Kosmetyki dla bladolicych i recenzje książek: Eveline Oh My Kiss pomadka nr 07

Jestem wielką miłośniczką szminek, gdy tylko widzę jakąś nową serię albo ciekawy odcień, zabieram się za gruntowne testowanie. O pomadkach Eveline Oh My Kiss słyszałam wiele dobrego. Dlatego gdy natrafiłam na promocję w Rossmannie, podczas której jedną szminkę można było kupić za jedyne 10 zł, zdecydowałam się przygarnąć dwa odcienie. Czy Eveline Oh My Kiss pomadka nr 07 zdała u mnie egzamin?

Kolor

Eveline Oh My Kiss pomadka nr 07 to taki przybrudzony, niezwykle twarzowy odcień różu, w którym wyglądam niezwykle twarzowo. Dla mnie to idealny nudziak. Jest dostatecznie ciemny i różowy, nie wyglądam w nim zbyt blado. Nie lubię większości nudziaków, bo przy mojej bladości prezentuję się w nich niewyraźnie. Tutaj nie wyglądam mdło, dlatego chętnie sięgam po tę szminkę.

Wykończenie

Szminka Eveline Oh My Kiss nr 07 ma przyjemną, masełkową formułę, która połyskuje, optycznie powiększając usta. Pomimo mokrego wykończenia, pomadka jest dosyć wytrzymała i wiernie trwa na swoim miejscu. Nie rozlewa się też poza kontur ust.

Pigmentacja

Wystarczy jedno pociągnięcie pomadki Eveline Oh My Kiss nr 07, aby usta pokryły się wyraźnym kolorem. Cenię sobie dobrze napigmentowane szminki, ponieważ po to maluję wargi, by było to widać;) Nie boję się nawet mocniejszych kolorów, byle wpadały w odpowiednią tonację.

Trwałość

Na moich ustach Eveline Oh My Kiss pomadka nr 07 utrzymuje się do 8 godzin. Znika podczas jedzenia, ale picie jej niestraszne. To całkiem dobra trwałość jak na szminkę o konsystencji masełka.

Konsystencja

Szminki Eveline Oh My Kiss mają przyjemną, kremową konsystencję, która cudownie nawilża wargi. Gdy ją stosuję, usta nie ulegają wysuszeniu nawet przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych.