Roziskrzone niebo to
drugi lakier z blogerskiej serii, który wpadł w moje ręce.
Istnieją dwa kolory, które darzę ogromną sympatią, w związku z
czym nie potrafię odmówić sobie kolejnej butelki emalii. Do tego
wąskiego grona ulubieńców należy czerwień i fiolet. W mojej
kolekcji można znaleźć wiele ciekawych odcieni. Jednak nigdy nie
miałam do czynienia z takim fioletem. Propozycji Miratell
nie można odmówić oryginalności. Czy właściwości lakieru
zachęcają do częstej aplikacji emalii? Odpowiedź na to pytanie
znajdziecie w poniższej notce.
Kolor
W przypadku Roziskrzonego
nieba mamy do czynienia ze specyficznym odcieniem fioletu. Ten lakier
przypomina mi połączenie fiołków z bzem, tudzież lilakiem
pospolitym.
Wykończenie
W fioletowej bazie
zatopiono różowy shimmer. Gdyby lakier na paznokciach p\rezentował
się tak samo jak w butelce, to nie miałabym do niego żadnych
zastrzeżeń. Po aplikacji można dostrzec perłowy połysk, który
nie przypadł mi do gustu.
Krycie
Po nałożeniu jednej
warstwy emalii na paznokciach goszczą smugi i prześwity. Druga
zapewnia pełne krycie, jednak nadal możemy śledzić wędrówkę
pędzla.
Schnięcie
W przypadku Roziskrzonego
nieba musimy uzbroić się w cierpliwość. Lakier schnie ponad
godzinę. Gdy po upływie tego czasu przystąpimy do wykonywania
cięższych domowych prac, okazuje się, iż głębsze warstwy emalii
zachowały plastyczność. W związku z tym po lakier sięgam przed
rozpoczęciem wieczornego seansu filmowego, a po jego zakończeniu
ograniczam się do stukania w klawiaturę.
Trwałość
Na moich paznokciach
lakier utrzymuje się w nienagannym stanie przez 2 dni. Potem
dochodzi do starcia emalii na końcówkach. Trzeciego dnia moje
paznokcie znajdują się w opłakanym staniem, dlatego muszę sięgnąć
po zmywacz.
Pędzelek
Choć jest długi i
niezbyt szeroki, to umożliwia precyzyjną aplikację emalii.
Aczkolwiek przy dłuższych paznokciach trzeba się trochę namachać,
by równomiernie pokryć płytkę.
Konsystencja
Nie wiem, czy trafiłam
na felerny egzemplarz, z którym wcześniej zaznajomiły się
ciekawskie ręce, ale ta gęsta, glutowata formuła utrudnia
równomierną aplikację. Po pomalowaniu paznokci muszę trzymać
dłonie w pozycji poziomej. Jeśli je przechylę, to lakier pod
wpływem sił grawitacji wędruje w dolne rejony płytki, tworząc
„wybrzuszenie”.
Smużenie
Nawet po nałożeniach
dwóch warstw emalii widać, jaką drogę przebył pędzel. Te smugi
nie prezentują się zbyt estetycznie.
Bąbelkowanie
Po aplikacji lakieru na
płytce często goszczą pęcherzyki powietrza. Roziskrzone niebo
wykazuje skłonność do bąbelkowania.
Zmywanie
Emalię bez problemu
można usunąć z płytki. Podczas zmywania nie brudzi skóry na
fioletowo.
Barwienie płytki
Odkąd niewinnie
wyglądający cielak przyczynił się do zmiany zabarwienia moich
paznokci, wyrobiłam w sobie nawyk sięgania po bazę. Myślę, że w
przypadku Roziskrzonego nieba warto pamiętać o zabezpieczeniu
płytki, ponieważ tego typu kolory lubią pozostawiać po sobie
ślad.
Testowanie na
zwierzętach
Wibo nie testuje swoich
kosmetyków na zwierzętach.
Cena
Zakup lakieru wchodzącego
w skład blogerskiej serii stanowi wydatek rzędu 6 zł.
Dostępność
Rossmann.
Reasumując:
Miratell zasługuje na słowa uznania, ponieważ postawiła na
oryginalny odcień. Choć przez moją toaletkę przewinęło się
sporo fioletów, to z takim nietypowym połączeniem fiołków i bzu
spotykam się po raz pierwszy. Z kolei firma Wibo powinna popracować
nad formułą emalii. Gęsta, glutowata konsystencja wykazuje
tendencję do gromadzenia się w dolnych rejonach paznokci. Z kolei
smugi i bąbelki psują odbiór tego nietypowego odcienia. Za sprawą
niedopracowanej formuły muszę czekać ponad godzinę, aż lakier
wyschnie. Jestem skłonna znieść obecność różowego shimmera,
ale perłowy połysk nie budzi mojej aprobaty.
