Zauważyłam, że tag
przedstawiający 50 przypadkowych faktów z życia danej blogerki,
cieszy się sporą popularnością. Postanowiłam podzielić się z
Wami kilkunastoma informacjami na swój temat. Zainteresowanych
zapraszam do lektury:)
1. Od lat słucham
zespołów grających szeroko rozumiany gotyk. Najczęściej powracam
do twórczości Closterkellera, Artrosis i Moonlight.
2. Nie lubię tańczyć.
Na parkiet wychodzę tylko wtedy, gdy muszę. Na weselu, które
odbyło się kilka dni temu, zrobiłam jednak wyjątek ze względu na
doborowe towarzystwo.
3. Od III klasy liceum
jestem wegetarianką. Nigdy nie ciągnęło mnie do mięsa i wędlin.
4. Po plaży zawsze
poruszam się w klapkach, ponieważ brzydzą mnie porozrzucane
pety...
5. Od dziecka interesuję
się piłką nożną. Mam hopla na punkcie Barcelony. Potrafię
odstawić na bok wszelkie obowiązki, gdy w telewizji transmitują
mecz mojej ulubionej drużyny.
6. Prawdopodobnie nigdy
nie nauczę się niemieckiego. Prędzej skonstruuję statek kosmiczny
niż przyswoję zawiłości gramatyczne naszych zachodnich sąsiadów.
Dlaczego dziewczyna jest rodzaju nijakiego?
7. Boję się ognia,
toteż nigdy nie zapalam zniczy. W domu korzystam z kuchenki
elektrycznej, dlatego omijają mnie zabawy z zapałkami.
8. Jestem okropnym
łakomczuchem. Nieważne, czy kupię 250 g czy 1 kg borówek, za
godzinę nie pozostanie po nich ślad;)
9. Choć prowadzę bloga
o tematyce kosmetycznej, nie potrafię się pomalować. Najwięcej
trudności przysparza mi makijaż oczu.
10. Jestem
niefotogeniczna, dlatego dokładam wszelkich starań, aby stanąć po
drugiej stronie aparatu:)
11. Znalezienie sandałów
w moim przypadku stanowi nie lada wyzwanie. Mam dużą, szczupłą
stopę, toteż większość butów spada z moich nóg.
12. W mojej szafie rządzi
czerwień, czerń, fiolet i granat. Można w niej znaleźć tylko
jedną białą bluzkę, ponieważ nie lubię tego koloru.
13. Mam chorobę
lokomocyjną, która uaktywnia się nawet przy kilkunastominutowej
podróży środkami komunikacji miejskiej.
14. Moimi ulubionymi
zwierzętami są ptaki. Nie wyobrażam sobie, że w moim mieszkaniu
mogłaby zapanować cisza.
15. Jeśli kiedykolwiek
zdecyduję się na ślub, założę bordową suknię.
16. Mam paru przyjaciół,
których traktuję jak rodzinę. Wiem, że mogę na nich liczyć,
niezależnie od tarapatów, w jakie wpadnę. O dziwo, lepiej dogaduję
się z facetami.
17. Codziennie zmuszam
się, żeby wypić litr wody. Jeśli nie pilnuję rozpiski, to zdarza
mi się o tym zapomnieć, ponieważ rzadko odczuwam pragnienie.
karminowe.usta
Closter <3 :)
OdpowiedzUsuńAnja potrafi stworzyć niezwykłą atmosferę:) Jej koncerty zapadają w pamięć. Już nie mogę doczekać się października, ponieważ wtedy Closter zazwyczaj odwiedza moje rodzinne strony:)
UsuńMiło poznać cię od takiej strony.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że odrobina prywaty spotkała się z miłym przyjęciem:)
UsuńPtaki to nasza wspólna miłość:)
OdpowiedzUsuńPtaki są kochane i mądre:) Moja Irminka już próbuje mnie wołać po imieniu:) Poza tym domaga się uwagi, gdy rozmawiam przez telefon, zawsze uderza dziobem o pręty:D
Usuńheh, ja też nie mogę niemieckiego opanować... zrezygnowałam po 8 latach nauki...
