Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lakiery do paznokci. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lakiery do paznokci. Pokaż wszystkie posty

Bourjois 1 Seconde lakier do paznokci nr 59 Fuchsanista

Muszę przyznać, że choć od pewnego czasu hybrydy cieszą się niesłabnącą popularnością, osobiście preferuję tradycyjne lakiery do paznokci. Można je zawsze łatwo zmyć i pomalować płytkę na taki odcień, aby pasował do sukienki, którą zakładamy na wieczór:) Lubię różnorodność, cenię sobie możliwość wyboru, dlatego też mam sporo lakierów do paznokci i kilkanaście flakoników perfum. Ostatnio do mojej kolekcji dołączył Bourjois 1 Seconde lakier do paznokci nr 59 Fuchsanista. Czy przypadł mi do gustu?

bourjois 1 seconde lakier do paznokci fuchsanista


Jak przedłużyć trwałość lakieru? Sposoby na trwały manicure

Każda z nas lubi malować paznokcie. Ta prosta czynność poprawia nastrój i pozwala zadbać o dłonie, które stanowią naszą wizytówkę. Niestety, nie zawsze manicure utrzymuje się tyle, ile byśmy chciały. Czasem zaczyna odpryskiwać już po kilku godzinach od malowania. Jak przedłużyć trwałość lakieru? W niniejszej notce pragnę przedstawić sposoby na trwały manicure.

jak przedłużyć trwałość manicure


Ranking lakierów do paznokci. Poznaj najlepsze lakiery do paznokci

Lubię malować paznokcie, w swoim magicznym pudełku mam emalie we wszystkich kolorach tęczy. Najczęściej jednak sięgam po czerwienie, fiolety i taupe. To moje ulubione kolory. Emalie emaliom nierówne. Jedne na moich paznokciach utrzymują się przez tydzień, inne odpryskują już po kilku godzinach od aplikacji. Przedstawiam ranking lakierów do paznokci. Poznajcie najlepsze lakiery do paznokci, z jakimi miałam do czynienia.

Golden Rose Ice Chic lakiery do paznokci


Co nowego w kosmetyczce? Cienie do powiek i lakiery do paznokci

Dzisiejsza notka mogłaby sugerować, iż jestem zakupoholiczką, która całe dnie spędza w drogeriach. Na szczęście moje kosmetyczne łowy pochodzą z kilku miesięcy. W ostatnim czasie nie potrafię oprzeć się kolorówce. Cienie i pomadki działają na mnie jak magnes, toteż moja toaletka systematycznie się zapełnia. Choć na co dzień pozostaję wierna kilku sprawdzonym cieniom utrzymanym w neutralnej kolorystyce, w weekendy zdarza mi się zaszaleć. Jakie produkty w ostatnim czasie zasiliły moją kosmetyczkę? Dzisiaj zapraszam Was na pierwszą część wpisu, w którym zaprezentuję cienie do powiek i lakiery do paznokci. W najbliższych dniach możecie spodziewać się notki nt. szminek i pędzla.

Kobo Professional Colour Trends lakier do paznokci nr 47 „Discovery”

Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek zaprzyjaźnię ze zgniłą, wojskową zielenią, a jednak. W ostatnich tygodniach ten nietypowy odcień o kremowym wykończeniu często gościł na moich paznokciach. Pędzelek dołączony do lakierów Kobo jest niezwykle wygodny, pozwala na szybką i precyzyjną aplikację kolorowej emalii. Dzięki dobrze przyciętemu włosiu nie zahaczam o skórki i tym samym ich nie brudzę. Lakiery Kobo Professional, w tym „Discovery”, zaskoczyły mnie swoją trwałością. Zgniła wojskowa zieleń na moich paznokciach utrzymuje się przez 5 dni, to świetny wynik, zważywszy na nie najlepszą kondycję płytki. Ubolewam nad tym, iż w Opolu nie ma Drogerii Natura, ponieważ kosmetyki Kobo Professional przypadły mi do gustu. Zakupy za pośrednictwem dobrej duszyczki nie zastąpią przyjemności, jaką daje wizyta w sklepie i możliwość zapoznania się z pełną ofertą marki. Swatche w internecie i materiały promocyjne nie zawsze w pełni oddają odcień lakieru czy cienia do powiek.




