eve, chyba czytasz w moich myślach. Miałam dzisiaj w planach pochwalić się efektami swoich wczorajszych polowańJ
Tag łowczyni
Zostałam otagowana przez: eve prowadzącej blog http://blogeve-evel.blogspot.com/
Dziękuję Ci. To bardzo miłe, że znalazłam się wśród nominowanych blogerek
ZASADY:
- wklej banner na swojego bloga
- napisz, kto cię zaprosił do zabawy
- zaproś kolejne blogerki
- pokaż, co ostatnio "złowiłaś" w sklepie (ciuchy lub kosmetyki)
Konturówka do ust z Inglota
Jak możecie zauważyć na zdjęciu, moje usta lekko się błyszczą, chociaż kupiłam matową konturówkę z Inglota. To dlatego że nałożyłam wcześniej warstwę pomadki ochronnej z Sylveco, ponieważ zdaję sobie sprawę, że tego typu produkty są w stanie przesuszyć moje wrażliwe usta na wiór. Dlatego wolę zapobiegać, a nie leczyć.
Gdzie dostanę temperówkę o takiej średnicy, żeby móc zatemperować moją konturówkę? Bo coś czuję, że szybko zużyję tę część zaostrzoną fabrycznie i nie będę w stanie dostać się do dalszych fragmentów kosmetyku;) Bardzo polubiłam się z tym kolorem. Uważam, że idealnie podkreśla moją urodę, bo kontrastuje z jasną cerą i pasuje do moich czarnych włosów.
Skusiłam się na ten produkt, ponieważ wczoraj chorowałam na czerwień. Szukałam jakiejś bluzki, swetra, butów, torebki w odcieniu krwistej czerwieni, ale nie umiałam nic znaleźć. W pewnym momencie aż westchnęłam i powiedziałam mojej współtowarzyszce, że nie ma nic „krwiście czerwonego”, w tym momencie chłopak przeglądający bluzki w Reserved odwrócił się w moją stronę i dziwnie na mnie spojrzał. Chyba moje upodobania kolorystyczne go zgorszyły:D
Sama konturówka jest tania, zapłaciłam za nią 20 zł i nie zawiera parabenów. Już niebawem ją zrecenzuję, ale muszę ją przetestować.
Ciemnobrązowy eyeliner w żelu z Inglota
Od pewnego czasu nosiłam się z zamiarem zakupu tego typu produktu, ponieważ malowanie kreski kałamarzem mi średnio wychodzi. A że mam brązową tęczówkę, to postanowiłam postawić tym razem na harmonię. Słyszałam, że robienie kreski eyelinerem w żelu jest łatwiejsze. Niebawem się okaże. Jak tylko opublikuję ten wpis, przystąpię do pierwszej próby i dam Wam znać o jej efektach. Od rana uczyłam się na egzamin, teraz mam chwilkę na swoje małe przyjemności. Malowanie zawsze mnie uspokaja. Pewnie eyeliner w żelu już dawno znalazłby się w mojej kosmetyczce, ale długo nie potrafiłam znaleźć takiego, który byłby pozbawiony parabenów. Ten nie tylko ich nie zawiera, ale też był dość tani, zapłaciłam za niego 32 zł.
