Mundurki i firmowe
uniformy budzą niechęć sporej części społeczeństwa. Lubimy
podkreślać swoją indywidualność ubiorem. Częste zakładanie tej
samej kreacji kojarzy się nam z rutyną i nudą. Te same zasady
obowiązują również w świecie perfum. Zapach, który rozwija się
na ciele świadczy o naszych preferencjach i upodobaniach. W pewnym
sensie odzwierciedla naszą osobowość. Na toaletkach wielu z nas
gości kilka flakonów perfum. To, po którą buteleczkę sięgniemy,
zazwyczaj zależy od naszego nastroju i etapu życia, na którym
obecnie się znajdujemy. Woda perfumowana, którą pragnę dzisiaj
przedstawić, charakteryzuje się skomplikowaną naturą. Za każdym
razem gdy aplikuję ją na ciało, nie wiem, jaką postać przybierze
w ciągu dnia. Czasem sprawia wrażenie spokojnej i stonowanej, ale
niech to nas nie zmyli, ponieważ nazajutrz może się ujawnić jej
dzika i zmysłowa natura. Mowa o wodzie perfumowanej 5 th Avenue od
Elizabeth Arden.
Nuty
5 th Avenue to swoiste
połączenie dość ciężkich, orientalnych nut (ambra, cedr) ze
zmysłowością kwiatów (tuberoza, frezja, jaśmin, irys, róże,
magnolia). Całość została okraszona świeżością owoców
(ananas).
Wielowymiarowość
zapachu
Tuż po skropieniu skóry
wyczuwam zapach Orientu. Ambra i cedr wybijają się na pierwszy
plan, pozostawiając daleko w tyle bukiet świeżych kwiatów. Nie
mam nic przeciwko orientalnym nutom, ale nie lubię gdy odgrywają
główną rolę. Początkowo 5 th Avenue nie przypadła mi do gustu,
ale ze względu na ledwo wyczuwalne, kwiatowe tony postanowiłam dać
jeszcze jedną szansę propozycji Elizabeth Arden. Okazało się, że
po 15 minutach nuty orientalne tracą na intensywności, ich miejsce
stopniowo zajmuje frezja, jaśmin, tuberoza i irys. Po godzinie
tuberoza i frezja muszą pogodzić się z wyższością jaśminu,
magnolii, fiołków i róż. W ciągu dnia zapach traci na
intensywności, zaczyna przypominać cienki, jesienny płaszcz
otulający nasze nagie przedramiona. Po kilku godzinach od aplikacji
wyczuwam róże, fiołki i magnolię okraszone kroplą ananasa. Ten
owoc cytrusowy nadaje lekkość całej kompozycji i sprawia, że 5 th
Avenue sprawdza się w ciągu dnia.
Skojarzenia
Pewna siebie kobieta
narzuca na siebie czerwony szlafrok, którego rękawy są wykończone
przy użyciu czarnej koronki. Nieśpiesznie przemierza swoje
mieszkanie. Zasiada przed swoją toaletką, na której postawiono
wazon z bukietem świeżych kwiatów. Kobieta ożywia twarz różem,
po czym podkreśla oko. Stawia na klasyczne, bezpieczne połączenie.
Beże i szarości goszczące na powiece nie przyćmią ust
podkreślonych przy użyciu czerwonej pomadki. Nasza bohaterka swoje
przygotowania do popołudniowego spotkania zwieńcza, skrapiając
skronie orientalno-kwiatową propozycją od Elizabeth Arden.
Ciężkość
Wprawdzie 5 th Avenue nie
jest tak ciężką propozycją jak Sun od Jil Sander, ale nie sięgam
po nią latem. Podczas upalnych dni mogłaby przyprawić niejedną
osobę o zawrót głowy. Jednocześnie uważam, że jest to na tyle
bezpieczna kompozycja, że nie widzę przeciwwskazań, aby skrapiać
nią skronie podczas jesienno-zimowych dni. O tej porze roku
propozycja od Elizabeth Arden odgrywa rolę niewidzialnego,
aksamitnego płaszcza otulającego nasze ciało.
