Odżywka dla zapracowanych

Ostatnio nie mogę poświęcić włosom zbyt wiele uwagi. Gdyby doba trwała 48 h, to może zrealizowałabym chociaż 50% swoich planów. Niestety, muszę wybierać priorytety. W związku z tym, iż zależy mi na dobrym wyglądzie włosów, powróciłam do silikonów. Te polimery potrafią w ciągu kilku minut oszukać rzeczywistość. Parę tygodni temu skusiłam się na odżywkę Garnier Oleo Repair. Czy ten produkt zasługuje na uwagę?

Nawilżenie
Przyzwyczaiłam się, iż kosmetyki z linii Fructis spełniają moje oczekiwania, toteż z odżywką Oleo Repair wiązałam spore nadzieje. Specyfik, który kryje się w żółtym opakowaniu, spisał się całkiem przyzwoicie. Omawiany produkt rzeczywiście nawilża włosy. Wprawdzie odżywka Alterry pozwala uzyskać lepsze rezultaty, ale Oleo Repair radzi sobie z tym zadaniem, czego nie mogę powiedzieć o wielu popularnych produktach dostępnych w drogerii.

Blask
Po użyciu zaprezentowanego specyfiku moje włosy odbijają światło niczym tafla wody. Zdrowy blask dodaje im uroku.

Miękkość
Odżywka Oleo Repair zmiękcza kosmyki, przy czym uzyskany efekt jest wprost proporcjonalny do ilości użytego kosmetyku. Jeśli chcę, aby moje włosy w dotyku przypominały jedwab, nie oszczędzam produktu.

Gładkość
Owocowe ekstrakty, w połączeniu z umiarkowaną dawką silikonu, potrafią zdziałać cuda na mojej głowie. W przypadku aplikacji sporej ilości kosmetyku moje włosy stają się proste. Wprawdzie sporo brakuje im do ideału, ale moje kosmyki wyglądają identycznie po użyciu narzędzi i preparatów przeznaczonych do stylizacji. Zdążyłam się przyzwyczaić do myśli, iż moje włosy nigdy nie będą proste jak drut.

Rozczesywanie
Kiedy korzystam z dobrodziejstw Oleo Repair, nie muszę sięgać po odżywki bez spłukiwania. Omawiany kosmetyk ułatwia rozczesywanie. Za jego sprawą nie wyrywam zdrowych włosów, co jest niezwykle istotne w przypadku moich selerków.

Obciążanie
Nie pogniewałabym się, gdyby zaprezentowana odżywka w większym stopniu dociążała włosy. Moje wysokoporowate kosmyki preferują treściwe formuły. W przypadku Oleo Repair mamy do czynienia ze stosunkowo lekką konsystencją, toteż na moje selerki aplikuję sporą ilość specyfiku. Za sprawą tego rozwiązania moje włosy sprawiają wrażenie ujarzmionych.

Przetłuszczanie
Omawiana odżywka nie wpływa negatywnie na świeżość mojej fryzury. Aczkolwiek warto podkreślić, iż moje włosy nie wykazują tendencji do przetłuszczania.

Konsystencja
Oleo Repair przypomina biały, stosunkowo lekki krem. Moje wysokoporowate kosmyki pochłaniają sporą ilość tego specyfiku.

Zapach
Chętnie sięgam po kosmetyki z linii Fructis ze względu na świeżą, owocową woń. Odżywka Oleo Repair doskonale wpisuje się w ten trend. Jej zapach przypadł do gustu moim nozdrzom.

Opakowanie
Kosmetyk znajduje się w pomarańczowym, plastikowym opakowaniu, które prześwituje, toteż możemy kontrolować stopień zużycia produktu. Choć odżywka stoi na klapce, wydobycie resztek specyfiku stanowi nie lada wyzwanie, zwłaszcza jeśli ostatki zgromadzą się w bocznych rejonach ujścia.

