Dezodoranty traktuję na
równi z mydłem czy pastą do zębów. Nie wyobrażam sobie, że w
mojej kosmetyczce mogłoby zabraknąć tego typu produktów. W
związku z tym, iż lato zbliża się wielkimi krokami, warto
rozejrzeć się za specyfikiem, który zapewni nam komfort, gdy
temperatura przekroczy 30 stopni Celsjusza. Czy dezodorant w sprayu
wypuszczony na rynek przez Alterrę zasługuje na uwagę?
Wydzielanie potu
Zaprezentowany kosmetyk w
niewielkim stopniu ogranicza ilość wydzielanego potu. Uzyskane
rezultaty nie spełniają moich oczekiwań. Skoro dezodorant Alterry
nie potrafi sprostać wymogom osoby, która nie boryka się z
problemem nadmiernej potliwości, to istnieją uzasadnione
podejrzenia, że omawiany produkt nie zdałby egzaminu w przypadku
bardziej wymagających konsumentów.
Zapach
Zaprezentowany specyfik
zapobiega namnażaniu mikroflory, która odpowiada za rozkład potu.
W związku z tym nie odczuwam przykrej woni. Niestety, zapach samego
dezodorantu nie przypadł mi do gustu. Za każdym razem, gdy sięgam
po omawiany produkt, odnoszę wrażenie, że korzystam z coli, do
której dodano szczyptę ziół. Niestety, zapach kosmetyku Alterry
jest stosunkowo trwały i wchodzi w interakcje z moimi ulubionymi
perfumami. Zaprezentowany dezodorant nie zapewnia mi uczucia
świeżości.
Podrażnienie
Początkowo podchodziłam
sceptycznie do omawianego produktu. Moje zastrzeżenia budził
alkohol, który znajduje się na początku składu. Obawiałam się,
iż ten komponent może podrażnić i/lub wysuszyć skórę uprzednio
poddaną depilacji. Na szczęście dezodorant Alterry oszczędził mi
tego typu „atrakcji”.
Opakowanie
Produkt umieszczono w
przeźroczystej, szklanej butelce wyposażonej w atomizer. To
rozwiązanie umożliwia kontrolowanie stopnia zużycia produktu.
Jednak to opakowanie nie jest pozbawione wad. Kiedy wybieramy się w
podróż, staramy się ograniczyć bagaż do minimum. W takiej
sytuacji szklana, ciężka butelka stanowi zbędny balast.
Jednocześnie istnieje ryzyko, iż w trakcie transportu dojdzie do
uszkodzenia opakowania. Atomizer, który umożliwia dozowanie
produktu, działa bez zarzutu i umożliwia wydobycie ostatniej kropli
kosmetyku. Aczkolwiek na co dzień chętniej sięgam po kulki,
ponieważ wówczas mam pewność, że dezodorant dotarł tam, gdzie
powinien. W przypadku sprayów często odnoszę wrażenie, że
mgiełka otuliła wszystko dookoła za wyjątkiem pach.
Wydajność
Po 20 dniach codziennego
stosowania produkt Alterry sięgnął dna. Ten efekt uważam za
niesatysfakcjonujący. Dotychczas po nowe opakowanie dezodorantu
sięgałam po upływie 2-3 miesięcy.
Testowanie na
zwierzętach
Kosmetyki Alterry nie są
testowane na zwierzętach. Po zaprezentowany kosmetyk mogą sięgać
weganie.
Cena
Za butelkę, w której
znajduje się 75 ml produktu, musimy zapłacić ok. 11 zł.
Dostępność
Kosmetyki Alterry można
nabyć w drogeriach Rossmann.
Skład
Alcohol, Aqua,
Bisabolol, Simmondsia chinensis extract, Salvia officinalis water,
Melissa officinalis extract, Hamamelis virginiana extract, Prunus
amygdalus dulcis extract, Parfum, Benzyl benzoate, Coumarin,
Linalool, Limonene, Citral, Eugenol, Geraniol, Citronellol.
Reasumując:
Alterra może poszczycić się paroma świetnymi kosmetykami.
