Nie przekonuje mnie
slogan, że „piękno musi boleć”. Staram się dbać o siebie.
Lubię kosmetyki. Mimo to staram się unikać zabiegów i preparatów,
których stosowanie wiąże się z bólem. Tym bardziej nie jestem w
stanie zrozumieć, dlaczego pewnego dnia uległam i sięgnęłam po
zestaw plastrów z woskiem do depilacji ciała wypuszczony na rynek
przez Joannę. Chyba postanowiłam sprawdzić swoją indywidualną
wytrzymałość na ból. Dzisiaj zapraszam Was na recenzję tych
plastrów.
Usuwanie
zbędnego owłosienia
Plastry usuwają
pojedyncze włoski. Dzięki nim pozbyłam się 5% „swetra”
otulającego moje nogi. Po ich użyciu, trzeba sięgnąć po inną
metodę depilacji.
Kleistość
Skóra po zdjęciu
plastrów lepi się do wszystkiego, ale to zjawisko jestem w stanie
zrozumieć. Uznałam, że usunę klej przy pomocy dołączonej
oliwki. Nic bardziej mylnego. Oliwka bardzo słabo radzi sobie z
rozpuszczaniem kleju. W związku z tym sięgnęłam po mydło.
Musiałam używać go wielokrotnie, żeby pozbyć się ze skóry tej
lepkiej mazi.
Ból
Zdawałam sobie sprawę,
że odrywanie plastrów nie należy do przyjemności, ale nie
przypuszczałam, że przez kilka dni od depilacji będzie mi
towarzyszył ból. W miejscach, skąd usunęłam włoski, pojawiły
się czerwone krosty, które piekły. To było nawet gorsze od
dyskomfortu odczuwanego po goleniu na sucho.
Wydajność
W opakowaniu otrzymujemy
12 plastrów. Ich powierzchnia nie jest zbyt duża. Producent
twierdzi, że dostarcza nam plastrów wielokrotnego użycia. Zupełnie
się z tym nie zgadzam. Plastry podczas odrywania, rozpadają się na
części jak kartka papieru. Innymi słowy, jeśli chcemy pokryć
nimi powierzchnię obydwu nóg, to musimy wykorzystać w tym celu
kilka plastrów. Uważam, że plastry wypuszczone przez Joannę są
niewydajne.
Ograniczenie
stosowania
Jeśli chcemy skorzystać
z tej formy depilacji, to musimy zapuścić włosy na nogach. Gdy
będą za krótkie, plaster okaże się bezużyteczny. Nie zamierzam
czekać kilku dni, aż osiągną odpowiednią długość.
Opóźnienie
wzrostu nowego owłosienia
Gdy korzystam ze zwykłej
maszynki, to włoski zaczynają odrastać po 48 godzinach.
Zauważyłam, że w miejscach przerzedzonych przez plastry, nowi
„goście” pojawili się po 6 dniach.
Zapach
Oliwka pachnie melonem.
Wcześniej nawet tolerowałam tę woń, ale ostatnio wywołuje u mnie
mdłości.
Kraj
producencki
Polska.
Testowanie
na zwierzętach
Joanna nie testuje swoich
produktów na zwierzętach.
Skład
plastrów
Colophonium-
przeźroczysta, krucha żywica stosowana przy wyrobie lakierów oraz
przy produkcji różnych wyrobów. Podczas ogrzewania staje się
lepka i zaczyna delikatnie śmierdzieć. Może podrażniać.
Glyceryl
rosinate- składnik ten pełni wiele funkcji. Jest
wykorzystywany jako emulgator, środek zmiękczający, błonotwórczy
i aromatyzujący Z chemicznego punktu widzenia stanowi on monoester
gliceryny oraz różnych kwasów o długich łańcuchach pochodzących
z kalafonii.
Paraffinum
liquidum-biały olej mineralny. Substancja nieaktywna
chemicznie, hydrofobowa. Nie przenika przez naskórek. To mieszanina
prostych, długołańcuchowych węglowodorów, otrzymywanych w
destylacji ropy naftowej. Emolient tłusty. Tworzy warstwę
okluzyjną, zapobiegającą nadmiernemu parowaniu wody. Nadaje
połysk. Zmniejsza kruchość pomadki. Pełni rolę rozpuszczalnika
dla innych substancji hydrofobowych.
Polyethylene-termoplastyczny
polimer, wykorzystywany przy produkcji włókien syntetycznych i
pojemników.