Kobo Professional Colour Trends lakier do paznokci nr 48 „Confidence”

Choinkowa zieleń o kremowym wykończeniu idealnie wpisywała się w klimat Bożego Narodzenia, chociaż odcień jest dość specyficzny, z pewnością jeszcze nie raz zagości na moich paznokciach. Lakier kryje po nałożeniu dwóch warstw i prezentuje się nienagannie przez 4 dni, później zaczyna odpryskiwać. W przypadku „Confidence” baza jest koniecznością, ponieważ emalia może odbarwić płytkę.




Kobo Professional Colour Trends lakier do paznokci nr 51 „Endless Ocean”

Ten głęboki, ciemnoniebieski odcień z miejsca zaskarbił sobie moją sympatię. Aby uzyskać zadowalający efekt wystarczy nałożyć dwie warstwy lakieru. Emalia szybko schnie, po kilku minutach mogę pisać na klawiaturze, czytać książkę czy sprzątać biurko. Pierwsze odpryski pojawiają się dopiero 4. dnia. Przy zmywaniu niebieskie lakiery brudzą płytkę i skórki, niestety, „Endless Ocean” nie jest wyjątkiem potwierdzającym regułę. Przystępując do usuwania emalii warto uzbroić w cierpliwość, dużą butelkę zmywacza i zapas wacików;)




Kobo Professional Colour Trends lakier do paznokci nr 55 „The Charm of Provence”

Pomimo iż lakier posiada metaliczne wykończenie, bardzo polubiłam ten odcień. Największym atutem ciemnofioletowej emalii jest jej trwałość. To jedyny lakier Kobo Professional, który na moich paznokciach przetrwał 7 dni bez uszczerbku. Ciemnofioletowa emalia o metalicznym wykończeniu nie jest jednak ideałem, nawet przy trzech warstwach można dostrzec prześwitujące białe końcówki.




Kobo Professional Colour Trends lakier do paznokci nr 14 „Toronto”

„Toronto” to stosunkowo jasny, ciepły brąz, który kojarzy mi się z jesienią. Jeszcze nie miałam okazji sprawdzić, jak radzi sobie w akcji, ale dzisiaj zamierzam to nadrobić. Oby lakier dorównał jakością swoim poprzednikom.   




Kobo Professional Colour Trends lakier do paznokci nr 20 „Mexico”

Nigdy nie przypuszczałam, że zainteresuje mnie pastelowy, rozbielony koral, ale długa zima sprawiła, że z niecierpliwością wypatruję wiosny i próbuję stworzyć sobie jej namiastkę. Na parapecie w sypialni ustawiłam doniczki z kwiatami, a w kosmetyczce pojawiło się parę drobiazgów, których kolorystyka nawiązuje do wyczekiwanej pory roku.





Sensique Strong & Trendy Nails lakier do paznokci nr 124

Nie potrafiłam oprzeć się ciepłej, pomidorowej czerwieni. Ten soczysty odcień doczekał się już sporego zużycia, ponieważ nie grzeszy trwałością. Nazajutrz po aplikacji pojawiają się spore odpryski, toteż naniesienie poprawek jest koniecznością. Lakier schnie równie szybko jak emalie Kobo Professional, dlatego przymykam oko na jego niedoskonałości. Dodatkowym atutem Sensique Strong & Trendy Nails jest lustrzany połysk. 



Inglot AMC Shine nr 121 cień do powiek

Pamiętam swój wigilijny makijaż sprzed kilku laty, połączenie bordowych i złotych cieni okazało się strzałem w dziesiątkę. W związku z tym, iż postanowiłam go odtworzyć, musiałam uzupełnić braki w kosmetyczce. Po bordowy cień udałam się do Inglota, ponieważ salony naszej rodzimej marki oferują szeroką gamę kolorów. Niestety, nie udało mi się znaleźć wkładu do paletki, który idealnie odzwierciedlałby moje potrzeby. Zdecydowałam się na brąz, w którym można dostrzec miedziano-bordowe refleksy. Choć początkowo byłam do niego nastawiona sceptycznie, cień okazał się strzałem w dziesiątkę. Aplikacja kosmetyku jest przyjemnością, zaskoczyła mnie również jego trwałość. Na moich tłustych powiekach niemal każdy cień zaczyna znikać po 6-8 godzinach (pomimo nałożenia bazy), tymczasem brąz z miedziano-bordowymi refleksami utrzymuje się na nich przez 12 godzin!