Wydajność
Opakowanie, które mieści w sobie 200 ml produktu, sięgnęło dna po dwóch tygodniach codziennego stosowania.
Od
Testowanie na zwierzętach
Niestety, firma Garnier, która należy do koncernu L`Oreal, testuje swoje kosmetyki na zwierzętach. Wprawdzie od marca bieżącego roku na terenie UE nie wolno sprzedawać wyrobów, które zostały przebadane w ten sposób, jednak prawo nie działa wstecz. Zakaz nie obejmuje produktów, które trafiły na półki pod koniec lutego.

Cena
Zauważyłam, iż po odżywkę Oleo Repair warto wybrać się do Kauflandu. W Rossmannie zapłacimy za nią ok. 11 zł, podczas gdy w wyżej wspomnianym supermarkecie jej cena waha się od 5 do 6 zł.

Dostępność
Omawiany produkt można nabyć w Kauflandzie, Rossmannie, Hebe i Superpharm.

Skład
Aqua, Cetearyl alcohol, Behentrimonium chloride, Cetyl esters, Niacinamide, Saccharum officinarum extract, Olea europea oil, Trideceth-6, Chlorhexidine digluconate, Limonene, Camellia sinensis leaf extract, Linalool, Benzyl salicylate, Benzyl alcohol, Amodimethicone, Isopropyl alcohol, Pyrus malus extract, Pyridoxine HCl, Persea gratissima oil, Butyrospermum parkii butter, Citric acid, Butylphenyl methylpropional, Cetrimonium chloride, Citrus medica limonum peel extract, Hexyl cinnamal, Parfum.

Reasumując: Odżywki firmy Garnier służą moim włosom. Za sprawą Oleo Repair mogę cieszyć się gładkimi, lśniący kosmykami, które nie stawiają oporu podczas rozczesywania. Nie ukrywam, iż obecnie stawiam na kosmetyki, które przynoszą natychmiastowy efekt. Nie dysponuję zbyt dużą ilością wolnego czasu, w związku z tym musiałam zrezygnować z bogatej pielęgnacji. Mam nadzieję, że niebawem sytuacja ulegnie poprawie, ponieważ moje włosy domagają się olejowania;)

PS Znacie odżywki wchodzące w skład linii Fructis? Która z nich najbardziej przypadła Wam do gustu? Czy w Waszej pielęgnacji przewidziałyście miejsce na drogeryjne specyfiki, a może stawiacie wyłącznie na naturalne kosmetyki?


karminowe.usta

72 komentarze:

  1. Brzmi całkiem kusząco, ale jakoś mam uraz do linii Fructis...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam uraz do Syossa, więc doskonale Cię rozumiem:)

      Usuń
  2. Mam Fruity Passion, bardzo lubię. Oleo Repair stoi w zapasach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie przy najbliższej okazji zapoznam się z Fruity Passion:) Owocowe odżywki ewidentnie służą moim włosom:)

      Usuń
  3. Ostatnio kupiłam coś podobnego, tylko moja to jakieś owoce egzotyczne:) mam suche włosy i mało z odżywek na nie działa. Jedną ulubioną była właśnie z serii Fructis lśniące i gładkie... tej nie było i chwyciłam tę żółtą siła i blask FRUCTIS FRUITY PASSION (poleciałam do łazienki właśnie sprawdzić:D) ale nie jestem z niej tak zadowolona jak z poprzedniej. Spróbuję tej, którą opisujesz. Mam jeszcze na zmianę ulubienca Mrs. Potter's balsam do włosów suchych i zniszczonych, jest świetna i w auchan można ją kupić za 5 zł czy jakoś tak, a ma 500ml. Niestety do tego marketu mam daleko, a ciężko ją dostać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balsamu z Mrs. Potter`s jeszcze nie miałam, ale chętnie się z nim zapoznam pod warunkiem, że uda mi się go upolować;) Niestety, w Opolu nie funkcjonuje Auchan.

      Usuń
  4. Ja mam teraz tę z nowej serii goodbye damage i jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się nad Goodbye damage, ale ostatecznie wrzuciłam do koszyka Oleo Repair;) Aczkolwiek chętnie zapoznam się ze wspomnianym przez Ciebie produktem:)

      Usuń
  5. Ja tą odżywką byłam bardzo rozczarowana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włosy, podobnie jak ludzie, czasem kapryszą i nie wszystko im służy;)

      Usuń
  6. Ja też lubię jak kosmetyki dociążają moje włosy. Tej odzywki nie mialam , ale kiedyś w drogerii zwróciłam uwagę na jej ciekawy sklad :)
    Z ''garniera'' dociążająca jest ta w zielonym opakowaniu (chyba ta niby prostująca włosy). :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie się za nią rozejrzę, ponieważ potrzebuję czegoś dociążającego włosy, a wszystkie odżywki, na które trafiam, są zbyt słabe. Ostatnio kupiłam Timotei z olejem z awokado. Patrząc na skład, uznałam, że spełni moje oczekiwania. Tymczasem nowo nabyta odżywka okazała się lżejsza od Oleo Repair.

      Usuń
  7. ja zapewne po porodzie również wrócę do silikonów, bo wyobrażam sobie, że nie będę miała wiele czasu na pielęgnację włosów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem jesteśmy zmuszone ograniczyć pielęgnację włosów do minimum. Na szczęście istnieją kosmetyki, które w ciągu kilku minut nadają naszym kosmykom zdrowy wygląd;)

      Usuń
  8. Ja też lubię Fructisy, moim włosom w większości służą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie trafiłam na maskę czy odżywkę, która nie przypadłaby moim włosom do gustu;) Z kolei szampony Fructis nie służą mojemu skalpowi.

      Usuń
  9. Nie używałam jeszcze kosmetyków z tej serii Garniera, ale mam zamiar wypróbować jakąś odżywkę. Moja mama natomiast bardzo lubi ich szampony :)

    Zapraszam na rozdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama chętnie sięga po szampony Fructis, niestety, mój skalp reaguje na nie podrażnieniem...

      Usuń
  10. lubię Garniera AiK i na tę też mam ochotę, ale muszę w końcu zużyć zapasy ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem:) Sama dysponuję sporymi zapasami kosmetyków do pielęgnacji włosów, mimo to nie potrafię się oprzeć nowościom, które wchodzą na nasz rynek;) Tym bardziej, że ostatnio nie mam zbyt dużo czasu na pielęgnację kosmyków i szukam ideału wśród drogeryjnych specyfików;)

      Usuń
  11. nie znam, ale brzmi nieźle.. też nie mam za dużo czasu albo chęci do wszelakich zabaw.. myślę, że nawet moje włosy mogłyby się z nią polubić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto mieć na podorędziu kosmetyki, które w ciągu kilku minut przynoszą pożądane rezultaty;)

      Usuń
  12. na pewno wypróbuję kiedyś, musi pięknie pachnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. Widzę, że nasze włosy zaprzyjaźniły się z Oleo Repair;)

      Usuń
  14. To dobry motyw na wyjazdy, kiedy nie mamy czasu na szczególne dbanie o nasze włosy. Mimo wszystko jednak nie należy takich produktów używać zbyt często. Ja stosuję Kallosa już od bardzo dawna i jestem mega fanką tej odżywki. Już nie wiem ile opakowań zużyłam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jest dla ludzi pod warunkiem, że potrafimy zachować umiar:) Staram się nie ograniczać do drogeryjnych odżywek. Czasem funduję moim włosom domowe spa, ale robię to zdecydowanie rzadziej niż dawniej;)

      Jeszcze nie miałam do czynienia z Kallosem, ale chętnie się z nim zapoznam:)

      Usuń
  15. Siostra mojego Roberta teraz używa tej odzywki.
    Muszę spytać, jak jej służy.
    Ja się z serią Fructis nie lubię w ogóle.
    Pamiętam, że swego czasu, szampony i odżywki w zielonych butelkach powodowały straszne elektryzowanie moich włosów ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za ich szamponami również nie przepadam, ponieważ podrażniają mój wrażliwy skalp:(