Niestety, dezodorant w sprayu nie zasługuje na to, aby znaleźć się
w tym zaszczytnym gronie. Zaprezentowany produkt w niewielkim stopniu
ogranicza wydzielanie potu. Po jego użyciu muszę liczyć się z
tym, że na mojej bluzce zagoszczą nieestetyczne, mokre plamy.
Omawiany specyfik ogranicza namnażanie mikroflory odpowiedzialnej za
rozkład potu. W związku z tym w ciągu dnia nie pojawia się
przykry zapach. Ten dezodorant charakteryzuje się specyficzną
wonią, która przypomina mi colę połączoną z ziołami. Ta
kompozycja nie zapewnia mi uczucia świeżości. Spray Alterry nie
grzeszy wydajnością. Po 20 dniach sięgnął dna. Mając na uwadze
wady produktu, z pewnością nie nabędę kolejnej butelki
zaprezentowanego dezodorantu.
PS Czy znaleźliście
specyfik, który zapewnia Wam dostateczną ochronę? Do jakiego
antyperspirantu regularnie wracacie? Czy sięgacie po produkty w
formie sprayu?
karminowe.usta
Twoja recenzja zdecydowanie mnie zniechęciła do kupna tego dezodorantu :)
OdpowiedzUsuńTen dezodorant nie zasługuje na uwagę. Na szczęście nie jest drogi. Gdybym zapłaciła za niego kilkadziesiąt złotych, moja irytacja sięgnęłaby zenitu...
UsuńU mnie 'od zawsze' sprawdzają się antyperspiranty w kulce od Nivea.
OdpowiedzUsuńNivea nie przypadła mi do gustu. Moim faworytem wśród drogeryjnych antyperspirantów pozostanie szara Rexona:)
UsuńA ja przeczytałam całą notkę :P Słabizna, ja używam już od 12lat Lady speed stick po pachy a na resztę ciała mgiełki lub perfumy i jest idealnie :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu sięgałam po Lady Speed Stick w żelu i byłam zadowolona z tego rozwiązania:) Produkt ograniczał wydzielanie potu i chronił przed przykrym zapachem;)
Usuńa to jest dezodorant czy antyperspirant? bo z tego co wiem dezodorant nie ma na celu powstrzymać pocenia tylko zapobiec przykremu zapachowi, więc z tego co piszesz zadanie wykonał.
OdpowiedzUsuńKosmetyk oceniam na podstawie deklaracji producenta. Wg niego dezodorant ma "regulować wydzielanie potu". Niestety, nie radzi sobie z tym zadaniem.
Usuńja pewnie chętnie wypróbowałabym ten dezodorant, ponieważ nie mogę używać standardowych typu rexona czy nivea...
OdpowiedzUsuńAlterra ma w swojej ofercie całkiem przyzwoitą kulkę:) Jeśli nie przeszkadza Ci ziołowo-cytrynowy zapach, to warto zapoznać się z tym produktem:)
Usuńoj, nie chciałabym pachnieć jak cola... jakoś tak "lepko" kojarzy mi się jej zapach...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZa każdym razem, gdy sięgałam po ten dezodorant, odczuwałam dyskomfort związany ze słodkawym zapachem...
UsuńCzyli jednym słowem bubel tym bardziej dla mnie walczącej z nadmierną potliwością
OdpowiedzUsuńTen produkt nie zasługuje na uwagę... Chyba że ktoś lubi zapach coli i zaopatrzy się w ten dezodorant dla właściwości oflaktorycznych;)
UsuńTo chyba nie jest antyperspirant tylko dezodorant, więc on nie ma na celu zapobiegac poceniu ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście go nie używałam, jedynie wąchałam u koleżanki taki o zapachu limonki chyba i pachniał świetnie, chociaż ja bym nie chciała czuć go na sobie, ale jako odświeżacz powietrza bomba :D
Producent wspomina o tym, że dezodorant "reguluje wydzielanie potu", dlatego zwróciłam na to uwagę;) Gdybym nie trafiła na tę wzmiankę, to nie czułabym się rozczarowana;)
UsuńPodejrzewam, że wąchałaś wodę toaletową o zapachu limonki:) Bardzo lubię jej świeży zapach:)
a jednak bubel :) a szkoda :)
OdpowiedzUsuńKażda firma ma w swojej ofercie buble. Tym razem trafiłam na niezbyt udany produkt...