Trwałość i
intensywność
5 th Avenue wyczuwam na
swoim ciele przez cały dzień. Jeśli tymi perfumami skropimy nasz
ulubiony szalik, to przez cały tydzień będziemy mogły cieszyć
się kwiatową poświatę unoszącą się nad naszym dodatkiem.
Początkowo zapach jest bardzo intensywny, ale po pewnym czasie staje
się stonowany i nie przeszkadza mi w ciągu dnia.
Dla kogo
Dla pewnych siebie
kobiet, które chętnie pokazują światu swoją zmysłową naturę.
5 th Avenue można określić mianem „uwodzicielki z klasą”.
Opakowanie
Umiejętne połączenie
klasyki z bogactwem. Złota nakrętka sprawia, że prosty flakonik
wygląda wytwornie.
Wydajność
30 ml propozycji
Elizabeth Arden starcza mi na 2 miesiące codziennego stosowania.
Dostępne są również większe pojemności.
Testowanie na
zwierzętach
Elizabeth Arden znajduje
się na liście firm niepewnych.
Skład
Alcohol
denat.-jest to handlowa nazwa dla 92% roztworu etanolu,
skażonego różnymi substancjami, które uniemożliwiają jego
spożycie. Pełni funkcję rozpuszczalnika.
Parfum-kompozycja
zapachowa.
Aqua-woda,
składnik bazowy większości kosmetyków, rozpuszczalnik polarny.
Dipropylene
glycol-rozpuszczalnik pochodzenia chemicznego. Miesza się
z wodą. Używany jako zamiennik gliceryny. Po przeprowadzonych
badaniach został uznany za bezpieczny. Wykorzystuje się go podczas
ekstrakcji substancji roślinnych.
Propylene
glycol-
glikol propylenowy, związek pochodzenia chemicznego. Jest cieczą
oleistą, bezbarwną i bezwonną, uzyskiwaną z ropy naftowej. Glikol
propylenowy wykazuje silne podobieństwo do gliceryny. Doskonale
rozpuszcza się w wodzie, alkoholu i acetonie. Stosowany w wyższych
stężeniach pełni rolę konserwantu, ponieważ obniża aktywność
wodną, przez co mikroorganizmy mają gorsze warunki do rozwoju. Jest
dobrym rozpuszczalnikiem dla parabenów obecnych w emulsjach. W
emulsjach i pastach do zębów ma za zadanie utrzymywać wilgotność.
Może powodować podrażnienia.
BHT-butylowany
hydroksytoluen, używany jako konserwant. O zgrozo, chyba nadal jest
dopuszczony w Polsce jako substancja konserwująca w żywności. Może
wywoływać pokrzywkę, ale przede wszystkim działa nefratoksycznie.
Alpha-isomethyl
ionone-znajduje
się na liście potencjalnych alergenów. Składnik kompozycji
zapachowych.
Benzyl
alcohol-alkohol
benzylowy, syntetyczny alkohol uzyskiwany z ropy naftowej bądź
smoły węglowej. Substancja o lekko słodkawym, delikatnym,
migdałowym zapachu. Jest on konserwantem, dobrym rozpuszczalnikiem
dla estrów, lakierów, a także składnikiem kompozycji zapachowych.
Co ciekawe w przemyśle spożywczym wykorzystuje się go przy
produkcji czekolady i ciastek..
Benzyl
cinnamate-charakteryzuje
się trwałym, słodkim zapachem. Składnik kompozycji miodowych,
ananasowych i jagodowych. Znalazł zastosowanie przy produkcji ambry
syntetycznej. Potencjalny alergen.
Benzyl
salicylate-pełni
rolę filtru przeciwsłonecznego, substancji zapachowej, konserwantu.
Jest to ciecz o balsamicznym, słodkim, kwiatowym zapachu. Pochłania
promienie UVB. Wykazuje właściwości lekko znieczulające.
Butylphenyl
methylopropional-aldehyd aromatyczny, stanowi potencjalny
alergen. Składnik kompozycji zapachowych.
Citral-alifatyczny
aldehyd terpenowy. Imituje zapach cytryny. Potencjalny alergen.
Citronellol-
stosowany w perfumach i repelentach owadów (odstraszaczach). Jest to
substancja biologicznie aktywna obecna w wielu olejkach eterycznych
m.in. w różanym i pelargoniowym. Może działać bakteriostatycznie
i bakteriobójczo.
