Po
notce Mallene postanowiłam wejść w posiadanie
błękitnego lakieru sygnowanego przez Gosię. Gdy pierwszy raz
przekroczyłam próg Rossmanna w celu nabycia wyżej wspomnianego
kosmetyku, w szafie Wibo nie znalazłam Blue Lake. Jednak nie
opuściłam drogerii z pustymi rękami. Soczysty róż, który kryje
się pod nazwą Flirt, od razu przykuł moją uwagę. Nie potrafię
przejść obojętnie obok żywych kolorów. Nie przepadam za
pastelami. Jeśli chcecie się dowiedzieć, czy polubiłam lakier
sygnowany przez Amethyst, to zapraszam do lektury poniższej notki.
Kolor
W przypadku Flirtu mamy
do czynienia z soczystym różem. Za każdym razem, gdy omawiany
lakier gości na moich paznokciach, czuję powiew wiosny. Emalia
sygnowana przez Amethyst przypomina mi kwiat dzikiej róży.
Wykończenie
Producent sugeruje, iż
formuła tego kosmetyku imituje lakier żelowy. Niestety, te
obietnice nie znajdują pokrycia w rzeczywistości. W różowej bazie
zatopiono shimmer o tym samym kolorze. Po aplikacji emalii paznokcie połyskują w promieniach słońca. Choć nie jestem zwolenniczką tego typu rozwiązań,
to nie żałuję zakupu Flirtu, ponieważ jego odcień rekompensuje
mi wymienione powyżej „atrakcje”. Notabene, firma Wibo powinna
częściej nadawać nazwy swoim emaliom, ponieważ numery, które
znajdują się na naklejce z kodem kreskowym, łatwo przeoczyć.
Krycie
W internecie natknęłam
się na opinie, iż w przypadku lakierów wchodzących w skład
blogerskiej edycji limitowanej, prześwity znikają dopiero po
nałożeniu 3-4 warstw emalii. Gdy sięgnęłam po Flirt, spotkała
mnie miła niespodzianka. Okazało się, że lakier sygnowany przez
Amethyst należy do grona jednowarstwowców.
Schnięcie
Flirt schnie stosunkowo
szybko, przy czym należy zachować ostrożność. O ile po
kwadransie możemy przystąpić do papierkowej roboty, o tyle
odradzam mycie naczyń czy przygotowywanie kolacji, ponieważ możemy
uzyskać specyficzne wzory.
Trwałość
Na moich paznokciach
Flirt utrzymuje się przez 4 dni w nienagannym stanie. Trwałość
emalii Wibo w pełni mnie satysfakcjonuje.
Pędzelek
Dobrze wyprofilowany,
długi, choć umożliwia precyzyjne pomalowanie paznokci, to
wolałabym korzystać z szerszego aplikatora.
Konsystencja
Gęstość emalii
określiłabym jako optymalną. Lakier nie ścieka z pędzelka,
jednocześnie nie stwarza problemów podczas aplikacji. Nie mam
problemu z równomiernym nałożeniem emalii.
Smużenie
Jeśli dobrze przyjrzymy
się paznokciom, to dostrzeżemy smugi. Przy czym warto podkreślić,
iż Roziskrzone niebo od Miratell stwarza większe problemy w tym
zakresie.
Bąbelkowanie
Przed aplikacją nie
należy potrząsać butelką, ponieważ wówczas na płytce mogą
zagościć nieestetyczne bąble.
Zmywanie
Emalię bez problemu
możemy usunąć z paznokci. Nie brudzi przy tym skóry.
Barwienie płytki
Na ten temat nie mogę
zbyt wiele powiedzieć, ponieważ zawsze zabezpieczam paznokcie,
korzystając z bazy.
Testowanie na
zwierzętach
Wibo nie testuje swoich
kosmetyków na zwierzętach.
Cena
Za lakier sygnowany przez
blogerkę musimy zapłacić 6 zł.
Dostępność
Rossmann. Przy czym nie
należy zrażać się chwilowym brakiem towaru. Szafy Wibo są
regularnie uzupełniane. Lakiery sygnowane przez blogerki mają
gościć na drogeryjnych półkach do sierpnia.
