Na wolnym rynku panuje
ostra konkurencja. Nikt nie chce z niego zniknąć, toteż firmy
zatrudniają kreatywnych marketingowców, którzy mają stworzyć
wyjątkową kampanię reklamową. Jednak pomysłowość niektórych
osób czasami przekracza pewne granice. Czy w marketingu należy
trzymać się zasad dobrego smaku, a może każde rozwiązanie jest
dobre, jeśli prowadzi do wytyczonego celu?
Do dzisiejszych rozważań
skusiła mnie akcja zorganizowana na Facebooku. Firma postanowiła w
prymitywny sposób zareklamować swoje produkty. W zamian za
zamieszczenie recenzji w dziale KWC (Wizaż) i udostępnienie
informacji o zabawie, można było otrzymać darmowe kosmetyki.
Proceder został ukrócony przez administratorów portalu. Jeśli
chcecie poznać szczegóły, zapraszam do zapoznania się z wątkiem
na Wizażu: klik;
klik
i informacją zamieszczoną na
fanpage`u BellaBeauty.
Gdyby firma zdecydowała
się nagrodzić dotychczasowych recenzentów, mogłaby osiągnąć
upragniony cel, nie budząc przy tym niesmaku. Notabene, sama idea
nie jest zła, jeśli założymy, że funkcjonujemy w idealnym
świecie, wolnym od ludzkiej nieuczciwości i pazerności. Niestety,
wizja darmowych kosmetyków sprawiła, iż niektórzy odkryli w sobie
bajkopisarza. Na Wizażu zaczęły pojawiać się fikcyjne recenzje.
Część z nich zapewne została skopiowana z internetu. Oceny
produktów znacznie wzrosły. Wszak, firma nie nagrodzi autora
niezbyt przychylnej opinii. Nie trzeba być wybitnym myślicielem,
aby przewidzieć, że zabawa przyciągnie osoby, którym brakuje
elementarnego poczucia uczciwości. Tacy ludzie, kierując się
własnym interesem, poprawią notowania poszczególnych produktów.
Tymczasem cała akcja
marketingowa okazała się strzałem w stopę. Firma powinna się
zastanowić, komu zleca działania promocyjne, ponieważ niewłaściwie
przeprowadzona kampania reklamowa może popsuć wizerunek marki.
Jeśli oferowane kosmetyki cieszą się dobrymi opiniami klientów,
nie warto ryzykować, stawiając na prymitywne działania. Cała ta
sytuacja pozostawia w ludziach niesmak.
Niestety, tego typu
sytuacje sprawiają, że blogi i portale poświęcone urodzie tracą
na wiarygodności. Oczywiście, w każdym środowisku można znaleźć
osoby, które w celu otrzymania kolejnej próbki są w stanie
stworzyć pieśń pochwalną nt. 3 ml kremu, ale nie należy
generalizować. Nie brakuje wartościowych blogów, których autorzy
poświęcają sporo czasu, by dokładnie przeanalizować działanie
danego kosmetyku i dopracować recenzję.
Mam nadzieję, że firmy
zrozumieją, że nie każda kampania reklamowa kończy się sukcesem.
Nie warto naruszać pewnych granic, ponieważ od średniej na KWC
ważniejszy jest wizerunek firmy. Nieprzemyślane akcje pozostawiają
na nim rysę.
PS Czy trafiłyście
ostatnio na zabawę, której zasady budzą wątpliwości natury
etycznej? Jak tego typu akcje marketingowe wpływają na postrzeganie
firmy, która postawiła na specyficzną formę promocji?
karminowe.usta
wczoraj przeczytałam o tym na ich Fb
OdpowiedzUsuństrzał w stopę straszny, szkoda.
marketingowcy nie pomyśleli... a tak mają odwrotny efekt, usunięcie z KWC to niezła kara..
Niektóre osoby poszukując dobrego kremu pod oczy, kierują się opiniami na KWC. Usunięcie firmy z katalogu stanowi karę. Firma traci również na prestiżu.
UsuńFirma straciła w moich oczach!
OdpowiedzUsuńRaczej nie zdecyduję się na zakup produktów tej firmy. Ta sytuacja pozostawiła we mnie niesmak. Poza tym nie mam zaufania do firm, które wypuszczają na rynek kosmetyki pozbawione konserwantów zdatne do użytku przez 12 miesięcy...
UsuńPrawdę mówiąc mało kiedy daję wiarę blogerkom. Z ekranu wylewają się banery firm z którymi współpracują, recenzje mało kiedy są nieprzychylne. Na produkt skuszę się dopiero wtedy, gdy u 15 blogerek zobaczę jakiś kosmetyk i są one z niego zadowolone - w ten sposób zaczęłam olejowanie, po prostu trudno teraz znaleźć bloga, gdzie nie ma nic o oleju jakimkolwiek.
OdpowiedzUsuńOstatnio na fejsie była wtopa jakiejś firmy kosmetycznej - na tablicy pojawiały się relacje zachwyconych konsumentek, które pocztą dostały najlepsze cudowności, normalnie w majty lały ze szczęścia. Problem w tym, że jedna ,konsumentka' nie napisała z fałszywego konta, tylko z konta tej firmy - sami sobie pisali na tablicy.