My Secret Natural Beauty "Night Out"

Poszukiwałam fioletowych cieni o matowym wykończeniu, których aplikacja przebiegałaby bez komplikacji. W związku z tym, iż o kosmetykach My Secret słyszałam wiele dobrego, zdecydowałam się na paletkę „Night Out” z serii Natural Beauty. W związku z tym, iż w moim mieście nie ma Natury, nad czym ubolewam, zakupu dokonałam dzięki pomocy dobrej duszyczki. Paletka budzi we mnie mieszane uczucia, niektóre odcienie świetnie się spisują, jestem zadowolona z lawendy i beżu, ale jakość pozostałych pozostawia wiele do życzenia. Trudno rozetrzeć ciemniejsze cienie w taki sposób, aby uniknąć nieestetycznych smug, w moim przypadku nawet dobra baza nie ułatwia zadania. Podejrzewam, że osoba mająca wprawną rękę i duże doświadczenie w makijażu poradzi sobie pomimo niedogodności, ale ja nie przejawiam takich uzdolnień i od kosmetyków kolorowych oczekuję bezproblemowej współpracy.






My Secret matowy cień do powiek  nr 517

Długo unikałam zieleni w makijażu oczu, z czasem jednak dostrzegłam swój błąd. Zgniłkowate odcienie świetnie komponują się z moją brązową tęczówką. Cień My Secret charakteryzuje się świetną jakością, łatwo się rozciera i nałożony na dobrą bazę nie traci na intensywności w ciągu dnia. 







My Secret matowy cień do powiek  nr 515 

To kolejny fioletowy cień, który zasilił moją kosmetyczkę w ramach akcji „w poszukiwaniu ideału”. Niestety, nie urzekł mnie swoją jakością, chociaż nie wypada najgorzej zwłaszcza na tle niektórych matów Inglota. Jego wadą jest sucha, kredowa konsystencja, dobra baza w znacznym stopniu rozwiązuje problem, ale nadal nie jest to cień, po który z przyjemnością sięgałabym na co dzień, przygotowując się do pracy. Praca z nim wymaga czasu i cierpliwości.






Kobo Professional pojedynczy cień do powiek nr 139 „Chocolate Sweets”

Choć cienie Kobo Professional przypadły mi do gustu, to poszczególne odcienie różnią się jakością. Najsłabiej wypada czekoladowy brąz, jego aplikacja wymaga czasu i cierpliwości, ponieważ wystarczy chwila nieuwagi, by makijaż oka zamienił się w ciemną plamę z prześwitami. Jeśli dopiero rozpoczynacie swoją przygodę z makijażem i nie macie wprawy w blendowaniu, to „Chocolate Sweets” może Was rozczarować.






Kobo Professional pojedynczy  cień do powiek nr 137 „Electric Blue”

„Electric Blue” to kolejny powiew wiosny w kosmetyczce. Praca z tym intensywnym odcieniem jest czystą przyjemnością, ponieważ cień można łatwo rozetrzeć, nie uzyskując przy tym nieestetycznych prześwitów.





Kobo Professional  pojedynczy cień do powiek  nr 140 „Cranberry”

W końcu trafiłam na fioletowy cień, który sprostał moim oczekiwaniom. Chętnie po niego sięgam ze względu na świetną pigmentację, trwałość i brak problemów podczas blendowania. Początkowo obawiałam się, że cień podkreśli sińce pod oczami, o dziwo, tak się nie stało. Warto jednak pamiętać, iż tego typu kolory są dość problematyczne i nie każdy wygląda w nich korzystnie.




Kobo Professional pojedynczy cień do powiek nr  138 "Urban Gray"

Uwielbiam wszelkiego rodzaju szarości, na co dzień to właśnie one goszczą na moich powiekach. "Urban Gray" to strzał w dziesiątkę, cień wykazuje dużą przyczepność do skóry, nie nastręcza trudności podczas blendowania i utrzymuje się w załamaniu powieki przez 8 godzin. Ponadto szarość z domieszką granatu świetnie komponuje się z moją brązową tęczówką. Czuję, że omawiany odcień podzieli los "Vanilla" od Miyo i pewnego ujrzę w nim dno.






PS Wszystkie lakiery i cienie do powiek doczekają się szerszej prezentacji. Emalie muszą chwilę poczekać, ponieważ moje paznokcie znajdują się w kiepskiej kondycji.  Od pewnego czasu okropnie się kruszą i łamią.

karminowe.usta
  
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...