Poradniki, na które dotychczas
trafiałam, były bardzo zróżnicowane. Jedne wzbudzały sporo
negatywnych emocji, vide Być parą i nie zwariować ze względu na
stronniczość autorki, Katarzyny Miller. Inne z kolei mnie
zachwycały. Jak na co dzień budować szczęśliwą relację z
partnerem to książka, która wywarła na mnie bardzo pozytywne
wrażenie. Jak tego dokonała Ewa Z.?
Zacznę od tego, że cenię sobie
poradniki napisane w sposób racjonalny i nieodbiegający od
rzeczywistości. Mam wrażenie, że wielu autorów tego typu pozycji
nigdy nie było zakochanych, bo z ich stylu pisania wynika, że
posiadają wiedzę wyłącznie teoretyczną. Zapominają o tym, że
człowiekowi w relacjach damsko-męskich towarzyszą emocje. Ewa Z.
uwzględniła je i napisała bardzo praktyczną, a zarazem mądrą
książkę. Nie zajmowała się pouczaniem ani teoretyzowaniem. Nie
uprawiała lania wody. Można powiedzieć, że krótko i na temat
podzieliła się swoimi poradami dotyczącymi związków.
To, co starała się przekazać Ewa Z.,
szalenie mi się spodobało. Autorka uważa bowiem, że miłości
nie należy szukać, bo trąci to desperacją i zniechęca
potencjalnych kandydatów. Poza tym nie ma sensu pchać się na siłę
w relację, która nas nie satysfakcjonuje. Ewa Z. Wielokrotnie
podkreśla w swoim poradniku, że wybierając partnera, mamy kierować
się własnymi uczuciami, a nie tym, co wypada. Można realizować
się, będąc singielką. Są kobiety, które żyją szczęśliwe
same ze sobą i takie właśnie są najbardziej pożądane przez
mężczyzn, bo one mogą chcieć związku jako dopełnienia, ale nie
traktują go jako rozwiązania swoich dotychczasowych problemów.
Ewa Z. nie ukrywa, że wygląd fizyczny
ma znaczenie. Muszę przyznać, że niewielu autorów poradników
psychologicznych stać na takie oświadczenie. W dzisiejszych czasach
poprawność polityczna zakłada, że należy skupić się tylko na
wnętrzu drugiej osoby. Tymczasem autorka słusznie zauważa, a ja w
pełni się z nią zgadzam, że druga osoba musi nas pociągać
fizycznie. Nie należy być z kimś, bo tak mówi rozum. Ktoś może
mieć szereg zalet, ale jeśli nie ma chemii, to z tego nie powstanie
szczęśliwy związek. Sam wygląd to nie wszystko, poza tym każdy
ma nieco inny gust, ale do tej drugiej osoby musi nas ciągnąć.
Podobało mi się też to, że w
poradniku Jak na co dzień budować szczęśliwą relację z
partnerem, Ewa Z. nie kwestionowała magicznej siły miłości.
Katarzyna Miller uwielbia podkreślać, że miłość nie istnieje,
że lepiej skupić się na znalezieniu partnera, z którym będziemy
lubili rozmawiać. To niewątpliwie jest ważne, ale najważniejsze
to być z kimś, kogo szczerze pokochamy.
Ewa Z. zachęca kobiety do tego, aby
określiły swoje priorytety przy szukaniu partnera i nie obniżały
wymagań, bo nie znajdują nikogo ciekawego. Autorka dzieli się też
z czytelnikami cennym spostrzeżeniem. To nie z tobą jest coś nie
tak, że nie masz partnera. Po prostu w dzisiejszych czasach trudno
znaleźć kogoś wartościowego, kto sprostałby twoim oczekiwaniom.
Przywołała tutaj historię Kasi, która ciągle trafiała na
mężczyzn, którzy zachowywali się niedojrzale. To nie jej wina.
Autorka zachęca kobiety do bycia sobą.
Niezależność, własna praca, pasje, inteligencja i zdecydowanie to
nasze zalety. Nie powinnyśmy ich ukrywać przed mężczyznami,
wychodząc z fałszywego przeświadczenia, że faceci nie lubią
mądrych kobiet, bo się ich boją. Prawdziwy mężczyzna nie boi się
inteligentnych pań.
Jak na co dzień budować szczęśliwą
relację z partnerem to poradnik, który mogę polecić z czystym
sumieniem, gdyż został napisany naprawdę rzetelnie i nie wzbudza
żadnych zastrzeżeń.
Poradnik na pewno przydatny osobom w związkach :)
OdpowiedzUsuńOj i to bardzo, bo odnosi się do codziennych sytuacji:)
UsuńMimo iż raczej nie jestem fanką poradników to jednak tu chyba skuszę się na zakup i poznanie tej pozycji. Czasami warto poukładać sobie niektóre rzeczy w głowie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, poradniki pomagają poznać zupełnie inny punkt widzenia:)
UsuńNie czytam poradników, nie ma idealnej metody na udane życie :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, nie ma jednej recepty, ale warto poznawać różne punkty widzenia;)
Usuń