Nie lubię kosmetyków Avonu. Po pierwsze, trzeba znaleźć konsultantkę. To akurat nie jest zbyt trudne. Po drugie, trzeba wybrać kosmetyk wyłącznie na podstawie katalogu. Nie wiemy o nim zbyt wiele. Trudno ocenić jego wykończenie, jasność, pigmentację itp. Kupujemy w ciemno. Jeśli kosmetyk nie przypadnie nam do gustu, to taki zakup oznacza wyrzucenie pieniędzy w błoto. Na produkt trzeba trochę poczekać, a ja jestem niecierpliwa. Gdy w końcu nowa szminka trafia w nasze ręce, jej skład nadal pozostaje zagadką. Cenię sobie Inglota, który ingredienty umieszcza na tekturowym pudełku. Lubię wiedzieć, co używam. Staram się unikać pewnych składników, które mi nie służą, a staje się to niemożliwe, gdy trzeba się nieźle nagimnastykować by znaleźć skład. Poza tym uważam, że Avon produkuje kosmetyki nieadekwatne do ceny. Aczkolwiek czasami i mnie zdarza się trafić na taki kosmetyk, który mnie zadowala i nie żałuję wydanych pieniędzy;) Obecnie jestem zadowolona z pomadki o numerze 0211. Niestety, trudno mi ją bliżej zdefiniować, ponieważ producent poskąpił informacji. Na opakowaniu nigdy nie widniała nazwa serii ani odcienia. Na samym dole mam naklejkę, na której widnieje wyżej wspomniany numer. Poprawka, po dłuższym przyjrzeniu się liczbie 0211 w świetle halogenów, dostrzegłam nazwę „lasting pink”. Zatem kosmetyk posiada nazwę, którą ciężko dostrzec, podobnie jak tę drugą „1” w numerze.
Kolor
Bardzo się z nim polubiłam. Kolor można kojarzyć z dojrzewającą maliną, która jest twarda w dotyku (taka lekko zaróżowiona). Wygląda bardzo naturalnie. Jeśli lubimy robić od czasu do czasu make no make up, to ta pomadka nas zadowoli pod względem kolorystycznym. Ten odcień bardzo przypadł mi do gustu, ponieważ nie bieli moich ust, nie jest za jasny w stosunku do naturalnego kolorytu moich warg.
Wykończenie
Nie jest perłowe. Nie przepadam za perłą i brokatem. Źle się w nich czuję. Mimo to usta nie są matowe, połyskują za sprawą mikrodrobinek, które odbijając światło, powiększają nasze usta. Nie mamy tutaj do czynienia z nachalnością. Jeśli użyjemy pędzla i naniesiemy niewielkie ilości kosmetyku, to blask będzie praktycznie niezauważalny, a przez to nasze usta będą wyglądały jeszcze bardziej naturalnie.
Wysuszanie
Niestety, jeśli będziemy używać pomadki solo, to może się to źle skończyć dla posiadaczek kapryśnych warg. Dlatego polecam stosowanie pomadki ochronnej w charakterze bazy. Moja przyjaciółka ma stosunkowo mało wymagające usta, a mimo to pomadka wyrządziła jej krzywdę.
Kremowa
Bardzo podoba mi się konsystencja szminki. Jest ona dość miękka, kremowa, przez co czuję, że delikatnie otula moje usta. W przypadku zbyt twardych pomadek zawsze odczuwam lęk, że w końcu się złamią. Zbyt miękkie lubią aplikować się w nadmiarze i tworzyć smugi, grudki.
Krycie
Całkiem niezłe, jeśli nałożymy większą ilość produktu. Jeśli chcemy uzyskać delikatną poświatę, to aplikujemy za pomocą pędzelka niewielką ilość kosmetyku. Jeżeli zaś pragniemy uzyskać mocniejsze krycie, to trzeba nałożyć więcej pomadki i najlepiej jest to uczynić bez korzystania z pędzelka.
Zapach
Owocowy. Kojarzy mi się z takimi gumami balonówami, które były powszechnie dostępne w latach 90. w szkolnych sklepikach. Ja zawsze lubiłam wracać do domu dłuższą trasą, ponieważ po drodze zaciągałam mamę do sklepu i czekałam na zakup kilku takich gum. Świetnie robiło się nimi balony, ale niestety smak szybko znikał, a zapach pozostawał i był identyczny z tym ze szminki z Avonu:)
Opakowanie
Granatowe, zawiera złoty pasek i złoty rysunek ust. Opakowanie ma niewielką średnicę, ale jest za to dość długie. Dzięki temu prezentuje się elegancko w naszej kosmetyczce.
Niewielka średnica sztyftu
To niewątpliwie zaleta tego produktu, ponieważ można pomalować usta w miarę dokładnie, nie wyjeżdżając poza ich naturalne kontury:) Mała średnica sztyftu=większa precyzja przy aplikacji;)
Trwałość
Z tą niestety nie jest najlepiej. Nad czym ubolewam, bo często zależy mi na tym, żeby pochwalić się którejś z koleżanek udanym make-upem, którego dopełnieniem jest ta pomadka. Niestety, po godzinie pozostają na ustach resztki. Szkoda, ponieważ szminka ma ciekawy kolor. Nie zawsze mam czas na poprawę makijażu, przez co moje usta szybko tracą „koloryt”;)
Nie wędruje na zęby
Zauważyłam, że ta szminka pozostaje tam, gdzie powinna. Nie przemieszcza się na nasze zęby, dzięki czemu nie musimy ciągle przeglądać się w lusterku, sprawdzając, czy nie nastąpiła migracja;)
Nie skleja ust
Jest to niezwykle ważne, ponieważ wiąże się z zapewnieniem komfortu.