OdpowiedzUsuńja też nie odczuwam pragnienia. teraz, w ciąży, staram się zawsze mieć pełną szklankę wody w zasięgu wzroku i popijać łyczkami co kilka minut,bo to ważne i dla mnie, i dla dziecka. ale przed ciążą potrafiłam nic nie pić przez pół dnia...
Ja zrezygnowałam po 6 latach nauki. Chociaż powtarzałam słówka, próbowałam rozmawiać z kuzynem po niemiecku, nie widziałam żadnego progresu. O wiele łatwiej przyswajam hiszpański i rosyjski. Podejrzewam, że wynika to z melodyjności tych języków. Jestem słuchowcem;)
UsuńWidzę, że nie tylko ja potrafię nic nie pić przez pół dnia;) Nie wiem, z czego to wynika. Odkąd wróciłam do tabletek, to zaczęłam odczuwać pragnienie. Może nie jestem w stanie wypić 2 l wody dziennie, ale 1,25 litra to i tak dobry wynik:)
Ja niemieckiego uczylam sie 3 lata w gimnazjum, mialam miec nawet 6 na koniec i uwierzysz, ze wszystkiego zapomnialam? :P
OdpowiedzUsuńJa z niemieckiego zawsze miałam 4 i 5:) Niestety, polskie szkoły sprawdzają znajomość języka w sposób schematyczny. Uzupełnianie tekstu, zaznaczanie jednej z 4 poprawnych odpowiedzi, słówka, które przyswaja się dzień przed sprawdzianem i które później są rzadko używane, przez co szybko ulatniają się z głów;) Na studiach poprawiłam swoją znajomość angielskiego, ponieważ trafiłam na dobrą nauczycielkę:)
UsuńJesteś totalnie inną niż ja osobą :) Ja wolę ciszy i nienawidzę hałasu ptaków, lubię jeździć komunikacją miejską i.. mogłabym tak chyba o wszystkich punktach pisać!
OdpowiedzUsuńDzięki temu, że jesteśmy różni, świat wydaje się taki fascynujący:)
UsuńJa lubię tańczyć. Oczywiście bez towarzystwa się nie obejdzie. Też mam chorobę lokomocyjną, jak gdzieś jadę wybieram pociąg zamiast autobusu. Ja lubię wszelkie kolory, jednak najczęściej spoglądam w kierunku koloru czerwonego i granatowego. Ubolewam nad tym, że obecnie królują pastele, a czerwieni jak na lekarstwo, ciężko jest kupić czerwoną bluzkę, na szczęście można dorwać granaty i chabry, które lubię.
OdpowiedzUsuńJa również w miarę możliwości stawiam na pociągi:) W nich nie odczuwam żadnych nieprzyjemnych dolegliwości.
UsuńJa również ubolewam nad obecnymi trendami, w których zabrakło miejsca dla mojej ukochanej czerwieni, aczkolwiek w Camaieu widziałam dzisiaj sukienkę w krwistym odcieniu:) Jest wykonana z grubego materiału, w związku z tym świetnie sprawdzi się jesienią:)
haha, z niemieckiego straszna ze mnie pipa, mimo że miałam go przez 4 lata w liceum, nie podejrzewałabym Cię o miłość do piłki, ciekawe, że pośród tylu zwierząt akurat ptaki Cię fascynują... i co jeszcze? ja też nie umiem robić makijażu oka, od niedawna próbuję się tego nauczyć, ale idzie bardzo, bardzo opornie :( co do bordowej sukni ślubnej - moja przyjaciółka w takiej wystąpiła i wyglądała zjawiskowo!