Cl
61565- barwnik
Skład
oliwki łagodzącej
Paraffinum
liquidum-biały olej mineralny. Substancja nieaktywna
chemicznie, hydrofobowa. Nie przenika przez naskórek. To mieszanina
prostych, długołańcuchowych węglowodorów, otrzymywanych w
destylacji ropy naftowej. Emolient tłusty. Tworzy warstwę
okluzyjną, zapobiegającą nadmiernemu parowaniu wody. Nadaje
połysk. Zmniejsza kruchość pomadki. Pełni rolę rozpuszczalnika
dla innych substancji hydrofobowych.
Chamomilla
recutita extract-ekstrakt z rumianku. Wykazuje działanie
przeciwzapalne i przeciwobrzękowe, polegające na hamowaniu
wydzielania endogennej histaminy. Jest pomocny w przypadku
wyprysków, zranień, owrzodzeń. Posiada właściwości
przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. Działa na skórę
oczyszczająco, pielęgnuje skórę wrażliwą, zaczerwienioną i
spękaną. Bardzo pomocny przy alergii. Co ciekawe, warto wcierać go
we włosy, ponieważ hamuje odczyny autoimmunologiczne, zapobiegając
tym samym wypadaniu włosów.
Parfum-kompozycja
zapachowa
Benzyl
salicylate-pełni rolę filtru przeciwsłonecznego,
substancji zapachowej, konserwantu. Jest to ciecz o balsamicznym,
słodkim, kwiatowym zapachu. Pochłania promienie UVB. Wykazuje
właściwości lekko znieczulające.
Buthyphenyl
methylpropional-nadaje świeży zapach kwiatowy
Citronellol-
stosowany w perfumach i repelentach owadów (odstraszaczach). Jest to
substancja biologicznie aktywna obecna w wielu olejkach eterycznych
m.in. w różanym i pelargoniowym. Może działać bakteriostatycznie
i bakteriobójczo.
Hexyl
cinnamal-
powszechnie wykorzystywany w przemyśle perfumeryjnym i kosmetycznym
jako substancja aromatyzująca. Naturalnie występuje w olejku z
rumianku. Zaliczany do alergenów klasy B.
Limonene-
limonen podobnie jak linalol występuje w licznych ekstraktach
roślinnych, w tym w olejku rozmarynowym, gdzie pełni rolę
przeciwbakteryjną, chroni zatem produkt przed zakażeniem
mikrobiologicznym. Stanowi alternatywę dla BHT, kwasu benzoesowego i
parabenów. Nadaje produktom zapach cytrusowy.
Linalool-linalol.
Naturalny alkohol terpenowy, występuje w wielu kwiatach i
przyprawach, w tym w rozmarynie i grejpfrucie. Liczne badania nad
właściwościami antybakteryjnymi olejku z rozmarynu i cytryny
zwracają uwagę na linalol jako substancję aktywną. Zatem linalol
może być stosowany jako substancja konserwująca, nadająca
produktowi przyjemny zapach kwiatowy z pikantną nutą.
Cena
Plastry na szczęście
nie były drogie. Zapłaciłam za nie 8-10 zł.
Dostępność
Ten produkt można
znaleźć w Rossmannie, Superpharmie, Tesco, Realu, Carrefourze i w
wielu drogeriach no name.
Reasumując:
Nie polecam tych plastrów. Usuwają 5% zbędnego owłosienia, a ból
i czerwone krosty towarzyszą nam przez kilka dni. Czasami
zastanawiam się, co jest gorszym widokiem dla otoczenia. Wielkie,
czerwone krosty czy kilka odrastających włosków? Wera we
wczorajszej notce wspominała o tym, że plastry zbyt słabo
działają, aby używać ich na nogi, natomiast świetnie się
sprawdzają podczas depilacji twarzy. Początkowo chciałam je
spożytkować w ten sam sposób, ale w końcu doszłam do wniosku, że
nie warto ryzykować. Skoro na nodze pojawiły się bolesne krosty,
to na twarzy może być tylko gorzej. Najwidoczniej moja skóra jest
zbyt wrażliwa na tego typu rozwiązania. Ale wykorzystam te dwa
plastry podczas sprzątania półek w piwnicy. Wszystkie pajęczyny
powinny się złapać na ten lep. Korzystanie z maszynek do golenia
jest być może bardziej uciążliwe (trzeba po nie sięgać niemal
codziennie), ale ich stosowaniu nie towarzyszy ból.