Reasumując:
Choć w przypadku Flirtu nie mamy do czynienia z żelową formułą,
to nie żałuję zakupu emalii sygnowanej przez Amethyst. Odcień
lakieru przypomina kwiat dzikiej róży. Trwałość i krycie
przemawiają na korzyść zaprezentowanej emalii. Rzadko spotykam się
z jednowarstwowcami, które w nienagannym stanie utrzymują się na
moich paznokciach przez 4 dni.
PS Czy lakiery sygnowane
przez blogerki wzbudziły Wasze zainteresowanie? Na jakie odcienie
polujecie? A może w związku z wypuszczeniem tej edycji limitowanej
odczuwacie pewien niedosyt? Czy Waszym zdaniem blogerskie emalie
odzwierciedlają wiosenną kolorystykę?
karminowe.usta
Nabyłam dwa pastele - miętę i róż - oba są bardzo wiosenne :) szkoda tylko, że Wibo poskąpiło im swojej jakości - a przecież normalne lakiery trzymają i malują się świetnie! To moja jedyna uwaga co do nich :)
OdpowiedzUsuńWidziałam, że wiele osób skarży się na jakość tych odcieni. Fiolet od Miratell również budzi moje zastrzeżenia. Z Flirtu jestem zadowolona, ale Wibo ma w swojej ofercie lepsze lakiery. Myślę, że firma przekombinowała, próbujac naśladować żelową formułę. Cel nie został osiągnięty, a jakość emalii budzi spore zastrzeżenia...
UsuńZ początku w ogóle mnie nie ruszyły. Dopiero jak w zeszłym tygodniu zobaczyłam Blue Lake u Bumtarabum, to po niego pobiegłam. Stand był pełniusieńki, kilka wpadło mi w oko, włożyłam do koszyka... po czym wyjęłam i wyszłam tylko z niebieskim. Wystarczy tego dobrego ;)
OdpowiedzUsuńJa też staram się ograniczać;) Czasami mam ochotę przygarnąć cały stand, ale na szczęście zwycięża zdrowy rozsądek. Myślę, że zaopatrzę się w Blue Lake, bo to chyba jeden z tych odcieni, które zyskują przy bliższym poznaniu;)
UsuńKochana, mam dwa lakiery z tej serii. Ten, który właśnie prezentujesz i zgadzam się co do joty z Twoim opisem, bardzo go polubiłam, mimo że nie przepadam za drobinkami to bardzo łatwo się nim maluje no i ogólnie jest ok. Później kupiłam jasnoniebieski i jest okropny ;/ beznadziejnie się nim maluje, dawno już nie miałam takiego problemu z lakierem! Krycie jest strasznie, prześwity, smugi i pełen zestaw. Zresztą jak to możliwe, to lakiery z tej samej serii? Nie wiem na prawdę.
OdpowiedzUsuńLakiery z tej serii są bardzo zróżnicowane pod względem jakości. Ten róż przypadł mi do gustu, choć nie jest idealny. Technolog mógłby popracować nad paroma kwestiami, ale fiolet z tej serii jest tak gęsty i glutowaty, że równomierna aplikacja pozostaje w sferze marzeń...