PS Który lakier
wchodzący w skład blogerskiej serii okazał się największym
rozczarowaniem? Jakie czynniki wpłynęły na jego negatywny odbiór?
karminowe.usta
ten odcień powala, jest przepiękny, uwielbiam fiolety
OdpowiedzUsuńMam tak samo:) Gdy widzę jakiś fioletowy lakier czy cień, to trudno mi się oprzeć:) W związku z tym moja kolekcja niepokojąco się powiększa;)
UsuńBardzo ładny kolor! :)
OdpowiedzUsuńTaki wiosenny fiolet:)
Usuńoppisujesz idealne moje odczucia do blue lake :) kolor też piękny ale ciężko się maluje.
OdpowiedzUsuńOj, a ja chciałam dokupić Blue Lake:( Widzę, że nie warto, bo aplikacja będzie męcząca...
Usuńna pewno się nie skuszę skoro jest takiej jakości. po co się denerwować :]
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam:) Miałam ochotę na Blue Lake, ale po opisie Balbiny Ogryzek poczułam się zniechęcona. Szkoda nerwów. Lepiej zainwestować w lakier, dzięki któremu malowanie paznokci będzie przyjemnością:)
UsuńMam podobny lakier- nie uzywalam go, nie moj kolor :D
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Nie każdy dobrze czuję się w takich jasnych fioletach:) Ja mam podobnie ze złotem;) Rzadko po nie sięgam, ponieważ nie czuję się w nim zbyt komfortowo;)
Usuńlubie fiolety na paznokciach i juz mam ich z 6 wiec musze opanowac sie ;D
OdpowiedzUsuńWidzę, że obie mamy słabość do fioletów;) Ja nie ograniczam się tylko do lakierów w tym kolorze;) Gdy trafię na fioletowe cienie/pomadki/bluzki, to odzywa się we mnie chciejstwo:D
UsuńSam kolor ładny, ale wykończenie kompletnie mi się nie podoba :|
OdpowiedzUsuńJa mam podobne odczucia. Ten kolor prezentowałby się najlepiej przy kremowym wykończeniu, ewentualnie metalicznym. Jednak ten shimmer i perłowy połysk odbierają mu szlachetności...
Usuńfajny
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie grzeszy jakością:(
UsuńMam wrażenie, że jest bardzo podobny do OPI Purple With A Purpose. Szczególnie to szklankowe wykończenie jest niemal identyczne.
OdpowiedzUsuńBędę musiała przyjrzeć się swatchom tego OPIka;)
UsuńMnie przypomina taki trochę bazarowy kolor.. Może to dlatego, że nie przepadam za fioletami na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Ja z kolei tę bazarkowość przypisuję wykończeniu:) Nie przepadam za perłą, a tutaj mam do czynienia z dość specyficznym połyskiem...
UsuńPodobają mi się kolory lakierów z tej kolekcji, jednak lakierów mam już zbyt dużo, by kupować lakiery kiepskiej jakości. Chociaż ten fiolet jest bardzo ładny, nie skuszę się.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Nie warto inwestować w lakiery kiepskiej jakości. Od pewnego czasu po głowie chodził mi błękit od Gosi, ale daruję sobie ten lakier, ponieważ Balbina Ogryzek twierdzi, że spisuje się równie kiepsko jak zaprezentowany przeze mnie fiolet...
UsuńOdcień ciekawy :) Ja mam zbyt dużo lakierów do paznokci, więc nie planuje kupować żadnego, dopóki moja kolekcja nie zmniejszy się przynajmniej o połowę ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, aby udało Ci się wytrwać w tym postanowieniu:) W stosownym czasie daj znać, czy udało się zrealizować ten plan;)
UsuńBardzo ładny odcień:)
OdpowiedzUsuńMa w sobie coś wyjątkowego:)
UsuńKolor ładny, ale to smużenie psuje efekt
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. Gdyby nie smugi, bąbelki i perłowy połysk to ten lakier prezentowałby się o wiele lepiej...
