Z niecierpliwością
wypatruję wiosny. Nie mogę doczekać się kolorowych, pachnących
kwiatów. Na razie muszę zadowolić się kosmetykami. Producenci
prześcigają się w tworzeniu wyjątkowych kompozycji. Gdy ujrzałam
peeling Joanny „Z Apteczki Babuni” o zapachu bzu, wiedziałam, że
ten specyfik prędzej czy później zasili moją łazienkę. Czy
wywarł na mnie dobre wrażenie?
Usuwanie martwego
naskórka
Choć peeling należy do
umiarkowanych zdzieraków, doskonale spełnia swoją funkcję. Za
jego sprawą skóra staje się gładka, a balsamy lepiej się
wchłaniają. W związku z tym, iż moje nogi pokrywa sieć kruchych
naczynek, cieszę się, że cząsteczki polietylenu nie są zbyt
agresywne. Gdy korzystałam z dobrodziejstw peelingu Joanny, nie
pojawiły się nowe pajączki.
Nawilżenie/wysuszenie
Jestem realistką. Zdaję
sobie sprawę, że drogeryjny zdzierak nie zastąpi mi balsamu do
ciała. Zdarza się, iż tego typu produkty pozostawiają lepką,
parafinową powłoczkę, ale nie utożsamiam jej z walorami
pielęgnacyjnymi. Peeling o zapachu bzu nie nawilża ciała,
jednocześnie nie pogarsza kondycji skóry. Jego działanie
określiłabym jako neutralne.
Film
Bohater niniejszej notki
pozostawia subtelny film. W związku z tym, iż kosmetyk nie zawiera
parafiny, nie muszę obawiać się, że moje ciało przeobrazi się w
lep na muchy.
Zapach
Producent wiernie
odzwierciedlił woń bzu. Korzystając z dobrodziejstw zdzieraka,
można poczuć powiew wiosny. Ten niepozorny kosmetyk wielokrotnie
poprawił mi nastrój. Ostatnio stres daje mi się mocno we znaki,
toteż sprawiam sobie drobne przyjemności.
Podrażnienie
Nie zauważyłam, żeby
peeling Joanny wpływał negatywnie na moją skórę. Nie odnotowałam
pieczenia, zaczerwienienia czy wysypki o podłożu alergicznym.
Jednocześnie zdzierak nie zaszkodził kruchym naczynkom na nogach.
Konsystencja
W fioletowej bazie, która
kolorem nawiązuje do kwitnącego bzu, zatopiono cząsteczki
polietylenu. Choć drobinki nie są zbyt ostre, doskonale spełniają
swoją rolę. Usuwają martwy naskórek i tym samym przywracają
ciału gładkość. Zwarta konsystencja peelingu sprawia, że
kosmetyk nie przecieka między palcami. Ta właściwość przypadła
mi do gustu, ponieważ nie lubię marnotrawstwa.
Opakowanie
Wyżej wspomniany produkt
znajduje się w plastikowym, przeźroczystym słoiczku. To
rozwiązanie pozwala wykorzystać kosmetyk do ostatniej kropli.
Ilustracja umieszczona na nakrętce przedstawia kwitnący bez. Choć
opakowanie jest proste, cieszy oko.
Wydajność
Z dobrodziejstw peelingu
Joanny korzystam od listopada ubiegłego roku. Jego wydajność
uważam za satysfakcjonującą.
Cena
Za słoiczek, w którym
znajduje się 300 ml kosmetyku, musimy zapłacić 14 zł.
Dostępność
Astor, wybrane drogerie
Superpharm.
Skład
Aqua, Cocamidopropyl
betaine, Polyethylene, Glycerin, Sodium laureth sulfate,
Coco-glucoside, Glyceryl oleate, Hydroxypropyl guar
hydroxypropyltrimonium chloride, Xanthan gum, Acrylates/C10-30 alkyl
acrylate crosspolymer, Triethanolamine, Sambucus nigra flower extract
(ekstrakt z kwiatów bzu czarnego), Propylene glycol, Disodium EDTA,
Sodium chloride, Parfum, Cinnamyl alcohol, Limonene, Linalool, DMDM
hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Cl
42090, Cl 17200.
Reasumując:
Peeling o zapachu bzu zaskarbił sobie moją sympatię. Choć
kosmetyk należy do umiarkowanych zdzieraków, doskonale spełnia
swoją funkcję. W związku z tym, iż usuwa martwy naskórek, cieszę
się gładką skórą. Wyżej wspomniany produkt nie zastąpi nam
balsamu do ciała, ponieważ nie wykazuje właściwości
nawilżających. Na szczęście nie wysusza ciała. Bohater
niniejszej recenzji nie zawiera parafiny, toteż moja skóra nie
przeobraża się w lep na muchy. Peeling pozostawia subtelny film.
