Tęsknię za polskimi,
sezonowymi owocami. Sklepowe półki uginają się od cytrusów,
których nie mogę jeść. Z niecierpliwością czekam na powrót
malin, borówek i jagód. Niestety, świeże smakołyki pojawią się
dopiero za kilka miesięcy. Na szczęście istnieją kosmetyki,
których zapach częściowo zaspokaja moje potrzeby. Do tego grona
należy malinowy żel pod prysznic marki Soraya z serii „So
Pretty”. Jeśli chcecie poznać moją opinię nt. wyżej
wspomnianego umilacza, zapraszam do lektury:)
Mycie
Żel wykazuje silne
właściwości pianotwórcze, które przekładają się na usuwanie
brudu. Można odnieść wrażenie, że po użyciu bohatera niniejszej
recenzji ciało skrzypi czystością.
Zapach
Specyfik charakteryzuje
się niezwykle przyjemną wonią. W opakowaniu przypomina malinowy
sorbet, na skórze przeobraża się w różową Mambę, po którą
chętnie sięgałam w dzieciństwie. Producent wspomina o wanilii i
białym piżmie. Niestety, mój nos nie zarejestrował nut
charakterystycznych dla tych składników.
Nawilżenie/wysuszenie
W przypadku malinowego
żelu z serii „So Pretty” do akcji musi wkroczyć treściwy
balsam. Niestety, produkt zawiera SLES, który nie służy mojej
delikatnej skórze. Uczucie ściągnięcia i suche placki
towarzyszyły mi za każdym razem, gdy korzystałam z dobrodziejstw
wyżej wspomnianego kosmetyku.
Podrażnienie
Początkowo aplikowałam
specyfik na dekolt, później omijałam tę część ciała szerokim
łukiem, ponieważ produkt zafundował mi czerwone łuski. Na nogach
i rękach nie odnotowałam tego typu niespodzianek.
Konsystencja
Kosmetyk przypomina
malinowy serek homogenizowany, który swego czasu pochłaniałam w
ilościach hurtowych. Wygląda niezwykle apetycznie;)
Opakowanie
Produkt znajduje się w
różowym, plastikowym opakowaniu, które estetyką nawiązuje do
specyfików dla nastolatek. U ujścia pojemnika umieszczono
zamknięcie typu zatrzask. Klapka przypomina czarny kryształ. Choć
prezentuje się efektownie, jest niepraktyczna. Przy próbie
wydobycia kosmetyku można połamać paznokcie.
Wydajność
Żel sięgnął dna po 3
tygodniach regularnego stosowania. Ten imponujący wynik zawdzięczam
SLES.
Cena
Za 300 ml „Malinowej
obsesji” musimy zapłacić ok. 11 zł. Na szczęście często można
natknąć się na promocje.
Dostępność
Hebe, Rossmann, Kaufland.
Skład
Aqua, Sodium laureth
sulfate, Cocamidopropyl betaine, Coco-glucoside, Sodium chloride,
Glycerin, Parfum, Sodium benzoate, Citric acid, Styrene/acrylates
copolymer, Disodium EDTA, Propylene glycol, Rubus idaeus fruit
extract, Citronellol, Limonene, Cl 16255, Cl 17200.
Reasumując:
Żel wykazuje silne właściwości pianotwórcze, które przekładają
się na usuwanie brudu. Za sprawą bohatera niniejszej recenzji ciało
skrzypi czystością. Produkt charakteryzuje się niezwykle przyjemną
wonią. W opakowaniu przypomina malinowy sorbet, na skórze
przeobraża się w różową Mambę, po którą chętnie sięgałam w
dzieciństwie. Niestety, wyżej wspomniany specyfik wysusza skórę,
toteż po wyjściu z wanny korzystałam z dobrodziejstw treściwego
balsamu. Kosmetyk przypomina malinowy serek homogenizowany, który
swego czasu pochłaniałam w ilościach hurtowych. Wygląda
niezwykle apetycznie. W związku z tym, iż żel nie służy mojej
delikatnej skórze, poprzestanę na jednym opakowaniu.
PS Czy mieliście do
czynienia z żelami, które wchodzą w skład serii „So Pretty?
Jakie wywarły na Was wrażenie?
karminowe.usta
Musi pachnieć jak masełko do ust z Nivea :) Ja mam czekoladowy balsam do ciała i spisuje się nieźle :)
OdpowiedzUsuńChętnie przyjrzę się balsamom, ponieważ zapach żelu mi odpowiada. Niestety, SLES zawarty w kosmetyku okropnie wysusza skórę:(
Usuńja niestety złamałam przy nim z 3 paznokcie..