Coumarin-kumaryna.
Charakteryzuje się przyjemnym zapachem wysuszonej trawy. Występuje
w trawach, storczykowatych, motylkowatych, jasnotowatych.
Farnesol-odzwierciedla
zapach konwalii. Potencjalny alergen.
Geraniol-nienasycony
alkohol terpenowy, obecny w olejkach eterycznych. Charakteryzuje się
przyjemny zapachem kojarzącym się ze świeżością, pelargoniami.
Główny komponent olejku różanego, cytrynowego i pelargoniowego.
Chroni przed rozwojem mikroorganizmów.
Hydroxycitronellal-
imituje zapach konwalii. Potencjalny alergen.
Hydroxyisohexyl
3-cyclohexene carboaldehyde-charakteryzuje się słodkim,
kwiatowym zapachem przypominającym woń lilii i fiołka alpejskiego.
Isoeugenol-odzwierciedla
zapach goździków. Potencjalny alergen.
Limonene-
limonen podobnie jak linalol występuje w licznych ekstraktach
roślinnych, w tym w olejku rozmarynowym, gdzie pełni rolę
przeciwbakteryjną, chroni zatem produkt przed zakażeniem
mikrobiologicznym. Stanowi alternatywę dla BHT, kwasu benzoesowego i
parabenów. Nadaje produktom zapach cytrusowy.
Linalool-linalol.
Naturalny alkohol terpenowy, występuje w wielu kwiatach i
przyprawach, w tym w rozmarynie i grejpfrucie. Liczne badania nad
właściwościami antybakteryjnymi olejku z rozmarynu i cytryny
zwracają uwagę na linalol jako substancję aktywną. Zatem linalol
może być stosowany jako substancja konserwująca, nadająca
produktowi przyjemny zapach kwiatowy z pikantną nutą.
Butyl
methoxydibenzenomethane-parsol 1789. Chemiczny filtr
przeciwsłoneczny. Chroni przed promieniowaniem UVA. Zapobiega
przedwczesnemu starzeniu się skóry i poparzeniom słonecznym.
Wprawdzie stosowany jest jako środek przeciwsłoneczny, to może
wywołać reakcję fotouczulającą pod wpływem światła
słonecznego.
Ethylhexyl
methoxycinnamate-filtr UV. Chroni skórę przed
niekorzystnym działaniem promieni ultrafioletowych, absorbując
promienie słoneczne. Jego maksymalne stężenie w kosmetyku wynosi
10%. Związek ten może naśladować estrogeny, dlatego jego
stosowanie może nie pozostawać bez wpływu na rozwój nowotworów
piersi.
Ethylhexyl
salicylate-najczęściej stosowany filtr chemiczny
Orange
4-barwnik.
Cena
Za 30 ml tej wody
perfumowanej musimy zapłacić 50 zł.
Dostępność
5 th Avenue kupuję w
Superpharmie, ale tę kompozycję widuję również w Rossmannie.
Wydaje mi się, że z propozycjami Elizabeth Arden możecie się
zapoznać również w Douglasie.
Reasumując:
Bardzo cenię sobie 5 th Avenue od Elizabeth Arden, ponieważ ta
propozycja nie pozwala na to, aby w moim życiu zagościła nuda. Jej
wielowymiarowość sprawia, że wciąż odkrywam nowe nuty, z których
istnienia nie zdawałam sobie sprawy. Za każdym razem zapach rozwija
się nieco inaczej. Od lat znajduję się pod urokiem kompozycji, w
których pierwsze skrzypce grają nuty kwiatowe. Jeśli podobnie jak
ja nie możecie oprzeć się ich urokowi, to zachęcam do zapoznania
się z propozycją od Elizabeth Arden. Nie przekreślajcie tego
zapachu od razu. Moje pierwsze minuty znajomości z tą wodą
perfumowaną nie należą do zbyt udanych. 5 th Avenue odebrałam
jako ciężką kompozycję. Jednakże coś w tej propozycji mnie w
niej intrygowało i powróciłam do tego zapachu, przy wykorzystaniu
testera skropiłam nadgarstek, odczekałam kilkanaście minut i wtedy
przepadłam. Zauroczona magią kwiatów zakupiłam 5 th Avenue od
Elizabeth Arden. Ten zapach uzależnia. Zużyłam już 3 flakony tych
perfum i istnieje duże prawdopodobieństwo, że w przyszłości do
nich powrócę.
