Muszę przyznać, że polubiłam
poradniki Zbigniewa Lwa-Starowicza, za każdym razem, gdy tylko widzę
książkę, której jeszcze nie czytałam, biorę ją i idę z nią
do kasy. Nie inaczej było tydzień temu, gdy wraz z przyjaciółką
zaszłam do Empiku. Wprawdzie to ona szukała książki o
himalaiście, jednak to ja wyszłam z księgarni z trzema
poradnikami, w tym z książką Rozmówki małżeńskie. Dlaczego
warto sięgnąć po tę pozycję?
Kobiety i mężczyźni inaczej
podchodzą do tych samych kwestii. Choć mówią tym samym językiem,
to sformułowania, którymi się posługują, należy odczytywać
inaczej ze względu na płeć osoby, która je wypowiada. Muszę
przyznać, że sama dość często wpadam w tego rodzaju pułapki.
To, co dla mnie jest irytujące, nie zawsze jest tak złe, jak mi się
wydaje. Faceci po prostu inaczej wyrażają pewne rzeczy i nie
wszystko zawiera drugie dno, którego ja się doszukuję. Myślę, że
nie jestem w tym osamotniona, bo wiele koleżanek ma podobne odczucia
jak ja.
Rozmówki małżeńskie to bardzo
fajnie skonstruowana książka. Każdy rozdział rozpoczyna się od
jakiegoś zdania, które następnie zostaje rozwinięte w kontekście
sytuacyjnym i zależnym od płci. Pozwala to zrozumieć, co ma na
myśli mężczyzna, gdy je wypowiada, a jak odczytuje je kobieta.
Czasem taki prosty słownik pozwala uniknąć licznych nieporozumień
w relacjach damsko-męskich. Polecam tę książkę wszystkim, którym
zależy na zbudowaniu czegoś wartościowego.
Bo ty mnie nie rozumiesz – to chyba
najczęściej wypowiadane przez kobiety zdanie, którego przekaz jest
dość prosty. Mężczyźni często nie rozumieją, że gdy chcemy
się wygadać, to liczymy na bycie wysłuchaną, a nie obsztorcowaną.
Np. zdenerwował nas szef, chcemy wyrzucić z siebie negatywne
emocje, zostać wysłuchaną, przytulaną, a nie usłyszeć, że
skoro jest nam źle w pracy, to powinnyśmy ją zmienić. Bo w
gruncie rzeczy jesteśmy z niej zadowolone, nie spodobała nam się
tylko jedna, konkretna sytuacja.
Tak samo pytanie: dobrze ci było? -
kobiety bardzo często odbierają nie w tym kontekście, na którym
zależy jego autorowi. My zakładamy, że to oczywiste, iż było nam
dobrze. Zapominamy jednak, że dla faceta, który naoglądał się
filmów w internecie, głównym objawem zadowolenia jest dziki krzyk,
a gdy ten nie występuje, to coś poszło nie tak. Tymczasem dla nas
to normalne, że nie krzyczymy na pół kamienicy. Faceci jednak są
niewrażliwi na takie niuanse, jak przyspieszony oddech. W rezultacie
pełni najlepszych chęci i niepokoju, pytają, czy było nam dobrze.
Skoro on się martwi, czy byłaś zadowolona, to znaczy, że nie jest
egoistą i chce, żebyś też czerpała przyjemność z seksu.
Już nie jesteś taki jak kiedyś –
gdy te słowa padają z ust kobiety, to na ogół znaczy to, iż jej
brakuje romantyzmu i adoracji. Kobiety, gdy zakochują się w
mężczyźnie, są zachwycone jego staraniami. Tym, jak on
drobiazgowo planuje randki, jak stara się być dobry i czuły. Z
czasem jednak faceci zapominają o tym, że kobieta pragnie być
nieustannie adorowana. Gdy nie otrzymuje zachwytu z jego ust,
zaczyna czuć się nieswojo. Gdy te słowa wypowiada mężczyzna, to
oznacza tyle, że jego zdaniem kobieta kiedyś bardziej dbała o swój
wygląd. Częściej zakładała sukienki, malowała usta, nosiła
szpilki. On chciałby, aby wróciły te dobre czasy.
Rozmówki małżeńskie to świetnie
skonstruowany poradnik, który pozwala uniknąć wielu nieporozumień
w relacjach damsko-męskich. Warto lepiej poznać świat widzianymi
oczami mężczyzny i vice versa. Tylko w ten sposób można zbudować
szczęśliwy związek.
Poradników autora nie znam, ale bardzo lubię tego typu książki 😉
OdpowiedzUsuń