No nie wierzę, ale wtopa że hej! :D Która to firma taka przedsiębiorcza?
Usuńo matko! też chętnie się dowiem, kto taki mądry...
UsuńSorbet, masz rację, że wszelkie informacje należy poddać filtracji. Przeglądając blogi, wiem, czyim opiniom mogę zaufać. Często przeglądam kilka recenzji tego samego produktu.
UsuńTa akcja z fikcyjnymi czytelniczkami zachwalającymi kosmetyki, również źle świadczy o firmie, która zdecydowała się na tę specyficzną formę promocji.
Nimva, Alieneczka, chodzi o Orientanę.
Orientanę darzyłam do tej pory zaufaniem- szkoda, że tak zhańbiła swój wizerunek... Akcja zorganizowana na fanpage'u, jest po prostu obrzydliwa.
UsuńNa przełomie lata i jesieni ubiegłego roku używałam ich lawendowego balsamu w kostce i byłam z niego naprawdę zadowolona... jednak gdy pojawia się podejrzenie nieczystej gry to chyba oczywiste, że będę wolała kupić coś u innej firmy- dobrych jakościowo naturalnych kosmetyków, również balsamów w kostkach ;), nie brakuje na rynku, zatem Orientanie zrobię "pa pa" ;P
Na rynku kosmetyków naturalnych powoli zaostrza się konkurencja. Coraz więcej firm wypuszcza na rynek atrakcyjne produkty. Myślę, że w pewnym momencie doczekamy się spadku cen, ponieważ zacznie się walka o klienta. Na szczęście mamy możliwość wyboru i możemy dać zarobić uczciwym firmom:)
Usuńja przeczytałam o tym dziś, i tak jak do tej pory bardzo chciałam miec ich kosmetyki tak teraz zrezygnowałam z zamowienia... moza ta naturalnosc jest tak samo fikcyjna jak recenzje na wizazu...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o skład kosmetyków, to jestem skłonna uwierzyć, że firma nie podaje nam pełnych danych. Polecam wpis Darkness: http://sanctuaryofbeauty.blogspot.com/2013/03/orientana-krytycznym-okiem.html
UsuńMam nadzieje, ze na moich olejach jest podany caly sklad :p
UsuńCo do składów, tu też dziwna sprawa:
Usuńhttp://natooral.blogspot.com/2013/04/kwas-hialuronowy-potrojny-recenzja.html?showComment=1365180769677#c948862027293330495
Co o tym myślicie?
Ostatnio jak patrzyłam w sklepie na ich krem pod oczy to tak patrzę na niego i myślę sobie jakim cudem ten oto cudak ma być ważny przez 12 miesięcy skoro potencjalnych konserwantów w nim nie zobaczyłam. Roczek kojarzył mi się głównie z parabenami ;)
Usuńeve, jeśli w składzie widnieją same oleje, to Orientana mogła zrezygnować z dodatku konserwantów;) Jednak gdy widzę krem złożony z niezbyt trwałych elementów, który ważny jest przez 12 miesięcy, zaczynam mieć wątpliwości. Darkness wspomniała również o podejrzanym zabarwieniu niektórych produktów.
Usuństref, gdy przyglądam się niektórym produktom, również dopadają mnie wątpliwości.
Marilyn. rzeczywiście kosmetyki z parabenami zazwyczaj nadają się do użytku przez rok. Te z DMDM hydantoiną przez 2 lata.
o dziękuję tego z DMDM akurat nie wiedziałam ;)
Usuń:)
Usuńta i te kolorowe żelowe maski do twarzy to też tylko ze składników aktywnych się składają ;) ba, one nawet żadnego zagęszczacza nie zawierały...
UsuńMaski nie zawierają zagęstnika, ale przyjmują pożądaną formułę:D Takie cuda to tylko u Orientany;)
Usuńo kurcze pierwsze słyszę, nie wiedziałam o akcji
OdpowiedzUsuńusunięcie z KWC to spory cios
Dobrze, że Wizaż szybko zareagował. Myślę, że da to do pomyślenia innym firmom, które chcą wypromować swoje produkty przy niskim nakładzie finansowym.
UsuńA jak zwykle nie wiem o co chodzi :P
OdpowiedzUsuńJa tak samo.
UsuńAaa już doczytałam na fb o jaką firmę chodzi. Nie korzystam z wizażu, na fb bywam sporadycznie, więc omijają mnie takie aferki. Wracając do meritum... Cóż tu więcej można dodać... Masz rację, zagrywka firmy była słaba i brawo dla administratorów wizażu, że tępią takie akcje. Ludzie mają naturę sępa, za darmochę zrobią wiele, więc akurat to mnie nie dziwi wcale. Podobne przykłady można mnożyć- wystarczy spojrzeć co dzieje się w blogosferze. Oczywiście są wyjątki, ale niestety ła sława ciągnie się za tymi uczciwymi blogerkami. Dziwi mnie natomiast firma, która na takie zachowania nie powinna sobie pozwolić. Jak tak czasem na to wszyskto patrzę to mam wrażenie, że minęłam się z powołaniem i powinnam zostać marketingowcem :D
Usuńja też mam czasami wrażenie, że więcej wiem o marketingu niż Ci "specjaliści" pewnie po elitarnych studiach ;) wtopa za wtopą i coś czuję, że szykuje się już kolejna firma do stanięcia w tym "zaszczytnym" gronie ...