OdpowiedzUsuńZatrzask, choć wygląda efektownie, jest koszmarny. Można się pokaleczyć i złamać paznokcie.
Usuńnie lubię produktów tej marki, każdy którego używałam był marny :P
OdpowiedzUsuńU mnie jedynie peeling do twarzy daje radę;) Reszta spisuje się słabo.
UsuńJeśli wytwarza dużo piany to chyba go kupię, typowo do kąpieli d; Ciało mam na szczęście odporne na wszelkie SLSy i inne wysuszacze, masła właściwie nie używam.
OdpowiedzUsuńTen żel sprawdzi się w roli płynu do kąpieli, ponieważ wytwarza mnóstwo piany i intensywnie pachnie;)
UsuńJeśli wyszusza skóre to nie jest dla mnie- nawilżenie przede wszystkim :(
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Sama wychodzę z założenia, że żel nie może szkodzić mojej delikatnej skórze.
Usuńuwielbiam zapachy tej serii!
OdpowiedzUsuńPod tym względem ta seria jest niezwykle udana;)
Usuńmm..malinowa obsesja, szkoda, że Ci nie służy
OdpowiedzUsuńPachnie obłędnie, ale okropnie wysusza skórę:(
UsuńNie kupiłam nic z tej serii bo mnie nie ciągnęło. Chyba się złamię, mocno kuszą mnie balsamy dostępne w Biedronce :P
OdpowiedzUsuńMnie również ciągnie do balsamów z tej serii ze względu na obłędne zapachy:)
Usuńja tez lubię owocowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdzają się kosmetyki o zapachu owoców pod warunkiem, że nie mam do czynienia z cytryną czy pomarańczą. Cytrusy są zbyt oklepane;) Można je znaleźć w płynie do podłogi;)
UsuńRzeczywiscie , niektore cytrusowe aromaty kojarza sie z zapachami do odkurzacza czy samochodu:-)
UsuńCytrusy są tak rozpowszechnione, że ich zapach zdążył mi się znudzić;)
UsuńKupiłam ostatnio w Biedronce malinowy i czekoladowy balsam do ciała z tej serii - pachną obłędnie :)
OdpowiedzUsuńJak spisują się pod kątem pielęgnacyjnym? Czy dobrze nawilżają?
Usuńmm malinka zawsze super! :)
OdpowiedzUsuńSkoro nie mogę zjeść malin, to chcę nacieszyć nos zapachem charakterystycznym dla tych owoców;)
UsuńZapach na pewno kuszący, ale szkoda, że wysusza i może powodować ewentualne podrażnienia :/
OdpowiedzUsuńZe względu na efekty uboczne poprzestanę na jednym opakowaniu. Aczkolwiek kuszą mnie balsamy do ciała z serii „So Pretty”:)
UsuńOj ja mam żel z tej serii, ale o cytrynowym zapachu, którego nie mogę znieść :-) oddałam go mężowi ;-)
OdpowiedzUsuńUcieszyłam się, że w moje ręce nie wpadła cytryna, ponieważ nie przepadam za cytrusami w kosmetykach:)
UsuńPrzymierzałam się, ale ostatecznie jako biedna studentka stojaca przed wyborem fikuśny żel do ciała vs. piwo wygrało to drugie );
OdpowiedzUsuńZa czasów studenckich również stawiałam na piwo;)
UsuńZapach zachęca, ale jakoś nie mam przekonania do tej firmy
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, ponieważ sama często trafiam na buble wypuszczone na rynek przez firmę Soraya. Swego czasu używałam kolagenowego kremu pod oczy, który okropnie mnie uczulał.
UsuńCiekawa jestem tego zapachu, jednak w najbliższym czasie nie będzie mi dane przetestować tego produktu.
OdpowiedzUsuńNie ma czego żałować;) Wprawdzie zapach jest ciekawy, ale żel okropnie wysusza skórę.
