnie nie przemawia. Jeśli masz problemy z zatrzymywaniem wody, serdecznie polecam Ci drenujące serum z Tołpy, pisałam o nim u siebie. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona jego świetnym działaniem i właśnie planuje zakupy z Polski i zamierzałam zaopatrzyć się w ujędrniacze Eveline, ale Tołpa ma teraz promocje i ich balsamy z serii antycelulit i chyba jeden Firm są po 35zł, więc taniej niż zazwyczaj i już nie tak wiele drożej, jak Eveline, więc chyba się skuszę :)
Widzę, że mamy podobne przemyślenia. Efekty termiczne mają utwierdzić konsumentów w przekonaniu, że nie wyrzucili pieniędzy w błoto. W rzeczywistości tego typu "atrakcje" nie przekładają się na wymierne efekty.
UsuńDziękuję za informację nt. serum Tołpy. Moim największym problemem jest zatrzymywanie wody w organizmie. Chciałabym opanować ten problem:)
serum z tołpy nie ma żadnych termicznych atrakcji :D
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, ponieważ zostały mi same chłodzące i rozgrzewające cuda;)
UsuńSzkoda, że jest niewydajny, zainteresował mnie :)
OdpowiedzUsuńMogłabym przymknąć oko na niską wydajność, gdyby żel był tańszy...
UsuńOch gdyby tylko te cudenka wszeystkie tak dzialaly jak producnci obiecuja. ah..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Niestety, obietnice producenta często mają się nijak do rzeczywistości...
UsuńMiałam go jakiś czas temu i mile wspominam. Genialnie działał na mojej skórze. ujędrnienie i wygładzenia było widoczne natychmiast
OdpowiedzUsuńTen krem-żel jest niezwykle przyjemny. Szkoda, że nie jest odrobinę tańszy..
UsuńZnam, stosowałam, ale cudów nie ma. Natomiast żel z Garnier czyni cuda w połączeniu z dietą i litrami wypijanej wody, do tego masaże i ćwiczenia i po roku czasu jestem przezadowolona ze swojej walki z pomarańczową skórką
OdpowiedzUsuńhttp://kobiecaperspektywa.bloog.pl/
Chętnie wypróbuję żel Garniera:) Dotychczas używałam głównie kosmetyków Eveline przeznaczonych do modelowania sylwetki. Chętnie zapoznam się z czymś innym:)
UsuńZainteresowałaś mnie tym produktem. Miałam kilka podobnych z Eveline, ale jak nie piecze niemiłosiernie, to wywołuje zimne dreszcze... no i się poddałam z tego typu cudakami, ale może zainwestuję w ten :)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Kosmetyki Eveline nie są złe, ale doznania termiczne na dłuższą metę stają się irytujące...
Usuń