PS Korzystacie z
drogeryjnych plastrów z woskiem? Sprawdzają się u Was? A może
odwiedzacie gabinety kosmetyczne i oddajecie się w ręce
specjalistów?
Edit: Właśnie
zauważyłam, że zmienił się skład plastrów i oliwki. Może
teraz produkt Joanny nie powoduje podrażnień? Aczkolwiek wolę tego
nie sprawdzać na swojej skórze.
karminowe.usta
Tylko raz zafundowałam sobie tę "przyjemność".
OdpowiedzUsuńTo było dwa lata temu.
Nigdy więcej!
Wolę już maszynkę i piankę.
Lub alternatywnie krem.
Widzę, że nie tylko ja zraziłam się po nieudanym pierwszym razie... Moim zdaniem dla gładkich nóg nie ma sensu cierpieć.
UsuńStosuję depilator na łydki, wyżej nie daję rady niestety :D plastrów próbowałam, ale chyba nie potrafię. Wielkie podrażnienia a efekty marne. Mam jeszcze kilka kremów do depilacji, które koniecznie muszę zdenkować, ale na co dzień to maszynka. W ogóle słyszałam, że olej krokoszowy stosowany na zgolone miejsca powoduje opóźnienie odrostu, a później jakby zahamowanie. Czy słyszałaś o czymś takim ?
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o oleju krokoszowym. Ale chętnie poczytam na ten temat i wypróbuję:) Jak się nie sprawdzi, to zostanie inaczej spożytkowany:)
UsuńHehe mnie też ten slogan nie przekonuje, ale niestety, włosy z nóg same odpadać nie chcą, katuję się wiec depilatorem. Plusem jest to, ze odrastaa coara słabsze, a gdzieniegdzie nie odrastają już wcale!
OdpowiedzUsuńWizja słabszych włosków jest niezwykle kusząca, ale przy depilatorze krzyczę z bólu. Swoją drogą nie wiem, po co mi aż 3 depilatory, skoro przy 1. byłam niezadowolona. Potem chyba uległam reklamie i obiecywanemu działaniu nakładki chłodzącej...
UsuńJa używam plastrów joanny na wąsik i sprawdzają się bardzo dobrze, resztę wolę golić ^^
OdpowiedzUsuńTe plastry na wąsik są bardzo drobne. Owszem, zostają pojedyncze włoski, ale te są praktycznie niewidoczne i można się z nimi rozprawić przy użyciu pęsety;)
UsuńMiałam te plastry, po jednej aplikacji odłożyłam je. Po kilku latach wyrzuciłam. Nie lubię tego sposobu depilacji :)
OdpowiedzUsuńJa spodziewałam się, że ta metoda nie przypadnie mi do gustu, ale mimo to postanowiłam spróbować. Ach, ta babska ciekawość;)
UsuńFaktycznie, plastry te nie wyłapują krótkich włosków. Miałam je i praktycznie nic nie wyrwały. Inna sprawa że Veet też nie wyrywa mojego futra z nóg:P
OdpowiedzUsuńJa próbowałam tej pianki z Veet, którą po kilku minutach spłukiwało się wodą. U mnie praktycznie nic nie usunęła... Ja potrzebuję "konkretnych" rozwiązań typu maszynka/depilator. Ale przy depilatorze odczuwam zbyt duży ból, więc korzystam z maszynki.
UsuńMam te plastry z Joanny ale do twarzy, depiluję nimi tylko brwi i jak na razie sprawdzają się ok. Tych do ciała nie będę próbować :)
OdpowiedzUsuńhttp://coconutlimee.blogspot.com/
Brwi wolę depilować pęsetą, ponieważ jestem wtedy pewna, że wszystko zostało wykonane dokładnie, ale tymi plastrami do twarzy usuwam wąsik:)
Usuńja jestem wierna klasycznej maszynce. próbowałam i plastrów i kremów do depilacji, ale żadna z tych metod się u mnie nie sprawdziła - bolało, a efektów nie było żadnych. poza tym, naprawdę ciężko zapuścić mi tak długie włosy na nogach, żeby plaster mógł je dobrze złapać.
OdpowiedzUsuńKremy do depilacji strasznie podrażniają moją skórę, usuwają tylko część włosków, a poza tym niemiłosiernie śmierdzą...
Usuńnie, tylko nie plastry! to strasznie boli! wolę maszynkę :) mam jasne włoski dlatego nie muszę ich wyrywać
OdpowiedzUsuńJa teraz jak słyszę o plastrach, wosku, depilatorze, to aż mnie otrzepuje. Wszystkie sprawiają mi ból, którego nie jestem w stanie znieść...