PS Znacie 5 th Avenue od
Elizabeth Arden? A może nie przepadacie za takimi ciężkimi,
orientalno-kwiatowymi kompozycjami?
karminowe.usta
wąchałam kiedyś, ale to chyba nie mój zapach ;)
OdpowiedzUsuńmatko, Ty serio czujesz te wszystkie nuty? :D ja obecnie mam mega katar, nie czuję nic, ale nawet jak czuję, to nie mam takiego daru :D
Te, które opisałam to czuję;) Ale mojemu nosowi daleko do perfekcji;) Nie wyczułam jabłka i brzoskwini, które podobno składają się na kompozycję 5. Alei;)
UsuńJak mam katar to też nic nie czuję, przez co kompletnie tracę aptetyt. Mam nadzieję, że szybko powrócisz do zdrowia:)
Usuńno ja tak samo... nie lubię jeść... jeden posiłek dzienne i herbata na gardło xD
UsuńJa zazwyczaj pochłaniam wówczas coś rozgotowanego, żeby nie podrażniało mi gardła podczas połykania:D
UsuńBardzo lubie ten zapach. Ostatnio udalo mi sie kupic go w promocji.
OdpowiedzUsuńDostala go w prezencie moja mama ktorej o dziwo taki mocny zapach sie spodobal.
A gdzie można było go upolować na promocji?:) Moja też lubię 5. Aleję, chociaż za mocnymi perfumami nie przepada... Coś w nich musi być, skoro przekonuje osoby sceptycznie nastawione do orientalnych nut...
UsuńGdyby nie ta orientalna nuta to były by w sam raz dla mnie. Szkoda bo od dłuższego czasu poszukuje jakiegoś kwiatowego, słodkiego zapachu, ale nie płaskiego, banalnego. By był nieco oryginalny i przede wszystkimi trwały. Może mogłabyś polecić coś? Podoba mi się Calvin Klein blossom(nie trwałe) i Marc Jacobs Dot(za wysoka cena).
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię Lolitę Lempicką Forbidden Flower. Jest słodka, ale umiarkowanie. Ona nie jest jednoznaczna i płaska. Na mojej skórze utrzymuje się przez cały dzień. Ma jedną cechę, która może Ci nie przypaść do gustu. Ja wyczuwam nutę anyżu w Forbidden Flower.
UsuńZ kwiatowych perfum bardzo lubię Eternity od Calvina Kleina, ale one przez wiele osób są uważane za banalne. Mi akurat kojarzą się z samymi dobrymi emocjami. I bukiet kwiatów zamknięty w Eternity uwiódł mnie.
Mam również Florę Gucciego z tuberozą. Piękna, lekka, wiosenno-letnia kompozycja. Tutaj również zapach utrzymuje się przez cały dzień na mojej skórze. Ale nie jest to tak złożona kompozycja jak oferuje nam Elizabeth Arden.
Dzięki ;) Jak będę w drogeriach to na pewno je wszystkie sprawdzę ;) a nuż widelec któryś przypadnie mi do gustu ;)
Usuńuwielbiam ten zapach :) ale chyba jeszcze bardziej Green Tea, jeśli mowa o Elizabeth Arden :) ale chyba skuszę się na 5 aleje, jak tylko bede w SP :)
OdpowiedzUsuńZnam Green Tea, to taki typowy świeżak:) Bardzo przyjemny w odbiorze;) I często jest na niego promocja własnie w Superpharmie;)
Usuńwąchałam go kiedyś u mojej koleżanki i pachniał pięknie , na pewno to mój zapach ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem w stanie rozpoznać go na ulicy, ponieważ jest tak charakterystyczny:)
Usuńznam zapach i uważam go za bardzo ładny , jednak ja stawiam na zapachy w których dominuje piżmo , drzewo sandałowe , wanilia , oraz owoce cytrusowe bądz "czerwone" ;-)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji poznać perfum z nutami wanilii, ale mam nadzieję, że uda mi się to nadrobić. Lubię wanilię w kosmetykach do ciała;)
UsuńW 5th avenue też jest nuta wanilii ;) pojawia się jako jedna z ostatnich razem z irysem :) Choć na pewno jest o wiele mniej wyczuwalna niż w perfumach w których stawia się na jej słodki aromat.