      Usuń
  16. mam odżywkę z Garnier Ultra Doux ta z olejem Avokado, i po pierwszym użyciu wydaje się być super....tej nie miałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam do czynienia ze wspomnianą przez Ciebie odżywką. Przypadła mi do gustu, aczkolwiek wciąż szukam czegoś dociążąjącego włosy:)

      Usuń
  17. Dawno nie miałam nic z Fructisa - ale ta odżywka wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będziesz miała okazję, to warto się z nią zapoznać. W Kauflandzie często można nabyć ją za 5 zł:)

      Usuń
  18. Jeśli chodzi o kosmetyki drogeryjne do pielęgnacji większość z nich ma działanie krótkotrwałe :/ przynajmniej u mnie takie produkty sprawdzają się dopóki ich używam, a jak tylko odstawię na bok moje włosy wracają do swojego beznadziejnego stanu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mamy podobne doświadczenie z drogeryjnymi kosmetykami. Większość z nich sprawdza się u mnie na krótką metę, ale odkąd jestem świadoma ich działania, nie oczekuję cudów od odżywek Garniera;) Cieszę się, że poprawiają wygląd moich włosów, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że te wciąż nie są wzorem piękna.

      Usuń
  19. Ciekawa, wyczerpująca recenzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo cieszy mnie pozytywny odbiór powyższej recenzji:)

      Usuń
  20. Ja miałam tylko szampony z Garnira jakoś odżywki się boję spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, o dziwo, chętniej eksperymentuję z odżywkami niż szamponami. Mam wrażliwy skalp, dlatego unikam silnych detergentów. Natomiast odżywki nakładam tylko na długość, w związku z tym ryzyko jest mniejsze;)

      Usuń
  21. Nie specjalnie lubię się z marką Garnier, mimo tego, że mają bardzo fajne kompozycje zapachowe. Jeżeli już sięgam po jakąś odżywkę z ich asortymentu, to jest to ta z drożdżami piwnymi i granatem. Mam jeszcze w planach wypróbowanie tej z awokado, bo słyszałam o niej wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próbowałam odżywki z drożdżami piwnymi i granatem, aczkolwiek ostatnio używam pianki Alverde, która zawiera piwo. Ten kosmetyk służy moim kapryśnym włosom:)

      Usuń
  22. Słyszałam o tej odżywce sporo dobrego, także od znajomej.
    I z chęcią ją wypróbuję jak wykończę swoje zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że odżywka Oleo Repair wielu osobom przypadła do gustu:) Garnier wypuścił całkiem przyzwoity kosmetyk:)

      Usuń
  23. Mam ja ale uzylam jej dopiero moze z 3x :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że też skusiłaś się na tę odżywkę:) Uwaźam, że ma całkiem przyzwoity skład jak na drogeryjny kosmetyk:)

      Usuń
  24. tak patrze i patrzę i widzę że Fruktis ma naprawdę przyzwoity skład ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skład tej odżywki okazał się dla mnie miłą niespodzianką:)

      Usuń
  25. Dla mnie większość tych odżywek Fructis jest bardzo podobna w działaniu.

    Aktualnie zachwycam się odżywką Auchan marki własnej (wersja z jedwabiem) włosy są naprawdę gładkie po niej.

    Ja póki co mam więcej odżywek drogeryjnych. Lubię oleje, lubię bogate maski, ale wiadomo- rano to się nie chce stać 15 min pod prysznicem i czekać aż coś zadziała, a szkoda takich bogatych rzeczy spłukiwać po 3 min. I wtedy sięgam po te tańsze, drogeryjne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takich chwilach żałuję, że nie mam dostępu do Auchan, bo chętnie zapoznałabym się ze wspomnianą odżywką:)

      Ja również nie chcę przedwcześnie spłukiwać dobroci, dlatego zaopatrzyłam się w parę drogeryjnych specyfików;)

      Usuń
  26. Ja mam Volume Restructure, ale kiedy zobaczę Oleo Repair to z pewnością kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie miałam do czynienia z Volume Restructure. Czy ten produkt zasługuje na uwagę?:)

