Naturalna pomarańcza od Lirene


Znacie to uczucie, gdy trafiacie na podkład, którego większość właściwości Wam odpowiada, ale i tak nie możecie go używać. Ja znam. Dzisiaj przedstawię Wam fluid rozświetlający Lirene Shiny Touch nr 104 (naturalny).

Kolor
Jest dla mnie zdecydowanie za ciemny. Nazwa odcienia jest zupełnie nieadekwatna do rzeczywistości. Ja określenie naturalny definiuję jako jasny beż. Mieszkam w Polsce, w której nie brakuje bladych Słowianek. Tym bardziej niezrozumiała wydaje mi się polityka firm kosmetycznych, które nie wypuszczają na rynek jasnych odcieni podkładów. Odcień podkładu Lirene na pewno nie jest „naturalny” w naszej strefie klimatyczno-geograficznej.

Utlenianie
Podkład oksyduje w ciągu dnia. Wygląda to fatalnie. Należy przy tym uwzględnić fakt, że wyjściowy kolor podkładu jest zupełnie oderwany od rzeczywistości, nie spotkałam jeszcze osoby, która miałaby pomarańczowy odcień skóry. Jeśli jakaś kobieta mijana na ulicy miała na twarzy „marchewkę”, to winę za ten stan rzeczy ponosił źle dobrany podkład. Właściwie nie powinnam pisać „źle dobrany”, ponieważ w Polsce nie bardzo jest w czym wybierać. Producenci podkładów uważają chyba że lubimy wyglądać jak dorodne pomarańcze. Po kilku godzinach noszenia podkładu, wyglądamy przerażająco. Pomarańczowy podkład staje się bowiem jeszcze bardziej pomarańczowy.

Rozświetlenie
Co ciekawe, produkt rzeczywiście zawiera jakieś mikroskopijne drobinki, niedostrzegalne gołym okiem, które w ciągu dnia odbijają światło, dzięki czemu twarz wygląda na bardziej wypoczętą i młodszą.

Efekt maski
Niestety, podkład nie tylko jest za ciemny o dobrych kilka tonów, ale również występuje w nienaturalnym pomarańczowym odcieniu. Efekt maski staje się nieunikniony.

Podkreślanie suchych skórek
Podkład ich nie podkreśla, chyba że płat skóry widocznie odstaje od reszty. Sam kosmetyk nie pełni roli mikroskopu i nie pokazuje tego, co niedostrzegalne gołym okiem.

Krycie
Na pewno nie jest to podkład stworzony do sesji zdjęciowych, ale jak na kosmetyk przeznaczony do codziennego użytku, kryje naprawdę dobrze. Większych niespodzianek wprawdzie nie zatuszuje, ale od tego mamy korektor. Gdyby występował w odcieniu zbliżonym do mojej karnacji, na pewno ładnie ujednolicałby koloryt mojej twarzy.


Wykończenie
Satynowe. Po nałożeniu podkładu nie błyszczymy się, ale nie mamy również do czynienia z płaskim matem.

Podkreślanie porów
Nie podkreśla.

Konsystencja
Jest dosyć gęsty, ale nie odczuwamy jego obecności na twarzy.

Zapychanie
Przy dłuższym używaniu podkład mnie niestety zapycha.

Zapach
Kwiatowo-pudrowy, przyjemny dla moich nozdrzy, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdemu przypadnie do gustu.

Filtr przeciwsłoneczny
Posiada, aczkolwiek uważam, że SPF 8 to bardzo niska ochrona. Ale lepszy rydz niż nic.

Nawilżenie
Myślę, że osoby mające suchą skórę mogą być z niego zadowolone, ponieważ rzeczywiście lekko ją nawilża.

Wygładzenie
Twarz po nałożeniu podkładu staje się aksamitna i przyjemna w dotyku.

Warzenie
Nie występuje.

Smużenie
Podkład rozprowadza się równomiernie. Dobrze stapia się z naszą skórą.

Trwałość
5-7 godzin. Podkład ściera się równomiernie. Nie musimy obawiać się powstania „placków”.

Łatwość zmywania
Podkład nie jest jakoś szczególnie oporny na kosmetyki do demakijażu. Schodzi przy użyciu pierwszego lepszego mleczka czy płynu micelarnego.

