Niektóre produkty są specyficzne. Na początku działają rewelacyjnie, zostają naszymi ulubieńcami, potem stają się wielkim rozczarowaniem. Następnie mija trochę czasu i znowu stają się „must have”. Tak mam z pudrem Rimmel Stay Matte, odcieniem transparentnym.
Jest jasny
A to wcale nie jest takie oczywiste, nawet w przypadku pudrów i podkładów, które mają transparentny w nazwie. Np. Max Factor w ramach odcienia transluscent wypuścił coś, co nijak nie wygląda naturalnie, nie znam nikogo, który sam z siebie przypominałby marchewkę. Ta seria pudrów z Rimmela ma dosyć jasne odcienie. Swego czasu używałam Peach, który moim zdaniem z brzoskwinią miał niewiele wspólnego, wyglądał po prostu jak jasny puder, nie zauważyłam żadnych brzoskwiniowych podtonów, co mnie akurat ucieszyło. Myślę, że Rimmel Stay Matte to seria pudrów, w której to każda kobieta znajdzie coś dla siebie, nawet bladolica;) W końcu mamy tu puder transparentny i jasny odcień kryjący się pod nazwą peach.
Dość dobrze dopasowuje się do cery
Aczkolwiek miałam okres, gdy z pewnych powodów wyglądałam po jego użyciu, jak bym uskarżała się na problemy z wątrobą. Po czym sięgnęłam po ów puder ponownie po upływie 2 miesięcy i teraz jestem z niego znowu zadowolona. Podejrzewam, że wcześniej moja cera wydzielała za dużo sebum, które to wchodziło w reakcję z tym pudrem. Teraz jest okej, puder pasuje zarówno mi, a jestem totalnym bladziochem, jak również mojej mamie o nieco ciemniejszej karnacji, wskutek czego wnioskuję, że spełnia swą rolę pod tym względem;)
Nie jest do końca transparentny
Moim zdaniem posiada żółte pigmenty w niewielkiej ilości, widać to zwłaszcza na palcu, jak nabierzemy trochę produktu i podejdziemy do okna w piękny, słoneczny dzień. Ale nie ma tragedii, bo dopasowuje się do kolorytu cery.
Dobrze matuje
Puder rzeczywiście posiada właściwości matujące. Z jego udziałem można uzyskać płaski mat, czyli coś, co najbardziej lubię:) Jestem osobą o cerze mieszanej, której czoło i brodo błyszczą się niemiłosiernie. Ten puder jest w stanie je okiełznać na 3-5 godzin, w zależności od pory roku i aktywności. Potem wymaga drobnych poprawek, przy czym nie schodzi na tyle gwałtownie, żeby po owych 3 godzinach nasza twarz przypominała smalec. Po prostu nie jest już idealnie matowa;)
Nie robi maski
Puder można nakładać warstwa po warstwie, nie zrobi nam raczej maski, przynajmniej ja jeszcze nie miałam z nim problemu, jeśli o to chodzi.
Mnie nie wysusza
Aczkolwiek myślę, że nie jest to kosmetyk dla osób z cerą suchą, ponieważ ów puder posiada właściwości matujące, a więc w pewnym stopniu również wysuszające, na które to szczególnie podatne będą twarzy osób mających suchą skórę.
Może podkreślić suche skórki
Ale to zrobi każdy puder w kamieniu, nie uważam tego za jego wadę, po prostu są suche skórki, dajemy puder, one bardziej się odznaczają.
Zapycha
Mnie ten puder niestety zapycha, na pewno nie tak jak podkład z Rimmela, który wczoraj opisałam, ale i on nie jest wolny od zapychaczy i lubi sprawić nam „niespodzianki”.
Skład
Puder na pierwszym miejscu ma talk, na drugim mikę, oba składniki to potencjalne zapychacze. Posiada również parabeny, Paraffinum Liquidum, silikony, nie powinno zatem dziwić, że może przyczyniać się do występowania niespodzianek. Ponadto posiada dwutlenek tytanu i tlenek cynku, które znane są jako swego rodzaju naturalne filtry przeciwsłoneczne. Puder reklamowany jest jako mineralny, tymczasem producent spłatał nam tutaj niezłego psikusa. Jeśli ktoś nie przeczyta wcześniej składu w internecie, to może kupić ten kosmetyk, nie zdając sobie sprawy, że posiada tak wiele nieciekawych składników.
Cena
Kiedyś był to jeden z tańszych pudrów, obecnie kosztuje nawet 23-24 zł, ale na szczęście często rzucają go na promocję i wtedy jego cena spada nawet do 14-15 zł. Czasem można go nabyć wraz z lakierem Rimmela:)
Dostępność
Dostaniecie go w Naturze, SuperPharmie, Rossmannie.
