SOS dla dłoni


Wszystko wskazuje na to, że w Polsce niebawem zagości wiosna. Podczas kilkumiesięcznej zimy moja skóra przypominała obraz nędzy i rozpaczy. Gdy wychodziłam z domu, na twarz nakładałam tłusty krem z filtrem. Dzięki temu uniknęłam zaczerwienienia i „wylinki” będącej następstwem przesuszenia. Jednak moje dłonie prezentowały się tragicznie, mimo iż nigdy nie zapominałam o ciepłych rękawiczkach. Wówczas przypomniałam sobie o kremie Venita Arctic Natural Care, który ma za zadanie chronić naszą twarz przed mrozem. W związku z tym, iż w tej kategorii mam już swojego faworyta, postanowiłam spożytkować kosmetyk na dłonie.

Ochrona przed mrozem
Krem rzeczywiście świetnie radzi sobie z tym zadaniem. Aplikuję go kilka minut przed założeniem rękawiczek. Za sprawą tego specyfiku w trakcie mrozów nie odnotowałam pirzesuszenia czy zaczerwienienia.

Nawilżenie
Jeśli mamy do czynienia ze spierzchniętą skórą, nie możemy liczyć na spektakularne efekty. Krem wykazuje mizerne właściwości nawilżające. Jednak w tym przypadku jestem skłonna wybaczyć mu przeciętne działanie. Omawiany krem pełni bowiem funkcję preparatu chroniącego skórę przed mrozem. Tego typu produkty charakteryzują się nieco innym składem niż typowe kosmetyki nawilżające.

Właściwości zmiękczająco-wygładzające
Po użyciu omawianego kremu dłonie stają się przyjemne w dotyku. Naskórek ulega zmiękczeniu i wygładzeniu.

Natłuszczenie i film
W przypadku kremów zabezpieczających skórę przed mrozem, musimy liczyć się z obecnością tłustej powłoki. Ta warstwa może wywoływać dyskomfort, ale to właśnie jej zawdzięczamy działanie ochronne.

Wchłanianie
Na aplikację tego kremu musimy poświęcić kilka minut. Jednak cierpliwość popłaca, ponieważ dzięki właściwościom tego specyfiku nie musimy wstydzić się wyglądu swoich dłoni.

Konsystencja
Biały, tłusty krem, co przekłada się na właściwości aplikacyjne kosmetyku. Musimy liczyć się ze smużeniem, jednak działanie specyfiku wynagradza wszelkie niedogodności.

Zapach
Słodka woń, przypominająca gumę balonówę, uprzyjemnia aplikację omawianego produktu. Za każdym razem, gdy korzystam z dobrodziejstw kremu Arctic, mam przed oczyma szkolny sklepik.

Opakowanie
Tubkę wykonano z białego, miękkiego plastiku, dzięki czemu możemy wydobyć resztki produktu. Niestety, w przypadku tego rozwiązania nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy krem sięgnie dna.

Wydajność
Z właściwości omawianego kosmetyku cieszyłam się przez 1,5 miesiąca. Warto jednak podkreślić, że przed każdym wyjściem z domu sięgałam po krem Arctic. Wydajność tego specyfiku uważam za przyzwoitą, zważywszy, iż nie stosowałam się do zaleceń producenta.

Testowanie na zwierzętach
Venita nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach.

Cena
Za tubkę kremu Arctic musimy zapłacić 7 zł.

Dostępność
Kosmetyki Venity można znaleźć w Auchan i osiedlowych drogeriach.

