"Chodź, pomaluj mój świat..." - kolekcja cieni cz. I

Czy kupiłyście kiedyś cień, chociaż jego odpowiednik od kilku miesięcy gościł na Waszej toaletce? W drogeriach często wpadam w szał zakupów. Gdy widzę ciekawy kolor, wrzucam kosmetyk do koszyka. Po powrocie do domu często okazuje się, iż zdublowałam dany odcień. Nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto, dlatego postanowiłam, iż w niniejszej notce zaprezentuję swój zbiór. Zanim kupię kolejny wkład, wejdę na bloga i sprawdzę, czy w skład mojej kolekcji nie wchodzi identyczny cień. Zapraszam na fotorelację:)
1) MIYO






2) ALVERDE



3) KOBO

4) CATRICE

5) MARIZA

6) ALKEMIKA

7) VIRTUAL

8) BELL



PS Musiałam podzielić notkę na dwie części, ponieważ mam więcej wkładów Inglota, niż myślałam:) Jak prezentuje się Wasza kolekcja? Stawiacie na wkłady czy paletki skomponowane przez producenta?


karminowe.usta

53 komentarze:

  1. Cień z Mariza mi się podoba :) No ja swojej kolekcji nie obfotografowałabym zbyt szybko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten cień jest naprawdę ciekawy, niestety, nie grzeszy pigmentacją:( Trzeba się sporo namachać, żeby ujrzeć kolor;)

      Takie sesje zdjęciowe są bardzo czasochłonne;) Choć moja kolekcja nie jest duża, uwieczniałam ją przez 2 dni:)

      Usuń
  2. Mariza - mmmm <3
    Z Twojej kolekcji mam MIYO Coffee i dość często używam go do brwi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mariza w opakowaniu wygląda obłędnie. Niestety, podczas aplikacji pojawia się problem, ponieważ nie grzeszy pigmentacją:(

      Swego czasu używałam szarości Inglota do podkreślania brwi;)

      Usuń
  3. Ładny początek. Ja lubie i paletki i cienie typu solo/duo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swego czasu namiętnie inwestowałam w paletki:) Gdy zauważyłam, że zużywam pojedyncze odcienie, przerzuciłam się na wkłady:)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. W nyskim Jaśminie miałam spory dylemat. Miałam chrapkę na kilkanaście odcieni, ale w końcu ograniczyłam się do 6:)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Mnie też ona wpadła w oko. Musi cudownie wyglądać na powiece :-))

      Usuń
    2. Na powiece wygląda interesująco:)

      Niedawno pokazywałam makijaż wykonany przy pomocy tego cienia:)
      http://karminoweusta.blogspot.com/2013/10/powiew-jesieni.html

      Usuń
  6. U mnie wszystkiego po trochu. Więcej jednak różnorodności, niż trzymania się jednej marki i komponowania z nich tylko palet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swego czasu przeżywałam fascynację wkładami Inglota:) Później się opamiętałam i zwróciłam uwagę na propozycje innych marek:)

      Usuń
  7. Ja też tak mam, że potem dublują mi się odcienie... :-) Ostatnio jednak zrezygnowałam z kupowania cieni, bo mam dużo, kilka palet, a dzieje się tak, że one i tak do mnie przybywają... :-) Też mam ten pigment z Kobo, fajniutki jest.

    glamdiva.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten pigment długo znajdował się na mojej chciejliście;) Gdy w końcu nawiedziłam Naturę, wiedziałam, że muszę go mieć:)

      Usuń
  8. Śliczne odcienie, bardzo mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj stawiam na bezpieczne odcienie, ale czasem eksperymentuję z fioletem i zielenią:)

      Usuń
  9. Piękny jest Coffee z Miyo i cień Catrice (no, jest takich więcej ale te są w moim stylu :P). Ja sama baaaardzo rzadko używam cieni do oczu, jeśli już kupuję, to raczej pojedyncze - tu w większości Essence - i mam jedną paletkę z Hean :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć moja kolekcja jest spora, to niezbyt często sięgam pod cienie;) Wciąż uczę się tuszować opadającą powiekę. Potrzebuję sporo czasu na wykonanie makijażu:) Często zmywam cienie i nakładam je od nowa;)

      Odkąd Karola zaprezentowała paletkę brązów Hean, te cienie ciągle za mną chodzą:)

      Usuń
  10. osobiście wolę paletki niż cienie pojedyncze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo korzystałam z paletek, jednak później zauważyłam, że 75% cieni leży odłogiem;) W związku z tym przerzuciłam się na wkłady;)

      Usuń
  11. Ja wolę palety, żeby nie mieć porozwalanych tysiąca cieni :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo przechowywałam wkłady w pudełeczkach, ale ostatnio zainwestowałam w paletki magnetyczne:) Z własnego doświadczenia widzę, że dobra organizacja zachęca do sięgania po cienie. Gdy trzymałam je w pudełkach, często zwyciężało lenistwo:) Nie chciało mi się szukać odpowiedniego odcienia;)

      Usuń
  12. Bardzo spodobał mi się cień z Marizy, chyba go sobie zamówię, w katalogu nie było widać jego uroku. Fajna jest też ta kolekcja z Miyo, nie mam cieni tej firmy. Osobiście raczej kupuję paletki lub cienie komponowane w trio czy duety, ale mam parę pojedynczych ulubieńców. W paletce często się trafia, że któryś z kolorów nie jest przeze mnie używany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cień Mariza wygląda interesująco, aczkolwiek lojalnie uprzedzam, nie grzeszy pigmentacją;)

      Gdy inwestowałam w paletki, 75% cieni leżało odłogiem. Niektórych nigdy nie wykorzystałam w makijażu.