Nieznana data ważności
Lubię gdy na opakowaniu w widocznym miejscu widnieje data ważności, która nie jest zaszyfrowana tylko podana w jasny, czytelny sposób. Tutaj tego brakuje.
Skład nieznany
Preferuję kosmetyki, na których widnieje skład. Często zdarza się, że producent wcale nie kwapi się z jego podaniem na swojej stronie internetowej. Moim zdaniem każdy ma prawo wiedzieć, co używa, je itp. Prawo powinno zobowiązywać firmy kosmetyczne do zamieszczania ingredientów na opakowaniach.
Aplikacja
Przyjemna. Pomadka ma kremową konsystencje, która rozprowadza się bezproblemowo. Niewielka średnica sztyftu ułatwia precyzyjne nakładanie kosmetyku.
Podkreślanie suchych skórek
Jeśli takowe mamy, to zostaną uwidocznione. Ale tę wadę posiada większość szminek, których miałam okazję używać.
Wydajność
Produkt powinien starczyć na kilka miesięcy regularnego, ale nie codziennego stosowania.
Cena
Zapłaciłam za nią coś koło 17 zł.
Dostępność
Produkt trzeba zamówić za pośrednictwem konsultantki.
Reasumując: nie jest to pomadka idealna, mimo wszystko lubię ją. Ma świetny kolor, który nadaje się do delikatnych makijaży, gdy chcemy wyglądać naturalnie. Ładnie pachnie. Daje wykończenie, które mnie zadowala. Dlatego jestem w stanie wybaczyć jej słabą trwałość. Bardziej boli mnie brak składu, daty ważności, bo te wady mogą przełożyć się na moje zdrowie. Dlatego nie polecam jej ani nie odradzam. Musicie same podjąć decyzję o jej ewentualnym zakupie;)
PS Zamawiacie kosmetyki z katalogów? Jakie produkty Avonu uważacie za godne polecenia? Czy uważacie, że produkty tej marki mają cenę nieadekwatną do jakości?
Kolor jest całkiem przyjemny, ale ja nie przepadam za kosmetykami Avon... Są średniej jakości, rzadko trafiają się perełki
OdpowiedzUsuńJa z reguły trafiam na kiepskie kosmetyki. Chyba najgorsze są cienie, bo jak na swoją cenę mają bardzo słabą pigmentację. Już nawet bardziej nasycone są te z Miss Sporty.
Usuńnie miałam jej na Twoich ustach ładnie się prezentuje
OdpowiedzUsuńDlatego bardzo ją lubię:)
Usuńgłupia sprawa, bo mam rozładowany aparat, brak baterii a mój róż ma starte opakowanie, więc nie mogę go zidentyfikować. To zdjęcie z darmowego portalu ze zdjeciami stockowymi sxc.hu , także niezidentyfikowany. Jeśli niechcący wprowadziłam Cię w błąd to przepraszam ;(
OdpowiedzUsuńRóż to istne cudo, szkoda, że się nazwa i kolor starły. Niestety, też mam wiele takich pościeranych kosmetyków i teraz sama nie mogę zidentyfikować, z czym mam do czynienia...
UsuńAvon uważam i zaliczam do przeciętnych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńkolorek ma ładny :)
zapraszam
całkiem ładny kolor, chociaż ja wolę raczej matowe szminki ;) A za avonem ogólnie nie przepadam, jeśli już to wolę oriflame
OdpowiedzUsuńJa też wolę maty, ale póki co mam ich niewiele. Ciężko o coś matowego...
UsuńMa piękne opakowanie, takie smukłe ^^
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam się z tym opakowaniem;)
UsuńZostałaś oTAGowana! http://kosmetyczneobserwacje.blogspot.com/2012/02/tag-czyli-czego-nie-trzeba-mi-do.html#more
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńTen nr 0211, to nie nr koloru, tylko data produkcji ;) Mam taką samą szminkę, tylko z inną datą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
nie wiem, czy koleżanka konsultantka Ci mówiła, ale jest coś takiego, jak gwarancja avon - masz trzy miesiące na to, żeby zwrócić produkt, który Ci nie pasuje. oczywiście jego zużycie nie powinno przekraczać jakiegoś poziomu (25 %), ale masz święte prawo zwrócić konsultantce kosmetyk, który Ci się nie podoba (bądź robi Ci krzywdę - uczula, wysusza, drażni) i liczyć na zwrot pieniędzy. żadna konsultantka nie ma prawa tego odmówić, jeżeli spełniasz warunki gwarancji, a jeżeli odmawia - zmień konsultantkę ;) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej gwarancji:) Dziękuję za informację:) Dzięki blogerkom ciągle wzbogacam swoją wiedzę. Zawsze myślałam, że gwarancja obowiązuje tylko wówczas, gdy kupię przeterminowany albo popsuty kosmetyk, Widzę, że Avon stworzył własne zasady, które mają nas zachęcić do zakupu produktów tej marki. Jednak zakupy dokonywane na podstawie katalogu są obarczone sporym ryzykiem.
UsuńJeszcze raz dziękuję za te cenne informacje;)