Usuńa co do Orientany to widziałam, ale po pierwsze nie wierzę w żadne akcje/gratisy bez podanego regulaminu, a po drugie już dawno przestałam wierzyć w naturalny skład ich kosmetyków :/
Beauty_Station, ja również coraz częściej dochodzę do wniosku, że minęłam się z powołaniem. Nie jestem specjalistką od marketingu, ale nawet ja zdaję sobie sprawę, że tego typu zagrywki zazwyczaj kończą nadszarpnięciem wiarygodności firmy.
UsuńNa wszystko należy brać poprawkę, ponieważ ludzka pazerność nie zna granic. Ostatnio jedna z firm ogłosiła nabór testerek. Każdy miał zareklamować swoje miejsce w sieci. Niektóre blogerki wspominały, iż ich atutem jest półroczne dziecko, na którym można przetestować kosmetyki...
anuszka13, do tej pory miałam szczęście do nieprofesjonalnych piarowców. Jednak ostatnio jedna firma przywróciła mi wiarę w specjalistów ds. marketingu:) Zaproponowano mi przetestowanie żelu dostosowanego do potrzeb mojej skóry. Pani podała swoje dane oraz linki do blogerek, które wcześniej współpracowały z firmą. Zamieściła również adres do sklepu internetowego, w którym można zapoznać się ze składem produktu i jego przeznaczeniem. W ciągu kilkudziesięciu minut odpowiedziała na moje pytania. Produkt mogę testować tak długo, jak uznam to za stosowne.
no ja miałam do tej pory szczęście do moich współprac- dosłownie żadnych warunków, ale ja w niszowość idę ;), ale to co czytam na zaprzyjaźnionych blogach to włos się na głowie jeży :(
Usuńps. ja bym na moim kocie żadnej nowej karmy nie testowała, a co dopiero na dziecku :(((
Najważniejsze, że jesteś poważnie traktowana przez firmy:) Szkoda, że nie wszyscy marketingowcy szanują blogerki.
UsuńJa nie testuję żadnych rzeczy na moich zwierzakach. Na dziecku tym bardziej bym tego nie zrobiła. Te wpisy skłoniły mnie do refleksji. Zaczęłam się zastanawiać, czy ja jestem jakaś przewrażliwiona, czy ludzie przekraczają kolejną granicę, walcząc o darmowe produkty.
Widziałam dziś tę akcję u kogoś na FB. Masakra jak dla mnie!! Nie mam pojęcia co ten ktoś sobie myślał :/
OdpowiedzUsuńUznał, że nikt się nie zorientuje i KWC wypełni się pozytywnymi opiniami nt. kosmetyków Orientany. Jednak ten ktoś nie przewidział, że nie wszyscy są pazerni i komuś ten proceder może nie przypaść do gustu. Na Wizażu szybko pojawiła się informacja o akcji i o wysypie fikcyjnych recenzji.
UsuńBeauty, ja też nie wiem... Dopiero teraz przeczytałam.
OdpowiedzUsuńSpece od marketingu sprawdzali jakoś te 'recenzje'? haha Co ja mówię! ;D
W takich sytuacjach zawsze zastanawiam się, w jaki sposób firma weryfikuje, czy recenzja zamieszczona na innym portalu została stworzona przez osobę, która przypisuje sobie jej autorstwo.
UsuńSzczerze wątpię, żeby firmy, które przeprowadzają akcje promocyjne w opisywany przez Ciebie sposób to robiły. W takich przypadkach liczy się ilość, a nie jakość i rzetelność. Oczywiście odpowiednia ilość pozytywnych recenzji.
UsuńMam podobne zdanie. Myślę, że w tym przypadku nikt nie zaprząta sobie głowy uczciwością i jeśli zgłosi się osoba, która bezprawnie przypisuje sobie cudze prawa autorskie,może zostać niesłusznie nagrodzona.
UsuńWidziałam chyba ze dwa dni temu tę akcję i jestem zniesmaczona, że ludzie w ciemno potrafią coś napisać, żeby dostać kosmetyk :( Myślałam, że nikt się na ton nie złapał, ehh...
OdpowiedzUsuńJa od razu pomyślałam o wysypie fikcyjnych recenzji i nie pomyliłam się. Parę dni temu jedna firma ogłosiła nabór testerek. Blogerki miały dokonać autopromocji. Niektóre z nich wśród swoich atutów wymieniały niemowlaki, które mogą wziąć udział w testach...
Usuńja dowiedziałam się z facebooka ale o akcji nie wiedziałam. masz racje tylko sobie zaszkodzili. Co do wiarygodności naszych opinii, myslę, że samemu mozna ocenić, która z nas psize recenzje właściwie szczere a nie w podzięce za otrzymanie kosmetyku. najlepsze jednak sa te kiedy opisujemy kosmetyk przez nas zakupiony. Wiadomo, kupiłysmy go oczekując rezultatów jego stosowania.Inna kwestia to taka, że każdy od tego samego kosmetyku oczekiwać może czegoś innego i każdy kosmetyk może inaczej działać w przypadku kilku osób.