UsuńWidziałam te lakiery już kilka razy, jednak wyglądały dość 'przecietnie'.. kupiłam jeden i okazało się, że na paznokciach wyglądają o niebo lepiej :) są świetne...muszę uzupełnić zapasy :)
OdpowiedzUsuńTe lakiery zyskują przy bliższym poznaniu:) Ten róż od razu przykuł moją uwagę, ale na paznokciach prezentuje się lepiej niż w opakowaniu;) Podejrzewam, że tak samo jest z Blue Lake. W drogerii ten odcień nie prezentuje się zbyt zachęcająco, a na paznokciach Mallene wygląda fenomenalnie:)
UsuńJakie Ty masz piękne paznokcie :-))! Ja mam dwa, Oleśkowy i Gosi :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement nt. paznokci:) Coś czuję, że moją kolekcję zasili Blue Lake od Gosi:)
UsuńMnie się akurat ten kolor nie podoba :)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Ja mam podobnie z odcieniami Siouxie, jakoś do mnie nie przemawiają;)
UsuńTen kolor mi się nie podoba, ale są takie w tej kolekcji, które chciałabym mieć :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście ta seria jest tak zróżnicowana, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie:) Dobrze, że coraz więcej firm uwzględnia zróżnicowane preferencje społeczeństwa:)
Usuńbardzo ładny, wesoły odcień. mi najbardziej podoba się peaches and cream ;)
OdpowiedzUsuńPeaches and cream prezentuje się bardzo oryginalnie, nie dziwi mnie popularność tego odcienia:)
Usuńcudny kolor :)
OdpowiedzUsuńLubię takie żywe, wesołe odcienie:)
Usuńprześliczny
OdpowiedzUsuńCzuję, że tej wiosny będzie często gościł na moich paznokciach:)
UsuńPrzyglądałam się dzisiaj tym lakierom. Flirt mi się bardzo spodobał, ale ponieważ raczej nie pasowałby do mnie, odpuściłam. Na paznokciach wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńNic na siłę:) Jest wiele ciekawych odcieni, w których nie czułabym się zbyt komfortowo, dlatego ich unikam, chociaż na dłoniach innych osób wyglądają fenomenalnie;) Najważniejszy jest nasz komfort;)
UsuńJeden z moich ulubionych kolorów, intensywny i soczysty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A.
W takich żywych odcieniach czuję się najlepiej:) Nadają wyrazu moim bladym dłoniom;)
UsuńMój faworyt! Tym jestem zachwycona, bo jak się dorwałam do Oleskowego to niestety zawód na całego. Ten dopiero tworzy smugi i bąbelki. A schnie całe wieki!
OdpowiedzUsuńPrzeglądając wpisy w internecie, zauważyłam, że im jaśniejszy odcień, tym dłużej schnie. Podejrzewam, że ma to związek z ilością nakładanych warstw.
Usuń4 dni? WOW
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia łapek wyszły Ci pięknie :)
U mnie większość lakierów Wibo utrzymuje się 3-4 dni, ale nie wszystkie emalie dobrze współgrają z moją płytką. W przypadku Miyo odpryski pojawiają się po kilkunastu godzinach...
UsuńŁadny :) Jednak szkoda, że ma shimmer. Nie przepadam z nim. Ostatnio była w Rossie koło Galerii Opolanin i pustostan :/ Może uzupełnią.
OdpowiedzUsuńJa również preferuję kremowe wykończenia, ale tym razem wybaczam tego typu "atrakcje". Oczarował mnie odcień tej emalii:)
UsuńAkurat do Rossmanna przy Galerii Opolanin nie zaglądałam, ale szafa w Solarisie jest regularnie uzupełniana:)
bardzo ładny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńOd samego patrzenia na ten odcień, można poczuć przypływ optymizmu;)
Usuńmam, uwielbiam! dawno żaden lakier mnie tak nie zauroczył jak ten:)
OdpowiedzUsuńMam podobnie:) Ten odcień od razu przykuł moją uwagę i czuję, że tej wiosny często będzie gościł na moich paznokciach:)
Usuńkolor jest piękny ♥ takie podobają mi się najbardziej!
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne preferencje:) Ja również najlepiej czuję się w soczystych odcieniach:)
Usuńna paznokciach wyglada duuuzo lepiej niż w buteleczce :)
OdpowiedzUsuńTen lakier rzeczywiście sporo zyskuje przy bliższym poznaniu;)
UsuńBardzo soczysty :)
OdpowiedzUsuńLubię takie intensywne odcienie. To właśnie one przypominają mi o wiośnie;)
Usuńcudowny !