UsuńDostalam te perfumy kiedys od mamy :) Calkiem fajne, ale nie moj nr 1 ;) Swoja droga swietny post! Wszystko idealnie opisane :)
OdpowiedzUsuń5 th Avenue zajmuje wysoką pozycję w moim rankingu, ale numerem 1 nie jest;) To miejsce okupuje Lolita Lempicka Flower Forbidden wraz z Chanel Chance eau Tendre;)
UsuńZwrócę uwagę na ten tonik, dzięki :)
OdpowiedzUsuńMoja skóra go lubiła:) Miał dość wysoko w składzie ekstrakt z Chlorella vulgaris;)
Usuńjak poetycko opisane,aż ma się ochotę pobiec i kupic:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się je tak przedstawić:) Zawsze z przyjemnością opisuję perfumy:)
Usuńnie znam 5th avenue, ale bardzo lubię zapach sunflowers tej marki :)
OdpowiedzUsuńSunflowers miałam okazję poznać, kiedy pomagałam wybrać prezent dla mamy mojego przyjaciela;) To całkiem przyjemny zapach, ale nie urzekł mnie na tyle, żebym musiała go mieć na swojej toaletce;P
Usuńja go dostałam w prezencie od narzeczonego niedługo po tym, jak się poznaliśmy. stąd mam do niego ogromny sentyment ;)
UsuńTakie prezenty są zawsze bardzo miłe:) Ja też mam sentyment do perfum, które dostałam od swojego faceta:) Zawsze ten zapach będzie mi się z nim kojarzył:)
Usuńuwielbiam! Są cudowne ;)
OdpowiedzUsuńO widzę, że nie tylko ja się z nimi zaprzyjaźniłam:)
UsuńUżywam tych perfum od min. 9 lat :) Pierwszy flakonik dostałam od chrzestnej w liceum. Od tamtej pory zdradziłam go na dłużej tylko 3 razy (bo mój M chciał mi kupić coś nowego i skusiłam się na Daisy Marca Jacobs'a), a sporadycznie pryskałam się She od Armaniego, który jest ulubieńcem mojej mamy. Zawsze jednak wracam do znanego klasyka. Ubóstwiam ten zapach i nie wyobrażam sobie nie mieć tej propozycji Elizabeth Arden na swojej toaletce. Jest w nim coś uzależniającego ;) Dobrze, że nie są takie drogie ;)
OdpowiedzUsuńJednak w zapachu 5th avenue nie ma ananasa, są cytrusy - bergamotka i mandarynka. Są nutą głowy, czujemy je jako pierwsze. Natomiast drzewo sandałowe i piżmo są zapachami, które zostają z nami na dłużej. Ja na szczęście nie wyczuwam ich na początku, bo inaczej skreśliłabym ten zapach już dawno temu.
