Jojo Moyes to autorka wielu
bestsellerów, aż wstyd się przyznać, że pomimo szumu medialnego
wokół jej osoby dopiero teraz przeczytałam jedną z jej książek.
O jej twórczości słyszałam wiele sprzecznych opinii. Jedne
koleżanki bardzo chwaliły jej powieści. Drugie twierdziły, że są
dość nudne i rozwijają się dopiero pod sam koniec. Jak w mojej
ocenie wypadła jej powieść pt. Światło w środku nocy?
Początkowo obawiałam się, że Jojo
Moyes stworzyła opasłe dzieło, w którym niewiele się dzieje. Na
szczęście książkę pochłonęłam dość szybko, mimo sporej
objętości. Okazała się po prostu ciekawa. Tak już mam, że jak
coś mnie nie zaintryguje, to nie umiem dobrnąć do końca, choćbym
bardzo chciała. Natomiast gdy książka mi się spodoba, pochłaniam
ją ekspresowo.
W powieści Światło w środku nocy
cofamy się do roku 1937, tuż przed wybuchem II wojny światowej.
Był to dość specyficzny czas. Wówczas książki stanowiły dobro
luksusowe. Niewiele osób je posiadało, nie wszyscy potrafili też
czytać. Niestety, w tamtych czasach kwitł analfabetyzm. Przeciętny
człowiek nie czuł potrzeby obcowania z literaturą, a to było na
rękę wielu wysoko postawionym oficjelom. Kimś, kto nie czyta
książek, można bardzo łatwo manipulować. Nie ma on bowiem
możliwości zweryfikowania informacji, które ktoś mu podaje, w
rezultacie traktuje je jako prawdę objawioną. W roku 1937 sytuacja
kobiet była dość trudna. Traktowano je jako narzędzie do
spełniania zachcianek męża. Żonie nie wolno było mieć własnego,
odrębnego zdania. Dla mnie jest to dosyć smutne, tym bardziej
doceniam, że w XXI wieku w Polsce dysponuję pełnią praw. Nie
muszę się podporządkowywać facetowi i mu usługiwać.
Główna bohaterka Światła w środku
nocy postanawia przeciwstawić się panującemu ładowi. Angażuje
się w działalność biblioteki. Chce zwiększyć czytelnictwo w
społeczeństwie, w tym wśród kobiet. Zależy jej na tym, aby
ludzie byli lepiej wyedukowani i tym samym zyskali możliwość
podejmowania samodzielnych decyzji. Wiedza oraz wykształcenie
pozwalają wieść lepsze i szczęśliwsze życie.
Światło w środku nocy to historia o
poszukiwaniu własnego ja, spełniania swoich marzeń i sięgania po
to, co z pozoru wydaje się nieosiągalne. To też historia
prawdziwej przyjaźni i przepięknej miłości. Muszę przyznać, że
nie znam wcześniejszych powieści Jojo Moyes, ale ta wypadła dosyć
oryginalnie, nieco feministycznie, przez co bardzo mi się spodobała.
Bałam się, że w tej książce będzie się działo niewiele, a tu
spotkała mnie miła niespodzianka. Podoba mi się przesłanie
powieści Jojo Moyes pt. Światło w środku nocy. Myślę, że
pomimo upływu czasu wciąż jest ono aktualne. Nasze społeczeństwo
staje się coraz łatwiejsze do manipulowania. Ludzie wierzą różnym
hochsztaplerom, głosicielom teorii, że szczepionki wywołują
autyzm, a gluten jest sprawcą wszelkiego zła na tym świecie.
Społeczeństwem można dziś łatwo manipulować, ponieważ w dobie
szerokopasmowego internetu mało kto sięga po rzetelnie napisane
książki czy artykuły. Często nie zadajemy sobie trudu, aby dociec
do prawdy. Światło w środku nocy pokazuje, jak wiele daje nam
obcowanie ze słowem pisanym – dobrym artykułem czy książką.
Ci, którzy rozwijają w sobie inteligencję, mają większe szanse,
aby wieść szczęśliwe życie wolne od wyzysku przez osoby trzecie.
Jako fanka Jojo Moyes nie odpuszczę sobie tej książki :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie o niej pamiętaj:) Niebawem zawita do księgarni:)
UsuńKsiążka by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę świetna, gorąco polecam:)
UsuńLubię jej książki więc na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWzruszająca historia kobiet, które walczą o siebie w XXI wieku, w małej wsi zdominowanej przez zamożnych mężczyzn. Mają też wsparcie w swoich partnerach, którzy szanują je i doceniają. Warto przeczytać tą książkę.
OdpowiedzUsuń