OdpowiedzUsuńTen odcień od razu wpadł mi w oko:)
UsuńChciałam kupić któryś z lakierów blogerek, jednak ciągle jakoś nie po drodze mi do rossmanna. Ten który Ty posiadasz jest naprawdę ładny :)
OdpowiedzUsuńJa od kilku dni wybierałam się po pilnik do pobliskiego Astora. W końcu dzisiaj skapitulowałam i odwiedziłam dział kosmetyczny w hipermarkecie;) Na szczęście znalazłam pilnik, który spełnia moje oczekiwania;)
UsuńMam właśnie flircik,roziskrzone niebo i mary rose, mam wrażenie,że za dużą warstwę lakieru nałożyłaś ;)
OdpowiedzUsuńTen róż świetnie kryje nawet przy cieńszej warstwie. Jednak chciałam uniknąć ewentualnych prześwitów, więc pozwoliłam sobie na grubszą;)
UsuńOstatnio zauważyłam, ze mój obiektyw widzi więcej ode mnie;) Ostatnio gdy robiłam zdjęcia ust, miałam wrażenie, że dobrze pokryłam je pomadką, ale na zdjęciu pojawiły się prześwity:D
Usuńbardzo intensywny kolor :)
OdpowiedzUsuńW takich czuję się najlepiej:) Uważam, że wspaniale ożywiają blade dłonie:)
Usuńsliczny, kupiłam do ostatnio:)
OdpowiedzUsuńTen odcień przykuwa wzrok, trudno nie zwrócić na niego uwagi, podczas przeglądania zawartości szafy Wibo:)
Usuńkolor jest cudowny, ale kolekcja nie zachwyca jakością...
OdpowiedzUsuńSporo zależy od odcienia. Z różu jestem w miarę zadowolona, choć do ideału sporo mu brakuje, ale fiolet mnie rozczarował pod względem jakości. Nie wiem, czy trafiłam na macany egzemplarz, czy to kwestia wadliwej formuły, ale lakier jest tak gęsty, że przemieszcza się w dolne rejony płytki i tworzy tam wybrzuszenie...
UsuńPiękny kolor:)
OdpowiedzUsuńWspaniale ożywia dłonie:)
UsuńBardzo ładnie u Ciebie wygląda. Mój kolor okazał się na moich paznokciach bardzo krótkotrwały... już na drugi dzień jeden paznokieć stracił część lakieru..
OdpowiedzUsuńJa mam podobne doświadczenia z lakierami Miyo, które wiele osób chwali. Po kilkunastu godzinach lakier odpryskuje i wygląda to na tyle nieestetycznie, że użycie zmywacza staje się nieuniknione...
UsuńMoje chciejstwo bardzo rozbudziły i podobają mi się prawie wszystkie kolory. Flirt należy wg mnie do najbardziej udanych kolorów z serii, podoba mi się ten odcień różu, bo jest nietypowy i nie wygląda tandetnie. U Ciebie widzę, że z tym schnięciem było przyzwoicie, ale w wielu recenzjach czytałam o tym, jak ekstremalnie długo schną :/
OdpowiedzUsuńMam fiolet i ten już zastyga nieco wolniej;/ Niewątpliwie ma to związek z ilością nakładanych warstw. W przypadku Roziskrzonego nieba potrzebne są dwie.
UsuńTen róż rzeczywiście prezentuje się oryginalnie:) Mam ochotę na Blue Lake, ponieważ na zdjęciach Mallene prezentuje się zachęcająco:)
Świetna opinia i prezentacja koloru, zdjęcia cudne! Mam w domu Amethystowy lakier i fiolet od Miratell - jestem z nich zadowolona.
OdpowiedzUsuńRóż od Amethyst bardziej przypadł mi do gustu. Nie wiem, czy trafiłam na macany fiolet, ale jego aplikacja nie jest już taka przyjemna. Lakier jest zbyt gęsty, przez co osadza się w dolnych rejonach paznokcia i powstaje nieestetyczne wybrzuszenie...
UsuńPiękny jest :)
OdpowiedzUsuńJa dziś byłam w Rossmannie, ale z pośpiechu zapomniałam zajrzeć do szafy z lakierami - muszę nadrobić :D
Ja też często wpadam do Rossmanna jak po ogień;) Później, Gdy przeglądam blogi, żałuję, że nie zatrzymałam się przy niektórych półkach;)
Usuńwow świetny!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam:) Czuję, że tej wiosny często będę sięgała po Flirt:)
Usuńto niestety nie mój kolor...ale z kolekcji i ja 2 kolorki przygarnęłam ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Na szczęście wiosenna kolekcja jest na tyle zróżnicowana, że każdy znajdzie coś dla siebie;)
UsuńW moim rossmanie już na początku marca nie było tego kolorku;/
OdpowiedzUsuńU mnie największym wzięciem cieszy się błękit Gosi i brzoskwinia Oleśki. W przypadku Flirtu nie ma problemu z dostępnością;)
UsuńJa mam Peaches and cream. Jedyny zarzut mam co do trwałości. Jeśli coś się stanie, lakier potrafi zacząć odchodzić całymi płatami, można go dosłownie ściągnąć.