Jego największym atutem jest zapach. Producentowi udało się
wiernie odzwierciedlić woń charakterystyczną dla bzu (lilaka
pospolitego). Zdzierak Joanny nie wyrządził krzywdy mojej wrażliwej
skórze. Gdy korzystałam z jego dobrodziejstw, nie ucierpiały
kruche naczynka na nogach. Jeśli lubicie zapach bzu i szukacie
peelingu o umiarkowanej mocy, warto przyjrzeć się wyżej
wspomnianemu produktowi.
PS Czy chętnie sięgacie
po kosmetyki, które charakteryzują się kwiatową wonią? Jaki
peeling do ciała zasłużył sobie na miano Waszego ulubieńca?
Jeśli znacie inne specyfiki o zapachu bzu, będę wdzięczna za
podanie namiarów:)
karminowe.usta
Nawet nie wiedziałam, że Joanna ma taką serię :) Bzy uuuubóstwiam i ich zapach przypomina mi cudowne, ciepłe dni :)
OdpowiedzUsuńJoanna wypuściła kilka kosmetyków o zapachu bzu. Ze swojej strony polecam peeling i kąpiel solankową:) Z balsamem jeszcze nie miałam do czynienia, ale zauważyłam, że zbiera przychylne recenzje w internecie;)
UsuńTo muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńW ten peeling warto zainwestować ze względu na zapach bzu, który został wiernie odzwierciedlony:)
UsuńNawet nie drogi :)
OdpowiedzUsuńCena nie jest wygórowana, zważywszy na wysoką wydajność peelingu:)
UsuńJuż dla samego zapachu chciałabym go mieć :)
OdpowiedzUsuńW związku z tym, iż producent wiernie odzwierciedlił zapach bzu, warto zainwestować w peeling Joanny:)
UsuńChętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić, czy w pobliskim Superpharmie znajdują się peelingi Joanny:)
UsuńOoo mój ulubiony peeling :)
OdpowiedzUsuńTen peeling jest rewelacyjny. Doskonale usuwa martwy naskórek, jednak największym atutem wyżej wspomnianego zdzieraka jest zapach. Producent wiernie odzwierciedlił woń charakterystyczną dla bzu:)
Usuńuwielbiam zapach bzu! Może kiedyś zakupię :)
OdpowiedzUsuńJoanna wypuściła kilka kosmetyków o zapachu bzu. Ze swojej strony polecam peeling i kąpiel solankową. Z balsamem nie miałam do czynienia, ale zauważyłam, że zbiera przychylne recenzje w internecie. Z kolei olejek do kąpieli zawiera parafinę i pozostawia lepką powłoczkę.
UsuńEhh, szukam własnie peelingu, ale musi naprawde porządnie zdzierać.. więc chyba jednak na ten się nie skusze.
OdpowiedzUsuńTen peeling należy do umiarkowanych zdzieraków, toteż mógłby nie spełnić Twoich oczekiwań;)
UsuńAkurat szukam jakiegoś peelingu - chętnie przyjrzę mu się bliżej :)
OdpowiedzUsuńWarto przyjrzeć się temu peelingowi, ponieważ jego zapach wprawia w dobry nastrój:)
UsuńLubię zapach bzu, więc ten peeling mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńJoanna wypuściła kilka kosmetyków o zapachu bzu. Nie tylko peeling zasługuje na uwagę. Ze swojej strony polecam również kąpiel solankową:)
UsuńAch wiosna, wiosna już niedługo ;) przyznam szczerze, że nie przepadam za mocno kwiatowymi kompozycjami...niemniej bez bardzo lubię - nie mogę sobie wyobrazić jego zapachu (wiernie oddanego) w kosmetyku..tak więc czuję się "zarażona" Nie bez znaczenia są Twoje dobre suma sumarum opinie na temat jego działania..no i brak parafiny..
OdpowiedzUsuńTak, chyba wpuszczę oddech wiosny do łazienki ;)
Mam nadzieję, że niebawem wiosna zawita do nas, tymczasem muszę zadowolić się kosmetykami;)
Usuńten peeling jest świetny! Nawet mój narzeczony czasami go używa bo zapach bzu jest niezwykle realistyczny
OdpowiedzUsuńMężczyźni niechętnie sięgają po peelingi, toteż opinia Twojego faceta stanowi najlepszą rekomendację peelingu Joanny:)
UsuńWydaje się fajny, choć nie widziałam go nigdzie! Moimi ulubieńcami są peelingi z Lirene :)
OdpowiedzUsuńO peelingach Lirene słyszałam wiele dobrego. Na pewno się z nimi zapoznam:)
UsuńJeśli chodzi o kosmetyki o zapachu bzu miałam kiedyś cudowne mleczko z YR o tym właśnie zapachu ;) Na ten peeling może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMuszę zajrzeć do YR. Mam nadzieję, że to mleczko znajduje się w regularnej sprzedaży:)
UsuńOooo, szukam peelingu, a zapach bzu wydaje się zachęcający. Rozejrzę się za nim
OdpowiedzUsuńŻyczę owocnych poszukiwań:)
UsuńJa dzis kupilam palome, peeling z olejkiem arganowym, bez parafiny- jupi:-) moim ulubionym jest arbuzowy peeling bielendy z serii profesjonalnej.