OdpowiedzUsuńJa z niemieckim zmagałam się przez 6 lat, próbowałam rozmawiać z rodziną mieszakającą za naszą zachodnią granicą, ale moje starania poszły na marne. Ten język jest dla mnie za mało melodyjny. Jestem słuchowcem;)
UsuńPodejrzewam, ze moja miłość do ptaktów wynika z faktu, iż towarzyszyły mi od dziecka:)
Ja zaczynam podejrzewać, że makijaż oka w końcu podzieli los niemieckiego i z mojej nauki nic nie wyniknie:D
Ostatnio przeglądałam forum ślubne i widziałam dwie bordowe, zjawiskowe suknie. Jedna była rozkloszowana, druga prosta, z odkrytymi plecami:)
Mamy bardzo wiele wspólnego :) Zaczynając od wegetarianizmu przez ogromne łakomstwo :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Ja właśnie gotuję kukurydzę. Zamierzam zjeść 3 kolby:) Podejrzewam, że później i tak w ruch pójdą kanapki albo ryż z sosem bazyliowym:)
Usuńdziewczyna jest nijaka, bo kończy się na -chen :D jak króliczek. Królik też kończy się na -chen. I masę innych rzeczy, ale zawsze najbardziej przemawiało do mnie to porównanie do króliczka ;>
OdpowiedzUsuńCiekawe wytłumaczenie:) W szkole brakowało mi takich dygresji. Miałam tylko listę słówek z das, der, die. Nikt niczego nie tłumaczył, nie odnosił się do historii języka.
UsuńFakt numer 15 - wow ;)
OdpowiedzUsuńW białej czułabym się przebrana, bordo zdecydowanie lepiej komponuje się z moim charakterem:)
Usuńnie gadaj, makijaż oka super! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ale taki efekt rzadko udaje mi się odtworzyć;)
Usuńee..tam makijaż jest piękny
OdpowiedzUsuńa ja lubię język niemiecki i dobrze mi szła jego wymowa, teraz wszystko zapomniałam;/
bordowa suknia na ślub?hm...
Ja miałam zawsze problem z wymową;) O wiele lepiej przyswajam hiszpański;) W podstawówce poznałam podstawowe zasady wymowy i nie mam oporów przed wypowiadaniem się w tym języku, nawet jeśli któreś słowo przed chwilą zaczerpnęłam ze słownika:) Mniej więcej wiem, jak powinno brzmieć:)
UsuńE tam ale sie uczysz i makijaz mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńOd paru dni korzystam z weny i próbuję coś tworzyć. Jak uzyskam jakiś przyzwoity makijaż, to podzielę się nim na blogu:)
UsuńBardzo ładny makijaż ! Nie wymyślaj :)
OdpowiedzUsuńNiestety, rzadko udaje mi się go odtworzyć...
Usuńłakomczuchy świata łaczmy się !
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł:)
UsuńJak ja dowaliłam tekstem że na ślub zakładam trampki i chcę bukiet z czarnych lilii, to mama uznała, że na niego nie przyjdzie XD
OdpowiedzUsuńja tam zawsze chciałam iść do ołtarza nie przy marszu weselnym, ale przy soundtracku z Gwiezdnych Wojen :D
Usuńnuneczka1991, moja mama już zdążyła się przyzwyczaić do moich niecodziennych wizji;)
UsuńBaby Blue, ja również nie przepadam za marszem weselnym. Zawsze marzyłam o tym, aby w tle pobrzmiewał kawałek Metalliki "Nothing else matters":)
Mamy wiele wspólnego:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem osamotniona:)
Usuńpunkt 9-mogę to samo powiedzieć o sobie:)
OdpowiedzUsuńWciąż ćwiczę makijaż oczu, ale nauczyłam się, że przed większym wyjściem ograniczam się do tuszu i skupiam się na ustach, które mają ładny kształt, chociaż nie są duże:)
UsuńJa się uczyłam niemieckiego przez 9 lat i nic nie potrafię w tym języku powiedzieć, ani słowa..