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o reklamę uważam, że najlepiej mają się te firmy, które zdobywają sławę za pomoca marketingu szeptanego.
Testuję, recenzuję, polecam ♥
blog | facebook |
Zgadzam się z Tobą. Gdy decydujemy się na zakup kosmetyku, staramy się tak dobrać jego skład, aby w pełni odpowiadał naszym potrzebom. Potem możemy ocenić jego działanie. W sytuacji, gdy otrzymujemy kosmetyk nie najlepiej dobrany do naszych potrzeb, pojawiają się schody. Niestety, tylko niektóre firmy pozwalają wybrać zawartość paczki.
UsuńA mnie jak zwykle cała akcja ominęła. ;)
OdpowiedzUsuńParę dni temu natknęłam się na nią na Facebooku. Od razu pomyślałam o wysypie fikcyjnych recenzji. Niestety, moje przypuszczenia znalazły potwierdzenie w rzeczywistości...
Usuńczytałam o tym i jestem zaskoczona. Nie spodziewałam się czegoś takiego po firmie O ;/
OdpowiedzUsuńOrientana strzeliła sobie w stopę. Dotychczas kosmetyki tej marki cieszyły się dobrą opinią. Niestety, ktoś połasił się na łatwą i tanią reklamę i nadszarpnął tym samym wizerunek firmy.
UsuńDziwię się, że firma się decyduje na takie coś. Choć w dzisiejszych czasach, gdy coś jest nadmiernie wychwalane, można się spodziewać przekrętu. Właśnie dlatego cenię blogi, gdzie obszernie opisywane są produkty. Takim blogiem jest Twój blog i mówię to szczerze bez wazeliny :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:) Ja również nie do końca ufam kilkuzdaniowym recenzjom. Gdy przeglądam dłuższe recenzje, widzę, że dana osoba rzeczywiście miała do czynienia z danym kosmetykiem. Jeśli ktoś pisze 3 zdania, w których zachwala kosmetyk, w mojej głowie uruchamia się czerwone światło.
Usuńdziwię się, że osoba która wymyśliła cała "akcję" nie wpadła na to, jak może się ona zakończyć. zaskakuje mnie myśl, że ktoś pracujący w marketingu nie przewidział takiego obrotu sprawy, bo łatwo nasuwa się na myśl. cała ta akcja skreśla dla mnie tę firmę całkowicie.
OdpowiedzUsuńMarketingowcom Orientany brakuje wyobraźni. Tego typu akcje zazwyczaj kończą się nadszarpnięciem wizerunku firmy. Nagły ruch na Wizażu i wysyp pochlebnych recenzji wygląda podejrzanie. Jeśli do tego dorzucimy ogłoszenie na fanpage`u, to staje się jasne, że mamy do czynienia z nieuczciwą praktyką.
Usuńdziwne... kogo oni zatrudniają do PR?
OdpowiedzUsuńOsoby, którym brakuje wyobraźni i poczucia przyzwoitości...
Usuńteż o tym czytałam; co za żenujące praktyki...
OdpowiedzUsuńMyślę, że po tej aferze niektóre osoby stracą zainteresowanie produktami Orientany. Dotyczy to zwłaszcza potencjalnych klientów, którzy poczuli się zachęceni pozytywnymi opiniami dostępnymi w sieci.
UsuńWcześniej o czymś takim nie słyszałam. Dobrze, że wizaż to powstrzymał, brzydzę się czymś takim. Sama piszę tam recenzje i wierze na słowo innym, a tu takie coś... Nieładnie się zachowali, zdecydowanie prześledzę te wątki na wizażu. Nie rozumiem czegoś takiego. Lepsze zaskoczenie pozytywne niż negatywne po kupnie produktu, a przecież i tak nie można się zawsze kierować notą na kwc, bo każdy ma inny rodzaj skóry/włosów czy do czego tam kosmetyk jest, Poza tym, według mnie, to brak szacunku do klienta. Dobrze, że o czymś takim napisałaś i uświadomiłaś co poniektórych(mnie).
OdpowiedzUsuńMyślę, ze po tej akcji niektóre osoby nie zaufają Orientanie. Jeśli firma dąży do celu za wszelką cenę, nie szanując przy tym osób korzystających z działu KWC, to jaką mamy gwarancję, że skład kosmetyku jest zgodny z obietnicami producenta?
UsuńJeszcze dziś widziałam wpis na fb, że mamy się nie obawiać nierzetelnych recenzji, bo są małą firmą i dobrze znają wszystkich swoich klientów:P No to mnie dopiero rozbawiło... Nie miałam nic z orientany pewnie dlatego, że nie mam stacjonarnie do tych kosmetyków dostępu (no i są drogie). Nigdy dogłębnie nie interesowałam się tą firmą, ale poczytam o tych składach, zaciekawiło mnie i chcę wiedzieć, o co chodzi:)
OdpowiedzUsuńTa deklaracja rozłożyła mnie na łopatki:D Chyba że firma ucieka się do inwigilacji i do każdego kosmetyku dorzuca nadajnik GPS:D
UsuńPrzyglądałam się tej sprawie i muszę stwierdzić, że marka która wcześniej ogólnie była przeze mnie postrzegana jako przyzwoita, oceniałam tylko przez pryzmat produktu i informacji na blogach, zupełnie straciła w moich oczach.
