Znalazłam wygodne spodnie! Gdzie je kupiłam?

 

Wielokrotnie wspominałam na blogu, że nie przepadam za spodniami. Nie jest to mój styl, a poza tym te rzadko należą do wygodnych i ładnie wyglądają na sylwetce. Nadal lubuję się w kobiecych elementach garderoby, ale ostatnio znalazłam idealne spodnie. Spełniają wszystkie moje wymagania. To wygodne spodnie, które ładnie leżą na mojej sylwetce i wyglądają bardzo kobieco. Gdzie je kupiłam?

 

Znalazłam wygodne spodnie

Jeansy nie są dla mnie

Jedno jest pewne. Jeansy u mnie nie zdają egzaminu. Mam na nie zbyt delikatną skórę. Nie lubię tak twardych materiałów, które zszywane są grubymi nićmi. Te zwykle mnie drapią, denim gdzieś uciska i w rezultacie marzę o jak najszybszym zdjęciu spodni.  Wiem, że istnieją miłośniczki twardego, porządnego jeansu, ja jednak nie należę do tego grona. Dla mnie wszystko, co twarde, szorstkie lub mechate jest niewygodne. W sklepach zawsze wszystko dobrze wymacam, zanim wezmę do przymierzalni. Jak materiał mi skrzypi pod palcami lub jest za twardy, to sobie odpuszczam. Ktoś stwierdzi, że wystarczy kupić jeansy z dodatkiem elastanu, które zapewniają materiałowi elastyczność. U mnie to także nie zdaje egzaminu. Mam wrażenie, że takie spodnie z lycrą są bardzo niewygodne, bo wpijają się w skórę, obciskają ją i po prostu powodują ogromny dyskomfort.

 

Spodnie materiałowe

W moim przypadku najlepiej sprawdzają się spodnie materiałowe. Mam 6 par takowych. 3 to spodnie o dłuższej nogawce, a 3 to szorty. Każde są bardzo komfortowe w noszeniu. Nigdzie się nie wpijają, nie drapią skóry, uszyto je z cienkich nici, których w ogóle nie czuję na swoich nogach. Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy. Gdy je ściągam, nie mam nigdzie odcisków, otarć, skóra mnie nie piecze. Podczas noszenia spodni materiałowych w ogóle ich na sobie nie czuję, nie marzę tylko o tym, aby je zdjąć. Potrafię w nich chodzić przez cały dzień.

 

Spodnie bawełniane

Bawełniane spodnie udało mi się kupić w sklepie Orsay. Posiadają one kwiatowy print, a białe tło czyni je idealnymi na lato. Są bardzo cienkie i przez to stosunkowo przewiewne. Nigdzie mnie nie drapią, nie powodują dyskomfortu. Moja skóra lubi bawełnę.

 

Spodnie bawełniane

Spodnie stanowiące mieszankę wiskozy i poliestru

O ile w innych sieciówkach spodnie z poliestru mnie drapią, o tyle te z Zary mają naprawdę przyjemny w dotyku materiał. Wszystko to zasługa stworzenia dobrej mieszanki wiskozy z poliestrem. Ta sztuka udała się w przypadku czerwonych spodni z wysokim stanem. Te bardzo ładnie podkreślają talię i pośladki, nigdzie nie odstają, nie drapią mnie też ani nie wpijają się w skórę. Bardzo łatwo można je założyć, bo mają zwężaną ku dołowi nogawkę, ale nie są obcisłe, jedynie na wysokości pośladków opinają ciało. Nosi się je bardzo komfortowo. Mnie zaszywki na wysokości bioder nie przeszkadzają, bo nawet jak mnie trochę poszerzą, to tragedii nie będzie.  Radzę jednak przymierzyć te spodnie przed zakupem, bo jedne leżą perfekcyjnie, a drugie niekoniecznie. Chciałam kupić jeszcze kremowe o tym samym kroju, a okazały się dla mnie za duże. Kuszą mnie natomiast morskie, bo leżą dobrze i mam płaszcz w tym kolorze.

 

Spodnie materiałowe

Spodnie stanowiące mieszankę bawełny i poliestru

Te także kupiłam w sklepie Zara. Bawełna przeważa nad poliestrem, więc materiał jest całkiem przyjemny w dotyku. Nie drapie, nie grzeje jakoś przesadnie. Spodnie ładnie opinają pośladki, w związku z tym, iż są z wysokim stanem, podkreślają też talię. Nie są specjalnie przylegające, przez co nosi się je bardzo komfortowo. Na uwagę zasługuje liliowy kolor. To właśnie on przykuł moją uwagę. Jak widzicie, postawiłam głównie na spodnie w typowo kobiecych kolorach i printach – czerwony i liliowy świetnie komponują się z moim typem urody. Kwiaty natomiast uwielbiam w każdym wydaniu, nawet na pościeli czy zasłonkach.

 

liliowe spodnie

Szorty z wiskozy

Na lato najlepsze są szorty z wiskozy. One może nie podkreślają jakoś pośladków, a bardziej przypominają spódnicę, ale nosi się je niezwykle komfortowo. Cudownie przepuszczają powietrze i eksponują nogi. Ja jestem z nich bardzo zadowolona. Można połączyć je z białym topem na ramiączkach czy różowym T-shirtem i wyjść na miasto. Materiał w ogóle mnie nie drapie, podobnie jak szwy. To idealne rozwiązanie dla kobiet ceniących wygodę. Tutaj mamy różowe akcenty w princie, więc szorty zyskują niezwykle dziewczęcy charakter. Dobrze czuję się w takiej stylistyce.

 

Szorty z wiskozy

Szorty wiskozowo-lniane

Mam dwie pary szortów z materiału, który stanowi mieszankę wiskozy i lnu. Jedne są różowe i pochodzą z ubiegłorocznej kolekcji New Yorker, drugie są liliowe i kupiłam je w tym roku w sklepie Zara. Obie pary mają wszytą gumę, przez co dobrze trzymają się talii, cudownie ją podkreślają. Sprawdzają się podczas największych upałów. W takich materiałowych szortach skóra oddycha, nie poci się. Nogawki są luźne, dość szerokie, przez co wyglądają spódniczkowo. Niemniej ja dobrze czuję się w takiej stylistyce. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że szorty jeansowe może cudownie podkreślają pośladki, ale są mega niepraktyczne. Sprawdzają się przy 24 stopniach, gdy jest cieplej, po prostu się w nich gotujemy, materiał jest bowiem za gruby. Poniżej 20 już ich nie założymy, bo zmarzniemy. Możemy wprawdzie założyć pod nie rajstopy, ale mało kto dobrze się czuje w takim zestawieniu.

Szorty wiskozowo-lniane

Szorty wiskozowo-lniane


6 komentarzy:

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...