Tusz do rzęs to kosmetyk, któremu
stawiam wysokie wymagania. Czy Lashem Double Trouble Mascara przypadła do gustu
moim wrażliwym oczom? Jeśli chcecie dowiedzieć się, jaki efekt uzyskałam przy
użyciu wyżej wspomnianego tuszu, zapraszam do lektury niniejszej recenzji.
Wydłużenie
Ostatnio nie mogę narzekać na gęstość moich rzęs, ale ich długość pozostawia wiele do życzenia. W związku z tym wiązałam spore nadzieje z wydłużającą częścią Lashem Double Trouble Mascara. Wspomniany tusz do rzęs stanął na wysokości zadania i sprawił mi miłą niespodziankę. Wystarczą 2-3 pociągnięcia, by niepozorne włoski zamieniły się w firanki sięgające przestrzeni pod brwiami. Efekt finalny tak bardzo przypadł mi do gustu, że od pewnego czasu używam głównie wydłużającej części Lashem Double Trouble Mascara. Pogrubiająca musi poczekać na swoją kolej, ale jej czas z pewnością nadejdzie niebawem;)
Lashem Double Trouble Mascara – pogrubienie
Trudno mi ocenić właściwości
pogrubiające Lashem Double Trouble Mascara, ponieważ używam głównie
wydłużającego tuszu do rzęs. Jego pogrubiający brat znajduje się w trakcie
„leżakowania”, jego konsystencja musi stać się bardziej treściwa, żebym mogła
ocenić jego potencjał. Maskara wydłużająca również nie od razu ujawniła pełnię
swoich możliwości. Choć nigdy nie sklejała rzęs, nie od razu miałam do
czynienia z efektem „wow”. Na szczęście po dwóch tygodniach tusz nabrał mocy i
szybko zaskarbił moją sympatię.
Podkręcenie
Moje rzęsy z natury są lekko
podkręcone, toteż mogę zrezygnować ze stosowania zalotki. Swoją drogą nie
wyobrażam sobie pracy z tym przyrządem, ponieważ brakuje mi wyczucia i z
pewnością wyrwałabym sobie mnóstwo włosków. Na szczęście mogę obejść się bez
zalotki, wystarczy mi dobra maskara,
która podkreśli mój naturalny skręt. Tak właśnie działa tusz do rzęs Lashem Double Trouble.
Po użyciu wydłużającej maskary
uzyskuję długie, delikatnie podkręcone firanki.
Kolor
W przypadku Lashem Double Trouble
Mascara mamy do czynienia z czarnym tuszem do rzęs. Wprawdzie nie jest to ultra
głęboka czerń, ale moim zdaniem takie odcienie nie wyglądają zbyt naturalnie.
Cieszę się, że po użyciu maskary Lashem moje rzęsy są subtelnie przyciemnione i
po prostu wyglądają lepiej.
Tendencja do osypywania i trwałość
Lashem Double Trouble Mascara nie wykazuje tendencji do osypywania
się w ciągu dnia. W związku z tym nie muszę nieustannie zerkać w lusterko i
kontrolować stanu makijażu. Rzęsy pomalowane tuszem o 7 rano, o 20, gdy zazwyczaj wykonuję demakijaż, wciąż
prezentują się nienagannie. Jeśli poszukujecie trwałej maskary, z czystym
sumieniem mogę polecić Wam Lashem Double Trouble.
Wzmocnienie rzęs
Zazwyczaj z przymrużeniem oka
podchodzę do obietnic producentów kosmetyków kolorowych, którzy deklarują, że
ich specyfik wzmocni i zregeneruje rzęsy.
Jednak odkąd stosuję maskarę Lashem Double Trouble zauważyłam, że rzęsy
wypadają mi zdecydowanie rzadziej niż dawniej. Zdążyłam już zapomnieć o
prześwitach, które kiedyś były moją zmorą. Nie wiem, na ile korzystny stan rzęs
zawdzięczam wyżej wspomnianemu tuszowi i jego składnikom o działaniu
regeneracyjnym, a na ile samej formule kosmetyku. Po użyciu maskary Lashem
Double Trouble firanki są elastyczne i gładkie. Ze względu na lekką formułę tuszu,
praktycznie nie czuję, że pomalowałam rzęsy.
Owadzie nóżki
Maskara Lashem Double Trouble nie skleja rzęs, szczoteczki zostały
tak zaprojektowane, iż dokładnie rozczesują włoski i równomiernie rozprowadzają
na nich warstwę kosmetyku. Jeśli
podobnie jak ja nie lubicie efektu owadzich nóżek, ten tusz jest właśnie dla
was;)
Efekt ksero
Nie zauważyłam, aby maskara
Lashem Double Trouble odbijała się na powiece nieruchomej. Tusz charakteryzuje
się bardzo dobrą trwałością, aczkolwiek nie posiada właściwości wodoodpornych.
Mnie to jednak nie przeszkadza, ba, postrzegam to nawet jako zaletę, ponieważ
łatwiej usunąć taki tusz podczas demakijażu.