OdpowiedzUsuńJednak znając realia myślę, że takie incydenty pojawią się jeszcze nie raz. Zawsze znajdą się "czarne owce" zarówno po jednej jak i drugiej stronie.
Niektóre opinie były na tyle zachęcające, że chciałam zamówić kilka produktów tej marki. Po tej akcji raczej się na to nie zdecyduję. Tym bardziej, iż skład tych produktów zaczął budzić moje wątpliwości. Kosmetyki podobno nie zawierają konserwantów, ale nadają się do użytku przez 12 miesięcy.
UsuńAkcja niby niegłupia, ale nie oszukujmy się, nie żyjemy w utopii i dorośli ludzie, a do tego specjaliści powinni wiedzieć jak to się skończy i jestem pewna, że wiedzieli, a kampania powstała z pełną świadomościa i premedytacją. Kolejna firma zatopiona przez swoich wspanaiłych marketingowców, kogo oni zatrudniają..
OdpowiedzUsuńOsoba, która wpadła na ten "genialny" pomysł, doskonale zdawała sobie sprawę, że w ten sposób napędza powstawanie fikcyjnych recenzji. Ktoś chciał na tym skorzystać, niestety, nie przewidział konsekwencji.
UsuńNie podoba mi sie polityka tej marki... Mam peelingi, bardzo dobre, dostane w ramach wspolpracy, jednak jednym z warunkow bylo to, ze mam nie umieszczac zdjec etykiety, bo jest tlusta (lol, co to w ogole za roznica czy etykieta sie zatluscila czy nie), no ale dobra... Od tego czasu podejmuje wspolprace rozwazniej.
OdpowiedzUsuńTen warunek dotyczący etykiety rozłożył mnie na łopatki;) Robię się coraz bardziej podejrzliwa i zastanawiam się, jakie informacje zawarto na tym skrawku papieru:D
UsuńTu nie chodzi o jakies informacje, tylko o to ze ona jest otluszczona. Wydaje mi, ze to byla jakas partia, ktora zostala w czesci potluczona i reszta serii sie zalala. No a ludzie Orientany chyba uznali, ze nie mozna takich rzeczy pokazywac potencjalnym klientom xD
UsuńPo prostu blogerki otrzymały resztki, które ocalały i firma nie chciałaby, aby wykonane przez Was zdjęcia zniechęcały potencjalnych klientów;)
Usuńnawet nie wiedziałam o tej całej sytuacji. dziwi mnie, że marka, która raczej cieszy się pozytywnymi opiniami, zdecydowała się na taką prostacką promocję. strzał w stopę, szkoda słów...
OdpowiedzUsuńTa firma ostatnimi czasy stała się niezwykle popularna. Pozytywne opinie zachęcały do zapoznania się z produktami Orientany. Aż trudno uwierzyć, że ktoś postanowił nadszarpnąć dobry wizerunek marki, decydując się na tak prymitywne posunięcie.
UsuńAle jaja!Głupota nie zna granic!:)
OdpowiedzUsuńTa sytuacja powinna zostać opisana w jakimś podręczniku dla studentów marketingu jako przykład zgubnej kampanii reklamowej...
UsuńZamiast zyskać, stracili :)
OdpowiedzUsuńStracili zaufanie klientów i podejrzewam, że nieprędko je odbudują. Tego typu akcje wpływają negatywnie na prestiż firmy.
UsuńNie można być zbyt przebiegłym:) Chociaż szczerze mówiąc nie widziałabym w tym nic złego. Niestety nie każdy jest uczciwy, czego nie brałam pod uwagę w ocenie tej akcji.
OdpowiedzUsuńKtoś źle ocenił sytuację i nie wziął pod uwagę, że Wizaż nie pozwoli sobie na powstawanie fikcyjnych recenzji, ponieważ może to nadszarpnąć dobre imię portalu i zmniejszyć jego wpływy.
UsuńAfera, aferę pogania... Ale takie są konsekwencje zatrudniania speców do marketingu, którzy są krewnymi i znajomymi królikami, zamiast zdolnych profesjonalistów...
OdpowiedzUsuńNiestety, nepotyzm często kończy się zatrudnianiem niewłaściwych osób. W moim mieście funkcjonuje pewien zakład. Osoba zajmująca się organizacją produkcji nie ma zielonego pojęcia, jak się do tego zabrać. W związku z tym firma często stoi w miejscu przez 2-3 tygodnie, ponieważ nikt nie sprowadza materiałów na czas.
UsuńNiedawno znalazłam jakiś sklep internetowy z kosmetykami. Wymyślili sobie konkurs na najlepszą recenzentkę. Napisz recenzje wybranego produktu a dostaniesz go gratis ileś tam recenzji zostanie wybranych bla bla.