Opakowanie
Podkład został wyposażony w pompkę. Takie rozwiązania uważam za higieniczne i wygodne. Możemy wycisnąć pożądaną ilość kosmetyku.

Kraj producencki
Polska.

Testowanie na zwierzętach
Lirene należy do Laboratorium Kosmetycznego dr Irena Eris, które nie testuje swoich produktów na zwierzętach.

Skład
Aqua-woda, rozpuszczalnik polarny, składnik bazowy wielu kosmetyków.
Caprylic/capric trigliceryde-emolient, środek rozpuszczający. Pochodzenia różnego. Stanowi mieszaninę różnych kwasów tłuszczowych, zawiera w sobie korzystne właściwości oleju kokosowego i palmowego, które tworzą ester wraz z gliceryną. Poleca się go skórze wrażliwej i skłonnej do przesuszenia. Posiada właściwości nawilżające i natłuszczające. Dzięki niemu skóra staje się miękka.
Cetearyl octanoate-zaliczany do wosków, emolientów. Pochodzenie tej substancji może być różne. Związek ten jest estrem kwasu etyloheksanowego i alkoholu cetostearylowego. Kwas 2-etyloheksanowy jest syntetycznym odpowiednikiem oleju pochodzącego z gruczołu ogonka ptaka wodnego. Składnik ten ma za zadanie wygładzać, natłuszczać i zmiękczać naszą skórę. Wytwarza również film, który chroni przed nadmiernym parowaniem wody.
Ethylhexyl methoxycinnamate-filtr UV. Chroni skórę przed niekorzystnym działaniem promieni ultrafioletowych, absorbując promienie słoneczne. Jego maksymalne stężenie w kosmetyku wynosi 10%. Związek ten może naśladować estrogeny, dlatego jego stosowanie może nie pozostawać bez wpływu na rozwój nowotworów piersi.
Propylene glycol- glikol propylenowy, związek pochodzenia chemicznego. Jest cieczą oleistą, bezbarwną i bezwonną, uzyskiwaną z ropy naftowej. Glikol propylenowy wykazuje silne podobieństwo do gliceryny. Doskonale rozpuszcza się w wodzie, alkoholu i acetonie. Stosowany w wyższych stężeniach pełni rolę konserwantu, ponieważ obniża aktywność wodną, przez co mikroorganizmy mają gorsze warunki do rozwoju. Jest dobrym rozpuszczalnikiem dla parabenów obecnych w emulsjach. W emulsjach i pastach do zębów ma za zadanie utrzymywać wilgotność. Może powodować podrażnienia.
Talc-talk, czyli uwodniony krzemian magnezowy. W przyrodzie występuje w postaci minerału-steatytu. Zapewnia poślizg, dzięki czemu chroni skórę przed podrażnieniem. Posiada właściwości matujące. Talk absorbuje wilgoć. To dzięki niemu po aplikacji kosmetyku nie odczuwamy „tłustości”. Zapobiega zbrylaniu.
Potassium cetyl phosphate--surfaktant i substancja umożliwiająca emulgację.
Cyclomethicone-cyklometikon. Pełni rolę rozpuszczalnika, regulatora lepkości, emolienta, substancji antystatycznej. Substancja pochodzenia chemicznego bazująca na silikonie. To dzięki niemu skóra jest dobrze nawilżona i gładka.
C12-15 alkyl benzoate-emolienty, konserwanty. Mieszanina składników syntetycznych uzyskiwanych m.in. z ropy naftowej. Nie działa natłuszczająco, rozprowadzony na skórze pochłania lepkość tłustych olejów. Nadaje miękkość, elastyczność i gładkość.
Dimethicone-substancja pochodzenia chemicznego, pochodna silikonu. Pełni funkcję emolienta i substancji antystatycznej. Składnik ten jest stosowany jako emulgator lub koemulgator w mieszaninach olej-woda. Substancja nawilżająca, natłuszczająca i wygładzająca.
Cetyl alcohol-alkohol cetylowy. Jego pochodzenie może być różne. Ma za zadanie wygładzać i nawilżać skórę. Pełni rolę emolienta, emulgatora i regulatora lepkości.
PVP/Hexadecene copolymer--substancja rozpuszczalna w wodzie i wytwarzająca film. Niewrażliwa na zmiany odczynu, bardzo bezpieczna. Stosowana przede wszystkich w środkach do stylizacji włosów i tuszach do rzęs. Nawilża, zmiękcza i wygładza skórę. Powoduje wzrost objętości kosmetyków.
Magnesium aluminum silicate-pełni rolę środka zagęszczającego. Stabilny w zakresie pH 2-13. Stabilizuje emulsje. W przypadku kolorówki uczestniczy przy zawieszaniu pigmentów w układzie. Dzięki temu podkład dobrze rozprowadza się na skórze i pozostawia ją jedwabistą w dotyku.
Glyceryl stearate-stearynian glicerolu. Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest używany w swej czystej formie, może przyczynić się do wysypu niespodzianek. Na powierzchni skóry tworzy warstwę okluzyjną, która chroni przed parowaniem wody. Emulgator, czyli środek umożliwiający połączenie fazy wodnej z fazą tłuszczową. Wpływa na lepkość kosmetyku.