Podrażnienie
Jako posiadaczka wrażliwych oczu
mam nie lada problem z doborem kosmetyków do tej części twarzy. Producent maskary Lashem Double Trouble
deklaruje, iż mamy do czynienia z tuszem idealnym dla alergików. Z perspektywy
czasu mogę podpisać się pod tym stwierdzeniem. Maskara ani razu nie podrażniła
moich wrażliwych oczu. Korzystając z jej dobrodziejstw, nie odnotowałam
pieczenia czy zaczerwienienia. Producent
zrezygnował z dodatków zapachowych, za co niewątpliwie należą mu się słowa
pochwały. Nie rozumiem idei perfumowania maskar czy kremów pod oczy.
Zmywanie
Lashem Double Trouble Mascara nie stawia oporu podczas demakijażu.
Doskonale współpracuje zarówno z mleczkiem, jak i płynami micelarnymi. Cenię sobie produkty, które wieczorem, gdy
jestem zmęczona, mogę łatwo i szybko usunąć.
Konsystencja
Tusze Lashem Double Trouble wyróżniają się lekką,
stosunkowo rzadką konsystencją. Potrzebują czasu, aby nabrać mocy. Warto jednak
uzbroić się w cierpliwość, ponieważ maskara po „leżakowaniu” jest w stanie
zdziałać cuda.
Szczoteczki
Wydłużająca maskara posiada bardzo prostą szczoteczkę o niewielkiej
średnicy, która pozwala dotrzeć do wewnętrznego kącika oka. Doskonale sprawdza
się także przy tuszowaniu dolnych rzęs.
Z kolei pogrubiającą maskarę wyposażono w stosunkowo dużą, włochatą
szczoteczkę, która przypomina stożek.
Opakowanie
Maskara znajduje się w srebrnym,
eleganckim opakowaniu, które daje nam namiastkę luksusu. W przypadku Lashem Double Trouble mamy do
czynienia z dwustronnym tuszem. Jedna część ma działanie wydłużające, druga
pogrubiające. Muszę przyznać, że jest to dość ciekawe rozwiązanie, które
przypadło mi do gustu.
Cena
Zakup maskary Lashem Double
Trouble stanowi wydatek rzędu 70 zł.
Dostępność
Kosmetyki Lashem są dostępne w
sklepach internetowych oraz w wybranych salonach urody. Znajdziecie je między
innymi w sklepie internetowym Waybeauty.pl.
Skład
Water (aqua), Stearic Acid, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax,
Glyceryl Stearate, Polyethylene, Polyisobutene, Isododecane, PVP K-30, Castor
Isostearate Succinate, Hydrogenate Castor, Sodium Magnesium Silicate,
Acrylates/Octylacrylamide Copolymer, Tetrasodium Pyrophosphate, Sweet Grape
Seed Extract (Procyanidins), Tocopherol (Natural Vitamin E), Malus Domestica
(Swiss Apple Stem Cells), Triethanolamine, Polyisobutene, Isododecane, Caprylyl
Glycol, Phenoxyethanol, Hexylene Glycol.May Contain: Mica, Iron Oxide (CI77499).
karminowe.usta
może i ciekawy produkt, ale u mnie już odpada, bo ze szczoteczką miałabym problem, i ta cena za wysoko
OdpowiedzUsuńJa akurat wolę takie szczoteczki od silikonowych grzebyczków, ale rozumiem Cię:)
Usuńtroszkę zbyt mały efekt jak dla mnie, ponieważ ja lubię teatralne rzęsy :)
OdpowiedzUsuńJa akurat preferuję naturalne, bo w mocniej podkreślonych czuję się dziwnie;)
Usuńa moim zdaniem super ! fajnie to wygląda i świeżo ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Bardzo dobrze czuję się w tak podkreślonych rzęsach:)
Usuńfajnie wydłuża i spoko ma szczoteczki ;)
OdpowiedzUsuńTo jeden z lepszych, o ile nie najlepszy, tusz wydłużający:)
UsuńCiekawe, zawsze były tusze dwustronne typu tusz + baza, a takiego jeszcze nie widziałam :D
OdpowiedzUsuńTakie zestawy tusz+baza wspominam bardzo dobrze. Baza zawsze zawierała jakieś mikrowłókna, dzięki którym tusz dawał o wiele lepszy efekt niż nałożony bezpośrednio na "nagie" rzęsy:)
Usuńmuszę przyznać, że daje fajny efekt na Twoich rzęsach :)
OdpowiedzUsuńJestem z niego bardzo zadowolona. Efekt, jaki zapewnia, w pełni mi odpowiada i co najważniejsze mnie nie uczula:)
UsuńMam swoich tuszowych ulubieńców w niższej cenie, ale jak mi coś kiedyś odbije, może skuszę się na tę firmę. :D
OdpowiedzUsuńJakie tusze polecasz?
UsuńCo za śliczność jest na usteczkach? :)
OdpowiedzUsuńTa śliczność to pomadka Melkior Professional Wild Berry:)
UsuńFajny produkt :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo przypadł do gustu:) Świetnie wydłuża rzęsy:)
UsuńDyskwalifikuje go u mnie szczoteczka:(
OdpowiedzUsuńKażdemu odpowiada inna szczoteczka, u mnie takie włochate spisują się najlepiej:)
UsuńEfekt jaki daje bardzo mi się podoba, ale cena niestety jest trochę za wysoka.
OdpowiedzUsuńCena nie należy do najniższych, ale tusz spisuje się rewelacyjnie:)
Usuń