Rozświetlasz do twarzy i ciała z Inglota
Już od jakiegoś czasu marudziłam w wątku dla bladolicych, że przydałby mi się rozświetlacz. Chciałam nawet zapytać swojej wykładowczymi, jakiego produktu używa. Ale nie będzie to już konieczne, ponieważ znalazłam taki sam produkt, jaki widuję na jej twarzyJ Chciałam białoróżowy rozświetlacz dający efekt tafli. W tym celu najpierw odwiedziłam Douglasa, ale meteoryty z Guerlain okazały się za słabe, dawały zbyt delikatny efekt. Pani zaprowadziła mnie na stoisko Rouge Bunny Rouge. Znalazłam biały rozświetlacz dający taflę. Byłam nim zachwycona i wzięłabym go, pomimo wysokiej ceny-202 zł, ale poprosiłam o skład. I dobrze, że zachowałam jeszcze resztki zdrowego rozsądku, bo produkt zawierał glicerynę, chociaż sprzedawczyni zapierała się, że na pewno go nie ma, bo „to jest Rouge Bunny Rouge i ona nawilża, a nie natłuszcza i na pewno nie ma gliceryny”. Nieźle by mnie po nim obsypało. Gdy powiedziałam, że dziękuję, bo jestem uczulona na glicerynę, to dowiedziałam się, że „to jest inna gliceryna, bo Rouge Bunny Rouge nikogo nie zapchał”. Nie chciałam być królikiem doświadczalnym i sprawdzać, czy mnie wysypie. Jestem na 99% pewna, że miałabym wysyp podskórnych wulkanów. Nieważna jest firma i cena, a składniki, a te były niełaskawe dla mojej wrażliwej skóry. W Inglocie znalazłam produkt niezawierający parabenów i gliceryny, dający identyczny efekt i dużo tańszy, zapłaciłam za niego coś koło trzydziestu paru złotych. Wprawdzie naszpikowany jest silikonami, ale mi one o dziwo nie szkodzą.
Do zabawy nominuję:
Asqua http://kosmetyczneobserwacje.blogspot.com/
Paramore http://moody-gingers-stuff.blogspot.com/
Zakręcony świat Wery http://zakreconyswiatwery.blogspot.com/
Candy Killer http://candykillerr.blogspot.com/
Chochlika http://chochlikkornwalijski.blogspot.com/
Mallene http://mallene.blogspot.com/
dzięki za otagowanie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten rozświetlacz z Inglota.
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńRozświetlacz prezentuje się świetnie.
Piękny efekt! Mi udało się zdobyć rozświetlacz z ostatniej limitowanki Essence, ale jak mi się kiedyś skończy, to chętnie wypróbuję Inglota, bo jesteś kolejną osobą, która sobie go chwali! :)
OdpowiedzUsuńMallene, przetestuj go sobie w Inglocie, gdyby to nie był ten efekt, który chcesz, to jest więcej odcieni rozświetlacza:)
OdpowiedzUsuńKT, poszłam do Inglota dlatego, że wiele dziewczyn na Wizażu chwaliło ten rozświetlacz i sama chciałam sprawdzić:)
Rozświetlacz jest na ogół bardzo dobrze oceniany. Póki co mam 3 rozświetlacze, u których denka nie widać:(
OdpowiedzUsuńA różnią się kolorystycznie?:) Jeśli tak, to nie jest tak źle;) Kupowałaś je po to, żeby dostosować do różnych okazji:D Ja sobie w ten sposób tłumaczę ogromny zapas cieni do powiek;P
UsuńDzięki za otagowanie ;) Ja mam tańsze odpowiedniki inglota, czyli eyeliner w żelu i rozświetlacz z essence ;d
OdpowiedzUsuńI jak tak rozświetlacz się spisuje, bo z tego co wiem, to eyeliner całkiem nieźle:)
Usuńteż całkiem nieźle ;) Póki co miałam go parę razy i efekt jest fajny ;)
UsuńTo super, że ten rozświetlacz okazał się udanym zakupem, może dzięki naszym udanym łowom, zaprzyjaźnimy się z rozświetlaczami. Ten z Inglota to też mój pierwszy;)
Usuńciekawy ten rozswietlacz :)
OdpowiedzUsuńtez mam faze na czerwienie i marzy mi sie taka lekka szyfonowa, czerwona sukienka :0 tylko znalezc takiej nie moge :/
co do kremu to nie mam na niej daty waznosci na int pisze zeby uzywac jej kilka miesiecy lub do momentu gdy zmieni konsystencje...
Dzięki za informację dotyczącą kremu:) Czyli warto takowy zamówić, bo nie muszę go zużyć w tydzień;) Tylko ma dłuższy termin przydatności:)
UsuńAle jakie udane te ostatnie zakupy :)
OdpowiedzUsuńOj tak, jestem z nich bardzo zadowolona:) Może dlatego że nie zdublowałam żadnych kosmetyków, bo ani rozświetlacza, ani konturówki, ani eyelinera w żelu nie miałam wcześniej:)
UsuńW końcu się wezmę za tag, bo coś kupiłam :D
OdpowiedzUsuń