Usuńnie skuszę się na niego;) zerkałam ostatnio w rossmannie na gagatka, ale dobrze, że napisałaś recenzję. totalnie by się nie sprawdził u mnie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie skusiłaś się na ten dezodorant. Ten produkt, ze względu na słodką woń, nie zapewnia dostatecznego uczucia świeżości...
UsuńMiałam go i niestety też mnie nie zachwycił, ostatecznie stał się kosmetykiem weekendowym ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście szybko sięga dna i nie musimy się z nim męczyć;)
Usuńno i na samym wstepie został skreslony u mnie ;/
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, dlaczego firma postawiła na słodką kompozycję zapachową, skoro z założenia dezodorant powinien zapewniać nam uczucie świeżości.
UsuńLubię tą linię kosmetyków, za nietestowanie na zwierzętach :)
OdpowiedzUsuńMogę się podpisać pod Twoimi słowami:)
UsuńSkoro to dezodorant, a nie antyperspirant, to nie ma obowiązku ograniczać pocenia (tylko maskować zapach), choć dobrze by było gdyby to robił. Szczerze mówiąc jak zobaczyłam, że Alterra robi taki produkt spodziewałam się czegoś fajnego. Dzięki za tę recenzję - nie sięgnę po niego, bo z pewnością bym się rozczarowała - liczyłam przynajmniej na fajny zapach...
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczaiłam się, że dezodoranty nie zapewniają mi dostatecznej ochrony, ale ten w przypadku Alterry producent twierdził, że zaprezentowany specyfik "reguluje wydzielanie potu". Postanowiłam to sprawdzić i czuję się rozczarowana. Gdyby nie zamieszczono tej informacji, nie miałabym do nikogo pretensji. Z założenia dezodorant powinien maskować przykry zapach.
Usuń"Regulowanie" to takie bezpieczne określenie, można interpretować na wiele sposobów - pewnie dlatego producent go użył ;) (co innego jakby napisał "ogranicza"). Ja w ogóle przerzuciłam się tylko na kulki-antyperspiranty, a w lecie nawet na blokery, gdyż nie znam jeszcze dezodorantu który działałby kompleksowo.
UsuńDziękuję za wyjaśnienie:) Teraz będę ostrożnie podchodziła do produktów "regulujących wydzielanie potu";)
Usuńnie powiedziałabym, że cierpię na nadpotliwość, ale dezodoranty się u mnie nie sprawdzają, nie dają mi poczucia ochrony i świeżości. dlatego korzystam z antyperspirantów :)
OdpowiedzUsuńJa również preferuję mocniejsze rozwiązania;) Jeszcze nie trafiłam na dezodorant, który zapewniłby mi dostateczną ochronę.
UsuńDziwny zapach jak na dezodorant :D
OdpowiedzUsuńPatrząc na ilustrację, spodziewałam się świeżego, ziołowo-cytrusowego zapachu. Tymczasem trafiłam na ulepka;)
Usuńprzyglądałam mu się kiedyś, ale nie wzięłam - w sumie dobrze, bo nie sądzę, żeby zapach przypadł mi do gustu
OdpowiedzUsuńTen zapach jest dość specyficzny. Nie odnajduję w nim świeżych nut, które charakteryzują większość dezodorantów dostępnych na rynku.
UsuńU mnie problem był na tyle nasilony, że zaczynałam z etiaxilem, a w tej chwili używam blokera ziai i muszę przyznać, że proporcja ceny do jakości jest świetna i etiaxil się chowa :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że bloker Ziai okazał się skuteczny:)
UsuńJakoś nigdy mnie on nie kusił ;)
OdpowiedzUsuńDzięki temu uniknęłaś bubla:)
UsuńWolę antyperspiranty, najchętniej w kulce, najchętniej od Nivei, ewentualnie nowe Garniera.