Petrolatum-mieszanina węglowodorów syntetycznych pozyskiwana z ropy naftowej. Zaliczana do emolientów tłustych. Nie posiada właściwości komedogennych. Tworzy warstwę okluzyjną, która chroni przed nadmiernym parowaniem wody z powierzchni włosków, dzięki temu uelastycznia rzęsy. Zwiększa lepkość kosmetyku. Wazelina uchodzi za substancję bezpieczną.
Glyceryl polymethacrylate- regulator lepkości, substancja filmotwórcza. Uważany za substancję bezpieczną.
Xanthan gum-stabilizator, chroniący emulsję przed rozwarstwianiem na warstwę rozpuszczalną w wodzie i rozpuszczalną w tłuszczach. Obie te warstwy w warunkach naturalnych nie mieszają się ze sobą, dlatego konieczne jest użycie emulgatorów, które muszą być stabilizowane jakimiś substancjami. Guma ksantanowa jest pozyskiwana na drodze biotechnologicznej przy udziale Xanthomonas campestris.
Glycerin-gliceryna, substancja nawilżająca.
Silica-krzemionka. Silnie chłonie wodę. Stabilizator emulsji, przedłuża trwałość kosmetyków, chroni przed ich rozwarstwianiem. Zwiększa lepkość.
Disodium EDTA-jest substancją chelatującą, wyłapuje wolne jony metali, może wiązać także wolne rodniki. Spełnia rolę konserwantu, stabilizatora i regulatora lepkości. Może podrażniać skórę, błony śluzowe. Powinny go unikać kobiety w ciąży i karmiące piersią. W obecności witaminy C i wodorowęglanu sodu może przyczyniać się do powstawania związków rakotwórczych.
Aleuritic acid-składnik uzupełniający, lipid. Substancja pochodzenia naturalnego, otrzymywana z żywicznej wydzieliny pluskwiaków, które pasożytują na drzewach tropikalnych. Cieszy się on sporym zainteresowaniem w przemyśle perfumeryjnym, ponieważ składnik ten uczestniczy w przygotowaniu piżma. W przypadku skóry wrażliwej ma za zadanie chronić ją przed działaniem wolnych rodników, opóźnia procesy starzenia.
Glycoproteins- białka zawierające związane kowalencyjnie oligosacharydy. Glikoproteiny chronią przed proteolizą oraz zlepiają i „smarują” powierzchnię faz.
Yeast extract-ekstrakt drożdżowy. Bogate źródło białka oraz witamin z grupy B.
Methylparaben-substancja konserwująca, którą podejrzewa się o działanie estrogenne.
Diazolidinyl urea- środek konserwujący o działaniu przeciwbakteryjnym. Stymuluje on wydzielanie formaldehydu, który wykazuje działanie kancerogenne. Oczywiście, o szkodliwości danej substancji decyduje dawka, wrażliwość osobnicza i częstość ekspozycji.
Parfum-kompozycja zapachowa.
Linalool-nienasycony alkohol należący do grupy terpenów. Otrzymuje się go z olejków eterycznych w tym kolendrowego, pomarańczowego i innych.
Hexyl cinnamal-substancja pochodzenia chemicznego, pełni funkcję aromatyzującą. Może wywoływać alergię.
Butylphenyl methylopropional-aldehyd aromatyczny, stanowi potencjalny alergen. Składnik kompozycji zapachowych.
Hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehyde-składnik kompozycji zapachowej.
Limonene-komponent zapachowy o świeżym zapachu, występuje w olejku rozmarynowym, grejpfrutowym, pomarańczowym i cytrynowym. Posiada świeży zapach. Działa antybakteryjnie.
Benzyl benzoate-benzoesan benzylu. Potencjalny alergen. Składnik kompozycji zapachowych. Składnik ten musi być uwzględniony w składzie INCI, jeśli występuje w szmince, a więc w produkcie niespłukiwanym w stężeniu przekraczającym 0,001%. Związek ten występuje naturalnie w imbirze.
Citronellol-naturalny, acykliczny monoterpenoid. Znajduje się w olejku róży i pelargonii. Wykorzystywany przy produkcji perfum i repelentów owadów (odstraszaczy), a także w przynętach dla roztoczy.
Titanium dioxide-dwutlenek tytanu. Substancja pochodzenia naturalnego, otrzymywana z czarnej rudy tytanu. Jest to biały barwnik, występujący w postaci proszku, który rozpuszcza się w olejach. Jest nietoksyczny i fotostabilny. W pastach do zębów stanowi barwnik, w pudrach rozjaśnia kosmetyk, natomiast w formie drobno zmielonej wykorzystywany jest jako filtr UVA i UVB. Chroni tym samym przed poparzeniem słonecznym, przedwczesnym starzeniem się skóry i czerniakiem. Dodaje się go do przeźroczystych kosmetyków w celu uzyskania zmętnienia, które chroni przed przenikaniem światła.
Mica- mika, nadaje żądany kolor i właściwości odbijające.