Skład
Aqua-woda, rozpuszczalnik polarny.
C12-15 alkyl benzoate-mieszanina składników syntetycznych uzyskiwanych m.in. z ropy naftowej. Pochłania lepkość tłustych olejów. Nadaje miękkość, elastyczność i gładkość.
Caprylic/capric trigliceryde-emolient. Polecany skórze wrażliwej i skłonnej do przesuszenia. Posiada właściwości nawilżające i natłuszczające. Dzięki temu składnikowi skóra staje się miękka.
Glycerin- najprostszy, trwały alkohol triwodorotlenowy. Stanowi doskonały rozpuszczalnik dla lipidów, dlatego wykorzystuje się ją przy produkcji kremów. Posiada właściwości nawilżające, może wykazywać właściwości komedogenne.
Cetearyl alcohol-emulgator, emolient, regulator lepkości, stabilizator. Stanowi mieszaninę alkoholi tłuszczowych: cetylowego i stearynowego. Natłuszcza, nadając skórze przyjemną miękkość.
Glyceryl stearate-stearynian glicerolu. Może przyczynić się do wysypu niespodzianek. Na powierzchni skóry tworzy warstwę okluzyjną, która chroni przed parowaniem wody. Pełni również rolę emulgatora, czyli umożliwia połączenie fazy wodnej z olejową. Kształtuje lepkość kosmetyku.
PEG-40 stearate-emulgator. Umożliwia połączenie fazy wodnej z olejową. Ponadto umożliwia wprowadzenie do roztworu wodnego substancji nierozpuszczalnych i trudno rozpuszczalnych w wodzie tj. oleje, ekstrakty roślinne, kompozycje zapachowe.
Ceteareth-20-emulgator, umożliwia wymieszanie fazy wodnej z fazą olejową. Zwiększa lepkość produktu. Jednocześnie umożliwia wprowadzenie do kosmetyku substancji trudno rozpuszczalnych w wodzie (tłuszcze, kompozycje zapachowe, ekstrakty roślinne).
Mineral oil-biały olej mineralny. Substancja nieaktywna chemicznie, hydrofobowa. Nie przenika przez naskórek. To mieszanina prostych, długołańcuchowych węglowodorów, otrzymywanych w destylacji ropy naftowej. Emolient tłusty. Tworzy warstwę okluzyjną, zapobiegającą nadmiernemu parowaniu wody.
Butyrospermum parkii butter- masło shea, Jest to substancja nawilżająca. Bogate w naturalną alantoinę, witaminę E, prowitaminę A, posiada lekki filtr chroniący przed promieniowaniem UVB. Ma właściwości wygładzające, natłuszczające i nawilżające.
Panthenol-prekursor witaminy B5 (kwasu pantotenowego). Po wniknięciu w głąb skóry jest przekształcany do kwasu pantotenowego. Hydrofilowa substancja nawilżająca. Działa przeciwzapalnie, przyspiesza regenerację naskórka.
Magnesium sulfate-stabilizator emulsji, środek konsystencjotwórczy.
Olea europaea fruit oil- oliwa z oliwek. Stanowi cenne źródło niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Posiada właściwości nawilżające. Polecany przy suchej, dojrzałej, popękanej, łuszczącej się skórze.
Tocopheryl acetate- antyoksydant, czyli związek zapobiegający utlenianiu się składników kosmetyku. Witamina E otrzymywana na drodze syntezy chemicznej nie jest zbyt stabilna, dlatego wiąże się ją z estrem kwasu octowego. Taka forma wykazuje większą stabilność w stosunku do ciepła i tlenu.
Allantoin-alantoina, występuje w korzeniach fasoli, soi. Posiada właściwości przeciwzapalne, łagodzi podrażnienia. Stymuluje proces regeneracji naskórka i gojenia ran. Posiada silną aktywność nawilżającą, dzięki czemu pozostawia skórę gładką.
Sodium polyacrylate-stabilizuje emulsje (kremy). Chroni kosmetyk przed rozwarstwianiem. Pełni rolę substancji konsystencjotwórczej. Zwiększa lepkość kosmetyku.
Citric acid-kwas cytrynowy. Regulator odczynu, wykazujący właściwości nawilżające. Zaliczany do sekwestrantów, czyli substancji, które przyłączają jony metali, co zapobiega zajściu niepożądanych reakcji chemicznych z udziałem tych jonów. Zwiększa stabilność kosmetyku. Pełni rolę środka konserwującego, chroniącego przed namnażaniem niepożądanych drobnoustrojów.
Phenoxyethanol- pełni rolę środka konserwującego. Zapobiega rozwojowi bakterii gramdodatnich i gramujemnych, jak również chroni przed namnażaniem drożdży.
Capryl glycol- substancja ta posiada liczne właściwości. Działa konserwująco, natłuszczająco. Nadaje skórze miękkość, elastyczność i gładkość.
Parfum-kompozycja zapachowa.

Reasumując: W przypadku kremu Arctic jestem skłonna przymknąć oko na przeciętne właściwości nawilżające. Omawiany kosmetyk zabezpiecza naszą skórę przed mrozem. Musimy pogodzić się z obecnością tłustej powłoki, ponieważ żaden krem ochronny nie wchłania się do matu. Zapach gumy balonówy uprzyjemnia aplikację produktu.

