Testament – Remigiusz Mróz


Właśnie skończyłam czytać Testament autorstwa Remigiusza Mroza. Muszę przyznać, że bardzo polubiłam twórczość tego pisarza, który pochodzi z mojego rodzinnego Opola. Wcześniej nie znalałam Joanny Chyłki, ale to w niczym mi nie przeszkodziło w trakcie lektury. Owszem nie znałam szczegółów związanych z jej ciążą, która zakończyła się stratą dziecka. Nie wiedziałam też, co dokładnie łączyło ją z Kordianem i Williamem, ale tego można było się łatwo domyślić. Dość szybko odnazlałam się w fabule tej książki. Dlaczego warto sięgnąć po Testament?

Testament Mróz




Chyłka idzie na układ z Kranzem

Kordian Oryński trafia do aresztu, jest bowiem podejrzany o pomoc w eutanazji swojej matki. Za kratkami drży o swoje życie, bowiem jednym z osadzonych jest Gorzym, do którego pojmania przyczynił się młody prawnik. Przestępca może chcieć zemścić się na Kordianie. Zabić go lub zgwałcić w odwecie za to, iż trafił do paki.

Joanna Chyłka bardzo chce pomóc Oryńskiemu, który w jej kancelarii przygotowywał się do wykonywania zawodu. Gdy pewnego dnia w jej gabinecie zjawia się Rafał Kranz, ginekolog, który prowadził jej ciążę, jest poirytowana. Chyłka zakłada bowiem, że lekarz przyszedł sprawdzić, jak radzi sobie ze stratą dziecka. Tymczasem Kranz naprawdę potrzebuje pomocy adwokatki. Wpadł bowiem w poważne tarapaty. Beata Widera, pacjentka, którą widział raz w życiu na oczy, zapisała mu w testamencie cały swój majątek, który należał do pokaźnych. Na domiar złego w lokalu, który wchodzi w skład masy spadkowej, Kranz znalazł jej ciało. Rafał obiecuje pomóc Chyłce w wyciągnięciu Kordiana z aresztu.

Kordian odzyskuje wolność dzięki sojuszowi zawartemu przez Joannę

To właśnie ta ostatnia obietnica sprawia, że Joanna, choć od początku jest niechętna Kranzowi, podejmuje się jego obrony. Liczy bowiem, że ginekolog pomoże jej wyciągnąć z aresztu Kordiana. Dość łatwo można się domyślić, że Joanna ma dużą słabość do młodego prawnika. Choć dziecko, którego się spodziewała, okazało się Williama McVaya, to kocha Oryńskiego. Choć prokurator odradza jej obronę Kranza, gdyż jest przekonany o jego winie, Chyłka podejmuje się tego wyzwania.

Rzeczywiście Kranz pomaga Kordianowi odzyskać wolność. Ba, mało tego, Oryński wychodzi z aresztu jako człowiek o czystej kartotece. W przyszłości może nawet podejść do egzaminu adwokackiego i stać się pełnoprawnym partnerem Joanny.

Reprywatyzacja w Warszawie

Chyłka i Oryński prowadzą śledztwo ws. reprywatyzacji. Są bowiem przekonani, że w przejęciu ogromnego majątku należy szukać motywu zabójstwa Beaty Widery i wyjaśnienia całej sprawy. Śledztwo staje się coraz bardziej skomplikowane. W trakcie prowadzenia sprawy umiera Harry McVay, szef Chyłki, a jednocześnie jej przyjaciel. Miał rzekomo popełnić samobójstwo, korzystając z tych samych środków co Beata Widera. Gdy tylko Chyłka i syn McVaya trafiają na kolejny trop, ten szybko staje się bezużyteczny, gdyż osoba posiadająca stosowną wiedzę umiera. Kto stoi za kolejnymi zabójstwami? Byli właściciele kamienicy? Ci, co wrogo ją przejęli, naginając prawo? A może winny jest sam Kranz lub William McVay? Z kręgu podejrzanych nie da się też wykluczyć braci Beaty Widery.

Testament – kryminał, który trzyma w napięciu do samego końca

Testament to niewątpliwie powieść kryminalna, którą czyta się z przyjemnością. Remigiusz Mróz zadbał o to, by do samego końca rozwiązanie zagadki była jedną wielką tajemnicą dla czytelnika. Gdy wydaje ci się, że już znasz całą prawdę, następuje nagły zwrot akcji. Zakończenie powieści Testament bardzo mnie zaskoczyło. Muszę przyznać, że spodziewałam się czego innego. Początkowo byłam zawiedziona postawą Chyłki, ale później ją zrozumiałam. Motyw jej postępowania był jasny i nie mógł być inny. Nie mogę doczekać się kontynuacji, bowiem powieść zakończyła się naprawdę intrygująco.

Testament to dobry kryminał, ponieważ przebrnęłam przez niego naprawdę szybko, choć liczy ponad 500 stron. Niemniej dostrzegam w nim pewne niedoróbki. Chodzi głównie o dwie rzeczy. O to, jak ostatecznie Kordian wyszedł z aresztu. Dla mnie ten wątek wydaje się nader zawiły i niezrozumiały. Intryguje mnie też zakończenie i wyrok w tej sprawie. Wydaje mi się, że Remigiusz Mróz za bardzo zboczył w kierunku Anny Marii Wesołowskiej. Po kluczowym zeznaniach jednego z głównych bohaterów spodziewałabym się ich weryfikacji. Każdy może przyjść do sądu i powiedzieć coś takiego. Poza tym nie wiem, jak Chyłka rozegrałaby tę sprawę, gdyby nie doszło do pewnego splotu wydarzeń. Tych w ogóle nie mogła sama zaplanować, bo widać było wszechogarniające ją zaskoczenie.

Jak oceniam powieść Remigiusza Mroza?

Sam Testament to naprawdę dobra powieść kryminalna, jeśli chodzi o budowanie atmosfery i element zaskoczenia, który nieustannie towarzyszy czytelnikowi. Moim zdaniem jednak ten wyrok zapadł za wcześnie, wszystko jest tutaj za bardzo namotane i nie do końca spójne. Możliwe, że autor chciał zaoszczędzić nam kolejnych 100 stron. Niemniej można to było lepiej ugryźć. Np. pokazując, że sąd dąży do zweryfikowania rewelacji niespodziewanego świadka. Powieści Remigiusza Mroza wystawiam ocenę 8/10.

1 komentarz:

  1. Słyszałam sporo o tym autorze. Myślę, że przeczytam kiedyś książkę jego autorstwa.

    OdpowiedzUsuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...