OdpowiedzUsuńZacznijmy od tego że nie umieszczono terminu rozwiązania konkursu ani żadnych szczegółów regulaminowych. Obserwowałam sklep pare dni recenzje napływały masowo.
Rzecz jasna wszystkie pozytywne
Widzę, że tego typu praktyki stają się coraz powszechniejsze. Niestety, przez tego typu akcje każda z nas traci na wiarygodności niezależnie od tego, ile czasu i zaangażowania poświęca na zamieszczanie recenzji...
Usuńale to chyba jasne, że wizaż na coś takiego nie pozwoliłby sobie bo jest portalem na dość szeroką skalę ;P Także kompletnie bez pomysłu ten chwyt marketingowy.
OdpowiedzUsuńKtoś nie wziął pod uwagę skutków przy podejmowaniu decyzji. Tak znany portal nie pozwoli sobie na wysyp nierzetelnych opinii, ponieważ może to nadszarpnąć jego wizerunek.
UsuńDużo głupich afer ostatnio występuje w internecie. Ja ostatnio dostałam ofertę współpracy, gdzie wpis musiałabym umieszczać na temat danego kosmetyku 2 razy w tygodniu w różnych sytuacjach. Dostałam także gotowe teksty. W zamian za to dostałabym 'prestiż' oraz oczywiście zniżkę na kosmetyki.
OdpowiedzUsuńFirma jest nieważna, bo bardzo lubię te produkty. Ciekawa jestem czy któraś z Was także dostała taką propozycję?
Ja nie dostałam tej propozycji. Wczoraj odezwała się do mnie przedstawicielka firmy farmaceutycznej, która zaproponowała mi reklamę suplementu diety. Jednocześnie miałabym zostać konsultantką tej firmy. W zamian otrzymam 10% zniżki na zakup suplementu diety:D
UsuńBardzo dobrze, że o tym piszesz. Aż dziw, jak duża część blogosfery została zaktywizowana przez tą firmę do współprac... To przykre, że w blogowym świecie jak zaraza morowa szerzą się takie oto przykłady nieuczciwości. Ale dane nie kłamią- coraz więcej konsumentek przed zakupem upewnia się o pożądanym działaniu danego produktu i ich liczba z pewnością nie będzie maleć. Pytanie co stanie się z reputacją i zaufaniem do blogerek, które teraz wystawiają na swoich blogach firmie O. pozytywne opinie.
OdpowiedzUsuńMarketing internetowy nabiera rozpędu, toteż firmy starają się poprawić swój wizerunek, zachęcając do zamieszczania pochlebnych opinii. KWC stanowi najpopularniejszy katalog kosmetyczny. Na szczęście Wizaż w porę zareagował i ukrócił ten nieuczciwy proceder.
UsuńJestem pewna, że niektóre pochlebne opinie są szczere, ponieważ wyszły spod palców blogerek, które darzę zaufaniem. Niestety, nie jestem w stanie ocenić wiarygodności pozostałych.
Żenujące zagranie :/
OdpowiedzUsuńW ten sposób firma nadszarpnęła zaufanie klientów. Skoro zachęca do tworzenia fikcyjnych recenzji, to jaką mamy gwarancję, że nie oszukuje nas odnośnie składu produktów?
Usuńkolejne zagrania firmy O. które mi się nie podobają, co prawda pierwsze przekzane przez osoby trzecie, ale zaufane
OdpowiedzUsuńNiestety marka wiele traci w moich oczach, szkoda wielka
Dzięki poczcie pantoflowej można się zapoznać z wieloma ciekawymi informacjami. W ten sposób poznałam drugie oblicze niektórych firm, które cieszą się sporą popularnością w blogosferze.
UsuńSzczerze? Ni elubie takich akcji, czuje sie wtedy zrobiona w konia albo wykorzystana.ale jesli produkt uwielbiam to szczerze mowiac mam takie akcje gdzies i tak bede go dalej kupowac. Marketing marketingiem,nikt nie lubi yc brany za wariata....
OdpowiedzUsuńGdybym firma produkująca mój ulubiony płyn micelarny czy krem nagle wywinęła taki numer, to wzbudziłaby mój niesmak, ale nadal sięgałabym po swojego faworyta w danej dziedzinie. Jednak z Orientaną nie miałam do tej pory do czynienia i po tej zagrywce nie zamierzam tego zmieniać...
UsuńBardzo nieprzemyślane działanie. Nie wiem, czy firma nie przewidziała tego, że pojawią się nieuczciwe recenzje, czy nie przejmowali się tym... Ja dostałam od nich dwa kosmetyki do zrecenzowania i przypadły mi do gustu na tyle, że mam ochotę sięgnąć po kolejne, ale rzeczywiście, gdybym ich wcześniej nie poznałam, to czułabym się zniechęcona tą sytuacją.
OdpowiedzUsuńW sumie nie zastanawiałam się nad tym, jak zobaczyłam ogłoszenie o tej akcji. Sama nigdy nie pokusiłabym się o napisanie zmyślonej recenzji, więc nawet nie pomyślałam, że inni mogliby zrobić coś takiego dla jednego "głupiego" kosmetyku.