OdpowiedzUsuńByłam przekonana, że wszystkie kosmetyki Palomy zawierają parafinę. Dzięki Tobie wiem, że warto przyjrzeć się peelingom tej marki:)
UsuńUwielbiam zapach tego peelingu, używając go to jakby stać pod drzewkiem kwitnącego bzu :) Mmmm :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to ujęłaś:) Za każdym razem, gdy używam tego peelingu, oczyma wyobraźni widzę kwitnący bez:)
Usuńuwielbiam zapach bzu!
OdpowiedzUsuńBez pachnie obłędnie:) Cieszę się, że polskie firmy kosmetyczne postanowiły odzwierciedlić tę specyficzną woń:)
UsuńBardzo go lubię i często wracam do niego. Polecam Ci również balsam do ciała z tej samej serii. Zapach bzu zostanie z Tobą na długo
OdpowiedzUsuńChętnie przyjrzę się balsamowi z tej serii:)
Usuńuwielbiam ten peeling! na początku konsystencja mi nie pasowała, ale z czasem naprawdę ją polubiłam. no i zapach jest cudowny - kojarzą mi się z nim same pozytywne chwile, w końcu bez nierozerwalnie związany jest z moimi urodzinami :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja wprawdzie jestem z marca, ale bez przywołuje niezwykle przyjemne wspomnienia:)
Usuńbardzo lubię ten produkt - za zapach właśnie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie poprzestanę na jednym opakowaniu peelingu Joanny, ponieważ zapach bzu wprawia mnie w dobry nastrój:)
UsuńZużyłam już jedno opakowanie tego peelingu i mam kolejne w zapasie! Naprawdę świetnie się u mnie sprawdził i bardzo polubiłam zarówno jego piękny zapach, jak i dobre działanie :)
OdpowiedzUsuńTen peeling obecnie zajmuje pierwsze miejsce w moim rankingu:) Nie znam lepszego zdzieraka:)
UsuńWolę słodkie zapachy, aczkolwiek wyjątkowo uwielbiam woń bzu, więc pewnie skusiłabym się na ten produkt :) Ostatnio moim ulubieńcem stał się peeling z Farmony o zapachu muffinek czekoladowo - orzechowych :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Farmony są stworzone dla miłośników słodkich zapachów:)
UsuńUwielbiam bez,kojarzy mi się ze spacerami z babcią,pierwszą miłości,życiem,wiosna ahhh.... MUSZE GO MIEĆ!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com
Widzę, że nie jestem jedyną osobą, której zapach bzu kojarzy się z pierwszą miłością:)
UsuńTaki zapach i zachciało mi sie od razu wiosny ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w tym roku nie będziemy musieli długo czekać na nadejście wiosny:)
Usuńkolor peelingu mnie zachwycił, ale sama nie wiem czy zapach by mi odpowiedał :)
OdpowiedzUsuńFioletowa baza cieszy oko:)
UsuńPoluję na ten peeling już jakiś czas, uwielbiam bez i uwielbiam scruby, więc to będzie połączenie idealne <3
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem;) Z przyjemnością sięgam po scruby, a jeśli te charakteryzują się kwiatową wonią, to jestem w pełni usatysfakcjonowana:)
Usuńmuszę go w końcu kupić, tak jak i balsam z tej serii, bo uwielbiam zapach bzu :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei muszę zainwestować w balsam do ciała:) Słyszałam o nim wiele dobrego. Poza tym dla zapachu bzu mogę przymknąć oko na przeciętne właściwości pielęgnacyjne:)
UsuńMuszę go zdobyć! Tęsknię ogromnie za wiosennymi zapachami, a bzy ubóstwiam :-)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, kiedy zakwitnie bez i drzewa owocowe:) Mam nadzieję, że w tym roku wiosna szybko do nas zawita:)
UsuńUwielbiam zapach bzu i już nie mogę się doczekać, aż te kwiatki zakwitną, ale preferuję mocne zdzieraki, więc zakup dla samego zapachu jest raczej bez sensu :c
OdpowiedzUsuńAnomalia
Ten peeling raczej nie spełni oczekiwań zwolenniczek mocnych zdzieraków;)
UsuńZ pewnością ten zapach jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńW związku z tym, iż producent wiernie odzwierciedlił zapach bzu, usuwanie martwego naskórka stanowi ucztę dla nosa:)
UsuńMusi pięknie pachnieć!!
OdpowiedzUsuńPeeling pachnie obłędnie:) Mam wrażenie, że przebywam w bliskim sąsiedztwie bzu;)
Usuń