Mi w liceum nie dawali perfum, tylko zegarki, których nigdy nie lubiłam nosić:D A szkoda, bo od dawna mogłabym się cieszyć takim uroczym zapachem;) Ja mam kilka flakonów perfum. W zależności od humoru sięgam po inny:) Jesienią najczęściej bierze mnie na 5 th Avenue. Masz rację, że to dobrze, że te perfumy są takie tanie;)
UsuńO tych nutach pisałam na podstawie własnych skojarzeń;) Te cytrusowe nuty bardziej podchodzą mi pod ananasa;) Nie wiem, dlaczego u mnie na pierwszy plan wydobywa się amba i piżmo, ale jest to dość silne uderzenie, które potem mija. Gdzieś tam w tle są ciągle obecne, ale bardziej wyczuwam kwiaty i cytrusy;) Uwielbiam perfumy za to, że każdy odbiera je inaczej:) Najlepszym przykładem jest Angel Muglera;) Jedni go kochają, a inni wyczuwają w nim prosektorium;)
Ja zegarków nie nosiłam, podobnie było z biżuterią, więc pewnie dlatego szukali alternatywy :D
UsuńPodobnie jest z Womanity Muglera ;) Mi się naprawdę podobają, dobrze się noszą na mojej skórze i rozważam zakup pełnej flaszki. Innym pachną po prostu potem ;) On w ogóle robi kontrowersyjne zapachy hehe :) Także masz rację - każdy odbiera perfumy zupełnie inaczej i to jest w nich fajne :)
Mi zawsze prezentowali zegarki, a gdy byłam w podstawówce to zawsze dostawałam złote kolczyki. Biżuterię lubię, ale nie złoto:D I tak zawsze podkradałam mamie srebrne kolczyki:)
UsuńTakie skojarzenia bywają bardzo ciekawe;) Moja koleżanka uwielbia Chanel No. 5, a mi kojarzą się z mydłem;) Z kolei ja uwielbiam Lolitę Lempicką Flower Forbidden, a mojej koleżance kojarzą się one ze sklepem zielarskim:D
Ja też nie przepadam za złotem ;)
UsuńWidzę, że obie nie rozumiemy zachwytów nad słynnym Chanel ;D Kiedyś mama miała perfumy, które po pierwszym zaciągnięciu pachniały jak męska woda po goleniu xD Dopiero jak trochę zwietrzały to zaczynały naprawdę ładnie pachnieć. Jednak skojarzeń Angel z prosektorium nic nie przebije hehehe ;D
Z kolei mój tato kiedyś miał wodę toaletową, która pachniała jak kobiece perfumy. To przez tę kwiatową kompozycję:) Ja zużyłam 80% zawartości flakonu;)
UsuńPerfumom trzeba zawsze dać chwilę, bo po kilkunastu minutach często dają o sobie znać nuty, o których istnieniu nie miałyśmy pojęcia;)
Znam ten zapach, bardzo przyjemny, chociaż ja mam inne ulubione: Gabriela Sabatini ocean&sun :)
OdpowiedzUsuńOd Gabrieli Sabatini jeszcze nic nie miałam:) Ale chętnie się im bliżej przyjrzę, tym bardziej że ostatnio szukam nowych perfum, które poprawiałyby mi nastrój w takie szare dni;) U mnie świetnie się sprawdza aromaterapia;)
UsuńPiękny zapach mobilizuje mnie do działania i stanowi zastrzyk dodatkowej energii;)
UsuńŚwietna recenzja;) Kiedyś wąchałam, ale nie używam;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że taka forma recenzji przypadła Ci do gustu:)
UsuńBardzo fajna recenzja!
OdpowiedzUsuńZapach dobrze znam, bo używa go bliska mi osoba. Dla mnie tez jest to taki zapach elegancji i stonowania. Czyli nie mój. ;-)
Ale znakomicie go opisałaś!
O widzę, że też znasz zapachy, które goszczą na ciele bliskich Ci osób;) Ja wiem, co używają moje przyjaciółki i jestem w stanie rozpoznać te zapachy na mieście;)
UsuńJa akurat lubię takie eleganckie, stonowane zapachy, więc jeśli znasz jeszcze jakieś ciekawe utrzymane w tym tonie, to będę wdzięczna za namiary;)
Teraz poznałam tą perfum ;)
OdpowiedzUsuńLubisz takie cięższe, kwiatowe nuty?:)
UsuńBardzo dobrze znam ten zapach - to jeden z ulubieńców mojej mamy :)
OdpowiedzUsuńMoja o dziwo też go polubiła:) Chyba nikt więcej w moim otoczeniu ich nie używa;)
Usuńod dawna się czaję na ten perfum. Za każdym razem jak jestem w Rossie, to akurat nie ma testera, nad czym bardzo ubolewam. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak pachnie a nie chce sie pozniej rozczarowac ew. bublem. Niemniej tyle osob go zachwala,ze strasznie mnie kusi.. ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Ja też nie kupiłabym żadnych perfum w ciemno, ponieważ to, co według opisu odpowiada moim preferencjom, w rzeczywistości może mi nie przypaść do gustu...
UsuńDokładnie. Niemniej jak wreszcie dorrrrrrwe ten perfum i zglebie sie w jego zapach to kto wie co sie stanie z zawartoscia mojego portfela ;) Pozdrówki
Usuń