OdpowiedzUsuńOj, widzę, że poszczególne odcienie różnią się jakością. Flirt po kilku dniach zaczyna się ścierać na końcówkach, ale nie odchodzi płatami. Używałam kiedyś topa z Wibo, który z powodzeniem mógłby pełnić rolę zmywacza.
UsuńPiękny kolor :) w moim stylu :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że obie dobrze czujemy się w soczystych różach:) Takie odcienie wspanialą ożywiają dłonie i nastrajają optymistycznie:)
Usuńpiękny kolor! uwielbiam takie *_* pasuje Twoim pazurkom :)
OdpowiedzUsuńTen soczysty róż ożywia moje dłonie:) Raczej nie pokryje go kurz, bo zamierzam często sięgać po Flirt:)
UsuńNa, Na, Na! Idealne paznokcie! : ))
OdpowiedzUsuńJa poluję na Blue Lake i Peaches and Cream!
Dziękuję za komplement nt. paznokci:)
UsuńJa chyba też zdecyduję się na Blue Lake. Zdjęcia dostępne w internecie zachęcają do zakupu:)
Bardzo mi się podoba ta kolekcja i uważam, że na wiosnę i lato te kolory będą idealne! :) Ja sama skusiłam się aż na 4 lakiery i dostałam jeszcze duet sygnowany przez Jamapi :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Nie mogę się napatrzeć! :)
Ja chyba wrócę się do Rossmanna po Blue Lake:) Może w drogerii nie wygląda zbyt obiecująco, ale zdjęcia dostępne w internecie zachęcają do zakupu:)
UsuńDziękuję:) Starałam się jak najlepiej odzwierciedlić kolor i jedynie zdjęcia wykonywane przy oknie spełniały moje oczekiwania;) Ciekawe, co pomyśleli o mnie sąsiedzi:D
Też mam ten lakier, dokładnie w tym samym kolorze. Zgadzam się w 100%, że kolor jest piękny.
OdpowiedzUsuńDzięki temu żywemu odcieniowi Flirt wyróżnia się na tle pozostałych lakierów z blogerskiej serii:)
UsuńByć może skuszę się na jeden (Oleski), decyzji na 100% jeszcze nie podjęłam. Mam ulubioną serię lakierów Sally Hansen CSM i wizja problematycznego lakieru nieco mnie stopuje.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że większość posiada drobinki, wolę lakiery o wykończeniu kremowym.
Rozumiem. Gdy znamy lakiery, które spełniają nasze oczekiwania, to trudno przerzucić się na produkty, których jakość budzi zastrzeżenia... Może wśród lakierów Sally Hansen znajdziesz podobną brzoskwinię?
Usuńja czaje sie na 3 pastelowe kolorki z tej serii ale poki co w moim rossmannie ciezko je zdobyc ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niebawem trafisz na pełny stand i będziesz mogła kupić wybrane odcienie:)
UsuńA w buteleczce wygląda tak niewinnie! Piękny róż. Gdyby nie fakt, że posiadam już podobny kolor, skusiłabym się. Z blogowej kolekcji mam tylko lakier Oleski. Niebieskiego podobnie nie udało mi się dorwać :(
OdpowiedzUsuńMasz rację:) Ten lakier swoje diaboliczne oblicze pokazuje dopiero na paznokciach;) Mam podobny odcień z różanej kolekcji, aczkolwiek jest on nieco ciemniejszy;)
UsuńMam ochotę na Blue Lake, dlatego jeśli natknę się na ten odcień w Rossmannie, to z pewnością powędruje do koszyka;)