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Ten cień często wykorzystuję w dziennym makijażu. Jest świetnie napigmentowany i nie sprawia problemów podczas blendowania:)

      Usuń
  14. Ale piękne odcienie! Ja lubię kupować nowe cienie, aczkolwiek korzystam z nich tylko na specjalne okazje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w klubie:) Choć chętnie przygarniam nowe cienie, korzystam z nich wówczas, gdy dysponuję większą ilością wolnego czasu;) Makijaż oczu zazwyczaj zajmuje mi godzinę. Często nanoszę poprawki;)

      Usuń
  15. ja ostatnio zdecydowanie wolę wkłady , zajmują o wiele mniej przestrzeni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy inwestuję w konkretne odcienie, mam pewność, że dany kosmetyk nie będzie leżał odłogiem:)

      Usuń
  16. Nie mam ani jednego cienia w domu na chwilę obecną :D.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekam na wkłady :) U mnie chyba jednak więcej jest właśnie wkładów, choć mam trochę pojedynczych cieni, za którymi przepadam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie opublikowałam notkę poświęconą kolekcji wkładów Inglota:)

      Usuń
  18. O rany, pierwszy brąz MIYO skradł moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten brąz jest świetnie napigmentowany i nie nastręcza trudności podczas blendowania:)

      Usuń
  19. W maju robiłam podobną notkę zestawiając moje zbiory. Mam wręcz przeciwnie, ja kupuję paletki mam co najmniej 6 z Sleek'a , którego kocham od pierwszego zetknięcia z Oh so special!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że często wykorzystujesz paletki Sleeka w swoich makijażach:)

      Usuń
  20. U mnie to wszystkiego po trochu, goszczą palety jak i pojedyncze cienie.Jak coś wpadnie w oko, to kupuję.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś inwestowałam w palety, ale zazwyczaj kończyło sie na tym, że większość cieni leżała odłogiem;)

      Usuń
  21. Ładne kolory cieni :)
    Ja osobiscie uzywam tylko 2 kolorow szarego lub fioletowego dlatego nie mam jakiejs wiekszej kolekcji :)
    Zapraszam na mojego nowego bloga z recenzjami kosmetycznymi :)
    http://mojerecenzjekosmetyczne.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam słabość do szarości i fioletu:) Te kolory mają w sobie sporo uroku i współgrają z każdym kolorem tęczówki:)

      Usuń
  22. Mam tylko jeden cień matowy z Miyo i muszę przyznać, że bardzo im się udała ta seria. Żałuję, że nie mam dostępu bo skusiałabym się na kilka nowych kolorów.

    Pigment Cornflower z Kobo dostałam niedawno i jest przepiękny ♥

    Lubię mieć palety ale i także wkłady :D Ostatnio nałogowo kupuję jedne i drugie, powinnam mieć bana na cienie :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ubolewam nad kiepską dostępnością cieni Miyo. Niestety, nie widuję ich w pobliskich drogeriach. Swego czasu w jednym z centrów handlowych funkcjonowało stoisko, które oferowało polską kolorówką, ale zostało zamknięte. Teraz jestem zdana na zakupy w nyskim Jaśminie;)

      Ten pigment jest rewelacyjny:) Dość długo znajdował się na mojej chciejliście. Swoje kosmetyczne marzenie zrealizowałam dopiero w sierpniu, ponieważ wcześniej nie miałam dostępu do Natury.

      Ja również powinnam mieć bana na cienie. Kupuję je nałogowo, chociaż korzystam ciągle z tych samych kolorów:)

      Usuń
  23. Ten cień Miyo vanilla jest dość popularny i zbiera dużo dobrych recenzji :)

    Ja lubię zarówno gotowe palety, jak i cienie pojedyncze, czy samodzielnie komponowane zestawy. Sama mam piątkę i trójkę Inglota, dwójkę z MAC, trójkę z Diademu i dwa pojedyncze cienie: Kiko i Color Tattoo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mogę doczekać się, kiedy cienie MAC pojawią się w Douglasach. O ile szminki mogę zamówić, kierując się swatchami znalezionymi na zaprzyjaźnionych blogach, o tyle cienie muszę pomacać, żeby ocenić ich konsystencję;)

      Usuń
  24. Ładne są cienie z Miyo. Bell nie trawię, u mnie nie zdają egzaminu :/.
    Wolę kupić wkład i włożyć do paletki magnetycznej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cienie Bell są nierównomierne pod względem jakości. Ciemniejsze kolory, które znajdują się w podwójnych paletkach, pozostawiają wiele do życzenia...

      Usuń
  25. O super post ;) coś dla mnie :D mam chyba wszystkie cienie z MIYO. Zielony cień z Marizy jest świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz wiem, kogo powinnam poprosić o radę przed kolejną wizytą w nyskim Jaśminie:)

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...