      Usuń
  27. Muszę po nią sięgnąć, bo ostatnio też mi nieco brakuje czasu żeby poświęcić go włosom...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami życie ogranicza nam pole manewru. W takich chwilach cieszę się, że istnieją odżywki z silikonami;)

      Usuń
  28. fajny kosmetyk, nie znałąm go wcześniej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogłam Ci przybliżyć kosmetyk, którego wcześniej nie znałaś:)

      Usuń
  29. Kiedyś bardzo często sięgałam po kosmetyki Fructis (szczególnie dla pięknego, owocowego zapachu), ale ostatnio dawno nie gościły w mojej łazience. Mam ochotę wypróbować odżywkę z serii goodbye damage :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chętnie zapoznam się z odżywką Goodbye damage:) Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu:)

      Usuń
  30. Ja nie lubię szamponów jak i odżywek Garniera. Pełno SLS, parabenów. Cieszę się, że w tym miesiącu zużyłam dwa szampony z tej firmy (ostatnie szampony!).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parabeny nie przeszkadzają mi, jeśli występują w odżywkach do włosów. Moja skóra nie ma z nimi kontaktu, w związku z tym ryzyko alergii spada niemal do zera;)

      Usuń
  31. też ufam Fructisom, tyle że zawsze kupowałam zielone serie - którakolwiek odżywka czy szampon nie trafiły do mnie, były w porządku. fajnie, że ta też daje radę, chętnie wypróbuję. najbardziej to je lubię za dostępność :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odżywki Garniera można kupić podczas sobotnich zakupów w hipermarkecie;) Nie zawsze mam czas, żeby zahaczyć o Rossmanna, więc cenię sobie łatwo dostępne produkty:)

      Usuń
  32. Dawno nie miałam Fructisa, choć kiedyś bardzo lubiłam tę markę. Odzywka prezentuje się zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również długo nie używałam odżywek tej firmy, ale ostatnio byłam zmuszona powrócić do drogeryjnych specyfików. Fructis nadal spisuje się przyzwoicie na moich włosach:)

      Usuń
  33. Ostatnio miałam w użyciu szampon i odżywkę Fructis Fruit Passion. Przyznam, że bardzo! mile mnie zaskoczyła. Mam nadzieję, że będzie dostępna w UK bo ogólnie mam kilka perełek z Garniera, po które sięgam.

    A produktem, który u mnie zawsze się sprawdza to Pantene Pro V Proste i gładkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie przyjrzę się linii Fructis Fruit Passion:) Widzę, że cieszy się przychylnością blogerek:) Sprawdziłam skład odżywki i myślę, że moje włosy powinny się z nią zaprzyjaźnić:)

      Usuń
  34. Miałam raz opisywaną przez Ciebie odżywkę i naprawdę przypadła mi ona do gustu. Moje włosy dobrze się po niej układały, były gładkie i lśniące. Zapach jest po prostu przecudowny *.* Na pewno do niej kiedyś wrócę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio kupiłam trzecie opakowanie odżywki Oleo Repair;) Moje włosy zaprzyjaźniły się z tym kosmetykiem, aczkolwiek ostatnio postanowiłam dać szansę produktowi ze stajni Timotei. Jestem z niego zadowolona, aczkolwiek nadal poszukuję czegoś, co dociąży moje niesforne kosmyki w kryzysowych sytuacjach;) Przy dużym współczynniku wilgotności trudno mi zapanować nad tym, co dzieje się na głowie;)

      Usuń
    2. Ja ostatnio skusiłam się na odżywkę Nivea Long repair, zobaczymy, jakie będą efekty. Jeżeli niezadowalające, to wracam do Oleo Repair ;)

      Usuń
    3. W zeszłym tygodniu przygarnęłam odżywkę Nivea Straight&Gloss. Patrząc na skład, uznałam, iż istnieje szansa na realizację zapewnień producenta;) Przy takiej ilości silikonów powinnam doczekać się pożądanego dociążenia:)

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...