UsuńZazdroszczę jasnych włosków:) Moja koleżanka ma tak jasne włoski, że ich nie goli:)
Miałam te plastry raz i też więcej i nie zakpię :P
OdpowiedzUsuńJuż nigdy więcej nie skuszę się na plastry do depilacji ciała. Nie chcę znowu przeżywać koszmaru...
UsuńTeż je miałam. Potwierdzam, są okropne. Te z rossmanna też były do niczego.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że Rossmann wypuścił plastry. W ogóle odnoszę wrażenie, że drogeryjne plastry i kremy do depilacji są kiepskie. Najlepiej sprawdza się maszynka/depilator/depilacja woskiem u kosmetyczki. Pozostałe metody są drobne przy skąpym owłosieniu.
UsuńOczywiście miało być: "pozostałe metody są dobre przy skąpym owłosieniu". Pogoda nie służy poprawnemu formułowaniu myśli:P
Usuńdlatego ja stosuję je tylko na twarzy, to tam działają, na ciele już nie, za to przystosowane do twarzy u mnie w ogóle się nie sprawdzają, najlepsza metoda to aby plaster odrywał ktoś inny, pisałam już o tym, wtedy depilacja jest skuteczniejsza:)
OdpowiedzUsuńU mnie akurat te do twarzy sprawdzają się dobrze. Nie podrażniają. Oczywiście, tuż po pociągnięciu skóra jest zaczerwieniona, ale szybko wraca do naturalnego kolorytu. Ja akurat jestem bezlitosna przy wyrywaniu:P Jedno zdecydowane pociągnięcie. Gdybym poprosiła TŻta o pomoc, to poszłoby mniej włosków, ponieważ on nie miałby serca, żeby mocniej pociągnąć;P
UsuńNiestety z plastrami to jest tak ze trzeba przejść dłuuuuuga "szkolę", żeby dawały rezultaty ;) U mnie po pierwszym razie usunęło może z 1% włosków, dlatego odstawiłam, po jakimś czasie znów próbowałam- nadal było kiepsko, ale lepiej niż za pierwszym razem. Teraz mam taką wprawę ze bez problemu dobrymi plastrami pozbywam się 100% włosków;). No i ból za każdym razem mniejszy;)Z Joanny próbowałam tylko te do twarzy i mogę powiedzieć ze te na bezbarwnej folii są lepsze;)
OdpowiedzUsuńTe do twarzy są dobre. Kupuję je od kilku lat i jestem zadowolona. U mnie też lepiej sprawdzają się na bezbarwnej folii. Ale te drugie lepiej pachną:)
UsuńChyba właśnie te plastry kupiłam kiedyś i siedzą do dziś w szafce. To była jakaś masakra, bo NIC nie usunęły! Nie wiedziałam, czy to ja popełniam jakiś błąd, czy one są jakieś felerne, po twojej recenzji przesuwam się do tego drugiego wniosku ;-) Ja już się zniechęciłam do plastrów...
OdpowiedzUsuńJa też zawsze zastanawiam się, czy to nie kwestia braku umiejętności, ale jak potem widzę, że dany produkt nie sprawdził się u wielu użytkowniczek, to wiem, że trafił mi się bubel...
UsuńNie lubię tych plastrów. Miałam, używałam, dawalam im nawet kilka szans. Skończylo się na tym, ze zraziłam się do plastrów wszelkiego rodzaju.
OdpowiedzUsuńJa sobie odpuściłam po pierwszym razie, ponieważ nie chciałam się znowu męczyć z krostami...
UsuńMialam i tez uwazam, ze sa kiepskie :/
OdpowiedzUsuńNiby nie są drogie, ale szkoda nawet tych paru złotych...
UsuńWosku w plastrach nie lubię, bo za słabo chwyta włoski i potrafi zedrzeć włoski razem z naskórkiem (podejrzewam, że Ciebie to spotkało). Za to od lat używam wosku na ciepło. Jest to metoda dokładniejsza i trochę mniej bolesna, bo ciepły wosk lekko rozpulchnia skórę.
OdpowiedzUsuńMasz rację, te plastry naruszyły zewnętrzne warstwy naskórka. Nie wiedziałam, że wosk na ciepło nie wpływa tak negatywnie na skórę. Gdybym nie była naczynkowcem, to skorzystałabym z usług kosmetyczki i wypróbowała, ale wolę nie ryzykować;)
Usuń