Cena
16-21 zł.

Dostępność
Podkład można kupić w Realu, Rossmannie, Superpharmie, a także w drogeriach no name.

Reasumując: Gdyby podkład był dostępny w jasnym odcieniu, nie utleniał się i nie zapychał mnie przy dłuższym stosowaniu, uznałabym go za ideał. Wygładzanie, rozświetlanie, krycie, niepodkreślanie suchych skórek i porów to niewątpliwe atuty tego kosmetyku.

PS Macie podkłady, które byłyby idealne, gdyby nie pewne niedociągnięcia?

karminowe.usta

18 komentarzy:

  1. Oj, zdecydowanie znam, chociaż wołałabym nie. :( znalezienie BARDZO JASNEGO podkładu, bez zapychaczy jeszcze żeby się nei ważył, przyzwoicie krył, nie podkreślał rozszerzonych porów.. A jak znalazłam to mi, psia mać, go wycofali!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, nie rozumiem dlaczego wycofują to, co dobre. Jestem ciekawa, czy rzeczywiście zainteresowanie takimi bardzo jasnymi podkładami jest niskie, czy raczej to reklama kuleje i producent nie umiał wypromować swojej linii...

      Usuń
  2. O wow faktycznie jest ciemny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet na bronzer się nie nadaje, bo jest zbyt pomarańczowy...

      Usuń
  3. Szkoda, że zapycha, no i że ma taki kolor... Ja obecnie używam tylko podkładu mineralnego z Sephory i jestem z niego zadowolona:)

    http://coconutlimee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. miałam dawno temu próbkę, odcień za bardzo ciemny jak dla mnie:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Lirene ostatnio odświeżyło podkłady i wprowadziło odcień "jasny". Bardzo jasny na pewno nie jest, ale myślę, że dla umiarkowanie bladych kobiet się nada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że "jasny" będzie dobry dla mojej mamy, która ma nieco ciemniejszą karnację. Jej pasują wszystkie jasne odcienie podkładów drogeryjnych.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Niestety... Dlatego wolę nie zamawiać podkładów przez internet. Ten wychodził bardzo tanio, więc przy okazji większych zakupów, wrzuciłam go do wirtualnego koszyka...

      Usuń
  7. Rzeczywiście, piękny 'naturalany' kolor...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lirene odkryła prawdę o nas-jesteśmy marchewkami!

      Usuń
  8. Miałam go i faktycznie był ciemny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety... W moim przypadku ciężko go zużyć, stosując jako bronzer, ponieważ wygląda strasznie nienaturalnie...

      Usuń
  9. Też go miałam i bardzo mi się spodobał, idealny na lato jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...