OdpowiedzUsuńJa również preferuję antyperspiranty. Najlepsze rezultaty osiągam wówczas, gdy sięgam po szarą Rexonę:)
UsuńNie używałem nigdy dezodorantu w spray'u! Ale pozostaję wierny kulkom. Szkoda, że nie sprawdził się, dobrze, że chociaż nie pojawiał się przykry zapach!
OdpowiedzUsuńZa każdym razem, gdy sięgam po dezodorant w sprayu, trafiam na bubla. Najlepsze rezultaty osiągam, korzystając z kulek:)
UsuńHmm, zapach koli z ziołami też nie przypadł by mi do gustu, wydajnością również nie grzeszy, a i ten alkohol na pierwszej pozycji... Ni czuje się skuszona.
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka ;)
W przypadku tego typu produktów preferuję świeże kompozycje, a zapach coli trudno do nich zaliczyć...
UsuńJa najczęściej sięgam po ,,kulki'' Nivea. Podobnie, jak Ty nie mam problemów z nadmierną potliwością-prawie w ogóle się nie pocę :)
OdpowiedzUsuńJadnak zawsze wolę użyć kulki:) Za sprayami nie przepadam, ponieważ podrażniają.
Kulki są wygodniejsze. W przypadku sprayów muszę uważać, aby mgiełka produktu nie dostała się do moich wrażliwych oczu...
UsuńJa również preferuję kulki (ostatnim odkryciem jest a w zasadzie był deo z TBS - dotychczas nie spotkałam się z taką eksplozją świeżości, która towarzyszyła mi przez cały dzień).
OdpowiedzUsuńPamiętam że byłam bardzo rozczarowana jednym "prawie" eko dezodorantem z YR bio aloes się zwał -- szczerze mówiąc najadłam się przez niego wstydu..jeśli wiesz co chcę powiedzieć;)
Dezodoranty w spray - odwiecznie kojarzą mi się z chmurą podobną do rozpylanego lakieru do włosów - którego nie lubię, nie znoszę, nie używam :)
Zapach coli w dezodorancie..hmm - to musi być specyficzne..i to nie w pozytywnym sensie :)
Dezodoranty YR nie cieszą się dobrą opinią. Jesteś kolejną osobą, która zwraca uwagę na jego kiepskie właściwości... W związku z tym kulki YR będę omijała szerokim łukiem;)
UsuńW przypadku dezodorantów nie toleruję słodkich nut. W związku z tym spray Alterry wędruje na czarną listę.
Zapach Coli a to dobre, może pomylili zastosowanie ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten produkt powinien być rozpatrywany jako woda toaletowa. W przypadku tego typu produktów słodki zapach bywa zaletą;)
Usuńnawet nie wiedziałam, ze coś takiego jest, pewnie dla mnie byłoby za słabe
OdpowiedzUsuńNie jestem zadowolona z tego produktu. Jeśli liczymy na zmniejszenie ilości wydzielanego potu i świeży zapach, to nie warto zawracać sobie głowy dezodorantem Alterry...
UsuńJa ich używam jako wody toaletowej jak mam ochotę na coś mniej sztampowego :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten dezodorant może się sprawdzić jako woda toaletowa, jeśli lubimy słodkie kompozycje:) Zapach produktu Alterry stosunkowo długo utrzymuje się na skórze.
UsuńMiałam ochotę wypróbować te produkty Alterry, ale już widzę że to nie jest kosmetyk dla mnie. Potrzebuję czegoś lepszego i z naturalnych antyperspirantów cenię sobie Crystal w kamieniu, natomiast chemiczne najlepsze ma Vichy.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam kryształu, ale dezodoranty w kulce Crystal Essence przypadły mi do gustu:)
UsuńMam 2 dezodoranty Alverde i oba są raczej słabe :(
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOstatnio regularnie używam wersji z aloesem i perłami. Na razie jestem z niej zadowolona. Aczkolwiek nie wiem, czy poradzi sobie w lecie, ponieważ nie miałam okazji wypróbować kulki w warunkach, gdy temperatura przekracza 20 stopni Celsjusza.
Usuńteż go posiadam. Faktycznie jego działanie jest bardzo subtelne :)
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczaiłam się, że naturalne produkty działają subtelniej, ale nie spodziewałam się tak mizernych rezultatów;)
Usuń