UsuńPowiem szczerze, że ta seria nie przypadła mi do gustu... za żadnym lakierem bym nie latała i na żaden się nie skusiłam ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Ja zainteresowałabym się tylko 3 odcieniami. Z niecierpliwością czekam na wiosenną kolekcję Delii, bo na zdjęciach promocyjnych widziałam parę soczystych odcieni o kremowym wykończeniu:)
Usuńkolor jest piękny!! ale wszystkie lakiery z tej serii są takie glutowate i mój też robił bąble. i w tym przypadku niezbędny jest jakiś przyspieszacz wysychania. ja stawiam na poshe ;)
OdpowiedzUsuńChyba muszę się rozejrzeć za Poshe, bo tempo zastygania niektórych lakierów potrafi odebrać całą przyjemność z malowania...
UsuńLubię fiolety na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo:) Dla nowej, fioletowej emalii zawsze znajdzie się miejsce w moim koszyku z lakierami;)
UsuńBardzo ładny odcień :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że również należysz do grona zwolenniczek fioletu:)
UsuńNie podoba mi się.
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Ten lakier jest dość specyficzny. Ten perłowy połysk sprawia, że prezentuje się bazarkowo...
UsuńUwielbiam fiolety:) Ale czas schnięcia przeraża mnie.
OdpowiedzUsuńChyba muszę zainwestować w jakiś przyśpieszacz wysychania, bo mam w swojej kolekcji parę lakierów, które zastygają całe wieki...
Usuńpiękny fiolecik :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jego jakość pozostawia sporo do życzenia:(
Usuńniestety wiem coś o tym ... ja mam dwa inne z tej kolekcji i też są jakościowo kiepskie :(
UsuńWibo przekombinowało z formułą... Mam wrażenie, że nie wyszło im stworzenie tych niby-żelków;/
Usuńpiekny, ale ja nie mam takiej cierpliwości...
OdpowiedzUsuńRozumiem. Ja też ostatnio mam jej coraz mniej, dlatego rozważam zakup jakiegoś preparatu przyśpieszającego wysychanie...
UsuńŁadny fiolet, a u mnie w Ross go nie widziałam.
OdpowiedzUsuńMoże ten fiolet spotkał się ze sporym zainteresowaniem innych klientek odwiedzających tę drogerię:) U mnie najszybciej znika Blue Lake;)
Usuńmam go, oraz mary rose i flirt ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy dwa takie same odcienie:) Ja chyba pozostanę przy tej liczbie, bo nie mam już cierpliwości do tych lakierów...O ile odcienie zachęcają do zakupu, o tyle ich jakość zniechęca do częstszej aplikacji. Przy czym Flirt wypada całkiem przyzwoicie na tle Roziskrzonego nieba.
UsuńKolor jest naprawdę piękny, zresztą większość kolorów z tej blogerskiej serii mi się podoba, ale dla mnie ta długość schnięcia jest nie do przyjęcia, nie wiem co poszło nie tak przy tworzeniu tych lakierów...
OdpowiedzUsuńDo tych lakierów powinna być dołączona ulotka z ostrzeżeniem, że lakiery z tej serii mogą być stosowane tylko przez osoby o stalowych nerwach;)
UsuńOdnoszę wrażenie, iż producent przekombinował z formułą tych emalii. Chciał uzyskać żelki, a wyszły gluty...
świetny kolor!
OdpowiedzUsuńTaki oryginalny, rzadko spotykany fiolet;)
UsuńKolor mi się podoba, ale efekt końcowy jakoś nie bardzo
OdpowiedzUsuńMam identyczne spostrzeżenia. Kolor w buteleczce zachęca do zakupu, ale końcowy efekt mnie rozczarował...
UsuńPodoba mi się, chociaż ten czas schnięcia... Może kupię jak będę przypadkiem w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że w przypadku tych lakierów wskazane jest stosowanie preparatu przyśpieszającego zastyganie emalii...
Usuńkolor ładny, ale nie lubię jak mi widać smugi po pędzelku.. doprowadza mnie to do szału! :/
OdpowiedzUsuńJa też nie znoszę smug. Przez takie "atrakcje" paznokcie sprawiają wrażenie malowanych naprędce...
UsuńNie spodziewałam się aż tak pięknego koloru, mogę na niego patrzeć w nieskończoność, świeży, wiosenny powiedziałabym, fiolet. Ale że trzeba się natrudzić w jego aplikacji i schnie godzinę, cóż - jednak nie dla mnie. Przygodę z lakierami dopiero zaczynam i wolałabym coś łatwiejszego w obsłudze ;)
OdpowiedzUsuńTen fiolet przypomina mi park porośnięty przez fiołki. Swoją drogą nie mogę się doczekać tych wiosennych akcentów;) Jeśli rozpoczynasz swoją przygodę z lakierami, to odradzam zakup emalii wchodzących w skład blogerskiej serii, ponieważ ich kiepska jakość może zrazić do malowania paznokci...