PS W jaki sposób chronicie swoje dłonie przed mrozem? Sięgacie po preparaty do zadań specjalnych, a może korzystacie z tradycyjnych kremów do rąk?

karminowe.usta

32 komentarze:

  1. Hehe, ja tez niekory kremy do twarzy zyzwam do rak :D Teraz zuzywam krem odzywczy z iwostinu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem z Iwostinu poszedł w ruch, ponieważ Twoja twarz źle na niego zareagowała, czy Twoje ręce są w tak złej kondycji, że potrzebują solidnej dawki składników odżywczych?:)

      Usuń
    2. Niestety twarz przestala go tolerowac (nie wiem czemu ale od jakiegos czasu przestala tolerowac parafinę, a ten iwostin akurat ją zawiera). Ale dlonie są wziebowziete od niego :D :D :D

      Usuń
    3. Zabiegi z parafiną potrafią przynieść ukojenie zniszczonym dłoniom:) Przynajmniej one skorzystają z tego nietrafionego zakupu:)

      Usuń
  2. ja w tym roku testowalam w tym charakterze zimowy krem do rak flosleku i udalo mi sie uniknac pekania skory na knykciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To spore osiągnięcie:) Takie kremy stosowane niezgodnie z przeznaczeniem potrafią zdziałać cuda na innych częściach ciała;)

      Usuń
  3. ja tam tradycyjne kremy tylko uzywam, no chyba ze mam jakis beznadziejny krem do twarzy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Innymi słowy w celu uniknięcia marnotrawstwa zużywasz to, co Twoja twarz nie toleruje;)

      Usuń
  4. ja zazwyczaj na noc nakładam grubą warstwę kremu :)
    ostatnio moim ulubieńcem stał się krem z Anidy z woskiem pszczelim i olejkiem makadamia, polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę rozejrzeć się za tym kremem, ponieważ wszyscy go chwalą, a jego skład prezentuje się całkiem przyjemnie;)

      Usuń
  5. Moim ulubieńcem na zimę jest Neutrogena :) teraz kupiłam Isanę i testuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wiem, po co sięgnę, gdy zima znowu zaatakuje:) Nie pomyślałam o Neutrogenie, a tymczasem produkty tej marki są stworzone z myślą o tak ekstremalnych warunkach:)

      Usuń
  6. Ja na szczęście nie mam problemu z mrozoczułymi rękoma. Tej zimy często zapominałam rękawiczek i nic się nie działo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. często zapominałam rękawiczek i rzeczywiście w moim przypadku zaczęło się nieprzyjemnie dziać ;( Też ratowałam się kremami zostawiającymi tłustą powłoczkę.

      Usuń
    2. Każde dłonie są inne;) Jedne zniosą więcej, inne charakteryzują się mniejszą tolerancją;)

      Usuń
  7. Moje ręce cierpią podczas mrozów... Mam nadzieję, że w tym roku już ich nie uświadczymy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również na to liczę, ponieważ przedłużająca się zima odcisnęła piętno na kondycji mojej skóry. Przywracanie jej do normalnego stanu z pewnością zajmie mi trochę czasu...

      Usuń
  8. Dla samego zapachu bym kupiła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że nie tylko ja dobrze wspominam zapach gumy balonówy:)

      Usuń
  9. Swoich kremowych ulubieńców już mam :)
    A ten, który dzisiaj prezentujesz, widzę pierwszy raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze to znaleźć kosmetyki, które służą naszej skórze:) Gdy trafimy na swój ideał, nie warto eksperymentować;)

      Usuń
  10. nie spodziewałabym się, że da radę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie przypuszczałam, że ten krem zapewni mojej skórze solidną ochronę przed mrozem, jednak poradził sobie z tym zadaniem:)

      Usuń
  11. Ja ten krem też stosowałam na dłonie i byłam zachwycona działaniem i skuteczną ochroną. Tani,a dobry krem na zimę może niekoniecznie do twarzy, ale do rąk R E W E L A C J A ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w przypadku na twarz nasza kapryśna cera mogłaby wyrazić swoje niezadowolenie w postaci wysypu. Jednak ten krem idealnie sprawdza się na dłoniach narażonych na działanie niskich temperatur...

      Usuń
  12. Korzystam z najzwyklejszych kremów. Staram się nie doprowadzać do przesuszenia, a kiedy niestety przychodzi ten suchy czas, wystarczy kilkudniowe intensywne smarowanie i wszystko się normuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, należy zadbać o to, aby dłonie nie przypominały sucharków, jednak nie zawsze kończy się to sukcesem. W związku z tym warto mieć w pogotowiu kosmetyk, który przywróci naszym dłoniom dobrą kondycję:)

      Usuń
  13. Ja całą zimę stosowałam balsam do rąk z P&R i ręce były/są w dobrej kondycji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że należy do grona osób, którym ten balsam przypadł do gustu:) Zauważyłam, że ten preparat budzi spore kontrowersje wśród blogerek;)

      Usuń
  14. Mmm zapach musi być przyjemny, nie lubię tylko tłustej warstewki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie przepadam za tłustą powłoczką, ale skoro chroni, to nie będę na nią narzekać;)

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...