OdpowiedzUsuńJa potrafię zaledwie kilka zdań... Czasem zdarzy mi się zrozumieć informacje producenta zamieszczone na kosmetykach Alverde;)
UsuńRobisz dobre przybliżenia oczu:) Blog jest czytelny, dodałabym do niego gadżet obserwatorów i wprowadziła tagi, ponieważ z czasem, gdy będziesz miała więcej wpisów, czytelnicy będą mieli problem, żeby wrócić do starszych notek:) Jeśli wprowadzisz tagi, a z boku zamieścisz etykiety, osoba szukająca informacji o odżywce do włosów, którą recenzowałaś 2 miesiące temu, będzie mogła łatwiej do nich dotrzeć:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie chcę zobaczyć Ciebie w bordowej sukni ślubnej.. mam nadzieję, że jeszcze wtedy będziesz prowadziła blog:) Podziwiam ludzi, którzy potrafią żyć bez mięsa..;)
OdpowiedzUsuńteż mam chorobę lokomocyjną.. i nie odczuwam pragnienia.. jak mi na koniec dnia niedobrze i zaczynają trząść się ręcę wpadam na pomysł, żeby sięgnąć po wodę:)
Mam nadzieję, że nie zabraknie mi pomysłów na nowe notki:)
UsuńW moim przypadku bycie wegetarianką nie jest żadnym wyrzeczeniem, ponieważ nigdy nie lubiłam mięsa;)
Ja potrafię przez cały dzień nie wypić ani kropli wody:D Na szczęście jadam owoce i warzywa;)
to u mnie z tym też cieńko...:)
Usuńha, a my chcemy ślub w stylu steampunk. mam nadzieję, że dotrwamy i kiedyś spełnimy swoje marzenie :) bordowa suknia też wygląda ciekawie =)
OdpowiedzUsuńWasza wizja ślubu jest bardzo ciekawa:) Uważam, że ten dzień powinien mieć wyjątkową oprawę, która współgra z naszą osobowością:)
Usuń1-gotyku nie słucham, ale słucham Evanescence i uwielbiam Tarjy Turunen- I walk alone 8, 10, 11- też mam za wąską stopę na wiele butów ;P 12-tak samo oprócz czerwieni, 15- mam nadzieje że kiedyś wrzucisz nam zdjęcie na bloga w sukni ;) 17- racja, z facetami jakoś łatwiej sie dogadać ;)
OdpowiedzUsuńAmy Lee z Evanescence i Tarja Turunen mają wspaniały wokal... Mogłabym ich słuchać całymi godzinami...
UsuńMam nadzieję, że nie zabraknie mi pomysłów na bloga i dotrwam do tego czasu;)
Faceci grają w otwarte karty, dlatego nie mam problemu, żeby się z nimi dogadać:)
Nienawidzę serdecznie niemieckiego - wzdrygam się organicznie kiedy słyszę ten język:) cztery lata żmudnej nauki - zapomniałam w jedną sekundę:)
OdpowiedzUsuńAhaa gotyk - miałam taki okres przejściowy - przemierzałam świat niezdobyta na niby:)) tańcząc na krawędzi dnia :) <3
Bardzo miło poznawać CIę bliżej :)
Niemiecki zawsze szybciej parował z mojej głowy, niż do niej wchodził :D
UsuńMoja fascynacja gotykiem trwa w najlepsze od III klasy gimnazjum:)
Ten tag stanowi świetną okazję do przedstawienia swojej osoby:) Nie wiem, kto jest jego pomysłodawcą, ale idea przypadła mi do gustu:)
Mamy sporo wspólnego :) Muzyka, piłka, brak umiejętności tanecznych czy makijażowych... ;) Lubię takie notki!
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością śledzę ten tag, ponieważ za każdym razem poznaję jakąś ciekawostkę z życia blogerki:)
Usuń