UsuńUwielbiam jagody! :)
OdpowiedzUsuńPo Twoim komentarzu zrobiłam się głodna;)
UsuńMój ulubiony żel pod prysznic :) nawet delikatne wysuszenie nie przeszkadza mi :)
OdpowiedzUsuńOd tego malinowego zapachu można się uzależnić;)
UsuńNie miałam go jeszcze choć opakowanie urocze i kuszące :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie cieszy oko, ale siłując się z zatrzaskiem, można połamać paznokcie:(
Usuńniestety nie używałam ale trzeba przyznać szata graficzna kusząca:)
OdpowiedzUsuńWidać, że Soraya zatrudnia dobrych grafików i marketingowców:)
UsuńUwielbiam malinowe zapachy w kosmetykach, a tak ciężko o przyjemny aromat w tym przypadku. Świetnie, że ten żel tak pachnie! Będę miała to na uwadze, nawet jeśli wysusza skórę, bo za zapach malinowej mamby jestem w stanie pokombinować i używając go wzbogacać kąpiel, np. jakimś olejkiem.
OdpowiedzUsuńJa z tej serii mam jedynie balsam, ale jeszcze trochę poczeka w kolejce, bo przed nim są produkty bardziej zimowe, czy też z krótszą datą przydatności, do wykorzystania przed wiosną ;)
Wczoraj natknęłam się na malinowy żel Original Source. Następnym razem chyba wrzucę go do koszyka. A nuż przypadnie mi do gustu;)
UsuńJa z OS miałam tylko dwa mydła w płynie do rąk, ale nie zapałałam sympatią do tej firmy :)
UsuńDlaczego mydła OS wywarła na Tobie negatywne wrażenie?
Usuńmam wszystkie inne żele So Fresh tylko nie ten, który podoba mi się najbardziej czyli malinowy ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niebawem namierzysz "Malinową obsesję":)
UsuńNie znam produktu, ale tytuł postu przypomniał mi o świetnym skeczu ;-)
OdpowiedzUsuńO jakim skeczu? Chętnie się pośmieję;)
UsuńJestem w posiadaniu balsamu i żelu pod prysznic o tym cudnym koktajlowo-owocowo-letnim zapachu. U mnie ta para sprawdza się doskonale. Żel faktycznie pięknie się pieni, a balsam bardzo dobrze nawilża. Nie zauważyłam absolutnie, żeby skóra była sucha, być może zawdzięczam to działaniu balsamu :). Tak myślę, że w przypadku wyjątkowo suchej skóry, na którą żele mogą działać trochę wysuszająco, można wspomóc się balsamem i wtedy jest ok. A zapach jest naprawdę świetny.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten żel sprawdzi się w przypadku skóry bezproblemowej. Na mojej często pojawiają się suche łuski, dlatego muszę uważać, wybierając kosmetyki:)
UsuńJaki śliczny tytuł posta :-) Leśmian byłby zadowolony :-DD
OdpowiedzUsuńLubię poezję Leśmiana, co znalazło odzwierciedlenie w tytule notki:)
UsuńMam ochotę na tę malinową obsesję ;)
OdpowiedzUsuńWarto zaopatrzyć się w "Malinową obsesję" dla apetycznego zapachu:)
UsuńRewelacyjny żel ! Zapach po prostu niesamowity - pachnie jak malinowa mamba. Zel jest zamknięty w pięknym wygodnym opakowaniu. Jest gesty i nie przecieka przez palce a super się pieni i dobrze myje ciało, nie wysuszając go ani nie podrażniając. Super produkt mam tez balsam z tej serii i sprawuje sie bardzo dobrze ! :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma inną skórę;) W moim przypadku żel okropnie wysusza skórę, ale nie można mu odmówić pięknego zapachu;)
UsuńJa też jestem tym żelem zachwycona, używam go od jakiegoś czasu , mam drugie opakowanie. mam suchą skórę i nie zauważyłam zeby mnie wysuszał bardziej, i tam smaruje sie balsamem :) a ten żel uwielbiam wręcz za jego fantastyczny zapach i ogromny aromatyczny relaks dla duszy. Kąpiel w takim intensywnym zapachu daje duzo pozytywnej energii.
OdpowiedzUsuńŻel zachwyca zapachem, niestety, nie służy mojej skórze:(
Usuńposiadam ten żel oraz czekoladowy z tej samej serii i jestem z nich bardzo zadowolona- mojej skory nie wysuszaja a idealnie oczyszczają, no i oczywiscie ten zapach.. czekoladowy chyba jeszcze lepszy niż malinowy- polecam :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie skuszę się na czekoladowy żel pod prysznic. W przypadku kosmetyków do mycia ciała stawiam na świeże kompozycje zapachowe.
Usuń