Usuńkocham te lakiery !
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś z nich zadowolona:)
UsuńA dziś rano kupiłam ten i Mary Rose, nie malowałam nimi jeszcze. Trochę się zawiodłam że roziskrzone niebo ma takie słabe właściwości...nie cierpię smużenia, doprowadza mnie do wścieku ;) Coś czuje, że będzie walka z nim. Ciekawa jestem czy Mary Rose też taki będzie bo kolor mnie totalnie uwiódł, czerwień mieniąca się w słońcu na róż :))
OdpowiedzUsuńZ tego, co zauważyłam, Mary Rose również nie cieszy się zbyt dobrą sławą. Mam nadzieję, że znajdziesz patent na te lakiery, bo szkoda, żeby tak ciekawe odcienie leżały odłogiem. Również nie znoszę smużenia. Przez tego typu "atrakcje" paznokcie sprawiają wrażenie malowanych na kolanie...
Usuńpiękny kolorek:)
OdpowiedzUsuńRzadko można się spotkać z takim fioletem. Szkoda, że posiada perłowy połysk, ponieważ ten odbiera mu uroku...
UsuńTeż go mam, ale jakoś nie sięgam zbyt częst... jakoś nie do końca mi podpasowała..
OdpowiedzUsuńW Rossmannie urzekł mnie kolor tego lakieru, ale końcowy efekt nie wywołał u mnie zachwytu. Poza tym jakość tych emalii pozostawia sporo do życzenia...
UsuńBardzo ciekawy kolor! Ładnie wygląda choć trwałość tych lakierów (a raczej jej brak) mnie zniechęca.
OdpowiedzUsuńJa chyba poprzestanę na tych dwóch lakierach. Nie należę do osób cierpliwych i równomierne rozprowadzanie tego glutka kosztuje mnie sporo nerwów...
UsuńKolor - wow, ale wykończenie nie podoba mi się. Trąci perłą.
OdpowiedzUsuńPrzez ten perłowy blask lakier trąci tandetą, a szkoda, bo sam kolor prezentuje się interesująco...
UsuńKolor niby ładny, ale nie do końca mnie ten lakier przekonuje. Jest w nim coś dziwnego...
OdpowiedzUsuńJa za ten efekt obwinian fioletowy połysk, który nadaje lakierowi bazarkowy charakter...
UsuńKolor super, ale nie sięgnę po niego, wolałabym aby był trwalszy.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście Wibo mogłoby popracować nad trwałością tych lakierów. Zazwyczaj byłam zadowolona z emalii tej marki, ale ta seria wypada wyjątkowo kiepsko pod względem jakości...
UsuńO, mój ulubiony kolor:)
OdpowiedzUsuńWidzę, ze obie mamy słabość do fioletu:) Ten kolor ma w sobie coś wyjątkowego i trudno przejść obok niego obojętnie:)
Usuńlubię fiolety na paznokciach, w tym jednak ta perła mi przeszkadza
OdpowiedzUsuńMam podobne spostrzeżenia. Kolor prezentuje się zachęcająco, ale wiele traci przez ten perłowy połysk. Mam nadzieję, że firma pokusi się o wypuszczenie podobnego odcienia o kremowym wykończeniu:)
UsuńŚliczny, dużo osób pisało że te lakiery mają kiepską jakość
OdpowiedzUsuńNiestety, ich jakość zniechęca do powiększenia kolekcji. Chyba pozostanę przy Flircie i Roziskrzonym niebie. Lepiej dołożyć parę złotych i zainwestować w lakiery Golden Rose:)
Usuńjakoś nie zwróciłam na niego uwagi w rossmanie ale podoba mi się :D
OdpowiedzUsuńTen fiolet ma w sobie coś wyjątkowego:) Niestety, nie grzeszy jakością...
UsuńKolor piękny, ale takiego gluta jaki zobaczyłam w ostatniej butelce w R nie widziałam od czasu kiedy wyciągnęłam spod szafy lakier z moich młodzieńczych lat :P
OdpowiedzUsuńNiestety, konsystencja tych lakierów pozostawia sporo do życzenia. Zastanawiam się, czy te lakiery wyglądają tak od chwili opuszczenia linii produkcyjnej, czy ich glutowata natura to efekt otwierania pełnowymiarowych produktów przez macantów przewijających się przez drogerię...
Usuń