Wydajność
Mi jedno opakowanie starcza na około 1,5 miesiąca codziennego stosowania.
Zapach
Taki dość neutralny, mi się kojarzy z zapachem zaschniętej skorupy gleby charakteryzującej się ciężkim składem granulometrycznym, czyli takiej, w którą ciężko wbić łopatę. Czasem jak na taką ziemię spadnie deszcz, to wydziela ona charakterystyczny zapach. Mi się ten zapach nawet podoba:)
Opakowanie
Plastikowe, przeźroczyste. Takie zwyczajne, ale zarazem niepraktyczne, puder może się bardzo łatwo otworzyć w torebce.
Brak puszka
Dla niektórych to wada, mi to nie przeszkadza, ponieważ puder wolę nanosić pędzlem, bo jest to nie tylko szybsze, ale też łatwiej uniknąć efektu „pudernicy”.
Nie kryje
Ale to puder transparentny. Ponieważ matuje, ewentualne niedoskonałości stają się mniej widoczne. Jeżeli potrzebujemy delikatnego krycia, to polecam sięgnąć po odcień peach:) Ten jest w stanie ukryć drobne pryszcze:)
Reasumując, bardzo lubię ten puder, to już jego kilkunaste opakowanie, ale po jego wykończeniu planuję zakup czegoś bardziej naturalnego, myślę o Jadwidze:)
A Wy używałyście kiedyś tego pudru? Czy w ogóle sięgacie po pudry z Rimmela? Czy uważacie, że spełniają one swoje zadanie? Jakich pudrów używacie? Jaki transparentny/bardzo jasny puder poleciłybyście?
Mam go i lubię, ale z tym, że nie kryje to się nie zgodzę :D Ja mogę wyjść tylko w nim, chociaż nie jest to wtedy tylko jedno lekkie muśnięcie pędzlem :D
OdpowiedzUsuńA to widzę, że masz opatentowaną technikę, jak zrobić, by puder krył:)
OdpowiedzUsuńmój ulubiony:) zdradzałam go ale pokornie zawsze do niego wracam:)
OdpowiedzUsuńPo prostu nakładam go więcej pędzlem kabuki ;p
OdpowiedzUsuńHej też mam ten puder, tylko w kolorze AMBER 009 i mimo wszystko nie pozostawia koloru, idealnie stapia się z moją cerę. Mimo że mam mieszaną w kierunku suchej to i tak zbyt szybko zaczynam się świecić, ech.
OdpowiedzUsuńMiło znaleźć blogerkę biotechnolog :P Też studiuję biotechnologię, obecnie 3 rok. I to był mój strzał w 10 co do wyboru kierunku.
Pozdrawiam,
Wesołych świąt :)
Kamyczek, też go często zdradzam, ale i tak w końcu do niego wracam, po prostu jesteśmy nierozłączni;)
OdpowiedzUsuńChochliku, skoro tak robisz i Ci wychodzi, to też spróbuję dać więcej warstw i zobaczę, czy coś ukryje.
Visenna, zauważyłam, że te pudry z Rimmela są przyzwoite, one nie nadają naszej twarzy innego kolorytu, dość dobrze się dopasowują:) Biotechnologia to fajna sprawa:) Najfajniejsze jest to, że można potem wybierać wśród różnych specjalizacji na magisterce;)
Chciałam go sobie kupić niedługo jak skończę obecny. Obawiam się jednak tego zapychania.
OdpowiedzUsuńJeśli masz skórę skłonną do zapychania, to może zamów puder bambusowy z BU. Jest niekomedogenny i transparentny:)
UsuńMam go u siebie, ale jeszcze z nim nie zaczęłam, ale chciałam przy okazji powiedzieć coś innego: "mi się kojarzy z zapachem zaschniętej skorupy gleby charakteryzującej się ciężkim składem granulometrycznym" - jesteś NIE-SA-MO-WI-TA
OdpowiedzUsuńZajęcia z gleboznawstwa zrobiły swoje:D Czuję, że moja psychika została przez nie skrzywiona;D Prowadząca była wymagająca, ale dzięki temu sporo wyniosłam z tych zajęć:) Frakcje granulometryczne będą mi się śniły po nocach:P
UsuńTen podkład można dostać za darmo testowania na wizazu. Trzeba wypełnić zgłoszenie i mieć trochę szczęścia http://www.testujzadarmo.blogspot.com/2013/10/przetestuj-podkad-rimmel-stay-matte.html
OdpowiedzUsuńTen podkład można dostać za darmo testowania na wizazu. Trzeba wypełnić zgłoszenie i mieć trochę szczęścia http://www.testujzadarmo.blogspot.com/2013/10/przetestuj-podkad-rimmel-stay-matte.html
OdpowiedzUsuń