Niestety, wizja darmowego kosmetyku/ubrania jest w stanie obudzić w ludziach naturę bajkopisarza. Podejrzewam, że firma musiała zdawać sobie z tego sprawę. Trudno bowiem zweryfikować wiarygodność recenzji. W przypadku blogerek jest to nieco łatwiejsze. Można dostrzec, które osoby zamieszczają rzetelne recenzje. Na KWC jest to trudniejsze do wykonania.
UsuńŁadnie to podsumowałaś :)
OdpowiedzUsuńPozwolisz, że zalinkuję Cię w swojej zakładce o współpracach :) Na przestrogę :)
Link zamieszczony w Twojej zakładce będzie dla mnie wyróżnieniem:)
Usuńoj tam :)
Usuń:)
UsuńPrzestrzelili sobie stopę, oba kolana i głowę jednym strzałem. Kiedyś dostałam propozycję współpracy, która przewidywała, że recenzję kosmetyku wystawię na blogu i na wizażowym KWC. Jakoś mną wtedy rzuciło.
OdpowiedzUsuńZ tym wizażowym KWC kogoś poniosła fantazja. Może jeszcze powinnaś utworzyć wątek na forach internetowych, w których zachwalasz ich produkty...
UsuńFirma bardzo wiele straciła w moich oczach... Usunięcie z KWC to moim zdaniem dobra kara. Wiele osób nie zdecyduje się na produkt, jeśli nie będzie miał opinii na Wizażu.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą nie wiem co miała w głowie osoba, która wymyśliła tę akcję, przecież to czyste cwaniactwo, w dodatku nieprzemyślane.
Zauważyłam, że wiele osób rezygnuje z zakupu, jeśli wcześniej nie zapozna się z recenzjami produktu. Moim zdaniem Wizaż wymierzył Orientanie dotkliwą karę.
UsuńNiektóre osoby wychodzą z założenia, że są tak cwane, że przechytrzą każdego. Na szczęście pracownicy Wizażu w porę położyli kres temu nieuczciwemu procederowi.
Boże chroń firmy przed nadgorliwymi marketingowcami na stażu!
OdpowiedzUsuńMyślisz, że jakiś stażysta wybrał specyficzną formę promocji, chcąc się wykazać?
UsuńWywalili go od razu :) Nadgorliwość gorsza od faszyzmu ;)
UsuńAngel, masz rację. Przesada w żadną stronę nie jest wskazana;)
Usuńno nieźle, nie myślałam, że można się aż tak daleko posunąć, teraz stracił na tym sam wizaż, jak dla mnie KWC stało się małe wiarygodne, może inne firmy wcześniej też tak postępowały:/
OdpowiedzUsuńNiestety, nie jesteśmy w stanie wykluczyć, czy inne firmy nie płaciły swoim pracownikom za zamieszczanie fikcyjnych recenzji. Niestety, każdy może zarejestrować się na Wizażu i stworzyć epopeję nt. kremu czy żelu do mycia twarzy...
UsuńNo właśnie, to niestety nieuniknione. Czasem widuję na wizażu recenzje, które wydają się podejrzane. Trzeba zachować rozsądek i wyciągać z recenzji średnią.
UsuńDlatego ja nie sprawdzałam recenzji na wizażu, bo przecież wiadome jest, że część z tych recenzji jest zabiegiem czysto technicznym ze strony firmy :)
UsuńOdkąd prowadzę bloga, również przestałam przeglądać recenzję na KWC. Jednak sam dział pełni niezwykle przydatną funkcję:) Jeśli zależy mi na zweryfikowaniu składu produktu przed dokonaniem zakupu, zawsze mogę to zrobić, zaglądając na Kosmetyk Wszech Czasów;)
UsuńAtqa, masz rację, zawsze trzeba zachować zdrowy rozsądek. Nie można podchodzić bezkrytycznie do opinii znalezionych w sieci. Przeglądając blogi, można ocenić rzetelność zamieszczanych recenzji. Swoją drogą bardzo cenię sobie notki poświęcone zdenkowanym kosmetykom, ponieważ dzięki nim widać, że dany produkt został gruntownie poznany:)
UsuńZagranie Orientany jest bardzo, baaardzo przygnębiające. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że cała akacja została zorganizowana przez samego producenta! Mało tego, Orientana zamiast poprosić o usunięcie recenzji wydała oświadczenie, że każdy z recenzentów na 100% używał ich kosmetyków. Ciekawe skąd to wiedzą i w jaki sposób mogą to potwierdzić?!
OdpowiedzUsuńModeruję jeden z działów na Wizażu, więc mam dostęp do Back Office i całą tę akcję zgłosiłam dosłownie parę minut po jej rozpoczęciu. Cieszę się, że Redakcja podjęła decyzję o usunięciu wszystkich produktów Orientany (zwłaszcza, że oni uważają, że nic się nie stało!).
Zresztą, z przykrością muszę przyznać, że to nie pierwsza akcja, którą zgłaszałam. Wcześniej jedna z polskich marek ogłosiła identyczny "konkurs". Na szczęście okazało się, że był to jedynie wybryk osoby prowadzącej profil na FB, a właściciel firmy nie miał z tym nic wspólnego i szybko całą sprawę wyjaśnił.
I najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że za wszystkie te akcje rykoszetem dostaje niewinny Wizaż i katalog KWC, których wiarygodność jest podważana. Przykro mi z tego powodu, bo uważam, że Wizaż to wyjątkowe miejsce w sieci.
Niestety, coraz więcej osób myśli o osiągnieciu maksymalnych korzyści przy minimalnym nakładzie środków i nie zważa przy tym na przyzwoitość. Na szczęście portale, którym zależy na dobrym wizerunku, nie pozwolą sobie na takie zagrywki.
UsuńWiem, że niektórzy marketingowcy wychodzą przed szereg, ale mimo to nie do końca trafia do mnie tłumaczenie, że to wina osoby prowadzącej profil na Facebooku. Ten pracownik przeszedł rekrutację, poza tym ma dostęp do darmowych kosmetyków, które oferuje w zamian za recenzje. Mam wrażenie, że niektóre firmy w ten sposób zamiatają sprawę pod dywan. Nie twierdzę, że tak jest we wspomnianym przez Ciebie przypadku, ponieważ nie brakuje osób nadgorliwych, które pragną się wykazać i podejmują samodzielne decyzje, nie informując o tym przełożonych. Tylko zawsze staram się spojrzeć na to z drugiej strony, ponieważ czasem szuka się kozła ofiarnego...
Szkoda, że tego typu akcje podważają rzetelność Wizażu i blogerek, które zamieszczają szczere recenzje.
Co za nie fart...
OdpowiedzUsuńNiestety, firma nie przemyślała swojej akcji marketingowej...
UsuńMasakra! Czytałem o tym u Belli. Po co psuć sobie opinię? Zwłaszcza, że przed akcją ludzie byli zadowoleni z kosmetyków, podobno składy mają tak dobre, że by się same obroniły. Cóż, widocznie było im mało. Nadgorliwość ...
OdpowiedzUsuńNiektórzy lubią stawiać wszystko jedną kartę, co w tym przypadku okazało się zgubne. Niestety, ten zabieg marketingowy nadszarpnął dobry wizerunek firmy.
UsuńPrzyznam się, że pierwsze słyszę.... i zaszokowało mnie to, co przeczytałam.
OdpowiedzUsuńZ Orientaną miałam dziwną relację i olałam ofertę współpracy, będąc w Polsce wróciłam do firmy. Kupiłam kilka rzeczy, a przed wyjazdem zrobiłam większe zakupy. Co prawda wybrałam w miarę bezpieczne produkty, jednak nie wczytywałam się za bardzo w składy z prostego powodu. Zapachy....
To jeden z bardzo spontanicznych zakupów i ciekawa jestem co z tego wyniknie :)
Niektóre oferty współpracy są dość specyficzne. Jedna z czytelniczek wspominała o tym, iż Orientana zabroniła publikacji zdjęć tłustej etykiety.
UsuńCzasem również ulegam magii zapachów:) Dotyczy to kosmetyków do pielęgnacji ciała;) W przypadku preparatów, które mają zagościć na mojej twarzy zawsze zachowuję ostrożność;)
W stosownym czasie chętnie zapoznam się z Twoją opinią:) Wiem, że wysoko stawiasz poprzeczkę kosmetykom, z którymi masz styczność:)
Dopiero dziś trafilam na ten wpis i teraz czuje się bardzo źle :-( sama nawiazalam wspolprace z Orientalną, bylo to jeszcze przed cala tą akcją na ich FP. Wszystkie moje recenzje zostaly umieszczone na blogu przed tym "konkursem", a produkty bardzo przypadly mi do gustu- krem to chyba najlepszy krem do cery mieszanej jaki mialam do tej pory i na pewno po niego siegne po raz kolejny. Przed konkursem umiescilam na wizazu dwie recenzje, takie same jak na blogu ale tylko dlatego, że reszty produktów nie bylo w bazie. W trakcie trwania konkursu firma mi odpisala, że recenzje juz dodane się nie liczą, to dodalam recenzje pozostalych produktów (też takie same jak na blogu). Maski nie dostalam i trudno, ale teraz wyszlo na to że jestem pazerna i niewiarygodna :-( do dam, że wspolpraca przebiegala w milej atmosferze, firma nie zabronila wstawiać mi zdjęć wybrakowanych etykiet czy coś w tym stylu. Nie zauwazylam tez aby mieli do mnie jakieś pretensje w momencie gdy pisalam o minusach produktów, a przy każdym się jakiś znalazł ;-)
OdpowiedzUsuńOrientana ma w swojej ofercie ciekawe kosmetyki. Szkoda, że renoma została nadszarpnięta przez nieprzemyślane akcje marketingowców. Dobry produkt obroni się sam. Wiele osób, w tym Ty, wystawiało przychylne recenzje kosmetykom tej marki. Ci ludzie nie potrzebowali zachęty w postaci darmowego specyfiku. Niestety, marketingowcy chcieli więcej i szybciej. W rezultacie uzyskali efekt odwrotny do zamierzonego...
Usuń